wywiady / o pisaniu

Bez polskich znaków

Maciej Taranek

Marta Koronkiewicz

Rozmowa Marty Koronkiewicz z Maciejem Tarankiem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Mar­ta Koron­kie­wicz: Mać­ku, będzie bez nie­spo­dzia­nek – na począ­tek zapy­tam cię o gra­ma­ty­kę. Czy­nisz z niej – zazwy­czaj nie­do­strze­ga­nej – boha­ter­kę swo­je­go wpro­wa­dze­nia do repe­ty­to­rium, a tym samym każesz czy­tel­ni­ko­wi śle­dzić jej rzą­dy w wier­szach. Gra­ma­ty­ka, jako pewien porzą­dek języ­ka, może jed­nak mieć – jak chce­my tego dowieść w toczo­nej na łamach biBLio­te­ki deba­cie o for­mach zaan­ga­żo­wa­nia – zna­cze­nie poza­ję­zy­ko­we, odda­wać porząd­ki panu­ją­ce nie tyl­ko mię­dzy sło­wa­mi. Jak widzisz to prze­ło­że­nie? Jak rozu­miesz siłę krzy­ku gra­ma­ty­ki? I – dodat­ko­wo – jak rozu­miesz poety­kę, któ­rą usta­wiasz jako mil­czą­cą sio­strę gra­ma­ty­ki?

Maciej Tara­nek: andrzej waj­da odbie­ra­jac osca­ra powie­dzial: „bede mowil po pol­sku, bo chce powie­dziec to, co mysle, a mysle zawsze po pol­sku”. tako i ja powiem, ze bede mowil, pisal bez pol­skich zna­kow, bo pisze na smart­fo­nie i bede mowil jego jezy­kiem. na poczat­ku bylo slo­wo i slo­wa, slo­wa, slo­wa (czy powi­nie­nem ujac to w cudzy­slow?), i to jest mil­cze­nie poety­ki, ponie­waz to bar­dzo poetyc­kie stwier­dze­nia, zda­nia, cokol­wiek, ale bez odpo­wied­nie­go usy­tu­owa­nia ich w gra­ma­tycz­nym kon­tek­scie wypo­wie­dzi, bez ubra­nia ich w sza­ty szy­te na mia­re nie beda krzy­cza­ly. krzyk gra­ma­ty­ki to tez wola­nie o uzna­nie jej kro­lo­wa nauk ponad mate­ma­ty­ke. czyz zgle­bia­jac gra­ma­ty­ke, nie zgle­bia­my jed­no­cze­snie mate­ma­ty­ki? czyz zgle­bia­jac mate­ma­ty­ke, nie zgle­bia­my jed­no­cze­snie gra­ma­ty­ki? „to trud­ne piek­no, lecz piek­no” (ujmu­je to w nawias oraz cudzy­slow). czy powi­nie­nem? nie wiem, sta­wiam krop­ke.

Zgłę­bia­jąc gra­ma­ty­kę, zgłę­bia­my zapew­ne mate­ma­ty­kę, ale może też nauki spo­łecz­ne? Pyta­my o pod­rzęd­ność i współ­rzęd­ność czy o miej­sce tego co nie­oso­bo­we (jak two­je „się”), czy to „trud­ne pięk­no” to też wie­dza z zakre­su poli­ty­ki?

a to pierw­sza lite­ra alfa­be­tu. a jest poli­tycz­na. b to dru­ga lite­ra alfa­be­tu. b jest kla­sa pol­ski. c to trze­cia lite­ra alfa­be­tu. c jest kla­sa mer­ce­de­sa. d jest czwar­ta lite­ra alfa­be­tu. d jak dupa i bol dupy. 1 jest pierw­sze. 2 jest dru­gie­go sor­tu. 3 jest bog, ojciec i duch swie­ty. mysle, ze abe­ca­dlo i liczy­dlo opi­su­jac „sie” mowi sobie o tobie w trze­ciej oso­bie. wiec tak i nie. nie wiem, sta­wiam krop­ke.

To teraz opo­wiedz o licz­bach. Po co poecie mate­ma­ty­ka? Co jest do poli­cze­nia?

bylem zagro­zo­ny z mate­ma­ty­ki. mia­lem kore­pe­ty­cje. nie znam wzo­row. nie umiem liczyc. robi to za mnie kom­pu­ter. poeta moze i nie moze liczyc na sie­bie. zadne slo­wa nie moga opi­sac mate­ma­ty­ki, ale licz­by moga. 10/10. cal­ki wygla­da­ja jak nuty. lubie, ze ! (slow­nie: wykrzyk­nik) to w mate­ma­ty­ce sil­nia, i ze imie jego bedzie 40 i 4 (slow­nie: czter­dzie­sci i czte­ry). . (slow­nie: krop­ka).

Zmień­my temat. Wyda­łeś swój debiut w wydaw­nic­twie Roz­dziel­czość chle­ba, przez co możesz zostać sko­ja­rzo­ny z jesz­cze jed­ną –yką, czy­li cyber­ne­ty­ką. Jak się odnaj­du­jesz w tym zesta­wie­niu? Czy miej­sce wyda­nia debiu­tu mia­ło dla cie­bie zna­cze­nie?

nie jestem cyber­ne­ty­kiem. jestem kla­sy­cy­sta. nada­lem imie swo­je­mu route­ro­wi. sie­dzia­lem samot­nie w zady­mio­nym barze w nowym orle­anie, zza geste­go dymu docho­dzi­ly dzwie­ki jaz­zu. dopi­ja­lem wla­snie szklan­ke whi­skey, zapi­su­jac wier­sze na ser­wet­ce, kie­dy przy­sia­dla sie do mnie roz­dziel­czosc chle­ba. (zamie­sci­lem post na face­bo­oku, roz­dziel­czosc chle­ba dala mi laj­ka) i tak powsta­lo repe­ty­to­rium. hub wydaw­ni­czy roz­dziel­czosc chle­ba na zawsze w moim ser­cu. ultras chle­ba. ta krop­ka jest krop­ka milo­sci.

I na koniec – wiem, że przy­go­to­wu­jesz poemat. W związ­ku z tym – dwa pyta­nia. Jed­no pro­ste – co możesz o nim dzi­siaj powie­dzieć, jak go zapo­wie­dzieć? I dru­gie, bar­dziej abs­trak­cyj­ne – czym jest dla cie­bie for­ma poema­tu? Dla­cze­go ją wybra­łeś? Czym róż­ni się dla cie­bie – w lek­tu­rze, w pisa­niu – poemat od zbio­ru poje­dyn­czych wier­szy?

impre­sa­riat to loko­wa­nie pro­duk­tu. loko­wa­nie mar­ki apple. bede amba­sa­do­rem ipho­ne­’a. poemat jest jak par­tia sza­chow z edga­rem alla­nem poe. kre­ska dlu­ga jak waz. usy­pa­na kart­ka papie­ru. wcia­ga­ja­ca zwij­ka nar­ra­cji. flou. never ending sto­ry. wiel­ki­mi lite­ra­mi mowie tyl­ko o smier­ci. ta krop­ka jest krop­ka nie­szcze­sli­wej milo­sci.


(OD REDAKCJI: roz­mo­wa toczy­ła się na żywo, przy uży­ciu tele­fo­nu komór­ko­we­go, stąd jej języ­ko­wo oso­bli­wy – zapo­wie­dzia­ny w tytu­le i nada­ny przez Auto­ra – kształt. Kolej­ne pyta­nia i odpo­wie­dzi nad­sy­ła­ne były suk­ce­syw­nie przez Roz­mów­ców.)

O autorach i autorkach

Maciej Taranek

Urodzony w 1986 roku. Poeta, student. Publikował w almanachach i prasie literackiej. Wydał tom repetytorium (2013), nominowany do Wrocławskiej Poetyckiej Nagrody Silesius w kategorii debiut roku. Mieszka we Wrocławiu.

Marta Koronkiewicz

Urodzona w 1987, krytyczka literacka, asystent w Instytucie Filologii Polskiej UWr. Współredaguje 8. Arkusz „Odry”, „Przerzutnię. Magazyn literatury i badań nad codziennością” (www.przerzutnia.pl) oraz „WIDMA. A Journal of American and Polish Verse”. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania