wywiady / o książce

Kupiłam taki zeszyt

Kira Pietrek

Monika Glosowitz

Rozmowa Moniki Glosowitz z Kirą Pietrek, towarzysząca premierze książki Czeski zeszyt, wydanej w Biurze Literackim 23 sierpnia 2021 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Moni­ka Glo­so­witz: Wra­casz do nas po dość dłu­giej prze­rwie… Znik­nę­łaś, zda­je się, na osiem lat z poetyc­kie­go pola, nie widzia­no Cię, sły­sza­no o Tobie szcząt­ko­we opo­wie­ści, co nie ozna­cza oczy­wi­ście, że nie czy­ta­no Two­ich ksią­żek. Zapo­wia­da­łaś w któ­rymś z wywia­dów, że wyeli­mi­nu­jesz z życia nie­po­trzeb­ne przed­mio­ty, zapa­ku­jesz doby­tek na ple­cy i wyru­szysz przed sie­bie. Tak było?

Kira Pie­trek: Tak. Tak było. Pięć lat temu rzu­ci­łam pra­cę w rekla­mie i na począ­tek posta­no­wi­łam, że nie będę nic robić przez rok. Ani czyn­no­ści zwią­za­nych z zara­bia­niem pie­nię­dzy, ani czyn­no­ści arty­stycz­nych. Prze­pro­wa­dzi­łam się z Pozna­nia do Gdań­ska na rok. A potem tuła­łam się to tu, to tam. Gene­ral­nie był to dla mnie okres wiel­kich zmian psy­chicz­nych. Odgrze­by­wa­nia się z pra­co­ho­li­zmu, któ­ry towa­rzy­szył mi przez lata. Lecze­nia sta­rych ran, któ­re ten pra­co­ho­lizm przy­kry­wał.

Książ­ka była jed­nym z ele­men­tów tej tera­pii? Pytam, chy­ba odważ­nie albo co naj­mniej nie­dy­skret­nie, dla­te­go że Cze­ski zeszyt na pierw­szy rzut oka wyda­je się kolej­nym ele­men­tem tej samej, co poprzed­nie, książ­ki, opo­wie­ści. Przy dru­gim – bar­dziej wni­kli­wym – rzu­cie widzę jed­nak dużo wię­cej prze­szy­wa­ją­cych momen­tów. Takich, w któ­rych zabu­rze­nia funk­cjo­no­wa­nia jed­nost­ki nakła­da się na dys­funk­cje rodzin­ne, wspól­no­to­we, pra­cow­ni­cze, w koń­cu na sze­ro­ką pano­ra­mę sty­mu­lo­wa­nej rekla­mą kon­sump­cji. I w tej wie­lo­war­stwo­wej trau­mie nie do koń­ca wia­do­mo już, co z cze­go wyni­kło. 

Wszyst­ko wyni­kło z wszyst­kie­go (śmiech). Pocho­dzę z rodzi­ny moc­no zwią­za­nej z pra­cą w rekla­mie. Dla­te­go nie da się tych dwóch rze­czy roz­gra­ni­czyć. Moje pierw­sze zle­ce­nia rekla­mo­we wyko­ny­wa­łam, mając oko­ło 16 lat, bo dosta­wa­łam je w domu. Zatem rodzi­na, pra­ca i rekla­ma to był zawsze dla mnie połą­czo­ny temat, któ­ry zło­żył się na tę „wie­lo­war­stwo­wą trau­mę”, o któ­rej wspo­mi­nasz. Moim pierw­szym sze­fem był mój tata, u któ­re­go dora­bia­łam sobie, żeby zwią­zać koniec z koń­cem, ucząc się jed­no­cze­śnie w liceum z inter­na­tem.

Są w tej książ­ce jesz­cze figu­ra mat­ki i moc­na figu­ra bab­ci… A oprócz tego tłu­my innych ludzi: wykła­dow­ców, pod­wład­nych, współ­pra­cow­ni­ków, gine­ko­lo­gów, part­ne­rów, bez­i­mien­nych męż­czyzn, ano­ni­mo­wych kobiet, dziew­czy­nek z Chi­bok. I gene­ral­nie jakim byś języ­kiem o nich nie opo­wia­da­ła, w jakiej byś ich sce­ne­rii nie usta­wia­ła – towa­rzy­szą tym obraz­kom wiel­ka nie­chęć, mizan­tro­pia, wręcz obrzy­dze­nie.

No, nie da się tego ukryć. Jakoś nigdy nie pała­łam wiel­ką miło­ścią do gatun­ku ludz­kie­go. Nie jest to jed­nak moja codzien­na posta­wa, tyl­ko zbiór obrzy­dzeń zebra­ny z ostat­nich lat. Jakiś czas temu roz­ma­wia­ły­śmy o tym, że nie piszę poezji z zachwy­tu, powie­dzia­łam wte­dy chy­ba, że z opo­ru, ale myślę, że „nie­chęć” wyda­je się tutaj lep­szym sło­wem. Dosyć istot­ny jest fakt, że naj­czę­ściej piszę wier­sze na zim­no, czy­li dłu­go po burz­li­wych uczu­ciach, któ­re mi towa­rzy­szą w życiu. Naj­czę­ściej wiersz jest pisa­ny z dystan­su, jak­bym z bar­dzo, bar­dzo dale­ka przy­glą­da­ła się cze­muś ze wstrę­tem.

No wła­śnie! Bo zwy­kle o Two­ich wier­szach mówi się jako o nie­za­po­śred­ni­czo­nych, nie­ko­men­tu­ją­cych, kola­żo­wych zlep­kach róż­nych języ­ków, a ja sobie myślę, że one są sza­le­nie ana­li­tycz­ne! Roz­bie­rasz w nich na czę­ści pierw­sze wszyst­kie obrzy­dli­we mecha­ni­zmy wła­dzy, wyko­rzy­sty­wa­nia, upodrzęd­nia­nia, zawłasz­cza­nia. I chy­ba fak­tycz­nie nie ma tutaj nawet opo­ru, jest powta­rza­ne w każ­dej kolej­nej książ­ce gło­śne nawo­ły­wa­nie do uciecz­ki. Piszesz: „ucieczka/ jest moją ulu­bio­ną formą/ fizycz­nej aktyw­no­ści” („[przed rand­ką]”). A potem idziesz i opo­wia­dasz „o tym/ jak wyru­szy­łam pieszo/ z gdań­ska na śląsk” („pol­ska na prze­łaj”). Czy ten wstręt, o któ­rym mówisz, da się prze­pra­co­wać? Czy sama nie­chęć jest już prak­ty­ko­wa­niem uciecz­ki? Czy ucie­ka się dokądś?

Zanim odpo­wiem na te pyta­nia, muszę jesz­cze coś dodać. Mimo że ze wstrę­tem, to jed­nak pra­wie zawsze śmie­ję się na głos pod­czas pisa­nia. Co nawet mnie dzi­wi. Bo jestem pew­na, że z zewnątrz wyglą­dam, jak­bym pisa­ła kome­dię, ale prze­cież wie­my, że tak nie jest. A wra­ca­jąc do pytań:

Pró­bo­wa­łam prze­pra­co­wać mój wstręt, nie­chęć i pogar­dę. Jed­nak pró­bu­ję też patrzeć na nie jak na moce, któ­re pozwa­la­ją mi zawsze trzeź­wo spo­glą­dać na świat. Dla mnie kij ma zawsze wię­cej niż dwa koń­ce, a do każ­de­go z tych koń­ców pod­cho­dzę naj­pierw z nie­chę­cią i nazbyt roz­bu­do­wa­ną ana­li­zą. A może ta nie­chęć to jest po pro­stu roz­cza­ro­wa­nie?

W kwe­stii dru­gie­go pyta­nia, to zarów­no nie­chęć jest prak­ty­ko­wa­niem uciecz­ki, jak i uciecz­ka jest prak­ty­ko­wa­niem nie­chę­ci. A ucie­kam do sie­bie czy raczej w sie­bie. Wcze­śniej ucie­ka­łam czę­ściej w pra­cę i sztu­kę. Teraz już wiem, że ucie­ka­nie w sztu­kę to nie jest ucie­ka­nie w sie­bie, ale trud­no mi się cza­sem oprzeć.

Tak! Bo one są rów­no­cze­śnie zabaw­ne! Wszyst­kim zasmu­co­nym pole­cam zwłasz­cza „wibra­tor”. Bar­dzo mi się podo­ba to spo­glą­da­nie na ele­men­ty nega­tyw­ne­go nasta­wie­nia czy na afek­ty smut­ne jako na moce, któ­re pozwa­la­ją prze­orać świat i/= język. No ale wła­śnie – to czym jest ucie­ka­nie w sztu­kę?

Nie wiem, czy uda mi się to krót­ko wytłu­ma­czyć. Dopie­ro nie­daw­no zro­zu­mia­łam dogłęb­nie ten mecha­nizm. Posłu­żę się jakąś sce­ną z życia. Na przy­kład wła­śnie ktoś potrak­to­wał mnie bar­dzo źle i czu­ję się zra­nio­na. Nor­mal­nie czło­wiek powi­nien sobie popła­kać czy coś w tym sty­lu. Ja, zamiast pła­kać, zaczy­nam wymy­ślać: a. nama­lo­wa­ny obraz przed­sta­wia­ją­cy meta­fo­rę tej sytu­acji, b. sce­na­riusz ani­ma­cji z tymi akto­ra­mi, c. szkic wier­sza na ten temat itp., potem zaraz zaczy­nam to robić, żeby przy­pad­kiem nie zanu­rzyć się w uczu­cie zra­nie­nia, tyl­ko raczej w uczu­cie eufo­rii przy­cho­dzą­ce z two­rze­nia. Zazwy­czaj nic z tego nie wycho­dzi, jeśli idzie o efek­ty pra­cy twór­czej, bo i tak, jak już powie­dzia­łam, cze­kam na moment kom­plet­ne­go dystan­su, żeby powsta­ło coś war­to­ścio­we­go.

Innym razem po pro­stu wymy­ślam sobie jakiś gigan­tycz­ny pro­jekt, któ­ry mnie prze­ra­sta, żeby adre­na­li­na prze­sła­nia­ła mi inne uczu­cia. I tak wła­śnie robię pew­ną książ­kę już od kil­ku lat. Jej poprzecz­ka jest usta­wio­na tak kuszą­co wyso­ko, że nie mogę jej tak po pro­stu prze­sko­czyć. Poza tym potem będę musia­ła usta­wić ją sobie jesz­cze wyżej. Wiem… to też powin­nam prze­pra­co­wać (śmiech).

Mówisz o książ­ce o zwie­rzę­tach? Jako jed­na z Two­ich psy­cho­fa­nek (dru­gą jest ponoć Kacza­now­ski [śmiech]) daw­no już wyszpe­ra­łam infor­ma­cję, że pra­cu­jesz nad Księ­gą Czer­wo­nych Gatun­ków, któ­ra ma w for­mie epi­ta­fiów upa­mięt­nić ostat­nich przed­sta­wi­cie­li nie­ist­nie­ją­cych już gatun­ków roślin i zwie­rząt.

Przede wszyst­kim gatun­ki, to nie tyl­ko zwie­rzę­ta. Zawsze mnie bawi, jak mnie ludzie o to pyta­ją. Bo książ­ka jest w tym momen­cie głów­nie o grzy­bach, tro­chę o rośli­nach i tro­chę o zwie­rzę­tach. Jako że robię ją dłu­go, to daw­no zmie­ni­ła się for­mu­ła. Nie są to już epi­ta­fia. I w sumie nie jest to też jed­na książ­ka. I do tego tym razem ilu­stra­cje i moje myśle­nie obra­zem są waż­niej­sze niż myśle­nie tek­stem. Ale to wszyst­ko, co w tym momen­cie chcia­ła­bym powie­dzieć, bo tro­chę może się jesz­cze pozmie­niać.

Rozu­miem, będę cier­pli­wie cze­kać na pre­mie­rę jed­nej z nich. Cie­ka­we jest to, że znów wra­ca­my do pojęć, któ­re budu­ją coś na kształt teo­rii sztu­ki. Mówisz o myśle­niu obra­zem i myśle­niu tek­stem, pro­ce­sie dystan­so­wa­nia się za pomo­cą kon­den­sa­cji, meta­fo­ry­za­cji czy to w obra­zie, czy sło­wie. To jest wszyst­ko sza­le­nie cie­ka­we, bo domy­ślam się, że i tra­dy­cje rodzin­ne, i wykształ­ce­nie, i pra­ca w rekla­mie wpły­nę­ły na wypra­co­wa­nie narzę­dzi oraz tech­nik, któ­re sto­su­jesz. Ale chcia­ła­bym jesz­cze dopy­tać o to, jaką funk­cję przy­pi­su­jesz tym pro­jek­tom (poza auto/terapeutyczną), jak widzisz ich bliż­sze i dal­sze trwa­nie? Na czym Ci zale­ży, kie­dy myślisz o ich spo­tka­niu z publicz­no­ścią?

Gdy piszę wier­sze, to na począt­ku nie myślę o ich odbio­rze. Po pro­stu śmie­ję się do sie­bie. To wystar­cza i mnie pod­nie­ca. Potem, gdy już ukła­dam książ­kę, to zasta­na­wiam się tro­chę, czy inni zro­zu­mie­ją lub poczu­ją te wier­sze tak jak ja. Ale nie zmie­niam ich. Wycho­dzę z zało­że­nia, że znaj­dzie się pew­nie ktoś podob­ny do mnie, komu ten czy inny wiersz przy­nie­sie zasta­no­wie­nie, kon­ster­na­cję, iry­ta­cję, uśmiech, poczu­cie bycia zro­zu­mia­nym itp. Praw­da jest jed­nak taka, że aku­rat Cze­ski zeszyt napi­sa­łam cał­ko­wi­cie dla sie­bie. I zde­cy­do­wa­nie bar­dziej tera­peu­tycz­nie niż poprzed­nie książ­ki. Więc nie będę tego wyol­brzy­miać.

Nato­miast z tym pro­jek­tem z wyso­ką poprzecz­ką jest tro­chę ina­czej, bo dokład­nie sobie wyobra­żam, jakie uczu­cie powin­ni mieć w sobie odbior­cy i odbior­czy­nie ilu­stra­cji. Co, muszę przy­znać, jest cho­ler­nie trud­ne w reali­za­cji. Nie będę Ci mówić, jakie to uczu­cie, bo prze­cież może mi się nie udać… 😉

A czym jest ten tytu­ło­wy cze­ski zeszyt z zabój­czo pięk­ną, smut­ną i zabaw­ną poin­tą?

Zanim przej­dę do poin­ty, zro­bię małe wpro­wa­dze­nie. Przy­po­mnia­łam sobie wła­śnie, że wca­le nie tak od razu prze­pro­wa­dzi­łam się do Gdań­ska po rzu­ce­niu pra­cy, tyl­ko naj­pierw poje­cha­łam na mie­siąc do Pra­gi. Wte­dy jesz­cze myśla­łam, że będę podró­żo­wać po świe­cie, ale tak strasz­nie tęsk­ni­łam za pol­ski­mi sło­wa­mi, że mie­siąc mi wystar­czył. Kupi­łam tam taki zeszyt, o któ­rym piszę w wier­szu. Pra­ga to był mój pierw­szy mie­siąc w życiu, kie­dy powie­dzia­łam sobie, że nic nie będę robić. I to był ten pierw­szy moment, kie­dy rzu­ca­jąc pra­co­ho­lizm, uświa­do­mi­łam sobie, że kie­dy nie mam dokąd biec, to czu­ję albo wol­ność, albo strasz­ną pust­kę. I taki jest wła­śnie cze­ski zeszyt. Wol­ność, pust­ka, pust­ka, wol­ność, pust­ka, pust­ka.

O autorach i autorkach

Kira Pietrek

Urodzona w 1983 roku. Poetka, ilustratorka. W 2010 opublikowała swój pierwszy tom, Język korzyści, za który otrzymała Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius w kategorii debiut. Za drugą książkę, Statystyki (2013), autorce przyznano Poznańską Nagrodę Literacką im. Stanisława Barańczaka.

Monika Glosowitz

ur. w 1986 r., badaczka literatury, krytyczka literacka. Pracuje jako adiunktka w Instytucie Literaturoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego. W 2019 r. wydała monografię Maszynerie afektywne. Literackie strategie emancypacji w najnowszej polskiej poezji kobiet. Wieloletnia redaktorka działu poetyckiego internetowego czasopisma „artPapier”, związana była również ze śląskimi „Opcjami”.  Koordynowała pracę Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w 2018 r. w Rybniku. W latach 2018–2020 była przewodniczącą Rybnickiej Rady Kobiet.  

Powiązania

Poeta imieniem Konstanty

recenzje / ESEJE Kira Pietrek

Impre­sja Kiry Pie­trek na temat poezji Kon­stan­te­go Famul­skie­go, wyróż­nio­ne­go w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nia przed debiu­tem wier­szem 2024”.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 12 Kira Pietrek

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Kira Pietrek

Dwu­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Czeski zeszyt

nagrania / stacja Literatura Kira Pietrek

Czy­ta­nie z książ­ki Cze­ski zeszyt z udzia­łem Kiry Pie­trek w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

polska na przełaj

recenzje / KOMENTARZE Kira Pietrek

Autor­ski komen­tarz Kiry Pie­trek w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Cze­ski zeszyt, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

Czeski zeszyt (2)

utwory / zapowiedzi książek Kira Pietrek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kiry Pie­trek Cze­ski zeszyt, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

Czeski zeszyt (1)

utwory / zapowiedzi książek Kira Pietrek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kiry Pie­trek Cze­ski zeszyt, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

Rzewna podżegaczka

recenzje / ESEJE Monika Glosowitz

Recen­zja Moni­ki Glo­so­witz towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Joan­ny Muel­ler Hista & her sista, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 maja 2021 roku.

Więcej

Poezja z nagrodami: Język korzyści

recenzje / KOMENTARZE Kira Pietrek

Kira Pie­trek odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki Język korzy­ści, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji elek­tro­nicz­nej 27 grud­nia 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

Być psem i kością poezji

nagrania / stacja Literatura Ilona Witkowska Kira Pietrek Maja Staśko

Spo­tka­nie autor­skie „Być psem i kością poezji” z udzia­łem Kiry Pie­trek, Ilo­ny Wit­kow­skiej i Mai Staś­ko w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

„Struktura małego systemu”. O miłości w poezji Marty Podgórnik

recenzje / ESEJE Monika Glosowitz

Esej Moni­ki Glo­so­witz o poezji Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Nic nie jest najważniejsze

recenzje / KOMENTARZE Kira Pietrek

Autor­ski komen­tarz Kiry Pie­trek w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

„Not in our name”. Paradoksy parytetu

debaty / ankiety i podsumowania Katarzyna Szopa Monika Glosowitz

Głos Moni­ki Glo­so­witz i Kata­rzy­ny Szo­py w deba­cie „Jesz­cze jed­na dys­ku­sja o pary­te­tach”.

Więcej

Być tym, czym się jest

recenzje / ESEJE Monika Glosowitz

Szkic Moni­ki Glo­so­witz o poezji Ilo­ny Wit­kow­skiej. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Ofelia V.2.2

recenzje / ESEJE Monika Glosowitz

Recen­zja Moni­ki Glo­so­witz z książ­ki Bia­łą Ofe­lia Julii Feidor­czuk, któ­ra uka­za­ła się 1 grud­nia 2011 roku na łamach por­ta­lu art­Pa­pier.

Więcej

Linki pomocnicze

wywiady / o książce Joanna Mueller Monika Glosowitz

Z Joan­ną Muel­ler o książ­ce Wylin­ki roz­ma­wia Moni­ka Glo­so­witz.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 12 Kira Pietrek

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Kira Pietrek

Dwu­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Czeski zeszyt

nagrania / stacja Literatura Kira Pietrek

Czy­ta­nie z książ­ki Cze­ski zeszyt z udzia­łem Kiry Pie­trek w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

polska na przełaj

recenzje / KOMENTARZE Kira Pietrek

Autor­ski komen­tarz Kiry Pie­trek w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Cze­ski zeszyt, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

fuck off giorgio

recenzje / ESEJE Anna Kałuża

Recen­zja Anny Kału­ży towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kiry Pie­trek Cze­ski zeszyt, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

Czeski zeszyt (2)

utwory / zapowiedzi książek Kira Pietrek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kiry Pie­trek Cze­ski zeszyt, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

Czeski zeszyt (1)

utwory / zapowiedzi książek Kira Pietrek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kiry Pie­trek Cze­ski zeszyt, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

fuck off giorgio

recenzje / ESEJE Anna Kałuża

Recen­zja Anny Kału­ży towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kiry Pie­trek Cze­ski zeszyt, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 sierp­nia 2021 roku.

Więcej

Genialna kolaborantka

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Szkic Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Kiry Pie­trek. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej