wywiady / o książce

Do znikania

Katarzyna Szaulińska

Paulina Pidzik

Rozmowa Katarzyny Szaulińskiej z Pauliną Pidzik, towarzysząca premierze książki (miejsca ich jesiony) Pauliny Pidzik, wydanej w Biurze Literackim 19 grudnia 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Kata­rzy­na Szau­liń­ska: Jed­nym z zarzu­tów wobec two­jej pierw­szej książ­ki (wej­ście w las) była otocz­ka rady­kal­nej czu­ło­ści i kru­cho­ści, któ­ra sta­wia namysł kry­tycz­ny w pozy­cji agre­so­ra. Jak ty znio­słaś jej odbiór?

Pau­li­na Pidzik: Czu­łam, że wyda­nie książ­ki to moment, w któ­rym nie tyl­ko odda­ję ją innym, ale zapra­szam do wej­ścia w (wej­ście w las), że ten (las) nie będzie już dalej tyl­ko mój. I otwo­rzył się, czu­ję z trza­skiem gałę­zi, a we mnie peł­no było emo­cji o bar­dzo róż­nych bar­wach. Sło­wo „czu­łość” po wyda­niu (wej­ścia w las), nie za spra­wą moje­go tomu, ale w ogó­le, prze­szło przez wszyst­kie moż­li­we pasma i krwio­obie­gi, było uży­wa­ne w pra­wie każ­dej prze­strze­ni. Mam poczu­cie, że to sło­wo: tra­ci­ło zna­cze­nie, powsze­dnia­ło, zbie­ra­ło kurz, nabie­ra­ło nowych odnie­sień i kon­tek­stów, kon­stru­owa­ło i dekon­stru­owa­ło róż­ne mikro­świa­ty. Ale prze­cież jed­nak, nie­za­leż­nie od tego, cho­dzi­ło mi o czu­łość i kru­chość. To wciąż tkli­we miej­sce we mnie. Nie w zna­cze­niu cze­goś, co boli, ale jakie­goś nie­po­ko­ju w czy­ta­niu, two­rze­niu, może nawet sze­rzej w byciu, któ­ry budzi, ści­sza głos.

Kie­dy mówisz: „wciąż tkli­we miej­sce we mnie” masz na myśli two­ją rela­cję z pierw­szą książ­ką czy ze sło­wem „czu­łość”?

Rela­cję z książ­ką, choć sło­wo „czu­łość” też tu się wpla­ta. Czu­ję, że trze­ba się cią­gle budzić i w sobie, i w sło­wach.

To sło­wo bywa­ło uży­wa­ne też przez Olgę Tokar­czuk w kon­tek­ście „czu­łe­go nar­ra­to­ra”. Bli­sko ci do noblist­ki w jakim­kol­wiek sen­sie?

Czu­ję, że prze­strzeń, w któ­rej jeste­śmy bli­sko, to poczu­cie bycia nie­ko­niecz­ną czę­ścią zie­mi, jed­ną pośród wie­lu róż­nych istot, uważ­no­ści we współ­by­ciu w tym ze sobą, tak­że świa­do­mość wagi języ­ka i opo­wie­ści. To jed­no­cze­śnie jakieś pod­sta­wy, zako­rze­nie­nie w byciu w zie­mi, ale z tych miejsc wyra­sta­my pew­nie zupeł­nie ina­czej.

W czym widzisz róż­ni­cę?

To moje prze­czu­cie, a więc coś subiek­tyw­ne­go i trud­no uchwyt­ne­go w sło­wach. Chy­ba też nie bar­dzo czu­ję się kom­pe­tent­na do udzie­le­nia odpo­wie­dzi. Ja piszę wier­sze w moim mikro­świe­cie, o nim, z jego per­spek­ty­wy. Moje pod­miot­ki są mi bar­dzo bli­skie, skó­ra przy skó­rze, ta sama zie­mia pod sto­pa­mi. Jeśli kogoś znam, to je, a wszyst­ko i wszyst­kich wokół mogę jedy­nie pró­bo­wać współ­od­czu­wać, być obok, bli­sko, ale zawsze na jakąś odle­głość. Chcia­ła­bym umieć bar­dziej ści­szać głos niż mieć pew­ność, wię­cej słu­chać, mniej wypo­wia­dać. Może więc cho­dzi o te punk­ty w prze­strze­ni, z któ­rych zapi­su­je­my?

Jesteś w (miej­sca ich jesio­ny) bar­dziej dosad­na niż w pierw­szej książ­ce. Leją się solu­me­dro­le, kłę­bią gra­nu­lo­cy­ty, pod­miot­ka ma wkłu­cie cen­tral­ne w żyle szyj­nej i pie­lu­chę. Z cze­go wyni­ka ta zmia­na?

Pod­miot­ka jest naga. Nie może odsło­nić się już bar­dziej (albo przy­naj­mniej tak jej się wyda­je) przez samo wypo­wia­da­nie, przez odpa­mię­ty­wa­nie. W takiej prze­strze­ni ina­czej ukła­da­ją się wer­sy wier­sze. Jest w niej bli­sko, cza­sem dusz­no, odle­gło­ści są krót­kie, ale i jed­no­cze­śnie czę­sto nie do poko­na­nia, jest w niej zależ­na. Nie ści­sza się gło­su, któ­ry z tru­dem się wydo­by­wa.

To bar­dzo kon­kret­ne miej­sca, jesio­ny, kro­ple sub­stan­cji, krwin­ki, mili­me­try. Chcia­łam dotknąć ich bez ręka­wi­czek klisz prze­słon, przy­ło­żyć do tego dło­nie, wsłu­chać się, a nawet wkłuć. Wejść w to, bez prze­no­sze­nia w inną prze­strzeń.

Pisząc tę książ­kę nie mia­łam też w sobie (wej­ścia w las) jako świa­do­me­go punk­tu odnie­sie­nia, czu­łam, jak­by to było pierw­sze, w języ­ku, któ­re­go na nowo się uczę.

Wiem, że mówisz teraz też o praw­dzi­wej, medycz­nie spo­wo­do­wa­nej utra­cie mowy. Jak to było, uczyć się słów na nowo?

Pierw­sze było poczu­cie fizycz­ne­go bólu, łyżecz­ki jedze­nia okrusz­ki beł­ko­tli­wych słów jak żwir, małe kamie­nie o ostrych kra­wę­dziach. Osob­no oddech, osob­no pró­ba poru­sze­nia tka­nek i wydo­by­cia dźwię­ku. Chro­po­wa­tość tego. Powol­ność, powta­rza­nie, ćwi­cze­nia z powta­rza­nia.

W ple­ca­ku, któ­ry mia­łam ze sobą w szpi­ta­lu zna­la­złam zbiór opo­wia­dań Ogród japoń­skiej autor­ki Hiro­ko Oyama­dy, pierw­sze z nich mia­ło tytuł „Wró­że­ga­nie”. Przez tydzień uczy­łam się tej nazwy, by weszła w pamięć tak, bym naza­jutrz potra­fi­ła ją powtó­rzyć. Potem ćwi­cze­nie z opo­wia­da­nia tej samej histo­rii mojej cho­ro­by stu­den­tom medy­cy­ny. Czy­ta­nie czy­ta­nie, choć dłu­go bez zro­zu­mie­nia, sło­wa roz­sy­pu­ją­ce się, nie­skle­ja­ją­ce się ze sobą w sen­sy. Po wie­lu tygo­dniach zaczę­ły przy­cho­dzić jak olśnie­nia: fizycz­nie wypo­wia­da­łam sło­wa i czu­łam ich cię­żar smak zna­cze­nie rytm na języ­ku. Wte­dy zaczę­łam zapi­sy­wać pierw­sze strzęp­ki wer­sów, nie wycho­dzi­łam jed­nak w myślach poza nie. Nie wie­dzia­łam, czy nauczę się nowe­go języ­ka na tyle, by być w sta­nie pisać (może poja­wi­ło się też pyta­nie: czy wciąż jestem poet­ką?). Mia­łam wte­dy poczu­cie, że do „tam­te­go” nie ma powro­tu.

Myśla­łam dużo o tym, co mogłam czuć, gdy po raz pierw­szy uczy­łam się mówić jako dziec­ko. Doświad­cza­nie tego od nowa w doro­słej czę­ści życia było gra­nicz­ne: bar­dzo trud­ne i bar­dzo poru­sza­ją­ce. Wciąż jest.

Sko­ro mówi­my o doświad­cze­niu, to dla mnie two­je (miej­sca ich jesio­ny) są rapor­tem z poby­tu pomię­dzy życiem a śmier­cią. Cho­ru­jesz – w tej książ­ce jesz­cze bar­dziej niż w pierw­szej. Jak te poby­ty w „pomię­dzy” – w szpi­ta­lu, na ojo­mie, w cie­le, któ­re stra­ci­ło funk­cje, zmie­nia­ją two­je podej­ście do życia i pisa­nia?

Czu­ję, że wciąż jestem w tym miej­scu, w „pomię­dzy”, w róż­nych jego inten­syw­no­ściach, odcie­niach, ale w nim (może tu się zosta­je?).

Nigdy wcze­śniej nie czu­łam takie­go spo­ko­ju jak w tam­tych chwi­lach, gdy leża­łam na ojo­mie (tych, któ­re pamię­tam i tak jak je pamię­tam), choć widzia­łam roz­ma­za­ne kolo­ro­we pla­my, cia­ło było bez­wład­ne i nie zna­łam jesz­cze na to słów. Ten spo­kój jest dla mnie nowy, byłam raczej z drże­nia, chcia­ła­bym go nie zgu­bić.

Czu­ję, że bar­dzo się zmie­nia­łam, i wciąż pytam sie­bie o rela­cje z tam­tą mną, choć jed­no­cze­śnie wiem, że bar­dzo wie­le jest mię­dzy nami połą­czeń, tych samych tka­nek duszy i cia­ła. Nie pamię­tam wie­lu miejsc z sie­bie i wokół, wie­le ma roz­my­te kon­tu­ry i kształ­ty. Trud­no mi oddzie­lić, wypo­wie­dzieć, jak zmie­ni­ło się moje podej­ście do życia czy pisa­nia – mam poczu­cie, że w jakiś spo­sób wszyst­ko jest ina­czej. Może naj­bliż­szą odpo­wiedź znaj­du­ję w sło­wach Kry­sty­ny Miło­będz­kiej „jestem do zni­ka­nia”: czu­ję, że jestem w tym nie­ustan­nym zani­ka­niu, któ­re jest zara­zem z pięk­nej i też trud­nej gęsto­ści tej chwi­li, i spo­ko­ju, że ta chwi­la zanik­nie i nie wia­do­mo, co przyj­dzie po niej, czy przyj­dzie.

Mówisz o tym ze spo­ko­jem. Zawsze byłaś taka pogo­dzo­na, ty i two­je wier­sze?

Te wier­sze i ja, wte­dy, gdy je pisa­łam, jeste­śmy ze spo­ko­ju. Powra­ca to w naszej roz­mo­wie w róż­nych miej­scach mam poczu­cie, że bar­dzo dużo się w moim życiu i we mnie zmie­ni­ło (były i są chwi­le, gdy myślę „wszyst­ko”). Ta książ­ka jest z tego nowe­go ryt­mu. Kie­dyś było we mnie dużo drże­nia, tlą­ce­go się pod, kako­fo­nicz­ne­go, któ­re chcia­ło odwra­cać bie­gi. Teraz coraz moc­niej doty­kam po pro­stu, tego, co pły­nie, tak jak pły­nie.

Ta akcep­ta­cja koja­rzy mi się z bud­dy­zmem. Czy on albo inna reli­gia jest ważny/ważna w two­im pisa­niu?

Wycho­wa­łam się w pomie­sza­niu reli­gii kato­lic­kiej i wie­rzeń ludo­wych. To prze­bi­ja­ło się w mojej pierw­szej książ­ce, któ­ra się­ga do dzie­ciń­stwa, tam­tych miejsc i ich korze­ni. Teraz świa­do­mie jestem poza reli­gia­mi i wyzna­nia­mi (albo przy­naj­mniej tak mi się wyda­je, że jestem), i w tym miej­scu osob­nym powsta­wa­ła ta książ­ka. Jed­no­cze­śnie to był i wciąż jest czas zada­wa­nia sobie pytań o ducho­wość, o to, w co wie­rzę, co jest dla mnie waż­ne, o war­to­ści (czu­ję też, że te pyta­nia trze­ba sobie zada­wać cią­gle). Jestem nasiąk­nię­ta róż­ny­mi cząst­ka­mi, któ­re pew­nie moż­na zna­leźć w wie­lu reli­giach, chło­nę inne. Czu­ję, że są we mnie moc­no obec­ne te z ryt­mu i pły­nię­cia, bycia czę­ścią, któ­re koja­rzą mi się z bud­dy­zmem. Piszę o tym, co jest dla mnie waż­ne, doty­ka­ją­ce i te prze­bie­ga­ją­ce we mnie stru­mie­nie są pew­nie w jakiś spo­sób moż­li­we do roz­po­zna­nia w wer­sach.

Byłam razem z tobą na zaję­ciach Pra­cow­ni Dru­giej Książ­ki, gdzie two­ja książ­ka poru­sza­ła nie­mal każ­de­go uczest­ni­ka. Mnie przy­wo­ła­ła wspo­mnie­nia leże­nia na sali poope­ra­cyj­nej po cię­ciu cesar­skim. To uczu­cie total­nej bier­no­ści, bycia tery­to­rium dzia­ła­nia maszyn i leków. Ktoś inny mówił o doświad­cze­niu towa­rzy­sze­nia mamie w umie­ra­niu. To świa­do­me two­rze­nie wspól­not przez dzie­le­nie się wła­sną opo­wie­ścią, a może pisząc, byłaś raczej sku­pio­na na sobie i swo­im doświad­cze­niu?

Wier­sze, któ­re uło­ży­ły się w książ­kę, zaczę­ły powsta­wać w prze­strze­ni pomię­dzy: w cza­sie, gdy uczy­łam się od nowa pra­wie wszyst­kie­go, były takim odzy­ski­wa­niem świa­do­mo­ści, oca­la­niem jakiś frag­men­tów sie­bie pamię­ci czą­stek słów języ­ka. Choć może być to trud­ne do zro­zu­mie­nia, dla mnie samej jest, ale nie myśla­łam wte­dy o tych tek­stach jako czymś dla mnie (bo nie wie­dzia­łam nawet, co zna­czy­ło­by dla mnie – to zna­czy dla kogo?) czy o jakimś dalej tych wier­szy.

Gdy dru­gie­go dnia po napa­ści wojen­nej Rosji na Ukra­inę, 25 lute­go 2022 roku, w ostat­ni dzień ter­mi­nu na wysła­nie pro­jek­tów do Pra­cow­ni Dru­giej Książ­ki, usia­dłam w szpi­ta­lu w Lubli­nie na brze­gu łóż­ka i zaczę­łam czy­tać wier­sze, a one zaczę­ły mi się ukła­dać w zalą­żek książ­ki, poczu­łam, że to nie tyl­ko moja opo­wieść, że jest w niej nie tyl­ko mój głos i nie tyl­ko dla sie­bie to wypo­wia­dam. Że jestem czę­ścią tych wie­lo­gło­so­wych wie­lo­oso­bo­wych szpi­tal­nych sal. W nich nale­ży się do jakiejś wspól­no­ty – łóż­ka dzie­li kil­ka­na­ście cen­ty­me­trów, a jed­no­cze­śnie na począt­ku kil­ka cen­ty­me­trów było dla mnie odle­gło­ścią nie do poko­na­nia. Jed­nak to przede wszyst­kim opo­wieść, któ­ra zaczy­na się w pyta­niu: kim jestem teraz? Pró­bie połą­cze­nia sie­bie z tam­tą sobą, sie­bie ze świa­tem, świa­tem w cza­sie woj­ny, woj­ną tuż obok, z gra­ni­ca­mi. To zapi­ski pomię­dzy sta­na­mi przy­tom­no­ści i nie­przy­tom­no­ści świa­do­mo­ści i jej bra­ku (też w sen­sie bar­dzo dosłow­nym). Oka­le­czo­ne bole­sne odde­chy, ale moje moimi tkan­ka­mi.

Ta książ­ka w znacz­nej czę­ści powsta­wa­ła przez ostat­nich kil­ka­na­ście mie­się­cy, mię­dzy róż­ny­mi miej­sca­mi, w dro­gach, w notat­ni­ku. W tym cza­sie nauczy­łam się od nowa cho­dzić, fizycz­nie pisać i wypo­wia­dać na głos. Przy­je­cha­łam do Koło­brze­gu z nie­pew­no­ścią (napraw­dę, gdy wysia­dłam z auto­bu­su, pyta­łam sie­bie: co Ty robisz pi w Pra­cow­ni Dru­giej Książ­ki), ale i otwar­to­ścią. Poru­szy­li­ście mnie, cały czas mnie to poru­sza!

W trak­cie Trans­Por­tu w Koło­brze­gu stwo­rzy­ła się wokół cie­bie nie­for­mal­na gru­pa kąpią­cych się w morzu o świ­cie. Ja nie uczest­ni­czy­łam, żału­ję. Jak to jest wcho­dzić do morza o świ­cie? Tak samo wcho­dzi się w zie­mię, w las?

Wcho­dze­nie do morza o świ­cie jest z jestem. Wpro­wa­dza w stan czuj­no­ści wszyst­kie zmy­sły. Jest doświad­cza­niem jakie­goś łącze­nia (choć na począt­ku przez sprzecz­no­ści) cia­ła i umy­słu (dla mnie to cią­gle w jakiś spo­sób pierw­sze, że nie zawsze „umysł ponad cia­ło”), wol­no­ści, siły. Budzi. Poczu­łam w tych wrze­śnio­wych wodach Bał­ty­ku, że jestem.

Wypo­wie­dzia­łam na głos (pró­bo­wa­łam zna­leźć dla tej gęsto­ści sło­wa) tyle razy o tym, że ostat­nie­go dnia stwo­rzy­ła się gru­pa (dzię­ku­ję, Kasiu, Damia­nie i Bart­ku!) i razem weszli­śmy do morza o świ­cie. To też w jakiś spo­sób inne doświad­cze­nie, gdy jest się w tym chło­dzie morza razem i się tym dzie­li.

Jestem z miej­sca, któ­re było kie­dyś morzem. Mój las wyrósł na wapie­niach. Może dla­te­go w morze wcho­dzę bez drże­nia?

Choć też zapi­su­ję, że w las wcho­dzę już od jakie­goś cza­su ina­czej, odkąd przy pol­sko-bia­ło­ru­skiej gra­ni­cy w lesie wyda­rza się nie­po­ję­te okru­cień­stwo i łama­ne są pod­sta­wo­we pra­wa czło­wie­ka. Nie umiem tego oddzie­lić, nie chcę.

Nie wiem i czu­ję, że nie będę i nie mogę wie­dzieć, jak wcho­dzi się w zie­mię, ale mam w tym dużo spo­ko­ju. Jestem z zani­ka­nia.

Kie­dy infor­mu­jesz w mediach spo­łecz­no­ścio­wych, że sta­łaś się ratow­nicz­ką, to co to zna­czy? Domy­ślam się, że to nie tyl­ko meta­fo­ra.

Tak, to nie jest tyl­ko meta­fo­ra. Jestem ratow­nicz­ką kwa­li­fi­ko­wa­nej pierw­szej pomo­cy, zda­łam egza­min i mam usta­wo­wy tytuł ratow­nicz­ki, któ­ry łączy się z kon­kret­ny­mi upraw­nie­nia­mi. Od dłu­gie­go cza­su myśla­łam o zro­bie­niu roz­sze­rzo­ne­go, rze­tel­ne­go kur­su pierw­szej pomo­cy. Kasiu, jesteś lekar­ką i czu­ję, że sama naj­le­piej wiesz, jak waż­ne jest, by spiąć całą wie­dzę i umie­jęt­no­ści, któ­re mamy, nauczyć się wytycz­nych i sche­ma­tów, by w chwi­li, gdy nagle wyda­rza się sytu­acja, któ­ra wyma­ga udzie­le­nia pomo­cy, a któ­rej zaist­nie­nie wywo­łu­je naj­czę­ściej fale emo­cji, umieć jak naj­le­piej dzia­łać.

Kil­ka dni po roz­po­czę­ciu woj­ny poczu­łam, że w tu i teraz potrzeb­ne są takie wła­śnie bar­dzo kon­kret­ne umie­jęt­no­ści, że potrze­ba wie­lu świa­do­mych ruchów dło­ni, że poza pomo­cą, któ­rej mogę udzie­lać, przy­go­to­wu­jąc śnia­da­nia dla dzie­ci czy udzie­la­jąc porad praw­nych, chcę móc mieć też umie­jęt­no­ści para­me­dycz­ne, bar­dzo potrzeb­ne w cza­sie poko­ju, w cza­sie woj­ny jesz­cze moc­niej. Przy­zna­ję, że myśla­łam inten­syw­nie o dłuż­szym wyjeź­dzie do Ukra­iny, ale przez stan cho­ro­bo­wy, w któ­rym byłam, jesz­cze nie poje­cha­łam.

Tego same­go dnia, w któ­rym zda­łam egza­min, udzie­la­łam pierw­szej pomo­cy. Potem peł­ni­łam dyżu­ry ratow­ni­cze w punk­cie pomo­cy medycz­nej na dwor­cu głów­nym w Kra­ko­wie.

Czu­ję, że to waż­ne.

Kie­dy o tym mówisz, to brzmi, jak­by cudze cier­pie­nie skła­nia­ło cię do wyła­nia­nia się z nico­ści.

Codzien­ne wyła­nia­nie się z nico­ści, budze­nie i zni­ka­nie doty­czy każ­de­go, jeste­śmy z zani­ka­ją­cych podob­nych tka­nek. To wła­sne, odczu­wal­ne na skó­rze, pod skó­rą, jest dla mnie intu­icyj­ne, natu­ral­ne i oswo­jo­ne. Przy­ję­cie zani­ka­nia ze spo­ko­jem (czu­ję to ostat­nio moc­no), powięk­sza prze­strzeń teraz i wyła­nia z tej nico­ści na dziś. Co prze­cież też nie ozna­cza, że nie podej­mu­ję dzia­łań, by przy­spie­szo­ne zani­ka­nie spo­wal­niać moż­li­wie jak się da i oca­lać: pró­bu­ję.

Jed­nak jed­no­cze­śnie jest we mnie głę­bo­ka nie­zgo­da na to, co się wyda­rza wokół i to prze­cież tak bli­sko, na celo­we pozba­wia­nie życia innych ludzi czy pozba­wia­nie albo odma­wia­nie koniecz­nych do nie­go pod­staw, warun­ków, wbrew ich woli, co dla mnie tak­że waż­ne odma­wia­nie reali­za­cji pra­wa do decy­do­wa­nia o wła­snym życiu. Myślę, że ta gra­ni­ca pogo­dze­nia prze­bie­ga we mnie w miej­scu god­no­ści: jest cier­pie­nie, któ­re ist­nie­je i będzie ist­nieć, moż­na je łago­dzić, być obok nie­go, szu­kać dróg pomo­cy, ale nie jest od nas w peł­ni zależ­ne. Obok jed­no­cze­śnie jest wie­le cier­pie­nia, któ­re wyni­ka z dzia­łań i zanie­chań ludzi, cier­pie­nia wywo­ły­wa­ne­go umyśl­nie, cały czas na nowo.

Zapi­su­ję tu też, że w cza­sie, gdy odzy­ski­wa­łam oddech, czy­ta­łam książ­kę Mate­usza Paku­ły Jak nie zabi­łem swo­je­go ojca i jak bar­dzo tego żału­ję, któ­ra poru­szy­ła mnie bar­dzo głę­bo­ko. Jako pacjent­ka i praw­nicz­ka, po pro­stu jako czło­wiek, czu­ję, że wie­le o tym zani­ka­niu, pra­wie do decy­do­wa­nia o nim jest do wypo­wie­dze­nia, do zmia­ny w pra­wie. Czu­ję, że każ­da isto­ta ma pra­wo do god­nej śmier­ci, że wyła­nia­nie się z nico­ści i zani­ka­nie jest nasze.

Tytuł tomu wzię­ty jest w nawias, podob­nie jak tytu­ły wier­szy. Ten nawias to dło­nie, któ­re oca­la­ją, czy gest poka­zu­ją­cy darem­ność i nie­istot­ność?

Jeśli to dło­nie, to te, któ­re pró­bu­ją objąć coś, co zani­ka, ze świa­do­mo­ścią tego, że oca­le­nie jest moż­li­we na tę chwi­lę, na dziś. To dło­nie, któ­re pró­bu­ją dotknąć w „byciu do zni­ka­nia”, z poczu­ciem, że ten gest jest waż­ny.

„[W]yszłam z dziś nie dalej” – brzmi twój wiersz zaty­tu­ło­wa­ny wła­śnie zamknię­tym nawia­sem. Mówisz o bli­skim hory­zon­cie, byciu w „teraz”. Co w tym „teraz” jest dla cie­bie naj­waż­niej­sze?

Czu­ję, że w tym wier­szu wypo­wie­dzia­łam wszyst­ko by być w takim tym „teraz”, jakim ono jest, takim, jakim się jest.

O autorach i autorkach

Katarzyna Szaulińska

Urodziła się w 1987 roku w Kołobrzegu. Poetka. Laureatka Połowu, konkursu na wiersze i opowiadania doraźne oraz projektu "Pierwsza książka" Biura Literackiego w 2019 roku. Nominowana do nagrody głównej w XXV OKP im. Jacka Bierezina. Publikowała wiersze, opowiadania oraz komiksy, m.in. w „Małym Formacie”, „Kontencie”, „Fabulariach”, „Wakacie”, „Kulturze Liberalnej” i 8. Arkuszu „Odry”. Autorka scenariusza komiksu o depresji Czarne fale oraz monodramu Córcia wystawianego w Teatrze WARSawy. Mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako psychiatra i psychoterapeutka.

Paulina Pidzik

urodziła się 9 maja 1986 roku w Częstochowie. wychowała pomiędzy lasem a rzeką. od czasu studiów mieszka w Krakowie. prawniczka. pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą autonomii pacjenta. poetka. autorka tomu (wejście w las), Kontent, 2019. fotografuje otworkowo. ratowniczka kwalifikowanej pierwszej pomocy.

Powiązania

„śniło mi się, że wojna była niczyja”

recenzje / IMPRESJE Klaudia Pieszczoch Paulina Pidzik

Impre­sja Pau­li­ny Pidzik i Klau­dii Piesz­czoch na temat poezji Nata­lii Szum­nej, wyróż­nio­nej w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nie otwar­te wier­szem 2023”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 31 Paulina Pidzik

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Trzy­dzie­sty pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

(miejsca ich jesiony)

nagrania / transPort Literacki Paulina Pidzik Resina

Czy­ta­nie z książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) z udzia­łem Pau­li­ny Pidzik w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

„odśmierć mnie znajdź szczelinę”

recenzje / ESEJE Klaudia Pieszczoch Paulina Pidzik

Impre­sja Pau­li­ny Pidzik i Klau­dii Piesz­czoch na temat poezji Marii Rości­szew­skiej, wyróż­nio­nej w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nie otwar­te wier­szem 2023”.

Więcej

Historia jednego wiersza: „święto dziewczynienia”

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kryp­to­dom, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Popędziłybyśmy sobie, ale pchamy wózek

wywiady / o książce Joanna Mueller Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Joan­ny Muel­ler z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Kryptodom (2)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­men­ty książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Pewne formy wolności

wywiady / o książce Joanna Roszak Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki om Joan­ny Roszak, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Kryptodom (1)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­men­ty książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Romantyczność 2022

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Roman­tycz­ność. Współ­cze­sne bal­la­dy i roman­se inspi­ro­wa­ne twór­czo­ścią Ada­ma Mic­kie­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Historia jednego wiersza: (pinus sylvestris)

recenzje / KOMENTARZE Paulina Pidzik

Autor­ski komen­tarz Pau­li­ny Pidzik towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) Pau­li­ny Pidzik, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

miejsca ich jesiony (2)

utwory / zapowiedzi książek Paulina Pidzik

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę miej­sca ich jesio­ny Pau­li­ny Pidzik, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

miejsca ich jesiony

utwory / zapowiedzi książek Paulina Pidzik

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę miej­sca ich jesio­ny Pau­li­ny Pidzik, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

Balans między ambicją i komunikatywnością

debaty / ankiety i podsumowania Katarzyna Szaulińska

Odpo­wie­dzi Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Wyższa szkoła empatii

wywiady / o książce Jacek Dehnel Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę. 44 wier­sze Phi­li­pa Lar­ki­na w tłu­ma­cze­niu Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Potrzebowałam mówić głosem czarnoskórego mężczyzny

wywiady / o książce Karolina Sałdecka Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Karo­li­ną Sał­dec­ką, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rekuh­ka­ra, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Nadal wierzę w siostrzeństwo

wywiady / o książce Joanna Mueller Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Joan­ną Muel­ler, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Hista & her sista, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 maja 2021 roku.

Więcej

Druga osoba

nagrania / stacja Literatura Katarzyna Szaulińska

Czy­ta­nie z książ­ki Dru­ga oso­ba z udzia­łem Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Kasztanek

utwory / premiery w sieci Katarzyna Szaulińska

Pre­mie­ro­we opo­wia­da­nie Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Pierw­sza książ­ka pro­zą 2020”.

Więcej

Intymny sposób na wspólnotowość

wywiady / o książce Adam Partyka Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Ada­ma Par­ty­ki z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

żyzna

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Druga osoba (2)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Druga osoba (1)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2018

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2018 z udzia­łem Marii Hal­ber, Mar­ci­na Pierz­chliń­skie­go, Mar­ci­na Pod­la­skie­go, Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, Alek­san­dra Tro­ja­now­skie­go i Anto­ni­ny Mał­go­rza­ty Tosiek w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Za dużo powietrza między słowami

wywiady / o pisaniu Aleksander Trojanowski Katarzyna Szaulińska

Kata­rzy­na Szau­liń­ska roz­ma­wia z Alek­san­drem Tro­ja­now­skim, lau­re­atem 13. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Otwieranie na przepływ

wywiady / o pisaniu Katarzyna Szaulińska Marcin Podlaski

Mar­cin Pod­la­ski roz­ma­wia z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, lau­re­at­ką 13. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

California dreaming

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, lau­re­at­ki 13. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Nic cięższe niż coś

utwory / premiera w sieci z Połowu Katarzyna Szaulińska

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Nic cięż­sze niż coś. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2018”.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2017

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 23, w któ­rym udział wzię­li Paweł Bień, Maciej Konar­ski, Patryk Kosen­da, Nina Manel, Pau­li­na Pidzik, Jan Rojew­ski, Krzysz­tof Scho­dow­ski, Prze­my­sław Sucha­nec­ki, Kata­rzy­na Szwe­da.

Więcej

(we krwi)

utwory / premiery w sieci Paulina Pidzik

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Pau­li­ny Pidzik. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­ni pierw­szej książ­ki 2018”.

Więcej

(podchodzenie)

wywiady / o pisaniu Krzysztof Schodowski Paulina Pidzik

Roz­mo­wa Pau­li­ny Pidzik z Krzysz­to­fem Scho­dow­skim, lau­re­atem 12. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Wejście w las

wywiady / o pisaniu Patryk Kosenda Paulina Pidzik

Roz­mo­wa Patry­ka Kosen­dy z Pau­li­ną Pidzik, lau­re­at­ką 12. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 31 Paulina Pidzik

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Trzy­dzie­sty pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

(miejsca ich jesiony)

nagrania / transPort Literacki Paulina Pidzik Resina

Czy­ta­nie z książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) z udzia­łem Pau­li­ny Pidzik w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Historia jednego wiersza: (pinus sylvestris)

recenzje / KOMENTARZE Paulina Pidzik

Autor­ski komen­tarz Pau­li­ny Pidzik towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) Pau­li­ny Pidzik, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

Żywe ciało, tkanki martwe

recenzje / ESEJE Łukasz Kraj

Recen­zja Łuka­sza Kra­ja towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) Pau­li­ny Pidzik, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

miejsca ich jesiony (2)

utwory / zapowiedzi książek Paulina Pidzik

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę miej­sca ich jesio­ny Pau­li­ny Pidzik, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

miejsca ich jesiony

utwory / zapowiedzi książek Paulina Pidzik

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę miej­sca ich jesio­ny Pau­li­ny Pidzik, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

Przemiany i wulkany

recenzje / ESEJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Żywe ciało, tkanki martwe

recenzje / ESEJE Łukasz Kraj

Recen­zja Łuka­sza Kra­ja towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) Pau­li­ny Pidzik, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

Od Dawida do bloku

recenzje / ESEJE Weronika Janeczko

Recen­zja Wero­ni­ki Janecz­ko towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Usilność

recenzje / IMPRESJE Marcin Sendecki

Impre­sja Mar­ci­na Sen­dec­kie­go na temat zesta­wu wier­szy Pra­wo lasu Pau­li­ny Pidzik, lau­re­at­ki 12. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej