wywiady / o pisaniu

Bezpieczna przestrzeń niejasności

Krzysztof Sztafa

Paula Gotszlich

Rozmowa Krzysztofa Sztafy z Paulą Gotszlich. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Krzysz­tof Szta­fa: Każ­de­go z fina­li­stów pytam na wstęp­nia­ku o to samo – opo­wiedz nam, pro­szę, tro­chę wię­cej o Two­ich związ­kach z lite­ra­tu­rą. Publi­ko­wa­łaś mię­dzy inny­mi w „2Miesięczniku” Rafa­ła Róże­wi­cza, „Wyspie”, „Cegle”. A co z kon­kur­sa­mi  lite­rac­ki­mi? Podej­rze­wam, że Połów wca­le nie jest Two­im debiu­tem.

Pau­la Gotsz­lich: Przed Poło­wem bra­łam udział w Dużym For­ma­cie orga­ni­zo­wa­nym przez wydaw­nic­two PoeciPolscy.pl, a w tym roku wysła­łam też zgło­sze­nie na Kon­kurs im. Andrze­ja Krzyc­kie­go. Nie mam wiel­kie­go doświad­cze­nia w tego typu rze­czach. Czę­ściej poje­dyn­ku­ję się na sla­mach.

Jak wie­my – wyni­ki ogło­szo­no bodaj kil­ka dni temu od momen­tu, w któ­rym piszę te sło­wa – że kon­kurs Krzyc­kie­go wygra­łaś. Jakie masz w związ­ku z tym pla­ny? Wyda­jesz się w Zeszy­tach?

Tak, nagro­dą jest wyda­nie pierw­sze­go tomi­ku.

Mówi­łaś, że cho­dzisz na sla­my. Co Cię w nich pocią­ga? Pytam z cie­ka­wo­ści: kie­dyś, jako lice­ali­sta, mia­łem oka­zje w kil­ku aktyw­nie uczest­ni­czyć, ale odno­szę wra­że­nie, że już od lat z lite­ra­tu­rą (czy tam kon­kret­nie poezją) te impre­zy mają coraz mniej wspól­ne­go. To nie jest żaden zarzut. Wyszła kie­dyś w Roz­dziel­czo­ści Chle­ba taka książ­ka o sla­mie poetyc­kim w Pol­sce, któ­rej tytuł dobrze odda­je jego isto­tę: „Naj­lep­szy poeta nigdy nie wygry­wa”. Waż­niej­sze są inne aspek­ty: przy­kła­do­wo per­for­ma­tyw­ny. Przy­kła­do­wo w Kra­ko­wie sla­my w „Kolan­ku” to raczej towa­rzy­skie schadz­ki, pod­czas któ­rych waż­niej­sze od wystę­pów jest wspól­ne kle­pa­nie się po ple­cach.

Lubię ten żywy prze­kaz i cza­sem jesz­cze przy­tra­fia się usły­szeć na sla­mie poezję, któ­ra zosta­je dobrze przy­ję­ta przez publicz­ność. Nie prze­szka­dza mi jed­nak, że dla nie­któ­rych waż­niej­szy od tre­ści sta­je się ele­ment per­for­man­su. Teatral­ność jest już w samej defi­ni­cji sla­mu, któ­ry ma ude­rzać sło­wem albo cia­łem, a naj­le­piej robić tak, aby sło­wo sta­ło się cia­łem.

Zestaw, któ­ry do nas wysła­łaś, utrzy­ma­ny jest w ciem­nym – nie­mal­że kata­stro­ficz­nym – ale też moc­no iro­nicz­nym tonie. Wiersz sta­no­wi dla Cie­bie jakieś szcze­gól­nie uprzy­wi­le­jo­wa­ne miej­sce, z któ­re­go możesz wypo­wie­dzieć się o świe­cie czy może trak­tu­jesz go raczej pre­tek­sto­wo? Cie­ka­wi mnie jak sama odnaj­du­jesz się w swo­jej dyk­cji.

Wiersz nie jest dla mnie jedy­nie pre­tek­stem, nie mogę też powie­dzieć, że sta­no­wi tyl­ko cel sam w sobie. To wszyst­ko pły­nie gdzieś środ­kiem. Poezja jest mi nie­zwy­kle bli­ska, bo nie potra­fię czymś innym wyra­zić lepiej tego, co czu­ję. Bar­dzo moż­li­we, że po pro­stu nie umiem tego robić w spo­sób bez­po­śred­ni, a wier­sze stwa­rza­ją dla mnie bez­piecz­ną prze­strzeń nie­ja­sno­ści.

Moż­na zatem powie­dzieć, że miej­sca pośred­nie znaj­du­ją się w środ­ku Two­jej poetyc­kiej – wybacz – stra­te­gii, tak?

Nicze­go nie pla­no­wa­łam. To chy­ba jakaś pod­świa­do­ma stra­te­gia.

Czym – w kon­tek­ście Two­ich wier­szy – jest bez­dech? Nie­po­ko­jem, groź­bą? Sta­nem wycze­ki­wa­nia? Jakimś zawie­sze­niem?

Nie ma na to wska­zu­ją­cej odpo­wie­dzi, w kon­tek­ście każ­de­go wier­sza jest czymś innym, a to ozna­cza, że jest wszyst­kim.

Czy­li nie­po­ko­jem, groź­bą, wycze­ki­wa­niem, zawie­sze­niem i czymś jesz­cze. No dobrze. W ramach zakoń­cze­nia chciał­bym zapy­tać o Two­je waka­cyj­ne lek­tu­ry. Jakie książ­ki wpa­dły Ci ostat­nio w ręce?

Moimi ostat­ni­mi lek­tu­ra­mi są tomi­ki Roma­na Hone­ta, Szcze­pa­na Kopy­ta, Jako­be Mansz­taj­na. Cie­ka­wi mnie roz­ma­itość poezji, jej wie­lość języ­ków i gło­sów w spra­wie świa­ta.

 

O autorach i autorkach

Krzysztof Sztafa

Urodzony w 1991 roku. Pochodzi z gór, mieszka w Krakowie. Publikuje w prasie i Internecie. Po godzinach trochę prozaik.  

Paula Gotszlich

ur. w 1992 r., zajmuje się głównie pisaniem wierszy tradycyjnych, a od niedawna interesuje ją wideopoezja. W 2016 r. zdobyła Nagrodę im. Andrzeja Krzyckiego oraz nagrodę specjalną Dyrektora Instytutu Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie. Tego samego roku została laureatką „Połowu” Biura Literackiego. Utwory prezentowała na slamach, autorskich spotkaniach oraz w almanachach i czasopismach. Mieszka w Tarnowskich Górach.

Powiązania