wywiady / o książce

Gdyby proces twórczego doskonalenia istniał, poeci byliby idealni

Andrij Lubka

Rozmowa Darii Burej z Andrijem Lubką towarzysząca premierze książki Killer, wydanej nakładem Biura Literackiego 9 maja 2013 roku, a w wersji elektronicznej 30 października 2017 roku. Rozmowę przełożył Bohdan Zadura.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Daria Bura: Jak uświa­do­mi­łeś sobie, że chcesz zostać pisa­rzem?

Andrij Lub­ka: Dopie­ro teraz uświa­do­mi­łem sobie, że jestem pisa­rzem. Jed­nak pierw­szy raz poczu­łem to jesz­cze w szko­le, kie­dy kaza­li nam napi­sać wypra­co­wa­nie o zagra­nicz­nej lite­ra­tu­rze i napi­sa­łem trzy stro­ny, rymo­wa­nym wier­szem. Nauczy­ciel­ka bar­dzo mnie chwa­li­ła. To była pierw­sza pisar­ska sła­wa, wszy­scy mi kla­ska­li, dosta­łem celu­ją­cy i potem nauczy­ciel­ka trak­to­wa­ła mnie w spe­cjal­ny spo­sób. To mnie bar­dzo natchnę­ło. Kon­ty­nu­owa­łem pisa­nie. A już na uni­wer­sy­te­cie, kie­dy zaczą­łem czy­tać dużo dobrej świa­to­wej lite­ra­tu­ry, zro­zu­mia­łem, że wszyst­ko już daw­no zosta­ło napi­sa­ne i w związ­ku z tym, żeby pisać dobrze, trze­ba pisać ina­czej. Szu­kać wła­sne­go gło­su. Lubię, kie­dy ludzie gra­ją na for­te­pia­nie. Sam się nie nauczy­łem, ale w pew­nej chwi­li zro­zu­mia­łem, że kie­dy stu­kam w kla­wia­tu­rę, ten moment mnie pod­nie­ca i już nie wiem, co piszę, to pły­nie i jest tak, jak­bym grał na for­te­pia­nie. Lite­ra­tu­ra to dla mnie spo­sób uzy­ski­wa­nia oso­bi­stej satys­fak­cji.

Przy takim zapi­sy­wa­niu myśli czę­sto wyprze­dza­ją „ude­rze­nia w kla­wi­sze”, jak ci się uda­je wszyst­ko zapi­sać?

Bywa­ją takie przy­pły­wy, ale to czę­ściej zda­rza się przy wier­szach. Z pro­zą jest ina­czej. Jeśli przy wier­szach wszyst­ko dla mnie jest zro­zu­mia­łe, to zna­czy one wycho­dzą goto­we, to przy pro­zie cie­ka­wi mnie roz­wi­ja­nie akcji. Kie­dy piszę opo­wia­da­nie, nie wiem, kto będzie jego boha­te­rem, mam tyl­ko jeden obraz, jed­no zda­nie, i nimi się bawię. Mam taki utwór o samot­nej dziew­czy­nie, któ­ra przy­je­cha­ła do wiel­kie­go mia­sta, i kie­dy tyl­ko ma wol­ny dzień, na przy­kład sobo­tę, wybie­ra sobie „ofia­rę” i ją śle­dzi. Cho­dzi za nią jak szpieg, usi­łu­je sobie wyobra­zić usta­lo­ny porzą­dek tej oso­by, jej życie, przy­zwy­cza­je­nia. Opo­wia­da­nie mia­ło się koń­czyć tym, że ten czło­wiek uświa­da­mia sobie, że za nim cho­dzą, i zaczą­łem się zasta­na­wiać nad dal­szym cią­giem. Mogli się poznać i z tego mogła­by się roz­wi­nąć jakaś miło­sna histo­ria albo on mógł­by pomy­śleć, że to jakaś nawie­dzo­na, z któ­rą on kie­dyś coś nawy­ra­biał, mógł ją pobić i uciec, albo po pro­stu mogli się rozejść… I zasty­głem w tej satys­fak­cji okre­śla­nia losu dla swe­go boha­te­ra. Ten wyobra­żo­ny boha­ter jest jak­by ucie­le­śnio­ny i bar­dzo cie­ka­we jest myśleć, co mu ofia­ro­wać, jaki koniec. W jed­nej chwi­li. Kie­dy myśla­łem o losie tej dziew­czy­ny, siadł mi lap­top ? nie dokoń­czy­łem tego utwo­ru. Satys­fak­cja zosta­ła prze­rwa­na, wte­dy pisa­łem na emo­cjach, a teraz włą­cza się mózg. I robi się nud­nie.

Piszesz więc od cza­sów szkol­nych, a czy nie mia­łeś ocho­ty zaję­cia się czymś poważ­niej­szym, zaś pisa­nie zacho­wać jako hob­by?

Zawsze chcia­łem być woj­sko­wym. Cho­dzi­łem do woj­sko­wej szko­ły, skoń­czy­łem ją, Ale to nie było to woj­sko. Wyobra­ża­łem to sobie roman­tycz­nie: wal­czy­my, strze­la­my. A tu cały czas musie­li­śmy obie­rać kar­to­fle, zamia­tać plac, uczyć się masze­ro­wać. I posze­dłem na filo­lo­gię, bo to lubię. Ale z roz­ko­szą był­bym ryba­kiem. Węd­kar­stwo to jed­na z naj­więk­szych rado­ści w moim życiu. Gdy­by to było moż­li­we, łowił­bym ryby i pisał wier­sze, i tak bym nawet sobie żył.

Masz dwa­dzie­ścia czte­ry lata. Czy two­ja sła­wa w two­im wie­ku ci nie prze­szka­dza, prze­cież jesteś dość zna­ny nawet za gra­ni­cą?

Nie. Ona osza­ła­mia­ła na uni­wer­sy­te­cie, kie­dy wykła­dow­czy­ni czy­ta­ła wiersz, a potem mówi­ła: O, to pan, panie Andri­ju!”. Wszy­scy zwra­ca­li uwa­gę. Kole­dzy z roku… 3 chło­pa­ków i 90 dziew­cząt (śmiech). A teraz docho­dzi jesz­cze jakaś odpo­wie­dzial­ność. Prócz tego wiem, że im bar­dziej jesteś zna­ny, tym więk­sza jest kry­ty­ka. Poja­wia się jakaś szep­tan­ka, jakieś kon­flik­ty z przy­ja­ciół­mi, roz­mo­wy za ple­ca­mi…

Popu­lar­ność szko­dzi przy­jaź­ni?

Uwa­żam, że dość moc­no ją nisz­czy. Ktoś myśli, że ty żywisz jakieś ura­zy, ty myślisz, że przy­ja­cie­le ci zazdrosz­czą i dla­te­go odda­la­ją się od cie­bie.

Czy łatwiej pisać wier­sze czy pro­zę?

Wier­sze. Pro­za wyma­ga kon­cen­tra­cji. Ide­al­nie jest, kie­dy tekst pisze się na jed­nym odde­chu – tak się pisze wier­sze. Powiedz­my, że opo­wia­da­nie moż­na napi­sać w cią­gu dwóch trzech dni, a taka powieść czy nowe­la to dłu­gie for­my, w dodat­ku życie boha­te­ra cał­ko­wi­cie zale­ży od two­je­go nastro­ju. Jed­ne­go dnia zabie­rasz się do pisa­nia w dobrym humo­rze – boha­ter jest weso­ły i rado­sny, a potem coś ci się przy­tra­fia i trud­no kon­ty­nu­ować tę weso­łość boha­te­ra.

Marzy ci się napi­sa­nie powie­ści?

Już napi­sa­łem, ale jej nie wyda­ję, bo uwa­żam ją za sła­bą, Być może wyślę ją na kon­kurs „Koro­na­cja sło­wa” pod innym nazwi­skiem,. Cie­ka­we, jaki będzie jej los.

Od wyda­nia dru­gie­go two­je­go zbio­ru wier­szy do trze­cie­go upły­nę­ły czte­ry lata. W jed­nym z wywia­dów powie­dzia­łeś, że przez ten czas napi­sa­łeś mało wier­szy. Ilość dla cie­bie jest waż­na?

Chcia­ło­by się pisać wię­cej. Jeśli się tym zaj­mu­jesz, chciał­byś, żeby były książ­ki, a wycho­dzi na to, że piszesz, piszesz dwa lata, a na tomik nie wystar­cza. Ta prze­rwa mię­dzy dwo­ma książ­ka­mi wyszła na dobre.

Na ile waż­ny jest dla cie­bie pro­ces twór­cze­go dosko­na­le­nia się?

Nie do koń­ca w ten pro­ces wie­rzę. Jeśli wcho­dzisz w poezję, to nie pusty, a ze swo­imi myśla­mi, Po pro­stu z cza­sem się zmie­niasz, sta­jesz się inny. Gdy­by wszyst­ko się roz­wi­ja­ło, to teraz poeci byli­by ide­al­ny­mi. Zacho­dzi nie ewo­lu­cja, a po pro­stu zmia­ny w czło­wie­ku.

Nie­mal w każ­dej roz­mo­wie z tobą pada pyta­nie o dziew­czę­ta, o two­je boha­ter­ki, czy to nie nud­ne?

Nud­ne, bo tak napraw­dę utwór to bar­dzo oso­bi­sta spra­wa. Tyl­ko ty i jesz­cze ktoś wie o tym. I odsło­nię­cie tej zasło­ny ozna­cza utra­tę cze­goś intym­ne­go, co jest tyl­ko mię­dzy wami. Nie lubię o tym mówić, ale napraw­dę już od dłu­gie­go cza­su piszę wier­sze tyl­ko dla jed­nej kobie­ty.

Jak ukła­da­ją ci się sto­sun­ki ze star­szy­mi kole­ga­mi?

Bar­dzo dobrze. Prze­by­wa­nie z nimi jest dla mnie dużo cie­kaw­sze niż prze­by­wa­nie z rówie­śni­ka­mi. Wyn­ny­czuk, Andru­cho­wycz, Pro­chaś­ko, Boj­czen­ko – bar­dzo lubię z nimi się spo­ty­kać. Przy­jaź­ni­my się.

Co sądzisz o wtrą­ca­niu się poli­ty­ki w sfe­rę kul­tu­ry?

Nie­kul­tu­ral­ni ludzie nie mogą kie­ro­wać kul­tu­rą. A coś takie­go się dzie­je, Mamy pro­ble­my nie tyl­ko z kul­tu­rą, Jeśli sys­tem jest zgni­ły, to zgni­ły jest wszę­dzie. Jeśli to oku­pa­cyj­ne wła­dze, tym bar­dziej „sow­ki”, to do współ­cze­sno­ści, tym bar­dziej ukra­iń­skiej pod­cho­dzą z lek­ce­wa­że­niem i otwar­tą nie­chę­cią. To wro­go­wie.

Two­je książ­ki wycho­dzą zagra­ni­cą, a czy nie czu­łeś ocho­ty, żeby poje­chać tam, pra­co­wać i miesz­kać?

Od cza­su do cza­su wyjeż­dżam za gra­ni­cę, pra­cu­ję, ale miesz­kać tam bym nie chciał. Tam, mimo wszyst­ko, jesteś obcym, jesteś gościem. Dla­te­go dobrze mi na Ukra­inie. Być może dla­te­go, że mam moż­li­wość oddy­chać tam­tą wol­no­ścią, nor­mal­nym życiem, wra­cam do domu i nie narze­kam.


Wywiad opu­bli­ko­wa­ny w: „RIA-Lviv”, nr 33 (132) sty­czeń-luty 2013. Dzię­ku­je­my za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Andrij Lubka

Urodzony w 1987 roku w Rydze. Ukraiński poeta i tłumacz. Autor tomów wierszy "Osiem miesięcy schizofrenii" (2007), "Terroryzm" (2008), "Czterdzieści baksów plus napiwek" (2012). Jako prozaik debiutował tomem opowiadań "Killer" (2012). Laureat literackiej nagrody „Debiut” (2007) i „Kijowskie laury” (2011). Był stypendystą kilku europejskich programów literackich (w tym dwukrotnie Gaude Polonia), uczestniczył w wielu ukraińskich i europejskich akcjach i festiwalach literackich. Ukończył szkołę wojskową w Mukaczowie i ukrainistykę na Narodowym Uniwersytecie w Użhorodzie. Obecnie studiuje bałkanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszka w Warszawie.

Powiązania

Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Killer (fragmenty)

dzwieki / RECYTACJE Andrij Lubka

Frag­men­ty pro­zy z tomu Kil­ler, zare­je­stro­wa­ne pod­czas spo­tka­nia „Języ­ki obce” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Głos Ukrainy w Trybie męskim: Ołeksandr Irwaneć i Andrij Lubka

nagrania / z fortu do portu Andrij Lubka Ołeksandr Irwaneć

Zapis spo­tka­nia autor­skie­go „Głos Ukra­iny w try­bie męskim” z Ołek­san­drem Irwan­ciem i Andri­jem Lub­ką w ramach 19. festi­wa­lu lite­rac­kie­go Port Wro­cław 2014.

Więcej

Komiks wierszem po ukraińsku

nagrania / z fortu do portu Andrij Lubka Krzysztof Ostrowski Marcin Sendecki

Zapis spo­tka­nia z lau­re­ata­mi 3. edy­cji kon­kur­su Komiks wier­szem w ramach 20. edy­cji festi­wa­lu Port Lite­rac­ki 2015.

Więcej

„Jest to powrotem do wieloznaczności”

recenzje / KOMENTARZE Andrij Lubka

Komen­tarz Andri­ja Lub­ki do alma­na­chu Komiks wier­szem po ukra­iń­sku, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 26 stycz­nia 2015 roku.

Więcej

Przecinek nad i

recenzje / IMPRESJE Andrij Lubka

Recen­zja Andri­ja Lub­ki towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze tomu Krop­ka nad i Boh­da­na Zadu­ry, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 22 wrze­śnia 2015 roku.

Więcej

Linijka po linijce

recenzje / IMPRESJE Andrij Lubka

Esej Andri­ja Lub­ki towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Lub­czyk na pod­da­szu Natal­ki Śnia­dan­ko.

Więcej

Poeta na Ukrainie to ciągle wieszcz narodowy, ale tylko dlatego że innych chętnych do tej roli nie mamy

debaty / wydarzenia i inicjatywy Andrij Lubka

Głos Andri­ja Lub­ki w deba­cie „Zawsze wol­na i zaan­ga­żo­wa­na”.

Więcej

Samotny na polu walki

recenzje / IMPRESJE Andrij Lubka

Recen­zja Andri­ja Lub­ki z książ­ki Noc­ne życie Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

Killer: maleńka improwizacja na klawiaturze albo próba niemal autorskiego posłowia

recenzje / KOMENTARZE Andrij Lubka

Komen­tarz Andri­ja Lub­ki do książ­ki Kil­ler.

Więcej

Pióro z celownikiem

recenzje / IMPRESJE Maciej Robert

Recen­zja Macie­ja Rober­ta z książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki.

Więcej

Trzy tysiące sto osiemdziesiąt siedem historii z naszych pijatyk

recenzje / IMPRESJE Iwona Boruszkowska

Recen­zja Iwo­ny Borusz­kow­skiej książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­za­ła się w wer­sji elek­tro­nicz­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 30 paź­dzier­ni­ka 2017 roku.

Więcej

Killer (fragmenty)

dzwieki / RECYTACJE Andrij Lubka

Frag­men­ty pro­zy z tomu Kil­ler, zare­je­stro­wa­ne pod­czas spo­tka­nia „Języ­ki obce” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Eros i Tanatos spotykają się na Święcie Opowieści

recenzje / IMPRESJE Michał Mazur

Recen­zja Micha­ła Mazu­ra z książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki, któ­ra uka­za­ła się w por­ta­lu Wywrota.pl.

Więcej

O czym pisze, kiedy pisze miłości

recenzje / ESEJE Tymoteusz Milas

Recen­zja Tymo­te­usza Mila­sa z książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki, któ­ra uka­za­ła się 21 sierp­nia 2014 roku na stro­nie Literatki.com.

Więcej

Miłość, seks, śmierć i nerwica natręctw

recenzje / IMPRESJE Aleksandra Bączek

Recen­zja Alek­san­dry Bączek z książ­ki Andri­ja Lub­ki Kil­ler, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie lubimyczytac.pl. 

Więcej

Koniak dla Czechowa

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki.

Więcej

Killer: maleńka improwizacja na klawiaturze albo próba niemal autorskiego posłowia

recenzje / KOMENTARZE Andrij Lubka

Komen­tarz Andri­ja Lub­ki do książ­ki Kil­ler.

Więcej

Koniak dla Czechowa

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki.

Więcej