wywiady / o książce

Życie pisarza to pokój hotelowy o znośnym standardzie, gdzie nie zawsze jest uroczo i miło

Aleksandra Gieczys-Jurszo

Inga Iwasiów

Rozmowa Aleksandry Gieczys-Jurszo z Ingą Iwasiów, towarzysząca premierze książki Ingi Iwasiów Widok z okna w podróży służbowej, wydanej w Biurze Literackim 6 maja 2024 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Alek­san­dra Gie­czys-Jur­szo: Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej to bar­dzo nie­oczy­wi­sta pozy­cja w Pani dorob­ku – łączy foto­gra­fie z mini­fa­bu­ła­mi. Kie­dy naro­dził się pomysł na tę książ­kę?

Inga Iwa­siów: Kil­ka­na­ście lat temu, ale sam pomysł w jego osta­tecz­nie zre­ali­zo­wa­nej posta­ci z pew­no­ścią trze­ba wią­zać z moimi media­mi spo­łecz­no­ścio­wy­mi. Jak wszy­scy, wcze­śniej robi­łam róż­ne zdję­cia w podró­żach, coś nawet na ich temat noto­wa­łam, choć nie mam żad­ne­go porząd­ne­go archi­wum z tych wyjaz­dów. Podró­żo­wać służ­bo­wo – na kon­fe­ren­cje, na zamiej­sco­we wykła­dy czy na spo­tka­nia z czy­tel­ni­ka­mi – zaczę­łam ponad 35 lat temu, a więc zde­cy­do­wa­nie w erze przed­in­ter­ne­to­wej.

Zale­ża­ło pani na upo­rząd­ko­wa­niu wspo­mnień?

Nie, mój zbiór był zbyt nie­kom­plet­ny, by mógł stać się dzien­ni­kiem lub pamięt­ni­kiem. Do książ­ki weszły wybra­ne foto­gra­fie, któ­re byłam w sta­nie odzy­skać z róż­nych dys­ków kom­pu­te­ro­wych. Część z nich bez­pow­rot­nie stra­ci­łam. A wraz z nimi – opo­wie­ści, któ­re wywo­ły­wa­ły. Dla­te­go zre­zy­gno­wa­łam z dato­wa­nia, choć zdję­cia i zwią­za­ne z nimi nar­ra­cje są upo­rząd­ko­wa­ne chro­no­lo­gicz­nie.

Pisze pani: „Kro­ni­ka moich podró­ży służ­bo­wych to jest świa­tek, te prze­miesz­cze­nia mię­dzy impre­za­mi, kon­fe­ren­cja­mi, spo­tka­nia­mi, dys­ku­sja­mi, hote­la­mi i wido­ka­mi za oknem. To jest w grun­cie rze­czy moja fabu­ła i mój doku­ment w jed­nym”. Brzmi tro­chę jak opo­wieść o bana­le codzien­no­ści.

Ale ja uwa­żam, że to wła­śnie banał codzien­no­ści jest naj­cie­kaw­szy. Jako pisar­ka i jako badacz­ka auto­bio­gra­fii naj­pil­niej przy­glą­dam się bana­łom, tak­że tym we wła­snym życiu. Ele­ganc­kie spo­tka­nia autor­skie, wykła­dy gościn­ne, kon­fe­ren­cje i festi­wa­le lite­rac­kie to fasa­da, któ­ra skry­wa brzyd­kie poko­je hote­lo­we, odra­pa­ne dwor­ce czy szyb­ką kola­cję z sie­cio­we­go mar­ke­tu spo­żyw­cze­go. Tro­chę pisa­łam o tym w Blo­go­to­nach, mojej poprzed­niej książ­ce non-fic­tion. Jed­nak tam czę­ściej obie­ra­łam za temat atrak­cyj­ne wysta­wy, któ­re widzia­łam przy oka­zji podró­ży, czy wyda­rze­nia poli­tycz­ne, któ­re mia­ły miej­sce pod­czas moich wyjaz­dów. W Wido­ku z okna w podró­ży służ­bo­wej to wszyst­ko jest już w tle, bo kie­dy zamy­kam się w poko­ju hote­lo­wym, to zosta­je już tyl­ko wąski kadr wido­ku z okna i zmę­cze­nie.

Ktoś mógł­by jed­nak powie­dzieć, że kiep­ska kola­cja z Żab­ki i nija­ki widok z okna to nie­wiel­ka cena za uzna­nie, z jakim spo­ty­ka się pani jako aka­de­micz­ka i pisar­ka pod­czas swo­ich podró­ży. Może te nie­do­god­no­ści są jed­nak tego war­te?

Na tak zada­ne pyta­nie mogę odpo­wie­dzieć tyl­ko twier­dzą­co: tak, to jest tego war­te. Ale to mia­ła być szcze­ra książ­ka, więc trze­ba chy­ba ująć to tak, że cia­ło cza­sem wie lepiej. Owszem, to wspa­nia­łe, że jestem zapra­sza­na w tak wie­le miejsc, że mam wypeł­nio­ny kalen­darz, że zawsze cze­ka na mnie jakiś czy­tel­nik, któ­ry chce się ze mną spo­tkać. Więc final­nie bilans wycho­dzi na plus. Dru­gą stro­ną tego wszyst­kie­go jest fizycz­ny ból cia­ła od tar­ga­nia cięż­kiej waliz­ki na pię­tro hote­lu, w któ­rym nie ma win­dy, czy kiep­skie jedze­nie, bo na lep­sze nie ma cza­su. Albo samot­ność, bo podró­żu­je się raczej w poje­dyn­kę, a ona rów­nież bywa nie­zno­śna. Sko­ro tak jest, to dla­cze­go mia­ła­bym o tym nie napi­sać?

Da się przy­zwy­cza­ić do tej, jak pani to nazy­wa, ste­ryl­nej obo­jęt­no­ści hote­li?

Moje pierw­sze podró­że służ­bo­we jako aka­de­micz­ki to regu­lar­ne wyjaz­dy ze Szcze­ci­na do Gorzo­wa, gdzie pra­co­wa­łam począt­ko­wo w filii Uni­wer­sy­te­tu Szcze­ciń­skie­go, a następ­nie w oddzia­le Wyż­szej Szko­ły Zawo­do­wej. Naj­pierw noco­wa­łam w jakichś przy­szkol­nych poko­jach, póź­niej „awan­so­wa­łam” do hote­lu sie­ciów­ko­we­go. Pisząc Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej, zasta­na­wia­łam się, co mnie bar­dziej męczy­ło: nie­este­tycz­ność i brud pokoi służ­bo­wych czy nowy, pach­ną­cy pla­sti­kiem hotel. I jed­no, i dru­gie wyda­je się uciąż­li­we, ale chy­ba naj­więk­szą nie­do­god­no­ścią jest to, że wcho­dzi się w prze­strzeń, któ­rą zaj­mo­wa­ło w prze­szło­ści wie­le osób, a pozo­sta­ły po nich co naj­wy­żej zadra­pa­nia, pęk­nię­cia, kurz, któ­ry się wbił w szpa­ry, ale ich już tam nie ma. Ja też jestem tam tyl­ko na chwi­lę i po mnie zosta­je to samo. Małe znisz­cze­nia, przej­ścio­we prze­strze­nie.

Pisze pani: „Do jed­nych hote­li pasu­ją wód­ka i samo­bój­stwo. Do innych – cze­ko­la­da i seks”.

Nawet naj­gor­szy hote­lo­wy pokój po kil­ku dniach prze­sta­je być bar­dzo zły, bo oswa­ja­ją go nasze przed­mio­ty roz­ło­żo­ne  na biur­ku czy łóż­ku. Więc przy­zwy­cza­jam się do tego, że jest brzyd­ko, jest nie­cie­ka­wie. Jakoś zado­mo­wi­łam się w tej przej­ścio­wo­ści i w takim poczu­ciu, któ­re wyda­je mi się doro­słe, że to wszyst­ko jest nie­unik­nio­ne, na tym pole­ga życie.

Zno­śny stan­dard, gdzie nie zawsze jest uro­czo i miło – to jest wła­śnie życie?

No wła­śnie, świet­nie pani to uję­ła. Myślę, że te moje podró­że do nie­luk­su­so­wych miejsc to jest wła­śnie, oczy­wi­ście w meta­fo­rycz­nym sen­sie, życie.

W książ­ce pisze pani, że pro­wa­dząc życie pisar­ki i aka­de­micz­ki, „jest komi­wo­ja­żer­ką ofe­ru­ją­cą tu wiersz, tam refe­rat, gdzie indziej wykład”. Jest pani po pro­stu dele­ga­tem w podró­ży.

Bo tak rze­czy­wi­ście jest. Usy­tu­owa­nie ryn­ko­we pisa­rek i pisa­rzy wyma­ga od nich, by cały czas poka­zy­wa­li się od naj­lep­szej stro­ny, by wciąż z entu­zja­zmem opo­wia­da­li, jak wspa­nia­le jest spo­ty­kać się z czy­tel­ni­ka­mi i jak prze­cud­nie jest roz­da­wać auto­gra­fy. I tak, to wszyst­ko jest świet­ne, sama to lubię ale – powta­rzam – dla­cze­go mam ukry­wać, że doje­cha­nie do jakiejś odle­głej miej­sco­wo­ści to jest jed­nak trud, że spę­dza­nie wie­lu godzin w podró­żach to jest jakaś stra­ta? Oczy­wi­ście mogła­bym nie jeź­dzić, ale jed­nak widzę sens w takim byciu komi­wo­ja­żer­ką, któ­ra dostar­cza idei czy wier­szy, z któ­rych może coś dla innych wyni­kać. To nie jest żad­na misja, ale banal­na codzien­ność, któ­ra nie wyra­ża się w kate­go­riach wznio­sło­ści czy wiel­kich ide­ałów. Mała pró­ba inkru­sto­wa­nia codzien­no­ści wier­szem czy refe­ra­tem.

Widok… to bar­dzo intym­na książ­ka, wie­lo­krot­nie odkry­wa się pani przed czy­tel­ni­ka­mi.

Tak, choć z pew­no­ścią nie w peł­ni, daw­ku­jąc swo­je auto­bio­gra­ficz­ne „ja”. Nie­mniej z pew­no­ścią jest to opo­wieść naj­bar­dziej intym­na ze wszyst­kich, któ­re spi­sa­łam. Uczci­wość wyma­ga, bym prze­sad­nie nie auto­kre­owa­ła nar­ra­cji tej książ­ki. W związ­ku z tym, jak zresz­tą każ­da oso­ba, bywam w niej też iry­tu­ją­ca a może nawet nie­sym­pa­tycz­na (śmiech).

Ude­rzył mnie ten cytat: „Jestem tu przy­pad­kiem, w zastęp­stwie. Łapię luk­su­so­wy ochłap z życia wyż­szych sfer lite­rac­kich”. Zasko­czył mnie, bo mówi o lęku przed tym, jak zosta­nie się ode­bra­nym, o pozo­ro­wa­nej pew­no­ści sie­bie, o stra­chu przed spra­wie­niem zawo­du czy­tel­ni­kom, stu­den­tom, o tym, że wyso­kie poczu­cie war­to­ści przy­słu­gu­je zawsze komuś inne­mu. A pani jest prze­cież uzna­ną pisar­ką, kry­tycz­ką i histo­rycz­ką lite­ra­tu­ry!  

Myślę, że takie wąt­pli­wo­ści towa­rzy­szą wszyst­kim twór­com, nie tyl­ko pisa­rzom i pisar­kom. Mamy w sobie kom­po­nent nar­cy­stycz­ny, któ­ry spra­wia, że łatwo wie­rzy­my w swo­ją waż­ność i chce­my sku­piać na sobie uwa­gę. Ale czu­je­my też nie­pew­ność. I nie wiem, cze­go we mnie jest wię­cej: nar­cy­zmu czy wąt­pli­wo­ści. Jestem już na tym eta­pie życia, w któ­rym prze­ży­wam wcho­dze­nie w stre­fę cie­nia zwią­za­ną z wie­kiem. Czu­ję, że przy­cho­dzą nowe autor­ki, nowi auto­rzy, jest wymia­na poko­le­nio­wa i moja obec­ność nie jest już tak bar­dzo inte­re­su­ją­ca. Ale to chy­ba już tak jest z byciem pisar­ką, że nigdy nie pisze się w porę, bo albo robi się to za wcze­śnie, albo za póź­no, albo coś inne­go jest w danym momen­cie mod­ne. Ja nawet wolę ten stan od samo­za­do­wo­le­nia. Cza­sem myślę, że chcia­ła­bym się już uspo­ko­ić i mieć wię­cej pew­no­ści, że mam już uzna­nie jako twór­czy­ni, ale może to nigdy nie nastą­pi, może musi tak być nie­kom­plet­nie, nie dość. Chcia­łam, by wybrzmia­ło to rów­nież w książ­ce.

Pisze pani: „Mój ulu­bio­ny kry­tyk (dobrze, chcia­ła­bym napi­sać: przy­ja­ciel) kie­dyś zapy­tał, przed czym ucie­kam, jadąc. Nie umia­łam odpo­wie­dzieć, bo to źle posta­wio­ne pyta­nie. Nie ucie­kam, jadąc, po pro­stu nie umiem zre­zy­gno­wać z bie­gu na karu­ze­li”. Wciąż pani nie umie zwol­nić? 

Cza­sem robię to świa­do­mie, odma­wia­jąc jakichś wyjaz­dów. Z Póź­nym życiem, moją ostat­nią powie­ścią, odby­łam oko­ło 50 spo­tkań. To było dla mnie inten­syw­ne, bar­dzo waż­ne doświad­cze­nie. I sama je spro­wo­ko­wa­łam, bo w mediach spo­łecz­no­ścio­wych wysła­łam anons, że chęt­nie przy­ja­dę, by poroz­ma­wiać o Póź­nym życiu. I były to bez wyjąt­ku bar­dzo dobre roz­mo­wy, więc ich nie żału­ję. Cza­sem myślę, że książ­ki same w sobie nie są już takie waż­ne, że waż­niej­sze sta­ją się spro­wo­ko­wa­ne przez nie roz­mo­wy.

No wła­śnie, Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej opo­wia­da rów­nież o mia­stach i miej­scach przy­ja­znych dla pisa­rzy (napi­sa­ła pani, że „Olsz­tyn czu­le pie­ści pisar­ki”).

To, jak się w danym mie­ście trak­tu­je lite­ra­tu­rę, widocz­ne jest cza­sem w dro­bia­zgach. Cudow­ne jest, jeśli ktoś wycho­dzi po pisar­kę na dwo­rzec, a jesz­cze cudow­niej­sze, kie­dy chce z nią zjeść cie­pły posi­łek. Czę­sto doświad­cza­łam tego nie pod­czas wiel­kich festi­wa­li, tyl­ko gdzieś w małych miej­sco­wo­ściach, zapro­szo­na przez biblio­te­kę, w któ­rej pra­cu­ją cudow­ne oso­by, uzna­ją­ce spo­tka­nie z pisar­ką za świę­to. Są festi­wa­le zim­ne i festi­wa­le cie­płe (śmiech). Są poby­ty nie­mal pozba­wio­ne uczuć i te nimi nasy­co­ne. Cie­pło wydzie­la­ją te, pod­czas któ­rych jest się wita­ną, zaopie­ko­wa­ną, oto­czo­ną ser­decz­no­ścią.

Jed­na z boha­te­rek Póź­ne­go życia marzy­ła o tym, by zostać hote­lar­ką. To oczy­wi­ście żart, ale czy­ta­jąc Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej trud­no oprzeć się złu­dze­niu, że sta­ła się pani eks­pert­ką od hote­lar­stwa…

Tak, uwa­żam, że tak jest (śmiech). Po tylu wizy­tach w tak wie­lu źle pro­wa­dzo­nych hote­lach, mam na ich orga­ni­za­cję oko. Ale moich rad nikt nie słu­cha, więc, nie­ste­ty, nie będzie to mój nowy zawód (śmiech).

O autorach i autorkach

Aleksandra Gieczys-Jurszo

Dziennikarka. Publikowała m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „OKO.press”, „Archiwum Osiatyńskiego”, „Formacie”, „Artluku”, „Magazynie Sztuki”. Jej teksty o sztuce ukazały się w katalogach wystaw oraz w monografiach artystów (m.in. Wydawnictwo Akademii Sztuki w Szczecinie, Muzeum Narodowe w Szczecinie, Galeria Bielska BWA).

Inga Iwasiów

Profesorka Uniwersytetu Szczecińskiego, literaturoznawczyni, krytyczka literacka, poetka i prozaiczka. W latach 1999–2012 redaktorka naczelna Szczecińskiego Dwumiesięcznika Kulturalnego „Pogranicza”. Pomysłodawczyni oraz była przewodnicząca kapituły Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej dla Autorki Gryfia, zasiada w kapitule Poznańskiej Nagrody Literackiej im. A. Mickiewicza. Członkini jury Nagrody Literackiej Nike, prezeska Polskiego Towarzystwa Autobiograficznego. W pracy naukowej specjalizuje się w zagadnieniach z zakresu historii literatury polskiej, historii literatury XX wieku i teorii literatury. Odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi (2001) oraz Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2005). W 2010 roku została uhonorowana tytułem Ambasadora Szczecina. Wyróżniona Nagrodą Artystyczną Miasta Szczecin (2008) i Zachodniopomorskim Noblem (2009).

Powiązania

Nowy europejski kanon literacki: Mój pan mąż, Poniewczasie, Skóra to elastyczna osłona

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Rume­ny Buža­ro­vskiej, Lisy Krän­zler, Bjør­na Rasmus­se­na, Bogu­sła­wy Sochań­skiej, Doro­ty Stro­iń­skiej i Ingi Iwa­siów w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29. Muzy­ka Mali­na Mide­ra.

Więcej

Przyszłość literatury: esej na otwarcie TransPortu Literackiego 29

nagrania / transPort Literacki Inga Iwasiów Malina Midera

Esej Ingi Iwa­siów otwie­ra­ją­cy festi­wal Trans­Port Lite­rac­ki 29. Muzy­ka Mali­na Mide­ra.

Więcej

Widok z okna w podróży służbowej

utwory / zapowiedzi książek Inga Iwasiów

Frag­men­ty książ­ki Ingi Iwa­siów Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 maja 2024 roku.

Więcej

Nowy europejski kanon literacki: Trupi bieg, Świerzb, Emily forever

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Bene­de­ka Tot­tha, Fríðy Ísberg, Marii Navar­ro Ska­ran­ger, Ingi Iwa­siów w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Z kamienia i kości, Ostatni patriarcha i Ktokolwiek, tylko nie ja

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Béren­gère Cour­nut, Naja­ta El Hach­mie­go, Hały­ny Kruk, Ingi Iwa­siów w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Moloch z fałdami

recenzje / ESEJE Inga Iwasiów

Recen­zja Ingi Iwa­siów, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Leżąc na polu z oderwaną nogą, gdy górą idzie parada

debaty / ankiety i podsumowania Inga Iwasiów

Głos Ingi Iwa­siów w deba­cie „Jesz­cze jed­na dys­ku­sja o pary­te­tach”.

Więcej

Trochę poety

recenzje / ESEJE Inga Iwasiów

Recen­zja Ingi Iwa­siów z książ­ki Soma Łuka­sza Jaro­sza.

Więcej

O Somie

recenzje / Różni autorzy

Komen­ta­rze Boh­da­na Zadu­ry, Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło, Ingi Iwa­siów, Paw­ła Lek­szyc­kie­go, Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Macie­ja Rober­ta, Mar­ci­na Orliń­skie­go, Artu­ra Nowa­czew­skie­go, Grze­go­rza Tomic­kie­go, Pio­tra Kępiń­skie­go.

Więcej

Fabuła i dokument, czyli o podróżach służbowych Ingi Iwasiów

recenzje / ESEJE Barbara Elmanowska

Recen­zja Bar­ba­ry Elma­now­skiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ingi Iwa­siów Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 maja 2024 roku.

Więcej

Widok z okna w podróży służbowej

utwory / zapowiedzi książek Inga Iwasiów

Frag­men­ty książ­ki Ingi Iwa­siów Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 maja 2024 roku.

Więcej

Fabuła i dokument, czyli o podróżach służbowych Ingi Iwasiów

recenzje / ESEJE Barbara Elmanowska

Recen­zja Bar­ba­ry Elma­now­skiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ingi Iwa­siów Widok z okna w podró­ży służ­bo­wej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 maja 2024 roku.

Więcej