Strona A, strona B nr 106: Koniec literatury
felietony / cykle CZYTLENIKÓW Artur Burszta106. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Aleksandry Olszewskiej z Arturem Bursztą, towarzysząca wydaniu książki Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego Gdyby ktoś o mnie pytał, która ukazała się w Biurze Literackim 11 marca 2020 roku.
Aleksandra Olszewska: Ile prawdy jest w tym, że występ Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego podczas Fortu Legnica 1999 był jego pierwszym publicznym czytaniem?
Artur Burszta: Tak o tym wydarzeniu mówi sam Dyciu, ale słyszałem od dwóch innych osób, że były jakieś spotkania autorskie w Lublinie w okolicach debiutu, czyli w 1990 roku, kiedy ukazał się tom Nenia i inne wiersze. Faktem jest, że mimo czterech książek – w 1992 roku ukazał się jeszcze Peregrynarz, w 1994 roku Młodzieniec o wzorowych obyczajach, a w 1997 roku Liber mortuorum – po upływie 10 lat od debiutu Eugeniusz wciąż funkcjonował gdzieś na obrzeżach środowiska poetyckiego. Do tego stopnia, że gdy powstawała lista drugiej Odsieczy – naszego festiwalowego projektu dla debiutantów – Andrzej Sosnowski zaproponował, aby grono: Honet, Majzel, Siwczyk, Śliwka, Podgórnik, Zawada poszerzyć o Tkaczyszyna-Dyckiego. Byłem tym pomysłem zachwycony. Czytałem wtedy coraz więcej Dyckiego, czując, że ten literacki projekt za chwilę zdominuje rodzimą poezję.
Jaka była reakcja Eugeniusza na to zaproszenie?
Dostałem od Andrzeja numer telefonu z instrukcją, że odezwie się automatyczna sekretarka, powinienem zacząć mówić, a jeśli Dyciowi spodoba się moja przemowa, to on dołączy się do rozmowy. Byłem podekscytowany. Krążyły przecież legendy, że Tkaczyszyn-Dycki to pseudonim. Niektórzy mówili, że to na pewno kobieta. Nie wiedziałem, co się wydarzy. Zacząłem mówić o Legnicy, Forcie i Odsieczy. Po dość długiej chwili włączył się męski, niepewny, jakby nieco jąkający się głos. Nie pamiętam, co było dalej, ale skończyło się deklaracją przyjazdu do Legnicy.
Na zdjęciach z Fortu Legnica 1999 Dycki pojawia się w festiwalowej koszulce z rysunkiem Adama Wiedemanna. Podczas Odsieczy wszyscy autorzy siedzą na schodach prowadzących na platformę, na której przy stoliku widzimy Andrzeja Sosnowskiego i Tadeusza Piórę – prowadzących to wydarzenie. Obok nich Dyciu.
Pozostali autorzy dopiero zaczynali. Eugeniusz miał już kilka dobrze przyjętych tytułów. W debiucie pomógł mu Bohdan Zadura, który miał niesamowite wyczucie, jeśli chodzi o początkujących autorów. Wspierał np. literacki start Marcina Świetlickiego i Andrzeja Sosnowskiego. Nie było wtedy nagród poetyckich, normalnej dystrybucji, autorzy w zamian za publikację dostawali znaczną część nakładu tomiku. Pozycję budowała prasa literacka. Dyciu nie zaliczył jednak „bruLionu”, nie był autorem z „Nowego Nurtu”. Co prawda udzielał się w „Kresach”, miał tam swoje felietony, ale nie publikował ich pod własnym nazwiskiem. Usiadł zatem obok Andrzeja i Tadeusza, bo metrykalnie był dużo starszy od pozostałych autorów. Jak czas pokazał, trafiliśmy idealnie z doborem do tamtej Odsieczy, ale najwięcej na starcie zyskał wtedy Dycki.
Już na następnym festiwalu był z nową książką: Przewodnikiem dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania, który w końcu dotarł do czytelników oraz krytyki literackiej.
Wcześniej ukazał się jeszcze Kamień pełen pokarmu zbierający wiersze z lat 1987–1999. Tuż po jego wydaniu w lutym 2000 roku odbyliśmy z Dyciem kilka spotkań autorskich. Zaczęliśmy w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim. Dobrze zapamiętałem to pierwsze miejsce. Czytanie odbyło się w liceum w trakcie lekcji. Dyciu miał specjalną teczkę, z której wyciągnął 15, może 17 kartek. Powiedział: „To są wiersze w drodze. Pracuję nad nimi z myślą o książce u pana Artura Burszty. Będę je Wam czytał, nanosząc poprawki”. Tak po raz pierwszy usłyszałem korpus wierszy z Przewodnika. Potem były wspomniane Stronie, Ząbkowice i na koniec Lubin. W każdym z tych miejsc słuchałem tego samego zestawu wierszy, ale za każdym razem nieco innego. Dycio coś zmieniał, dodawał, przestawiał. To było niezwykłe doświadczenie. Byłem już pewien, że zaczynam współpracę z kimś naprawdę wyjątkowym.
Wtedy w Stroniu Śląskim miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie, które z perspektywy czasu urosło do rangi nadzwyczajnego. Mam tu na myśli telewizyjną rozmowę z Eugeniuszem. Był to pierwszy i jedyny jego wywiad. Możesz o tym opowiedzieć?
Od 1996 roku wszystkim działaniom towarzyszyła Telewizja Wrocław wraz z Jolą Kowalską. Dlatego cały tamten okres jest najlepiej udokumentowany w naszej historii. Czułem, że cykl spotkań z Dyciem będzie inny niż wszystkie poprzednie. Namówiłem Jolę, żeby zrobić osobny reportaż. Po spotkaniach w szkole w Lądku wybraliśmy się z kamerą na rynek, gdzie nagraliśmy trochę przebitek do zilustrowania wierszy. Widziałem, że Dyciu świetnie sobie radzi przed kamerą, więc zaproponowałem, żeby zrobić też rozmowę. Nie wiedziałem, że Eugeniusz programowo odmawia wywiadów. Zgodził się pewnie tylko dlatego, żeby nie sprawić mi przykrości. Nocleg był w Wapienniku u Jacka Rybczyńskiego, czyli w miejscu, gdzie zaczęła się historia naszego festiwalu. Tam też przy kominku doszło do rozmowy. Kamerę ustawiliśmy kilka metrów dalej, łapała tylko profil Dycia, tak że nie czuł zupełnie jej obecności. Potem ten wywiad zamieściliśmy w „Dzienniku Portowym”. Spisała go Ania Podczaszy. Materiał filmowy poszedł tylko we fragmencie w „Magazynie Aktualności Kulturalnych”. Jola nie była chyba z tych nagrań do końca zadowolona. Wiele lat później, gdy robiliśmy dla TVP Kultura „Poezjem”, przypomnieliśmy sobie o tej rozmowie i wykorzystaliśmy ją w programie z okazji wydania Piosenki o zależnościach i uzależnieniach.
Po wydaniu Przewodnika było czytanie w starej fabryce amunicji podczas Portu Legnica 2000. Na nagraniach z tego spotkania ma się wrażenie, że Eugeniusz czyta w zwolnionym tempie, wciąż łamie mu się głos. Na zdjęciach widać go stojącego przy mikrofonie. Nie ma jeszcze tej charakterystycznej pochylonej sylwetki z posuwistym krokiem do przodu.
Ta maniera czytania przyjdzie trochę później. Pierwsze czytania będą klasyczne. Także te z naszych warsztatów literackich w Dzierżoniowie i Legnicy, na jakich Eugeniusz był wykładowcą, co też obrosło w legendę, bo trudno te wystąpienia nazwać typowymi zajęciami dla początkujących autorów. Występ w Porcie w 2000 roku? Wiele osób nieraz zastanawiało się, czy Eugeniusz wspierał się wówczas alkoholem. A kto w latach 90. i na początku nowego milenium tego nie robił? Te czytania naprawdę wiele znaczyły. Przyznaję, akceptowałem lekko podchmielonych poetów na scenie. Nie dlatego, że uważałem to za coś odpowiedniego, z tym akurat zawsze miałem problem, ale właśnie dlatego, że najczęściej był to ich sposób na przetrwanie na scenie. Twórcy – w tym poetki i poeci – to, jak wszyscy ludzie, złożone osobowości. Jak bardzo, pokazuje przykład Rafała Wojaczka. Niektórzy zmagają się z poważnymi chorobami, osobistymi problemami, potem z tego rodzą się przejmujące wiersze. Wydawca o tym wszystkim wie i stara się być dla autora wsparciem. Podejmuje decyzje, które z zewnątrz mogą wyglądać na nieodpowiedzialne, ale w rzeczywistości to być albo nie być dla autora. Byłem świadkiem wielu występów Dycia. Widziałem, ile kosztuje go wejście na scenę. Poeta nie gra jak aktor cudzej roli, nie śpiewa napisanej przez kogoś piosenki, staje przed ludźmi i opowiada – jak Dycio – własne historie. Tamto czytanie nie było może najlepsze, ale i tak zapracowało na legendę Dyckiego. Sprawiło, że już dwa lata później na jego kolejny występ do Legnicy przyszło wiele osób.
Wspominasz teraz czytanie z okazji wydania Zaplecza z 2002 roku. Jak doszło do wydania tej książki? Dlaczego Eugeniusz nie chce jej wznowić? I czy rzeczywiście w trakcie wspomnianego czytania na scenę rzucane były kwiaty?
Kwiaty rzucały dziewczyny z Warszawy, w tym Asia Mueller, wówczas jeszcze przed debiutem. Była w gronie tych osób, które wybrały się na festiwal głównie dla Dycia. Co prawda Przewodnik dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania nie zdobył żadnej nominacji i nagrody, nie było więc Kościelskich ani Paszportu Polityki, ale festiwalowa publiczność – która w Legnicy, potem we Wrocławiu, a teraz w Stroniu tradycyjnie wyprzedzała krytyczne werdykty – doceniała jego wielki talent. Tamto czytanie zbudowało Dyckiego, jakiego znamy dzisiaj. Ta słynna już maniera czytania pojawiła się właśnie wtedy. Pomogła na pewno książka. Inna niż wszystkie. Nie wiersze, a szkice, eseje, recenzje i felietony z „Kresów”, które Dycio publikował najczęściej jako Leszek Ilnicki. Niewiele osób przed Zapleczem wiązało je z Eugeniuszem. Wiedziałem o tych tekstach, czytywałem je od lat. Namówiłem Dycia, by zamienić je w książkę. Na finał składania tej publikacji Eugeniusz przyjechał do Legnicy. Pamiętam naszą wspólną pracę. Miał wtedy potworną migrenę. Do tego stopnia, że siedział z mokrym ręcznikiem na głowie. Mimo to wciąż coś wynajdowaliśmy w książce do zmiany. To było szalone. Tak jak i całe Zaplecze. Kto je zna, wie, o czym mówię. A dlaczego Eugeniusz nie godzi się na wznowienie? Pewnie dlatego, że takie pisanie już dawno ma za sobą. To był epizod. Możliwe, że niektórych z tych tekstów dzisiaj się wstydzi. Ja uważam, że nie ma ku temu podstaw. Gdzie dzisiaj szukać poetyckiego felietonisty, który z eseju o cudzej książce może zrobić takie literackie dzieło sztuki?
Czy po wydaniu Zaplecza były też jakieś spotkania autorskie?
Owszem. W październiku, kilka dni po wspomnianym występie, odwiedziliśmy wspólnie Lądek-Zdrój i Bystrzycę Kłodzką. Odbyło się także spotkanie w Legnicy, na które publiczność zorganizował niezawodny Ludwik Gadzicki. Pamiętam, że Dyciu po spotkaniu odpowiadał na pytania z czatu internetowego. To był okres, kiedy wszystkie nasze legnickie wydarzenia, dzięki Krzysiowi Lewandowskiemu, były transmitowane na żywo w internecie, a po nich publiczność z całej Polski mogła zadawać autorom pytania.
Rok po Zapleczu ukazał się Przyczynek do nauki o nieistnieniu. Czytanie Eugeniusza zamknęło ostatni festiwal w Legnicy.
Tamto czytanie zamknęło pierwszy dzień festiwalu. Ten odbył się ledwie pół roku po poprzednim, w kwietniu 2003 roku. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń ostatniego Portu w Legnicy. Dycki poprowadził też zajęcia warsztatowe „Tytuł dla książki”. Kartki, na których robił notatki, podobnie jak te, na których rysował Marcin Świetlicki tłumaczący „Jak układać wiersze w książkę”, krążyły po latach na internetowych licytacjach.
Potem nastąpiło pierwsze rozstanie z Biurem Literackim.
Źle zaczęło się między nami dziać już wcześniej. Nie potrafiłem sobie poradzić z tym, że w Zielonej Sowie miał wyjść wybór Daleko stąd zostawiłem swoje dawne i niedawne ciało. Winę za spięcie biorę na siebie. Wówczas wydawało mi się, że moja lojalność i ciężka praca na rzecz autora powinna oznaczać lojalność autora względem wydawnictwa. Dzisiaj wyznaję zgoła odmienne zasady – uznaję prawo do własnych wyborów. Wydaje mi się też, że dobrze czasami robi odpoczynek od twórcy, z którym wspólnie zrobiło się już bardzo wiele. Ale wtedy dość mocno się posprzeczaliśmy. Wpływ na Eugeniusza miały też inne osoby. Zresztą nie tylko wtedy. Summa summarum Dzieje rodzin polskich, a więc książkę, która przyniosła Dyciowi pierwszą poważną nagrodę, opublikowało nie Biuro Literackie, a Wydawnictwo Sic!.
Jak to wtedy odebrałeś?
Mimo że zainicjowałem i wymyśliłem Silesiusa, powszechnie wiadomo, jaki mam stosunek do nagród i wszelkich rankingów. Oczywiście ucieszyłem się z tego wyróżnienia. Widziałem w tym sukcesie także swój niewielki udział. Nie miało dla mnie znaczenia, że to była książka wydana gdzieś indziej. Zbyt ważną dla mnie osobą był już wtedy Eugeniusz, żeby odebrać to inaczej. Nie jestem z tych, którzy obrażają się na śmierć. Nie postrzegam literatury jako miejsca, w którym sprawy osobiste mają wpływać na ważne dla autorów i wydawnictwa decyzje. Dlatego powrotów do Biura było tak wiele. Wiem, że to niekiedy źle się dla mnie kończyło, ale nigdy nie kalkuluję. Najważniejsze jest wydawanie dobrych książek i wspieranie autorów. Także tych świetnie piszących, których niekoniecznie się lubi.
Ten rozbrat z Dyciem trwał trzy lata. W 2006 roku ukazał się wybór Poezja jako miejsce na ziemi (1988–2003). To był początek nowej serii w Biurze Literackim zwanej Dożynkami i chyba też bardzo dobry czas dla wydawnictwa.
Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale wówczas udało się nam nie tylko wytworzyć zapotrzebowanie na festiwal, który potrafił wówczas gromadzić na pojedynczych czytaniach ponad pół tysiąca osób, ale także modę na czytanie i kupowanie książek z wierszami. Tak jak długo pracowaliśmy na sukcesy poszczególnych autorów, którzy właśnie wtedy zaczęli zdobywać nagrody i nominacje, tak bardzo długo i konsekwentnie zdobywaliśmy pozycję wydawnictwa wiarygodnego i atrakcyjnego z punktu widzenia hurtowników. Przysłużyły się do tego regularne wizyty na Targach Książki, w których zresztą nieraz z nami uczestniczył Eugeniusz. Pamiętam pierwszy raz Biura w Warszawie w 2001 roku i reakcję jednego z czytelników na Przewodnik dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania. Ów czytelnik przechodził obok naszego stoiska i zauważył ten tytuł. Wrócił i poprosił o książkę. Otworzył i powiedział: „A, to wiersze, to dziękuję”. Dycio zaczynał więc na Targach jako mało znany twórca przewodnika dla bezdomnych, ale już za kilka lat ustawiały się do niego długie kolejki po autografy.
Co do samej książki, to gdy w naszej internetowej księgarni, w tzw. antykwariacie, sprzedały się już wszystkie egzemplarze, jakie przekazali nam autorzy z zasobów, które mieli od wydawców w ramach rozliczeń – a Dycio miał wyjątkowo dużo swoich książek, szczególnie pierwszych trzech tytułów – wytworzyło się naturalne zapotrzebowanie na starsze tytuły autorów. Na początku wymyśliłem serię Wielki Kanion, gdzie zaczęliśmy wydawać pojedyncze tytuły. Sprzedawały się na tyle świetnie, że następnym krokiem była seria Dożynki zbierająca wszystko. Zresztą nie byłoby tego cyklu, gdyby nie dzieła zebrane Wojaczka i Zadury, które chwilę wcześniej też wydaliśmy. W każdym razie start tej serii to musieli być Sosnowski, Miłobędzka i Dycki. Eugeniusz przystał na ten pomysł.
Tamto spotkanie z Portu Literackiego 2006 uwieczniono na płycie, która została dodana do kolejnych zebranych Oddam wiersze w dobre ręce (1988–2010).
Wszystkie trzy dożynkowe czytania były ponadczasowe. Spora w tym zasługa muzyków z zespołów Kormorany i Karbido, którzy zadbali o wyjątkową oprawę. Swoje zrobiły też scenariusze i scenografia. Tamten festiwal robiłem z Kubą Lechem, Piotrkiem Makałą, Karolem Pęcherzem i Kamilem Zającem. Pracowaliśmy miesiącami nad każdym detalem. Na przykład w finale spotkania Sosnowskiego, który czytał przy stoliku za tiulem, autor nagle znikał ze sceny, w jego miejsce pojawiała się kobieta, a on sam stał już wśród publiczności bijącej mu brawo. Dycio czytał tak długo, że nie wiedzieliśmy, jak zdjąć go ze sceny. Wpadł w jakiś dziwny trans, potem mówił, że nie słyszał muzyki, ale na nagraniach wyraźnie słychać, jak czuje rytm, jak wszystko płynie w jednym kierunku. Warto posłuchać tego nagrania. Być może to najciekawszy występ w historii współczesnej poezji polskiej.
Na kolejny festiwal Eugeniusz nie przyjechał. Zdecydowałeś się na ryzykowne rozwiązanie. Dycki czytał z taśmy, a na scenie pojawił się aktor imitujący ruchy. Wszystko w półcieniach, niektórzy uwierzyli, że to Tkaczyszyn.
To nie był aktor tylko Karol Pęcherz. Byliśmy zdruzgotani wiadomością, że nie przyjedzie. Miesiące przygotowań, a tutaj pierwsza w historii festiwalu nieobecność. I wszystko to na kilka godzin przed wydarzeniem. Ktoś rzucił ten szalony pomysł, który po latach wciąż się broni, bo nawet sam Eugeniusz zdecydował, że na okładce Oddam wiersze w dobre ręce będzie Karol Pęcherz z tego właśnie spotkania. Tytuł tej książki chyba też nawiązywał do tamtego spotkania.
Czytanie związane było z premierą Piosenki o zależnościach i uzależnieniach. Książka zdobyła aż dwie nagrody – Nike i Gdynię. Ile ten sukces znaczył dla autora, a ile dla Ciebie?
Pierwsza była Gdynia. Byłem wówczas z autorami z Połowu w Kołobrzegu. Prowadziłem spotkanie autorskie, w trakcie którego dotarła do nas wiadomość o nagrodzie dla Dycia. To była rzecz bez precedensu. Nigdy wcześniej ani później nie zdarzyło się, by w tej samej kategorii poeta zdobył dwa razy tę samą nagrodę. No i wreszcie Nike. Też nie było mnie z Dyciem. Miałem ostre zapalenie ucha, ale również przeczucie, że może być kolejna nagroda. I skoro działa to, że nie powinniśmy być razem na ogłoszeniu wyników, to lepiej będzie mi zostać w domu. No i Dyciu dostał także Nike.
Jak jako wydawnictwo poradziliście sobie z takim wysypem nagród dla jednej książki?
Były wcześniej nagrody, ale nigdy nie było Nike. Tylko ta nagroda przekłada się na rynek książki – o nagrodzony tytuł upominają się księgarnie i hurtownie. Sprzedało się wówczas osiem tysięcy egzemplarzy Piosenki. Gdy Nike trafiło do Bronki Nowickiej potrafiliśmy ten wynik już podwoić. Naocznie przekonaliśmy się, ile znaczą Gdynia i Silesius. Owszem, był jeden dodruk Piosenki po ogłoszeniu tych nagród, ale była też nominacja do Nike i to ona napędziła sprzedaż. To był zresztą wyjątkowy rok dla Biura. Aż dwanaście nominacji do tych trzech nagród. W tym cztery do Nike. Był wysyp recenzji, wzrosło zainteresowanie naszą działalnością.
Było też zainteresowanie samym Dyckim, który chwilę po odebraniu nagrody zapadł się pod ziemię.
I to okazało się największym wyzwaniem. Dyciu zwyczajnie przestał odbierać telefony. Laureat Nike zapraszany był wówczas wszędzie – od telewizji śniadaniowej, przez wszystkie możliwe programy radiowe i telewizyjne, po oferty wywiadów do przeróżnych dzienników, tygodników i kolorowych miesięczników. Wszystkie te rozmowy, odmowy i tłumaczenia spadły na mnie. To nie było łatwe, ale nauczyło mnie w końcu asertywności, odmawiania. Niestety, zapłaciłem za to popsuciem relacji z wieloma dziennikarzami, z niektórymi aż do dzisiaj. Wcześniej byłem takim dyżurnym panem od literatury, który nigdy nie odmawia. Starałem się najlepiej, jak potrafiłem, chronić swojego autora, bo dobrze już wiedziałem, na co naraża się ten, kto z dnia na dzień staje się bohaterem mediów. Przetrwaliśmy wspólnie całe to zamieszanie. Pomógł nam pomysł, żeby zrobić wybór wierszy Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem. Po prostu skupiliśmy się na tym, co najlepiej potrafimy – na pisaniu i wydawaniu książek.
Potem były dwa kolejne tytuły: Imię i znamię oraz Kochanka Norwida. I kolejna nagroda.
Dycio nie przyjechał na Silesiusa. Nie umawialiśmy się, kto odbierze nagrodę. Wbiegłem na scenę, mówiąc: „Nie nazywam się Dycki, ale chciałbym być jak Dycki”. Pamiętam, że zaraz potem zadzwoniłem z gratulacjami. Nie mógł uwierzyć. Wydawało mu się, że skoro dostał już tyle nagród, to nikt więcej nie doceni jego wierszy. O ile Imię i znamię powstało szybko, niejako na fali poprzednich książek, o tyle na Kochankę musieliśmy poczekać trzy lata. Wiem, że Dyciu w tym czasie próbował napisać autobiografię. Dostał propozycję nie do odrzucenia z dużego wydawnictwa. Nie powiódł się jednak ten projekt. To znaczy tak mówi Eugeniusz. Czytałem fragmenty tej prozy i uważam ją za wybitną.
Pamiętam wspólne wyjazdy na zagraniczne festiwale sprzed kilku lat i uderza w nich to, jak jego czytania działają na osoby, które nie znają języka polskiego.
To naprawdę bardzo ciekawe doświadczenie. Byliśmy w Moskwie, Rydze i Berlinie. Szczególnie utkwił mi w pamięci występ podczas internationale literaturfestival berlin we wrześniu 2015 roku. To jest jeden z największych festiwali literackich na świecie. Bierze w nim udział blisko 30 tysięcy czytelników. W jego ramach odbył się nasz jubileuszowy Port. Wiersze Dycia w tłumaczeniu na język niemiecki czytała Nina West. Ale to nie jej występ oczarował berlińską publiczność, a naszego Dycia. Tym trudniejsze miał zadanie, że siedział za stołem. Nie mógł wykonać swojego hipnotycznego tańca. Operował jedynie głosem. I zrobił to tak, że publiczność oniemiała.
Z tamtego wyjazdu do Berlina zapamiętałam nasze śniadania, w trakcie których prowadziliśmy z Dyciem wielogodzinne rozmowy. Aż korciło, żeby włączyć nagrywanie w telefonie i zapisać wszystko to, co o swoim pisaniu mówi Eugeniusz.
Przyznam się, że już nieraz zaczynałem nagrywać nasze rozmowy, ale po interwencji Dycia zaprzestawałem. Żałuję oczywiście, bo nie znam drugiej osoby, która w tak wciągający i frapujący sposób rozmawiałaby o literaturze. Nie tylko zresztą o niej. Moi dziadkowie pochodzą z dokładnie tych samych stron co Eugeniusz. I to od niego dowiedziałem się wielu ciekawych historii o miejscowościach, z których pochodzili, jedna z nich np. zniknęła z mapy jeszcze przed wojną! Jego wiedza o kresach, ludziach i historii jest wszechpotężna.
Wybór Gdyby ktoś o mnie pytał, który właśnie się ukazał w okolicznościowej serii na 25-lecie festiwalu i Biura Literackiego, to pierwsze książka po kolejnej przerwie w Waszej współpracy.
No cóż. Po wyprowadzce Biura z Wrocławia bardzo potrzebowałem zmian, pracy z nowymi autorami. Dyciu chyba też potrzebował kolejnego odpoczynku od Burszty. Każdy z autorów z serii „25}25” to osobna historia festiwalu i wydawnictwa. Bez nich ta opowieść byłaby inna albo nie byłoby jej wcale. Bez Dycia nie byłoby Biura Literackiego, Fortu i Portu takiego, jaki utrwalił się w pamięci setek osób, które przyjeżdżały do Legnicy i Wrocławia oraz sięgały po nasze książki. Nie łudzę się, że po latach ktoś będzie te książki i wydarzenia łączyć bezpośrednio ze mną. Taki już mój los. Wciąż częściej jestem Andrzejem, Adamem aniżeli Arturem. Ostaną się jednak autorzy, którym troszeczkę pomogłem w tym, żeby trwale zapisali się w historii literatury. Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki już tam jest. Czego chcieć więcej?
absolwentka filologii polskiej w ramach Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Zarządzania Projektami w ramach studiów podyplomowych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Z Biurem Literackim związana od 2013 roku. Koordynatorka projektów zagranicznych, odpowiadająca za kontakty z partnerskimi festiwalami i instytucjami literackimi z Europy i świata, a także za współpracę z Instytutami Polskimi oraz zagranicznymi przedstawicielstwami.
Menadżer kultury. Redaktor naczelny i właściciel Biura Literackiego. Wydawca blisko tysiąca książek, w tym m.in. utworów Tymoteusza Karpowicza, Krystyny Miłobędzkiej, Tadeusza Różewicza i Rafała Wojaczka, a także Boba Dylana, Nicka Cave'a i Patti Smith. W latach 1990-1998 działacz samorządowy. Realizator Niemiecko-Polskich Spotkań Pisarzy (1993-1995). Od 1996 roku dyrektor festiwalu literackiego organizowanego jako Fort Legnica, od 2004 – Port Literacki Wrocław, od 2016 – Stacja Literatura w Stroniu Śląskim, a od 2022 – TransPort Literacki w Kołobrzegu. Autor programów telewizyjnych w TVP Kultura: Poezjem (2008–2009) i Poeci (2015) oraz filmu dokumentalnego Dorzecze Różewicza (2011). Realizator w latach 1993–1995 wraz z Berliner Festspiele Niemiecko-Polskich Spotkań Pisarzy. Wybrany podczas I Kongresu Menedżerów Kultury w 1995 roku do Zarządu Stowarzyszenia Menedżerów Kultury w Polsce. Pomysłodawca Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. Współtwórca Literary Europe Live – organizacji zrzeszającej europejskie instytucje kultury i festiwale literackie. Organizator Europejskiego Forum Literackiego (2016 i 2017). Inicjator krajowych i zagranicznych projektów, z których najbardziej znane to: Komiks wierszem, Krytyk z uczelni, Kurs na sztukę, Nakręć wiersz, Nowe głosy z Europy, Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty, Pracownie literackie, Szkoła z poezją. Wyróżniony m.in. nagrodą Sezonu Wydawniczo-Księgarskiego IKAR za „odwagę wydawania najnowszej poezji i umiejętność docierania z nią różnymi drogami do czytelnika” oraz nagrodą Biblioteki Raczyńskich „za działalność wydawniczą i żarliwą promocję poezji”.
106. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej105. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej104. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej103. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej102. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej101. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej100. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej98. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej97. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej96. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej95. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejWprowadzenie do debaty „Przyszłość literatury” autorstwa Artura Burszty.
Więcej94. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej93. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej92. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej90. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej87. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej86. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej84. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejCzytanie z książki Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego podczas Portu Wrocław 2009.
Więcej82. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Jerzym Jarniewiczem, towarzysząca premierze książki Bagaż Jerzego Jarniewicza, wydanej w Biurze Literackim 6 marca 2023 roku.
Więcej81. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej80. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej79. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej78. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejWprowadzenie do debaty „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?” autorstwa Artura Burszty i Grzegorza Jankowicza.
Więcej77. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej76. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej69. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej68. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejZapis rozmowy Artura Burszty z Hubertem Zemlerem z 67. odcinka „Strony A, strony B”.
Więcej67. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej66. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej65. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej64. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej62. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej61. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej60. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Janem Stolarczykiem, towarzysząca premierze książki Odwrócona strefa, wydanej w Biurze Literackim 13 grudnia 2021 roku.
Więcej59. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej58. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej57. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Dariuszem Sośnickim towarzysząca premierze książki Po domu, wydanej w Biurze Literackim 1 listopada 2021 roku.
Więcej55. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Przemysławem Dakowiczem towarzysząca premierze książki Wiersze odzyskane, wydanej w Biurze Literackim 4 października 2021 roku.
Więcej51. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej50. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej49. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej48. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej47. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej46. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej45. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej44. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej43. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej42. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej41. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej40. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej39. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej38. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej37. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej35. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej33. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej32. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej31. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej30. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej29. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej28. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej11. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
WięcejGłos Artura Burszty w debacie „Ludzie ze Stacji”.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Bohdanem Zadurą, towarzysząca wydaniu książki Bohdana Zadury Sekcja zabójstw, która ukazała się w Biurze Literackim 16 września 2020 roku.
WięcejRozmowa Aleksandry Olszewskiej z Natašą Kramberger, towarzysząca wydaniu książki Niebo w jeżynach Natašy Kramberger, w tłumaczeniu Agnieszki Będkowskiej-Kopczyk, która ukazała się w Biurze Literackim 27 lipca 2020 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Joanną Roszak, towarzysząca wydaniu książki Tymoteusza Karpowicza Zmyślony człowiek, w opracowaniu Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 24 czerwca 2020 roku.
WięcejSpotkanie z udziałem Beaty Guli, Sylwii Głuszak oraz Artura Burszty w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Bogusławem Kiercem, towarzysząca wydaniu książki Rafała Wojaczka Prawdziwe życie bohatera, która ukazała się w Biurze Literackim 11 maja 2020 roku.
Więcej2. odcinek cyklu „Strona A, strona B” autorstwa Artura Burszty.
Więcej10. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
WięcejSpotkanie z udziałem Justyny Czechowskiej, Aleksandry Szymańskiej oraz Artura Burszty w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
Więcej9. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Jackiem Dehnelem, towarzysząca premierze książki Najdziwniejsze, wydanej w Biurze Literackim 28 października 2019 roku.
Więcej8. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
WięcejSzkic Artura Burszty towarzyszący wydaniu almanachu Wiersze i opowiadania doraźne 2019, który ukaże się w Biurze Literackim 4 września 2019 roku.
Więcej7. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
Więcej6. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
WięcejZapis rozmowy Artura Burszty z Bohdanem Zadurą, opublikowanej w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
Więcej5. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
Więcej5. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
Więcej4. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
WięcejRozmowa Artura Burszty i Oli Olszewskiej z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca wydaniu książki Patti Smith Nie gódź się, która ukazała się w Biurze Literackim 18 lutego 2019 roku.
Więcej3. odcinek cyklu „Misje niemożliwe” autorstwa Artura Burszty.
Więcej2. odcinek cyklu „Misje niemożliwe”.
WięcejSpotkanie z organizatorami festiwalu Stacja Literatura 23, w którym udział wzięli Damian Banasz, Artur Burszta, Mateusz Grzegorzewski, Aleksandra Grzemska, Polina Justowa, Dawid Mateusz, Mina, Joanna Mueller, Aleksandra Olszewska, Tomasz Piechnik, Juliusz Pielichowski, Magdalena Rigamonti i Maksymilian Rigamonti.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Martą Podgórnik, towarzysząca wydaniu książki Mordercze ballady, która ukazała się w Biurze Literackim 7 stycznia 2019 roku.
Więcej1. odcinek cyklu „Misje niemożliwe”.
WięcejDyskusja redakcji Biura Literackiego z udziałem: Aleksandry Grzemskiej, Dawida Mateusza, Joanny Mueller, Aleksandry Olszewskiej, Juliusza Pielichowskiego i Artura Burszty na temat festiwalu Stacja Literatura 23.
WięcejRozmowa Aleksandry Olszewskiej z Bronką Nowicką, towarzysząca nowemu i rozszerzonemu wydaniu książki Nakarmić kamień. Obrazy rzeczy, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 11 września 2017 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Mają Pflüger. Prezentacja w ramach cyklu „Mecenat dla literatury”.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Biagio Guerra. Prezentacja w ramach cyklu „Mecenat dla literatury”.
WięcejWprowadzenie do debaty „Czytam naturalnie 2017”.
WięcejNa pytania z ankiety Artura Burszty odpowiadają uczestnicy 2. Europejskiego Forum Literackiego, które pod hasłem „Mecenat dla literatury” odbędzie się 8 i 9 września w ramach Stacji Literatura 22 w Stroniu Śląskim.
WięcejNa pytania z ankiety Artura Burszty odpowiadają uczestnicy 2. Europejskiego Forum Literackiego, które pod hasłem „Mecenat dla literatury” odbędzie się 8 i 9 września w ramach Stacji Literatura 22 w Stroniu Śląskim.
WięcejCzwarty odcinek cyklu wywiadów Oli Olszewskiej, zatytułowanego „Literary Europe” – rozmowa z Leanne Ellul.
Więcej3 odcinek cyklu wywiadów Oli Olszewskiej zatytułowanego „Literary Europe” – rozmowa z Jeney Zoltánem.
Więcej2 odcinek cyklu wywiadów Oli Olszewskiej zatytułowanego „Literary Europe” – rozmowa z Övgü Gökçe.
Więcej1 odcinek cyklu wywiadów Oli Olszewskiej zatytułowanego „Literary Europe” – rozmowa z Alexandrą Büchler.
WięcejZapis spotkania autorskiego z laureatami konkursu „Nakręć wiersz” w ramach 20. edycji festiwalu Port Literacki 2015.
WięcejTłumacze opowiadają o książkach Żółte popołudnie Wallace’a Stevensa, Tomasz Mroczny. Szaleństwo dnia Maurice’a Blanchota oraz Dokumenty mające służyć za kanwę Raymonda Roussela. Nagranie zrealizowano podczas festiwalu Port Wrocław 2009
WięcejRozmowa Aleksandry Olszewskiej ze Sławomirem Elsnerem, towarzysząca premierze książki Mów, wydanej w Biurze Literackim 6 września 2016 roku.
WięcejRozmowa Aleksandry Olszewskiej z Juaną Adcock. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Romanem Honetem, towarzysząca premierze książki rozmowa trwa dalej, wydanej w Biurze Literackiem 8 marca 2016 roku.
WięcejZapis spotkania „100 wierszy polskich stosownej długości” podczas festiwalu Port Literacki 2015.
WięcejRozmowa Przemysława Rojka z Arturem Bursztą, autorem wyboru wierszy w antologii 100 wierszy polskich stosownej długości, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 23 marca 2015 roku.
WięcejGłos Artura Burszty w debacie „Po co nam nagrody?”.
WięcejWprowadzenie do debaty „10 lat Portu i Biura we Wrocławiu”.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Jurijem Andruchowyczem, towarzysząca premierze książki BEgzotyczne ptaki i rośliny, wydanej w Biurze Literackim 3 marca 2007 roku.
WięcejGłos Artura Burszty w debacie „Być poetą dzisiaj”.
WięcejGłosy Artura Burszty, Piotra Czerniawskiego, Grzegorza Jankowicza, Pawła Kaczmarskiego, Adama Poprawy, Bartosza Sadulskiego i Przemysława Witkowskiego w debacie „Barbarzyńcy czy nie? Dwadzieścia lat po ‘przełomie’ ”.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Krzysztofem Jaworskim, towarzysząca premierze książki Dusze monet, wydanej w Biurze Literackim 29 stycznia 2007 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Bartłomiejem Majzlem, towarzysząca premierze książki Biała Afryka, wydanej w Biurze Literackim 16 stycznia 2006 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Mirosławem Spychalskim, towarzysząca premierze książki Mówi Karpowicz, wydanej w Biurze Literackim 11 listopada 2005 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Agnieszką Wolny-Hamkało, towarzysząca premierze książki Ani mi się śni, wydanej w Biurze Literackim 19 października 2005 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Jerzym Jarniewiczem, towarzysząca premierze książki Oranżada, wydanej w Biurze Literackim 28 września 2005 roku.
WięcejRecenzja Piotra Śliwińskiego, towarzysząca wydaniu książki Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego Gdyby ktoś o mnie pytał, która ukazała się w Biurze Literackim 11 marca 2020 roku.
WięcejAutorski komentarz Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, towarzyszący wydaniu książki Gdyby ktoś o mnie pytał, która ukazała się w Biurze Literackim 11 marca 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego Gdyby ktoś o mnie pytał, która ukaże się w Biurze Literackim 11 marca 2020 roku.
WięcejRecenzja Kamila Nolberta z antologii 100 wierszy polskich stosownej długości, która ukazała się w czasopiśmie „Topos”.
WięcejRecenzja Sylwii Sekret z antologii 100 wierszy polskich stosownej długości w wyborze Artura Burszty, która ukazała się na stronie Lubimyczytać.pl.
WięcejRecenzja Przemysława Koniuszego z antologii 100 wierszy polskich stosownej długości, która ukazała się 5 czerwca 2015 roku na stronie Biblioteka Młodego Człowieka.
WięcejAutorski komentarz do wiersza Macieja Roberta będącego poetycką wariacją na temat antologii 100 wierszy polskich stosownej długości w wyborze Artura Burszty, która ukazała się 23 marca 2015 roku nakładem Biura Literackiego.
WięcejEsej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki 100 wierszy polskich stosownej długości w wyborze Artura Burszty, która ukazała się 23 marca 2015 roku nakładem Biura Literackiego.
Więcej