wywiady / o pisaniu

Na oślep, żeby ominąć

Bartosz Horyza

Patrick Leftwich

Rozmowa Patricka Leftwicha z Bartoszem Horyzą, laureatem 16. edycji Połowu poetyckiego.

Biuro Literackie
[instruk­cja obsłu­gi: wer­sja dla leniw­ców; wer­sja dla żół­wi]

Patrick Leftwich: Cześć, Bar­tek. Sta­cja odby­ła się w czerw­cu, teraz mamy wrze­sień, więc w sumie zacznę od pyta­nia o to, jak minę­ło ci lato? Prze­pro­wa­dzi­łeś się ostat­nio do Kra­ko­wa, nie?

Bar­tosz Hory­za: Cześć! Zga­dza się, prze­pro­wa­dzi­łem się do miesz­ka­nia, któ­re­go wła­ści­cie­lem, jak podej­rze­wa­my, jest co naj­mniej kry­mi­na­li­sta-wil­ko­łak, ale za to mamy świet­ny widok na kopiec Kościusz­ki, a z dru­giej stro­ny na hej­nał mariac­ki. To (i mój pierw­szy w życiu dostęp do zsy­pu śmie­ci) nas tam trzy­ma, mimo roz­chwia­ne­go poczu­cia bez­pie­czeń­stwa.

Lato raczej na prze­lo­cie, nie sie­dzia­łem nigdzie dłu­żej niż tydzień, choć bar­dziej z przy­pad­ku niż z wybo­ru. Dużo dobrych spo­tkań, parę wtop, tro­chę kasy zosta­wio­nej w róż­nych mia­stach Pol­ski. Z tego wszyst­kie­go schu­dłem 2–3 kilo.

Oprócz wła­ści­cie­li z likan­tro­pią są jesz­cze lan­dlor­dzi krwio­pij­cy, więc kto wie, co stoi za two­ją utra­tą wagi. Ale zostaw­my kra­kow­ską sce­nę okul­ty­stycz­ną. Jesteś po aka­de­mii muzycz­nej i macie z Mar­ci­nem Mokrym wspól­ny pro­jekt, w któ­rym grasz na akor­de­onie do recy­to­wa­nych przez nie­go tek­stów. Jak usta­wiasz sobie rela­cję mię­dzy poezją a muzy­ką? Przed Sta­cją wspo­mnia­łeś na warsz­ta­tach, że zaczą­łeś też rapo­wać – to dosyć oczy­wi­ste sko­ja­rze­nie, ale czy w rapie szu­kasz dro­gi łącze­nia obu wymia­rów?

Dla uści­śle­nia – aka­de­mii nie ukoń­czy­łem. Ona mnie wypchnę­ła moc­no do przo­du, po pro­stu nie w kie­run­ku gabi­ne­tu rek­to­ra pod­pi­su­ją­ce­go dyplo­my licen­cjac­kie.

Takich otwar­tych dekla­ra­cji o rapie to chy­ba bym się jesz­cze bał, zresz­tą z dwoj­ga złe­go naj­bar­dziej mi sie­dzi ter­min „nawi­ja­nie”, bo jed­no­cze­śnie odwo­łu­je się do kul­tu­ry rapu („eeee weź coś nawiń” – ktoś się cza­sem drze) i do gadulstwa/wszechstronnie rozu­mia­ne­go sto­ry­tel­lin­gu („nawi­jać jak naję­ty” – swo­ją dro­gą zawsze się zasta­na­wia­łem, czy to cho­dzi o to, że ktoś gada, jak­by był pod­sta­wio­ny).

Kie­dyś tak o tym myśla­łem – że to „nawi­ja­nie” będzie kumu­la­cją moich doświad­czeń, syn­te­zą przy­no­szą­cą naj­więk­szą sytość. I tro­chę tak jest. Jed­nak póź­niej się zorien­to­wa­łem, że to jeden ze spo­so­bów kola­bo­ra­cji muzy­ki z tek­stem, ten naj­bar­dziej intu­icyj­ny. Może to zabrzmi odro­bi­nę infan­tyl­nie, ale cza­sem pusz­czam sobie Amok Amor czy też Joh­na Coltrane’a i myślę, że chciał­bym pisać tak, jak oni gra­ją – z podob­ną inten­syw­no­ścią i dro­bia­zgo­wo­ścią. Cie­ka­we jest trak­to­wa­nie wier­szy jak muzy­ki, pisa­nia jako impro­wi­za­cji muzycz­nej, nie­kie­dy testo­wa­nie tego w spo­sób ordy­nar­ny, na oślep, żeby omi­nąć ste­reo­ty­po­we uję­cia takie­go porów­na­nia. Rza­dziej mi się to zda­rza, ale trak­to­wać moż­na to rów­nież w dru­gą stro­nę – impro­wi­zo­wać, jak­by się kom­ple­to­wa­ło wiersz, sto­su­jąc np. popu­lar­ną w poezji reduk­cję, sze­ro­ką pra­cę wyobraź­ni, dopra­co­wa­ny sens/obraz/rys pod­mio­tu.

Nie wiem, czy to infan­tyl­ne, czy twór­cze… Naj­cie­kaw­sze są takie prze­ska­ku­ją­ce inspi­ra­cje-wiru­sy pomię­dzy róż­ny­mi media­mi – jak zagrać jakąś skład­nię, jak prze­nieść dwu­wy­mia­ro­wą pla­mę na tekst itp.? Co jesz­cze infe­ku­je two­je pisa­nie? W jakiej tra­dy­cji poetyc­kiej, albo sze­rzej niż poetyc­kiej, się widzisz, z cze­go skła­dasz fra­zy?

W liceum cho­dzi­łem do kla­sy z rape­rem, któ­ry się teraz zowie „kacz­ka” (pole­cam jego numer „Sory wine­tu”, może nie za sam tekst, ale jest dobry bit i świet­ne flow), a któ­ry mi poka­zał wła­sny spo­sób pod­wi­ja­nia noga­wek, korzy­stam do dzi­siaj.Peł­no bio­rę z par­ko­ura, freestyle’u, dyry­gen­tów orkiestr, Gom­bro­wi­cza, ale na pew­nym pozio­mie trak­tu­ję to po pro­stu jako spo­sób prze­ży­wa­nia, doświad­cza­nia, myśle­nia. (Ostat­nio pró­bo­wa­łem to komuś wytłu­ma­czyć, rzeź­biąc w gli­nie [dosłow­nie] i poszło śred­nio, ale to może przez podob­no nie­ist­nie­ją­cy mul­ti­ta­sking). To jest jak­by świa­do­me zosta­wia­nie miej­sca swo­im neu­ro­nom lustrza­nym. W sen­sie: robie­nie tego ich cia­ła­mi i umy­sła­mi, ale bez wie­dzy tech­nicz­nej, czy­li zosta­je sama imi­ta­cja doświad­cze­nia, któ­re się bie­rze jak odbit­kę – jasne, tro­chę prze­świe­tlo­ną, ale jest na czym oko zaha­czyć, w co rękę wło­żyć albo w papier ozdob­ny, i komuś wysłać na świę­to uro­dzin, a i zosta­je na tobie jakiś osad z tego wszyst­kie­go (skó­ra?).

Jeże­li cho­dzi o same tra­dy­cje, to może dada­istycz­ne (?) albo przy­naj­mniej to, co wyobra­żam sobie, że jest dada­istycz­ne, a nigdy nie mia­łem cza­su o tym prze­czy­tać (oprócz arty­ku­łu na Wiki­pe­dii i roz­dzia­łu w książ­ce o sur­re­ali­zmie). A wyobra­że­nie doty­czy zaprze­cza­nia sztu­ki, cię­cia, skrę­ca­nia z przed­mio­tów nie­atrak­cyj­nych, decy­do­wa­nia o niej. Nie wiem, czy to odpo­wia­da na two­je pyta­nie, bo żad­ne­go wier­sza dada­istycz­ne­go nie prze­czy­ta­łem. Z poetyc­kich tra­dy­cji to ta lin­gwi­stycz­na mi chy­ba naj­bar­dziej leży, ale o co w niej dokład­nie cho­dzi? Gęsto. Na ten moment to może robie­nie miej­sca, poko­ra, pisa­nie skład­nią (czy­li pisa­nie o myśle­niu? tzn. orga­ni­zo­wa­niu języ­ka?) – dużo pytań i tro­chę wier­szy.

Podo­ba mi się to „nie cał­kiem” utoż­sa­mia­nie się z jakąś kon­wen­cją czy mode­lem – np. dada­istycz­nym – szyb­kie łapa­nie prze­la­tu­ją­cych frag­men­tów, pro­wi­zo­rycz­ne wyko­rzy­sta­nie jako mate­ria­łu i rusze­nie dalej, zanim frag­men­ty zaczną się utwar­dzać. (To chy­ba głę­biej dada­istycz­ne niż jakie­kol­wiek neo­kon­ty­nu­acje). Zasta­na­wiam się, czy myślisz w ten spo­sób też poza poezją? W sen­sie: czy to meto­da na życie, pro­ce­du­ra dzia­ła­nia oso­bo­wo­ści? Zbie­gło mi się z tym, że w to lato każ­dy tydzień gdzieś indziej, i w two­im otwie­ra­ją­cym wier­szu też co chwi­lę coś się dzie­je, tech­nicz­nie „na prze­lo­cie”.

Rzad­ko myślę poezją. W mojej gło­wie ten ter­min za czę­sto się nie poja­wia, a już na pew­no nie­wie­le ozna­cza. Cza­sem jedy­nie roz­gra­ni­cza infor­ma­cje na prost­sze do prze­tra­wie­nia zbio­ry: poezji i nie-poezji, ale oba­wiam się, że to głów­nie dla­te­go, że oso­by piszą­ce wier­sze tak wła­śnie o nich myśla­ły, przez co fak­tycz­nie myśle­nie o nich w ten spo­sób jest do pew­ne­go stop­nia zasad­ne i łatwo gru­pu­je te zbio­ry. To, co sta­ram się powie­dzieć, to że poezja sama nas ura­bia, cho­ciaż wyda­wa­ło­by się, że to my wymy­śli­li­śmy ten ter­min, żeby uro­bić grunt języ­ko­wy i go sobie pod­po­rząd­ko­wać. I może nawet kie­dyś tak było, tyle że wzię­li­śmy to chy­ba odro­bi­nę zbyt na poważ­nie. Choć nie mówię, że w sło­wie „poezja” nie ma żad­nej siły – jest tro­chę.

Po czę­ści „poezja”, jeże­li już o niej roz­ma­wia­my, zawsze wyda­wa­ła mi się po pro­stu śla­dem języ­ko­wym z rze­czy, sytu­acji „nie­po­etyc­kich”. Pisa­nie orga­ni­zo­wa­niem (gra­ma­ty­ki, obra­zów, wier­szy po sobie, tek­stu na stro­nie etc.) jest dla mnie eks­pre­sją myśle­nia, takim liry­zmem mózgu – razem z emo­cja­mi, któ­re się w nim dzie­ją, prze­czu­cia­mi, kon­struk­cja­mi, uprosz­cze­nia­mi i man­ka­men­ta­mi. Marvin Min­sky kie­dyś cał­kiem zręcz­nie zauwa­żył, że peł­no mamy słów na nazy­wa­nie emo­cji (gniew, strach, fru­stra­cja), nie­wie­le jed­nak na nazy­wa­nie róż­nych pro­ce­sów myślo­wych poja­wia­ją­cych się w naszej gło­wie. W tym sen­sie rzad­ko myślę poezją. Raczej sta­ram się po pro­stu spi­sy­wać swo­je myśle­nie, cho­ciaż bar­dziej w for­mie nota­tek niż dzien­ni­ka. (Kie­dyś się mówi­ło o wier­szach-par­ty­tu­rach, np. u Bia­ło­szew­skie­go, to mogło­by być coś podob­ne­go). Następ­nym kro­kiem jest zako­mu­ni­ko­wa­nie tego.

„Liryzm mózgu” to wspa­nia­ła fra­za dla pro­ce­sów kogni­tyw­nych pod pozio­mem świa­do­me­go myśle­nia. To coś, co zno­wu wra­ca do tego dada­izmu, i sur­re­ali­zmu, któ­re­go nurt też prze­cho­dzi przez two­je wier­sze. Roz­sia­ne jest po nich spo­ro tro­pów ze sna­mi, albo jako inge­ren­cją inne­go wymia­ru w rze­czy­wi­stość, albo po pro­stu ziom­ki sobie śpią, tyl­ko że te sny nie słu­żą do bada­nia psy­chi­ki bur­żu­ja i poka­zy­wa­nia absur­dów kapi­ta­li­zmu, a chy­ba peł­nią u cie­bie inną funk­cję. To celo­we, czy to two­ja nie­świa­do­mość wiecz­nie śni? 

Trze­ba to powie­dzieć gło­śno: ZIOMKI TEŻ CZASEM SOBIE ŚPIĄ. To nor­mal­ne, cza­sem im się coś śni, cza­sem nie, wia­do­mo, jak jest.

W sumie nie­ła­two mi na to odpo­wie­dzieć. Bo jeże­li mówi’ę’ jako „ja” sumu­ją­ce nie­ja­ko obie te stro­ny (świa­do­mość i nie­świa­do­mość), to for­mal­nie repre­zen­tu­ję nie­po­dziel­ność, i trze­ba by tu zasto­so­wać absurd/ciąg sprzecz­no­ści, żeby jakoś prze­łknąć to roz­dzie­le­nie. Oto jeden z nich:

Może to świa­do­mość śni, a nie­świa­do­mość się wybu­dza? Na przy­kład: świa­do­mość kła­dzie się spać, bo nie ma już siły (poznaw­czej?), musi odpo­cząć (poznaw­czo?); wte­dy się wybu­dza nie­świa­do­mość i jest, ale zauwa­ża się to, co powo­du­je świa­do­mość, któ­rej po pew­nym cza­sie nie star­cza sił (poznaw­czych?), musi się poło­żyć, a wte­dy wybu­dza się nie­świa­do­mość i jest, ale zauwa­ża się to i powo­du­je się świa­do­mość. To tro­chę jak sta­wia­nie po kolei kro­ków. Cho­dze­nie za sobą, dokąd? Wycho­dze­nie na pła­sko i pozo­sta­nie tam, i tar­cie, i cię­cia aż do wyja­skra­wie­nia się kształ­tu i stra­ce­nia dal­szych sił (poznaw­czych?), trze­ba się poło­żyć. Ina­czej, trze­ba się odkła­dać – tak się cho­dzi naj­szyb­ciej, tak się naj­szyb­ciej spę­dza dni, czy­li cykle cza­su, bo nie wiem, czy czas sam w sobie – nie znam się na tym. Ale dużo dni w cią­gu dnia – to jesz­cze chy­ba da się zro­bić. (Nie wiem do koń­ca, czy szyb­kość jest koniecz­nie naj­lep­szym bene­fi­tem, ale wyda­je mi się, że jest też wte­dy szan­sa na stra­tę rachu­by w licze­niu jed­no­stek pręd­ko­ści).

Nie wiem, sta­ry, czu­ję, że jeże­li miał­bym się na coś w tym pyta­niu zde­cy­do­wać (oprócz nie­od­po­wia­da­nia na nie), to bym wyko­py­wał sobie jakiś dołek i tyn­ko­wał jakąś ścia­nę, a jeże­li ścia­ny fak­tycz­nie są, to niech będą nagie, jak nagie potra­fią być ostrza (czy mie­cze w nie­któ­rych opo­wia­da­niach fan­ta­sy i powie­ściach Sien­kie­wi­czach).

Ale dzię­ki za to pyta­nie, nigdy wcze­śniej nie korzy­sta­łem ze sło­wa „sur­re­alizm” w kon­tek­ście swo­ich wier­szy, a ono przy­wo­łu­je nie­co inne sko­ja­rze­nia niż np. sło­wo „sen”, to jest dla mnie nowe.

Wiem, że to pra­wie crin­ge pytać za pomo­cą tak antycz­nych i udo­mo­wio­nych odnie­sień kul­tu­ro­wych, ale dla mnie tym bar­dziej eks­tra w two­ich wier­szach jest to, jak roz­ci­nasz te zasy­pa­ne i zaspa­ne bana­ły, i zamie­niasz w roze­dr­ga­ną masę poetyc­ką, try­bu­nę myśli, któ­re „lecą jak klucz gołę­bio­wy”, jak „kibi­ce Lechii Gdańsk” roz­sa­dza­ją mia­sto, kawiar­nię, spo­tka­nie poetyc­kie i przy­zwy­cza­je­nia meta­for, jak w wier­szu „Mopy sufi­tu”. 

Bana­ły są sto­sun­ko­wo przy­dat­ne (tyle że naj­czę­ściej nie­do­ma­ga­ją for­mal­nie). Tro­chę na ten temat pisał David Foster Wal­la­ce. Więc żeby móc im się na poważ­nie przyj­rzeć, trze­ba prze­stać je koja­rzyć i spoj­rzeć na to, co fak­tycz­nie się w nich znaj­du­je. <Roz­ko­ja­rza­nie bana­łu> (sie­dzi mi ta fra­za, jeśli się o niej pomy­śli jak o prak­ty­ce lekar­skiej w jakimś szpi­ta­lu).

Swo­ją dro­gą banał tak brzmi, jak­by był jakimś spe­cjal­nym rodza­jem bułki/lembasa, a przy­naj­mniej snac­kiem bel­gij­skiej kuch­ni, w alter­na­tyw­nej wer­sji języ­ka pol­skie­go, tak mi się tro­chę koja­rzy.

Roz­ko­ja­rzo­ne bana­ły – lem­ba­sy Davi­da Foste­ra Wallace’a. Niech nas kar­mią aż do góry nie­skoń­cze­nie śmiesz­ne­go prze­zna­cze­nia. Wiel­kie dzię­ki za roz­mo­wę, trzy­maj się!

Też dzię­ki. Do zo!

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry – pań­stwo­we­go fun­du­szu celo­we­go

O autorach i autorkach

Bartosz Horyza

Urodził się w 2000 roku i mieszka w Krakowie. Na co dzień zajmuje się układaniem wystaw tymczasowych z przedmiotów natury nieożywionej i tostami. Oprócz tego raczej nigdzie nie publikuje.

Patrick Leftwich

Teoretyk, tłumacz, poeta; pisze doktorat o diagramatyce post-prawdy, pracuje nad przekładem Fanged Noumena Nicka Landa, należy do jednostki badawczej HOMAR; wiersze publikował w „Stonerze Polskim” (pod pseud. 0°DLL) i „Stronie Czynnej”.

Powiązania

Rozmowy na koniec: odcinek 1 Nowe głosy z Polski: poezja

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2021 z udzia­łem Iwo­ny Bas­sy, Alek­san­dry Byr­skiej, Bar­ba­ry Frą­czyk, Bar­to­sza Hory­zy, Zofii Kil­jań­skiej, Szy­mo­na Kowal­skie­go, Mir­ka Kuli­sza, Patry­ka Kul­py, Patric­ka Leftwi­cha, Oli Lewan­dow­skiej, Mar­ty Lipo­wicz i Ali­cji Sawic­kiej w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zelmer.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021 (poezja)

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2021, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 3 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

0°DLL

utwory / premiera w sieci z Połowu Patrick Leftwich

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Patric­ka Leftwi­cha 0°DLL. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Manifest Poezji Maszyn Gödlowskich [1]

recenzje / KOMENTARZE Patrick Leftwich

Autor­ski komen­tarz Patric­ka Leftwi­cha, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Rewolucja zaczyna się od rokoszu lemurów

wywiady / o pisaniu Patrick Leftwich Szymon Kowalski

Roz­mo­wa Szy­mo­na Kowal­skie­go z Patric­kiem Leftwi­chem, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

By pochłonąć wszystkie brzegi

debaty / ankiety i podsumowania Patrick Leftwich

Odpo­wie­dzi Patric­ka Leftwi­cha na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Sroga aberracja

wywiady / o pisaniu Bartosz Horyza Szymon Kowalski

Roz­mo­wa Bar­to­sza Hory­zy z Szy­mo­nem Kowal­skim, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

manifa artystyczna

recenzje / KOMENTARZE Bartosz Horyza

Autor­ski komen­tarz Bar­to­sza Hory­zy, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Część wierszy o jaraniu się

utwory / premiera w sieci z Połowu Bartosz Horyza

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Bar­to­sza Hory­zy Część wier­szy o jara­niu się. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Coś wisi w powietrzu

wywiady / o pisaniu Ola Lewandowska-Ferenc Zofia Kiljańska

Roz­mo­wa Zosi Kil­jań­skiej z Olą Lewan­dow­ską-Ferenc, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Let the right one in

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Oli Lewan­dow­skiej-Ferenc, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Bitwa na niemruganie

recenzje / KOMENTARZE Ola Lewandowska-Ferenc

Autor­ski komen­tarz Oli Lewan­dow­skiej-Ferenc, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

jesteśmy pierwszą ciemnością tego lata

utwory / premiera w sieci z Połowu Ola Lewandowska-Ferenc

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Oli Lewan­dow­skiej-Ferenc jeste­śmy pierw­szą ciem­no­ścią tego lata. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

0°DLL

utwory / premiera w sieci z Połowu Patrick Leftwich

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Patric­ka Leftwi­cha 0°DLL. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Manifest Poezji Maszyn Gödlowskich [1]

recenzje / KOMENTARZE Patrick Leftwich

Autor­ski komen­tarz Patric­ka Leftwi­cha, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Spektralne linie, solarne pasma

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Patric­ka Leftwi­cha, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Rewolucja zaczyna się od rokoszu lemurów

wywiady / o pisaniu Patrick Leftwich Szymon Kowalski

Roz­mo­wa Szy­mo­na Kowal­skie­go z Patric­kiem Leftwi­chem, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

ja i moja banda zdegradujemy wszystkie całuny

utwory / premiera w sieci z Połowu Szymon Kowalski

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Szy­mo­na Kowal­skie­go ja i moja ban­da zde­gra­du­je­my wszyst­kie cału­ny. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Manifest

recenzje / KOMENTARZE Szymon Kowalski

Autor­ski komen­tarz Szy­mo­na Kowal­skie­go, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Ewangelia: geneza zapachu

recenzje / IMPRESJE Szymon Kowalski

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Szy­mo­na Kowal­skie­go, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Sroga aberracja

wywiady / o pisaniu Bartosz Horyza Szymon Kowalski

Roz­mo­wa Bar­to­sza Hory­zy z Szy­mo­nem Kowal­skim, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Manifest?

recenzje / KOMENTARZE Zofia Kiljańska

Autor­ski komen­tarz Zofii Kil­jań­skiej, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Głowa zaabordowana przez statek mózgowych piratów

wywiady / o pisaniu Aleksandra Byrska Zofia Kiljańska

Roz­mo­wa Alek­san­dry Byr­skiej z Zofią Kil­jań­ską, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

chóry podziemne

utwory / premiera w sieci z Połowu Zofia Kiljańska

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Zofii Kil­jań­skiej chó­ry pod­ziem­ne. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Koszmary Sinéad O’Connor

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Zofii Kil­jań­skiej, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

manifa artystyczna

recenzje / KOMENTARZE Bartosz Horyza

Autor­ski komen­tarz Bar­to­sza Hory­zy, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Tętent spalonej awangardy

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Bar­to­sza Hory­zy, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Część wierszy o jaraniu się

utwory / premiera w sieci z Połowu Bartosz Horyza

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Bar­to­sza Hory­zy Część wier­szy o jara­niu się. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Kalcyt

utwory / premiera w sieci z Połowu Aleksandra Byrska

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Alek­san­dry Byr­skiej Kal­cyt. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2021”.

Więcej

Kalcyt i multa

recenzje / KOMENTARZE Aleksandra Byrska

Autor­ski komen­tarz Alek­san­dry Byr­skiej, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Kredę gryzie się ze strachu

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Alek­san­dry Byr­skiej, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

A na wszystko śnieży popiół i brokat

wywiady / o pisaniu Aleksandra Byrska Ola Lewandowska

Roz­mo­wa Oli Lewan­dow­skiej z Alek­san­drą Byr­ską, lau­re­at­ką 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Spektralne linie, solarne pasma

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Patric­ka Leftwi­cha, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Tętent spalonej awangardy

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Bar­to­sza Hory­zy, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej