wywiady / o książce

Maszynka naiwnego bluźnierstwa na podobieństwo Maszyny Pragnącej

Karolina Krasny

Marcin Czerniawski

Rozmowa Karoliny Krasny z Marcinem Czerniawskim, laureatem projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2022”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Karo­li­na Kra­sny: Two­je Łobu­zy nie tyl­ko pso­cą, ale też wal­czą. Co to za wal­ka? I czy też bie­rzesz w niej udział?

Mar­cin Czer­niaw­ski: To hero­icz­ny bój z trój­gło­wym smo­kiem Sys­te­mu. Jego nazwa niech będzie KKK (Kapi­ta­lizm, Kościół, Kosza­ry). Ja oczy­wi­ście bio­rę udział w tej gran­dzie, ale jako sła­by i dość leni­wy pod­miot. Wal­czę nie ogniem i mie­czem, ale sło­wem i żar­tem. Na wię­cej mnie obec­nie nie stać.

Począt­ko­wo Łobuz „nigdy nie bie­rze wię­cej niż trzy­sta zło­tych, ale nie mniej niż sto”. Co w takim razie kształ­tu­je jego sumie­nie?

Myślę, że sumie­nie w ogó­le nie bie­rze udzia­łu w tej grze, nie pod­bi­ja staw­ki. Boha­ter wjeż­dża w sie­dli­sko chrze­ści­jań­skiej roz­pu­sty na „peł­nej petar­dzie”, cytu­jąc pew­ne­go popu­lar­ne­go kazno­dzie­ję. Rzą­dzą nim inne żywio­ły psy­cho­spo­łecz­ne: cie­ka­wość, strach, eks­cy­ta­cja. Jest ducho­wo nie­u­kształ­to­wa­ny, roze­dr­ga­ny, ener­gicz­ny. Dzia­ła doraź­nie i chy­ba bez więk­szej reflek­sji, choć kon­stru­uje sobie na wła­sne potrze­by siat­kę ope­ra­cyj­nych rytu­ałów. Jest to bar­dziej zaba­wa i zakli­na­nie nie­rze­czy­wi­sto­ści niż asumpt do roz­k­min z dzie­dzi­ny moral­no­ści.

Czy­li to taka maszyn­ka, mie­lą­ca chrze­ści­jań­stwo przez nie­zwią­za­ne z nim oczka?

Maszyn­ka naiw­ne­go bluź­nier­stwa na podo­bień­stwo Maszy­ny Pra­gną­cej. Czę­sto pusz­cza­ją jej oczka, ale prze do przo­du.

„Pod­ła siwu­cha, tanie wino” i rów­nie tanie „beł­ty”. Czym, two­im zda­niem, dla nie­let­nich boha­te­rów są ich „zapi­ja­czo­ne mor­dy”?

To rodzaj zaka­za­nej zaba­wy i uciecz­ki od rze­czy­wi­sto­ści. Ludycz­ny pląs do utra­ty świa­do­mo­ści. Jaki wiek, takie przy­go­dy. Rzecz na pro­win­cji pro­za­icz­na, przy­naj­mniej te kil­ka­na­ście lat temu, jeśli mnie pamięć nie myli. Jak jest teraz? Mogę przy­pusz­czać, że nie­wie­le się zmie­ni­ło, choć pew­no­ści nie mam, badań żad­nych nie prze­pro­wa­dza­łem. Co do tego, czy tak się powin­no obcho­dzić ze swo­im orga­ni­zmem w jakim­kol­wiek wie­ku? Odpo­wiedź brzmi: nie. Wła­śnie dla­te­go Łobu­zy to czy­nią, ina­czej nie byli­by łobu­za­mi.

„Jeśli cię pamięć nie myli” – czy to zna­czy, że przy two­rze­niu tego świa­ta opie­ra­łeś się na rze­czy­wi­stych wyda­rze­niach?

Roz­dział pierw­szy, do któ­re­go nawią­zu­jesz, to pra­ca na opo­wie­ści osób trze­cich (a raczej jed­nej oso­by trze­ciej) plus mgli­ste remi­ni­scen­cje auto­ra. Przy czym te prak­ty­ki z dzie­dzi­ny pija­ty­ki roz­pa­try­wał­bym w kate­go­riach szta­fa­żu dla awan­tur­ni­czej nar­ra­cji. Mało ory­gi­nal­ne­go w grun­cie rze­czy.

Padło: pisarz. Jaki­mi inny­mi rze­czow­ni­ka­mi mógł­byś się opi­sać?

Roman­tyk, ide­ali­sta, neo­mark­si­sta (za dnia), anar­chi­sta (po zmro­ku), bume­lant, fleg­ma­tyk. 

A o zacho­dzie słoń­ca?

Ra – róg.

Jakie miej­sce w two­jej gło­wie zaj­mu­je Mar­cin – stu­dent filo­zo­fii?

Odle­głe. Nie­mniej jed­nak wów­czas przy­naj­mniej wie­dzia­ło się, że się nic nie wie. A teraz nawet tego się nie wie. Pamię­tam to jako dziw­ny, psy­cho­de­licz­ny czas, a ja od dziw­no­ści nie stro­nię i psy­cho­de­lą nie pogar­dzam. To mi zosta­ło z tam­tych cza­sów. Książ­ki były raczej dodat­kiem do piwa, ale mądrym, filo­zo­ficz­nym. Jak pie­przyk na pier­si, oko pawia zdo­bią­ce pijac­kie­go pawia, tru­skaw­ka na tor­cie. Filo­zo­fo­wie wszyst­kich kra­jów łącz­cie się.

I na koniec naj­waż­niej­sze: kim jest „biki­niarz ona­ni­sta”? 

Każ­dy z nas na chwi­lę przed erup­cją twór­cze­go poten­cja­łu.

That’s what she said. Wybacz, musia­łam.

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry – pań­stwo­we­go fun­du­szu celo­we­go.

 

O autorach i autorkach

Karolina Krasny

Ur. w 1999, mieszka w Krakowie, pisze i projektuje. Publikowała m.in. w „Wizjach”, „Stonerze Polskim”, „Stronie Czynnej” i „Drobiazgach”.

Marcin Czerniawski

Ur. 1989 w Węgorzewie. Ukończył studia filozoficzne. Mieszka w Gdańsku. Dżentelmen pośród blokowisk, łagodny biorca podłych fuch, okazjonalnie człowiek bez właściwości. Po godzinach prozaik

Powiązania