wywiady / o książce

Biedny chrześcijanin patrzy na „złotopolskich”

Jan Rojewski

Radosław Jurczak

Rozmowa Radosława Jurczaka z Janem Rojewskim, towarzysząca wydaniu książki Ikonoklazm Jana Rojewskiego, która ukazała się w Biurze Literackim 17 grudnia 2018 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Rado­sław Jur­czak: Wolał­byś być Cze­sła­wem Miło­szem czy Elo­nem Muskiem?

Jan Rojew­ski: (wes­tchnię­cie) …Elo­nem Muskiem.

Wybor­nie; w takim razie do Muska jesz­cze wró­ci­my, a na razie zagra­my w grę i będziesz Cze­sła­wem Miło­szem. Otóż w jed­nym z wywia­dów rzek – bodaj z Alek­san­drem Fiu­tem – Miłosz dosta­je takie zupeł­nie nie­do­rzecz­ne, ale ujmu­ją­ce pyta­nie: „Ta poezja jest, oczy­wi­ście, auto­bio­gra­ficz­na? Czy­ta­łem wie­le takich opi­nii, któ­re twier­dzi­ły, że auto­bio­gra­ficz­na”.

Masz rację, zupeł­nie nie­do­rzecz­ne. Posta­ram się nie odpo­wia­dać przy­kła­dem z Miło­sza. Taki Pan Cogi­to jest prze­cież por­te-paro­le auto­ra, ale to nie zna­czy, że „ta poezja jest, oczy­wi­ście, auto­bio­gra­ficz­na”. Jest być może o tyle auto­bio­gra­ficz­na, o ile wyni­ka­ła z zadry powsta­łej w wyni­ku bra­ku zaan­ga­żo­wa­nia Her­ber­ta w kon­spi­ra­cję. On zresz­tą powie­dział kie­dyś w roz­mo­wie z Rena­tą Gor­czyń­ską, że uwa­ża, iż czło­wiek nie jest tym, czym jest w isto­cie, tyl­ko tym, czym chciał­by być – zmy­śle­niem na wła­sny temat, i to zmy­śle­nie jest wła­śnie dla nie­go lite­ra­tu­rą. Tęsk­no­tą do lep­sze­go „ja”. Gdy­by­śmy poszli tym tro­pem, to każ­da poezja mogła­by być uzna­na za auto­bio­gra­ficz­ną, bo sta­no­wi odbi­cie lęków i pra­gnień auto­ra. Odpo­wiesz, że to banal­na kon­sta­ta­cja? Jest taka, na jaką pozwa­la­ło pyta­nie. Gdy­by ktoś był docie­kli­wy i chciał utoż­sa­miać mnie z pod­mio­tem lirycz­nym Iko­no­kla­zmu, to mogę dodać, że nie wycho­wy­wa­ła mnie bab­cia, nie mam bra­ta, nie żyłem w świe­cie bez męż­czyzn i nie oglą­da­łem lotu Gaga­ri­na w kosmos. Za to mia­łem oka­zję tro­chę czy­tać i osłu­chi­wać się z języ­kiem Pisma Świę­te­go, co praw­do­po­dob­nie jest w lek­tu­rze tego tomu (przy­naj­mniej do pew­ne­go momen­tu) widocz­ne. Być może to jest jakiś trop auto­bio­gra­ficz­ny.

Pyta­nie było, oczy­wi­ście, pro­wo­ka­cją; ta poezja rze­czy­wi­ście nie jest auto­bio­gra­ficz­na, cho­ciaż, rzecz jasna, auto­bio­gra­ficz­na jest. Mam na myśli to, że cały Iko­no­klazm zbu­do­wa­ny jest na Bil­dung­spo­etik, jed­nak nie dosta­je­my tu obra­zu żad­ne­go real­ne­go Bil­dung. Po pro­stu nie ma takie­go pro­ce­su doj­rze­wa­nia, nie­za­leż­nie czy jed­nost­ko­we­go, czy wspól­no­to­we­go, w któ­ry ukła­da­ły­by się wszyst­kie uży­te w książ­ce Bil­dung­sre­qu­isi­ten, od malun­ków na ścia­nie jaski­ni, przez May­flo­wer, pol­skie ima­gi­na­rium naro­do­we, robot­ni­czą krew Łodzi, nider­landz­kie okrę­ty, pio­sen­ki z Ziar­na, aż po sze­ro­ko­pa­smo­wy inter­net i logo Gold­man Sachs. Czy­li: doj­rze­wa­nie fan­to­mo­we, opo­wieść o doj­rze­wa­niu jako jesz­cze jeden – fun­da­men­tal­ny – świę­ty obraz, któ­ry nale­ży oba­lić? Jako ostat­ni wróg zosta­nie poko­na­ny Bil­dung­sro­man?

Było­by to bar­dzo wyzwa­la­ją­ce. Sam gest nisz­cze­nia obra­zów jest moc­no życze­nio­wy. Wypar­cie musi dzia­łać w obsza­rze nie­świa­do­mo­ści, a pod­miot lirycz­ny Iko­no­kla­zmu jest wiel­ce świa­do­my kolej­nych obra­zów, któ­re spo­ty­ka na swo­jej dro­dze. Co wię­cej, w kolej­nych wier­szach pró­bu­je odda­lić się od nich dosłow­nie – wyjeż­dża­jąc z Pol­ski, co być może dało­by jakiś efekt, gdy­by nie fakt, że w miej­sce sta­rych traum poja­wia­ją się nowe. W sche­ma­cie z Boha­te­ra o tysiącu twa­rzach zawsze na koń­cu pro­ta­go­ni­sta wra­ca z nagro­dą do domu. Niech więc będzie, a przy­naj­mniej chciał­bym, żeby tak było, że w Iko­no­kla­zmie ten powrót odby­wa się zawsze. Świet­nie oddał coś takie­go Michał Bor­czuch w adap­ta­cji Mojej Wal­ki Knaus­går­da. Na sce­nie w tym samym momen­cie poja­wia się mło­dy i sta­ry boha­ter. Docho­dzi do pierw­sze­go spo­tka­nia z jego przy­szłą żoną, ale widzi­my też ich dzie­ci. Wszyst­ko dzie­je się „teraz”.

Wła­śnie, co do tego upo­rczy­wie powra­ca­ją­ce­go w tytu­łach „teraz”. Asia Muel­ler w szki­cu o Two­ich wier­szach z anto­lo­gii Połów 2017 pisze tak: „Jest bowiem poezja Rojew­skie­go »zaan­ga­żo­wa­na« – ale zaan­ga­żo­wa­na cwa­no i mądrze. A w dodat­ku – wia­ry­god­nie […]”. Zary­zy­ko­wał­bym moc­niej­szą tezę: ta poezja, cho­ciaż poru­sza pro­ble­my tra­dy­cyj­nie koja­rzo­ne z lite­ra­tu­rą „zaan­ga­żo­wa­ną”, zaan­ga­żo­wa­na nie jest (choć z pew­no­ścią nie moż­na jej odmó­wić wia­ry­god­no­ści). A nie jest zaan­ga­żo­wa­na dla­te­go, że pod­sta­wo­wa siła napę­do­wa Iko­no­kla­zmu to nie odruch nie­zgo­dy, sprze­ciw – co sta­no­wi wyróż­nik poetyc­kie­go zaan­ga­żo­wa­nia od Miło­sza do Kiry Pie­trek – a lęk, któ­ry jest zasad­ni­czo emo­cją poza­mo­ral­ną, a jed­no­cze­śnie znacz­nie bar­dziej pod­sta­wo­wą niż odruch sprze­ci­wu. O wie­le bli­żej temu choć­by do bez­rad­no­ści bied­ne­go chrze­ści­ja­ni­na patrzą­ce­go na get­to niż do gnie­wu rodem z wcze­sne­go Góry. Zgo­dził­byś się?

Ktoś mądry powie­dział mi kie­dyś, że głów­nym źró­dłem trau­my w XXI wie­ku będzie inter­net. Po rewo­lu­cji zapo­cząt­ko­wa­nej przez media spo­łecz­no­ścio­we sta­re kana­ły infor­ma­cyj­ne i hie­rar­chie giną, każ­da wia­do­mość i infor­ma­cja zysku­je ten sam lay­out, a przez to ma taką samą ran­gę. „Gre­at Leve­ler” miał przy­nieść powszech­ny dostęp do wie­dzy, a wpro­wa­dził dez­in­for­ma­cję i cha­os. To świat, w któ­rym funk­cjo­nu­ję codzien­nie, roz­dar­ty mię­dzy dru­kiem, pismem i stop­ką redak­cyj­ną, a wia­do­mo­ścią na sto czter­dzie­ści zna­ków. Jest coś głę­bo­ko nie­po­ko­ją­ce­go w tym, że stu­den­ci histo­rii wciąż uczą się dzie­jów Gre­cji z ksią­żek uro­dzo­ne­go w 1907 roku Nico­la­sa Ham­mon­da, a jed­no­cze­śnie obok tych ksią­żek leży cały świat zamknię­ty w pudeł­ku smart­fo­na. Coś głę­bo­ko nie­po­ko­ją­ce­go jest też w tym, że w świe­cie pozba­wio­nym gra­nic te naj­więk­sze i nie­mal­że nie­prze­kra­czal­ne wyzna­cza stan umy­słu, któ­ry w XXI wie­ku wciąż jest for­mo­wa­ny przez reli­gie abra­ha­mo­we. O antro­po­ce­nie i apo­ka­lip­sie, do któ­rej dopro­wa­dzi nas nad­mier­na kon­sump­cja i kom­pul­syw­na chęć posia­da­nia, nawet nie wspo­mi­nam, bo tego wąt­ku w Iko­no­kla­zmie w zasa­dzie nie ma. Tak, wyda­je mi się, że mamy wie­le powo­dów, by się bać. Odczu­wać bojaźń podob­ną do tej, któ­rą czu­li pierw­si ludzie patrzą­cy w ogień, prze­czu­wa­jąc, że nie ma już odwro­tu, że ta chwi­la zawa­ży na dal­szym losie wspól­no­ty. I jeśli koniecz­nie chcesz wpleść w naszą roz­mo­wę Miło­sza, to są to emo­cje podob­ne do tych, któ­re prze­ży­wa pod­miot lirycz­ny „Rue Descar­tes”, gdy całe zło XX wie­ku tłu­ma­czy sobie tym, że w dzie­ciń­stwie, ot dla hecy, zrzu­cił kamień na wod­ne­go węża. Nie­wąt­pli­wie myśl o tym, że nie ma oso­bo­we­go zła, na któ­re mógł­by zrzu­cić odpo­wie­dzial­ność za ten czyn, napa­wa Miło­sza prze­ra­że­niem. Miłosz mógł­by spo­koj­nie powta­rzać za Pas­ca­lem, że „wie­ku­ista cisza tych nie­skoń­czo­nych prze­strze­ni prze­ra­ża go”. Jest to więc reflek­sja sta­ła dla wie­lu poko­leń.

Wróć­my więc do Elo­na Muska – dla­cze­go roz­ma­wia­my tutaj, zamiast zało­żyć start-up i zmie­niać świat? (śmiech) A poważ­niej: w świe­tle Two­jej powyż­szej odpo­wie­dzi – co może zro­bić, co może nam dać w ogól­no­ści poezja, a w szcze­gól­no­ści Iko­no­klazm? To pyta­nie jest waż­ne zwłasz­cza dla­te­go, że jesteś czło­wie­kiem wie­lu moż­li­wo­ści – rów­no­le­gle do dzia­łal­no­ści lite­rac­kiej zaj­mu­jesz się dzien­ni­kar­stwem, repor­ta­żem, histo­rią, ostat­nio zosta­łeś nawet youtu­be­rem. Do cze­go w takim razie nada­je się poezja, a nie nada­ją się inne środ­ki, któ­ry­mi dys­po­nu­jesz?

Poezja wpro­wa­dza czy­tel­ni­ka na odpo­wia­da­ją­cy mi sto­pień umow­no­ści. Pozwa­la uży­wać grep­sów i meta­for, któ­re brzmia­ły­by sztucz­nie w innych gatun­kach lite­rac­kich. Poza tym jest natu­ral­nym środ­kiem wyra­zu pod naszą sze­ro­ko­ścią geo­gra­ficz­ną. Przez całe lata wbi­ja nam się do głów jej świą­tecz­ny i mediu­micz­ny cha­rak­ter. To się prze­wi­ja od wiesz­cze­nia, przez histo­rię o daimo­nio­nie szep­cą­cym swo­je pomy­sły poetom, aż po akcję Wiersz jest cudem Gaze­ty Wybor­czej. Tak jak­by wiersz nie mógł być choć­by „oka­zją do reflek­sji” lub Aude­now­ską memo­ra­ble spe­ech. Ja tego reli­gij­ne­go cha­rak­te­ru wier­sza nie prze­kre­ślam, wyda­je mi się, że cie­kaw­sza jest pró­ba kore­spon­do­wa­nia z nim. Wyko­rzy­sta­nia wyso­kie­go C do wła­snych, here­tyc­kich celów. To jest moż­li­we wyłącz­nie w polu poezji.

Jeśli pytasz o to, dla­cze­go nie zało­ży­my start-upu, to oczy­wi­ście nie mam poję­cia, dla­cze­go nie. Dużo lepiej było­by, gdy­by­śmy w szko­le, zamiast ślę­czeć nad ana­li­za­mi twór­czo­ści face­tów (bo to są zazwy­czaj face­ci, praw­da?), któ­rzy nie prze­trwa­li pró­by cza­su, poświę­ci­li parę godzin na ana­li­zę naj­now­sze­go zesta­wie­nia 30 under 30 For­be­sa (dorocz­ny ran­king osób przed trzy­dziest­ką wywie­ra­ją­cych naj­więk­szy wpływ na świat – przyp. red.). Świat jest zbyt zło­żo­ny, żeby ogra­ni­czać opo­wieść o nim tyl­ko do tych kana­łów komu­ni­ka­cji, w któ­rych czu­je­my się bez­piecz­nie. Pisa­nie wypra­co­wa­nych, zbu­do­wa­nych na gło­sach tek­stów do tra­dy­cyj­nej, papie­ro­wej gaze­ty jest for­mą mi bli­ską, ale coraz moc­niej odcho­dzą­cą do lamu­sa. Stąd chęć rzu­ce­nia się na YouTu­be, do któ­re­go z kolei nie mam odpo­wied­niej oso­bo­wo­ści, ale myśl o zbu­do­wa­niu sen­sow­ne­go kana­łu infor­ma­cyj­ne­go na tej plat­for­mie jest zbyt nęcą­ca, żeby nie spró­bo­wać.

Wspo­mnia­łeś o moż­li­wo­ści prze­chwy­ce­nia tej kla­sycz­nej, religijnej/misteryjnej wizji poety i poezji. Rze­czy­wi­ście: nawet na zupeł­nie dosłow­nym pozio­mie Iko­no­klazm skła­da się w znacz­nej mie­rze z tek­stów roz­po­zna­wal­nych reli­gij­nie, od rekwi­zy­to­rium po – co waż­niej­sze – tema­ty­kę. W zasa­dzie nie pamię­tam z ostat­nich kil­ku lat rów­nie uda­nej pró­by wskrze­sze­nia nor­mal­ne­go, porząd­ne­go wier­sza reli­gij­ne­go, wyda­wa­ło się, że to na jakiś czas jało­wy grunt w pol­sz­czyź­nie (być może wyja­ło­wio­ny z powo­du zbyt inten­syw­nej orki). Czy poezja sakral­na ma przy­szłość? W jakim sen­sie?

Tak, pod kil­ko­ma warun­ka­mi. Przede wszyst­kim musi­my zadać sobie pyta­nie, po co ona w ogó­le jest. Żyje­my w świe­cie, któ­ry opie­ra się na rachun­ku zysków i strat – i choć­by z osta­tecz­ne­go bilan­su wyni­ka­ło, że ni mniej, ni wię­cej, tyl­ko dąży­my do zagła­dy, to nie da się zmie­nić natu­ry ryn­ku świa­to­we­go. To musi wywo­ły­wać bez­sil­ność i wspo­mnia­ny przez Cie­bie lęk. Jak w takim razie opo­wie­dzieć irra­cjo­nal­ność teo­re­tycz­nie bar­dzo racjo­nal­ne­go świa­ta? Na to pyta­nie pró­bo­wa­li odpo­wie­dzieć kie­dyś sym­bo­li­ści, a póź­niej choć­by eks­pre­sjo­ni­ści. Ich cza­sy sprzy­ja­ły meta­fi­zycz­nej wraż­li­wo­ści, a mi się wyda­je, że nasze szcze­gól­nie się w tym zakre­sie nie róż­nią. Wypa­da­ło­by więc zadać sobie pyta­nie, jak wia­ry­god­nie o tej wraż­li­wo­ści opo­wie­dzieć. Jak zada­wać naj­bar­dziej pod­sta­wo­we, egzy­sten­cjal­ne pyta­nia, nie popa­da­jąc w banał. Dla mnie cały arse­nał, któ­re­go dostar­cza liry­ka sakral­na, jest w tym wypad­ku bar­dzo wygod­ny, a emo­cje towa­rzy­szą­ce psal­mi­ście, gdy wzno­si swo­je bła­ga­nia i dzięk­czy­nie­nia, nie róż­nią się od tych, któ­re roz­po­zna­ję u sie­bie. I mówię to jako ate­ista. Nie cho­dzi mi o to, żeby za pośred­nic­twem wier­sza reli­gij­ne­go dążyć do lep­sze­go zro­zu­mie­nia Abso­lu­tu, tyl­ko o to, żeby two­rzyć pod­gle­bie dla meta­fi­zycz­nej reflek­sji. Opo­wie­ści o nie­rów­no­ściach, prze­pa­ści mię­dzy glo­bal­ną Pół­no­cą a Połu­dniem, natu­rze antro­po­ce­nu, zmia­nach, któ­re nas w naj­bliż­szych latach cze­ka­ją. Wresz­cie do zada­wa­nia naj­bar­dziej pod­sta­wo­we­go pyta­nia o rolę i przy­szłość nasze­go gatun­ku. To są zagad­nie­nia poli­tycz­ne, ale trze­ba szu­kać dla tej poli­tycz­no­ści odpo­wied­nie­go języ­ka.

Jako autor książ­ki zbu­do­wa­nej wokół meta­fo­ry nisz­cze­nia świę­tych obra­zów nie unik­niesz, rzecz jasna, pyta­nia Blo­omow­skie­go: jacy auto­rzy patro­nu­ją tym wier­szom, kto sta­no­wi dla Cie­bie istot­ny punkt odnie­sie­nia? Któ­re tru­py war­to gal­wa­ni­zo­wać, a któ­re lepiej zosta­wić w spo­ko­ju pod war­stwa­mi histo­rii lite­ra­tu­ry?

Żad­nych nie gal­wa­ni­zo­wać. Wybierz­my przy­szłość. (śmiech) Jak dobrze wiesz, szcze­gól­nie waż­ny dla tej poety­ki jest Miłosz, ale jego już zostaw­my. Jest w tych wier­szach spo­ro obra­zów, przede wszyst­kim Pie­te­ra Bru­egla Chłop­skie­go. To bar­dzo wdzięcz­ny dla poezji arty­sta – ze wzglę­du na suge­styw­ność jego obra­zów, ale też jako czło­wiek cza­sów prze­ło­mu. Choć w prze­ci­wień­stwie do swo­je­go mistrza Pie­te­ra van Ael­sta mógł się wyzwo­lić spod wła­dzy reli­gii, to nigdy nie zro­bił tego do koń­ca, pew­nie dla­te­go, że nie pozwa­la­ły na to wstrzą­sy powo­do­wa­ne przez kato­lic­ko-kal­wiń­skie napię­cia. Pod koniec życia w lęku przed inkwi­zy­cją posta­no­wił spa­lić część swo­ich prac, a prze­cież miał za sobą doświad­cze­nie rewol­ty iko­no­kla­stycz­nej 1566 roku. Wybo­ru chciał jed­nak doko­nać sam. W ogó­le to jest cie­ka­we, bo wbrew intu­icji zacho­wa­nia iko­no­kla­stycz­ne są obec­ne do dziś i nie mam na myśli rady­kal­ne­go isla­mu. Przez Pol­skę wła­śnie prze­szła kolej­na fala deko­mu­ni­za­cji. W War­sza­wie zli­kwi­do­wa­no uli­cę Krucz­kow­skie­go, tak się skła­da, że jestem świe­żo po lek­tu­rze Kor­dia­na i cha­ma. To jest abso­lut­nie świet­na rzecz! Krucz­kow­ski wziął na warsz­tat XIX-wiecz­ny Opis życia wie­śnia­ka pol­skie­go i prze­ro­bił na powieść o wal­ce klas z powsta­niem listo­pa­do­wym w tle. Po swo­jej pre­mie­rze zbie­ra­ła nie­mal same dobre recen­zje –  i to nie­za­leż­nie od poli­tycz­nej afi­lia­cji recen­zen­ta. W super­la­ty­wach pisa­li o niej i Boy, i Irzy­kow­ski. Tego praw­do­po­dob­nie zsy­ła­ją­cy Krucz­kow­skie­go na infa­mię nie wie­dzą. Wiem, odbie­głem od tema­tu. Pyta­łeś jed­nak o tru­py, więc sam się o to pro­si­łeś.

Bar­dzo cie­ka­we, że w zasa­dzie nie wymie­niasz poetów. Czy jest tak, że Two­ja poezja ma głów­nie poza­po­etyc­kie źró­dła i inspi­ra­cje? Dodam tu jesz­cze dru­gie pyta­nie. Zna­jo­ma powie­dzia­ła kie­dyś o wcze­snej wer­sji tej książ­ki: „to są bar­dzo dobre wier­sze, bo one się pra­wie nie zaj­mu­ją poezją”. To praw­da?

Nie znam się na poezji i nie posia­dam wykształ­ce­nia w tym zakre­sie. Bar­dzo rzad­ko jakaś poezja robi na mnie wra­że­nie, a naj­czę­ściej tra­fia do mnie wte­dy, kie­dy poet­ka lub poeta ma te same obse­sje czy spo­strze­że­nia, któ­re ja mam. Uwa­ga Two­jej zna­jo­mej bar­dzo mi schle­bia. Zupeł­nie nie rozu­miem feno­me­nu auto­te­ma­tycz­no­ści. Przez teatr prze­szła teraz taka nie­zno­śna fala meta­te­atral­no­ści, a wraz z nią mnó­stwo ana­liz tłu­ma­czą­cych, dla­cze­go aktor wycho­dzi z roli i mówi, że jest akto­rem, nazy­wa się tak a tak i myśli dobrze o tym i źle o innym. To się zaczę­ło robić mod­ne po Klą­twie, w któ­rej ten sche­mat dzia­ła. Dla mnie to po pro­stu brak pomy­słu na wia­ry­god­ną opo­wieść.

Nie­daw­no oglą­da­łem spek­ta­kle Viva­rium Stu­dio, to fran­cu­ska kom­pa­nia teatral­na, któ­ra two­rzy na sce­nie „żywe dio­ra­my”. Na przy­kład w Nocy kre­tów (Welco­me to Cave­land) wcho­dzi do kop­ca, w któ­rym obser­wu­je­my życie tytu­ło­wych zwie­rząt. To opo­wieść o zna­mio­nach total­no­ści, któ­ra jest jed­no­cze­śnie o under­gro­un­do­wej sztu­ce, kata­stro­fie eko­lo­gicz­nej, ale two­rzy też czy­tel­ną alu­zję do pla­toń­skiej jaski­ni. To bar­dzo odpo­wia­da­ło mojej wraż­li­wo­ści. No więc oglą­da­łem ten spek­takl i myśla­łem o tym, jak bar­dzo bym chciał, żeby jego twór­cy prze­czy­ta­li Iko­no­klazm.

Czy­li mimo wszyst­ko zawsze by się tro­chę pooca­la­ło naro­dy i ludzi… (śmiech) Ale jesz­cze ostat­nie pyta­nie o wpływ: tym, co od razu rzu­ca się w oczy w Two­jej książ­ce, jest wła­ści­wie cał­ko­wi­ty brak dłu­gu poetyc­kie­go wobec Toma­sza Puł­ki – dość nie­ty­po­wy jak na poetę tzw. rocz­ni­ków 90.; poety­ka Iko­no­kla­zmu pra­wie zupeł­nie tę linię wier­sza pol­skie­go igno­ru­je. Skąd taki stan rze­czy?

Zale­ża­ło mi na tym, żeby poety­ka Iko­no­kla­zmu była spój­na, żeby two­rzy­ła jeden zło­żo­ny świat. Róż­ne poet­ki i poeci, któ­rych doro­bek cenię, po pro­stu się w tej poety­ce nie mie­ści­li. W wypad­ku tego pro­jek­tu bliż­szy był mi Honet niż Puł­ka, ale to nie zna­czy, że tak będzie zawsze. Zresz­tą punk­tów wspól­nych dla „rocz­ni­ków 90.” moż­na szu­kać poza poezją. Zasta­na­wiam się, czy obec­nie lepiej nie wska­zu­ją ich pro­za­icy. Mam na myśli Annę Cie­plak (Lata powy­żej zera) i Jaku­ba Małec­kie­go (Rdza). Obie te książ­ki prze­peł­nio­ne są nostal­gią i flir­tu­ją z Bil­dung­sro­man. Ja flir­tu­ję z Bil­dung­spo­etik, mamy więc podob­ny punkt wyj­ścia, ale osta­tecz­nie może­my dojść do zupeł­nie róż­nych wnio­sków.

Sko­ro więc docho­dzi­my do punk­tów doj­ścia, a i cała roz­mo­wa powin­na już zmie­rzać w podob­nym kie­run­ku, to ostat­nie, sakra­men­tal­ne pyta­nie: nad czym teraz pra­cu­jesz? Oprócz kolo­ni­za­cji Mar­sa?

Nad kolo­ni­za­cją Zie­mi. Poza tym nad dru­gim pro­jek­tem poetyc­kim (sło­wo „książ­ka” nie­spe­cjal­nie w tym wypad­ku pasu­je) i solid­nym non-fic­tion, ale na razie nie mogę zdra­dzać szcze­gó­łów.

W takim razie powo­dze­nia i do zoba­cze­nia na Mar­sie, dzię­ki!

O autorach i autorkach

Jan Rojewski

Studiuje w Instytucie Kultury Polskiej UW, publikował w "Arteriach", "Odrze", "Nowych Peryferiach", "Gazecie Wyborczej". Był nominowany w OKP im. Jacka Bierezina, laureat konkursu im. Rafała Wojaczka. Mieszka w Warszawie.

Radosław Jurczak

ur. w 1995 r.. Poeta, laureat XXI Konkursu im. J. Bierezina. Debiutował tomem Pamięć zewnętrzna (Dom Literatury w Łodzi / Tłocznia Wydawnicza Ach Jo 2016), za który otrzymał Nagrodę Poetycką „Silesius”. Studiuje filozofię i matematykę. Jego kolejna publikacja ukaże się nakładem Biura Literackiego jeszcze w tym roku. Mieszka w Warszawie.

Powiązania

Literatura jest odmianą grzyba

debaty / ankiety i podsumowania Radosław Jurczak

Odpo­wie­dzi Rado­sła­wa Jur­cza­ka na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Zakłady holenderskie

nagrania / stacja Literatura Radosław Jurczak

Czy­ta­nie z książ­ki Zakła­dy holen­der­skie z udzia­łem Rado­sła­wa Jur­cza­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 6 Radosław Jurczak

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Radosław Jurczak

Szó­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Książki z Biura: Odcinek 2 Zakłady holenderskie

nagrania / między wierszami Radosław Jurczak

Dru­gi odci­nek cyklu Książ­ki z Biu­ra. Nagra­nie zre­ali­zo­wa­no w ramach pro­jek­tu Kar­to­te­ka 25.

Więcej

/trv/

recenzje / KOMENTARZE Radosław Jurczak

Autor­ski komen­tarz Rado­sła­wa Jur­cza­ka, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Rado­sła­wa Jur­cza­ka Zakła­dy holen­der­skie, któ­ra uka­za­ła się Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Elegia na odejście Stanów Zjednoczonych

wywiady / o książce Dawid Mateusz Radosław Jurczak

Roz­mo­wa Dawi­da Mate­usza z Rado­sła­wem Jur­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Rado­sła­wa Jur­cza­ka Zakła­dy holen­der­skie, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Zakłady holenderskie

utwory / zapowiedzi książek Radosław Jurczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Rado­sła­wa Jur­cza­ka Zakła­dy holen­der­skie, któ­ra uka­że się Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Ikonoklazm

nagrania / stacja Literatura Jan Rojewski

Czy­ta­nie z książ­ki Iko­no­klazm z udzia­łem Jana Rojew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

O niezgodzie w literaturze

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Ramie­go Al-Asze­ka, Kon­ra­da Góry, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Jana Rojew­skie­go, Beaty Sta­siń­skiej i Mag­da­le­ny Riga­mon­ti w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2017

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 23, w któ­rym udział wzię­li Paweł Bień, Maciej Konar­ski, Patryk Kosen­da, Nina Manel, Pau­li­na Pidzik, Jan Rojew­ski, Krzysz­tof Scho­dow­ski, Prze­my­sław Sucha­nec­ki, Kata­rzy­na Szwe­da.

Więcej

Ikonoklazm (2)

utwory / zapowiedzi książek Jan Rojewski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Iko­no­klazm Jana Rojew­skie­go, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 grud­nia 2018 roku.

Więcej

Ikonoklazm (1)

utwory / zapowiedzi książek Jan Rojewski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Iko­no­klazm Jana Rojew­skie­go, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 grud­nia 2018 roku.

Więcej

Nieśmiertelność

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22, w któ­rym udział wzię­li Rado­sław Jur­czak, Dawid Mate­usz, Mag­da­le­na Puł­ka i Karo­li­na Fel­berg-Sen­dec­ka.

Więcej

Więcej szperania

wywiady / o pisaniu Jan Rojewski Przemysław Suchanecki

Jan Rojew­ski roz­ma­wia z Prze­my­sła­wem Sucha­nec­kim, lau­re­atem 12. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Tribute to John Ashbery

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Tri­bu­te to John Ash­be­ry” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Pytania, które mnie frapują

wywiady / o pisaniu Jan Rojewski Katarzyna Szweda

Roz­mo­wa Kasi Szwe­dy z Janem Rojew­skim, lau­re­atem 12. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Pierwsi ludzie mieszkali w dolinie

recenzje / KOMENTARZE Jan Rojewski

Autor­ski komen­tarz Jana Rojew­skie­go, lau­re­ata 12. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Poezja z nagrodami: Pamięć zewnętrzna

recenzje / KOMENTARZE Radosław Jurczak

Rado­sław Jur­czak odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki Pamięć zewnętrz­na, wyda­nej w for­mie elek­tro­nicz­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 24 stycz­nia 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

SysRq

dzwieki / RECYTACJE Radosław Jurczak

Wiersz z książ­ki Pamięć zewnętrz­na, zare­je­stro­wa­ny pod­czas festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Ikonoklazm

nagrania / stacja Literatura Jan Rojewski

Czy­ta­nie z książ­ki Iko­no­klazm z udzia­łem Jana Rojew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Kolonizowanie ziemi, czyli kościół i supermarket

recenzje / ESEJE Filip Matwiejczuk

Recen­zja Fili­pa Matwiej­czu­ka książ­ki Iko­no­klazm Jana Rojew­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 grud­nia 2018 roku.

Więcej

Ikonoklazm (2)

utwory / zapowiedzi książek Jan Rojewski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Iko­no­klazm Jana Rojew­skie­go, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 grud­nia 2018 roku.

Więcej

Ikonoklazm (1)

utwory / zapowiedzi książek Jan Rojewski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Iko­no­klazm Jana Rojew­skie­go, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 grud­nia 2018 roku.

Więcej

Przyszłość jest chmurą, przyszłość jest chwytem

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Rado­sła­wa Jur­cza­ka Zakła­dy holen­der­skie, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Elegia na odejście Stanów Zjednoczonych

wywiady / o książce Dawid Mateusz Radosław Jurczak

Roz­mo­wa Dawi­da Mate­usza z Rado­sła­wem Jur­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Rado­sła­wa Jur­cza­ka Zakła­dy holen­der­skie, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej