pamięć niczyja, ciało moje
nagrania / transPort Literacki Malina Midera Roman HonetCzytanie z książki pamięć niczyja, ciało moje z udziałem Romana Honeta w ramach festiwalu TransPort Literacki 29. Muzyka Malina Midera.
WięcejRozmowa Romana Honeta z Joanną Roszak, towarzysząca premierze książki Przyszli niedokonani, wydanej nakładem Biura Literackiego 5 lutego 2018 roku.
Roman Honet: Porozmawiajmy o tomie. Kim są przyszli niedokonani?
Joanna Roszak: To ci, którzy przychodzą do mnie w myślach, ale w fizycznej przestrzeni pozostają niedokonani. Zawarte w tytule napięcie między czasem a trybem rodzi pewną trudność. Oczywiście wiele z postaci, które kryją się w tytule, to ludzie uciekający ze swoich domów z powodu wojny. Czyli teren wywołuje tren, a planktós (po grecku: błąkający się) – taki tytuł nosi jeden z wierszy – zmienia się w plankt. Ale można przeczytać ten tytuł inaczej. Tryb się nie zmienia, ale czasownik staje się epitetem równym rzeczownikowi zbiorowemu – niedokonani nam się zdarzą, kiedyś, w przyszłości. Może sami nimi zostaniemy dla kogoś? A może nie zdarzy nam się coś, na co czekamy? Choć książka, warto wspomnieć, dotyka także tematu codziennego uchodzenia, ludzkiego ubywania.
Byłoby pięknie, gdyby wiersze mogły choć na chwilę wyjść z czytelnikami poza książkę, gdyby choć dla jednej osoby stały się – powtórzę obraz Kafki – siekierą na zamarznięte morze w nich, w nas.
Zamarznięte morze? A jeśli morze Kafki nie zamarza we współczesnym człowieku, bo ten człowiek jest zbyt mały, by tkwiło w nim morze?
Rozglądanie się po świecie może przyprawia o uczucie strachu przed taką duchową klaustrofobią. Wielu ludzi pewnie gdzieś zniosło, czasem głodujemy przy zastawionych stołach. Ale to chyba nic nowego. Mam wokół siebie ogrom ludzi, którzy otwierają się na takie uderzenia, szukają ich.
Nic nowego. Dlaczego więc nie przystajesz na to ze stoickim spokojem?
Stoicki spokój raczej nie służy ani poezji, ani życiu poza poezją. Chyba że ktoś woli taki wychłodzony tryb przeżywania rzeczywistości.
Sándor Márai zapisał, że ideą XIX wieku była wolność, a ideą XX – emerytura. Zgodziłabyś się z nim? I co uznałabyś za swoją ideę jako osoby piszącej…
Ideą XXI wieku znów jest wolność. Kiedy pytasz o moją ideę jako osoby piszącej, i także przecież czytającej, sięgam po wnioski z eksperymentu Arthura Arona: cztery minuty spędzone przez obcych ludzi na patrzeniu sobie w oczy zbliża ich i buduje między nimi relację opartą na bliskości. Ale empatię może budować także intensywne spotkanie z wierszem: krótkim, zaledwie sugerującym znaczenie, komunikującym nie tylko słowem, ale także ciszą. Taki wiersz może budzić pragnienie wolności. Jak wiersze Mary Oliver (zawdzięczam je dwóm koleżankom psycholożkom). Jak książki Margaret Atwood. Jak opowieści, które zebrał Jorge Bucay.
Właśnie. A twoi ulubieni autorzy? Zarówno w prozie, jak i w liryce – z całą prostotą: co lubisz czytać, czyje pomysły i słowa wywarły na ciebie wpływ, odcisnęły szczególne piętno? Masz swoich autorów niezbędnych, być może od zawsze, a może niektórzy byli dla ciebie istotni w pewnym czasie, teraz już niekoniecznie, niemniej bez ich obecności nie żyłabyś tak, jak żyjesz, nie pisała tak, jak piszesz?
Norwid, Miłosz, Szymborska, Korczak, Barańczak, Iwona Chmielewska, Ingeborg Bachmann. Nędznicy Hugo. Nie wiem, co im zawdzięczam jako osoba pisząca. Pewnie niemało. Lepiej zresztą nie ujawniać się, będąc poetką, z intensywnymi lekturami, bo jeśli ktoś bardzo chce usłyszeć w wierszach pohukiwania czytanych poetów, znajdzie. Ale mam nadzieję, że zestaw pytań o Celana i Karpowicza jako rzekomych patronów wierszy już naprawdę się wyczerpał.
I dzięki za pytanie o to, którzy autorzy sprawiają, że żyjemy, jak żyjemy. Nieczytający chyba nie wierzą, że literatura, a już na pewno że poezja, może uczyć znajdowania harmonii z sobą, z najbliższym otoczeniem, z ziemią. Ale mam wtedy na podorędziu obraz z wiersza Józefa Barana, który przyrównał jej działanie do ruchu skrzydeł motyla. Może wywołać coś na kształt tornada. Może mieć ocalający wpływ.
Każdy powrót do domu w myślach jest powrotem do stanu, do wyobrażenia, nie do miejsca. Co wobec tego znaczy dla ciebie dom? Twój dom, ten fizyczny i noszony w pamięci. Czym się różnią?
Dom jest tym, co trudno zastąpić, stanem wyjściowym. Miejscem pisanym i myślanym wielką literą. Ten fizyczny czasem bardziej przypomina mieszkanie niż dom: wiecznie mam w korytarzu walizkę do przepakowania, większość tygodnia mieszkam sama. No i jest jeszcze mieszkanie moich rodziców, które akurat ma, dzięki nim, wszelkie znamiona domu. A poza tym, wiadomo, love is a place. Więc może rzecz w tym, żeby budować dom na mieszkaniu. Gdyby polska szkoła wzięła to sobie do serca (także aranżując przestrzeń lekcyjną inaczej niż trzy rzędy ławek w sterylnej przestrzeni, ale również budując relację uczeń–uczeń), efekty edukacyjne też osiągałaby lepsze. Gdyby „dopasować szkołę do potrzeb dziecka, zamiast dziecko do potrzeb szkoły”, a wspomniał o tym Alexander S. Neill w książce Nowa Summerhill, pewnie nieco więcej miałaby z domu.
Czy napisałaś tom, mając tytuł w swoich zamierzeniach od początku, czy pojawił się później, już jako nazwa całości? Jak w twoim przypadku, także uwzględniając twoje poprzednie tomy, przebiegało pisanie wierszy, było ułożone pod tytuł czy zmierzało po tytuł?
Pierwszy raz dość szybko wiedziałam, że ta książka będzie na temat – inny niż tylko ja, moje. Pisałam te wiersze z ręką na sercu. I pisałam, żeby rozwikłać w głowie zagadkę losu konkretnych ludzi i zagadkę obojętności, nieporozumienia. Wiedziałam, że chcę dać dom różnym rodzajom bezdomności. Bo przecież dwa wiersze mają za bohaterów bezdomne zwierzęta. Na stronach dwudziestej szóstej, także dwudziestej siódmej, wiersz „co myśli ten pies” raz jeszcze opowiada o psie, którego mój przyjaciel karmi codziennie w Białej Podlaskiej, a jeśli wyjeżdża do mnie, znajduje zastępstwo. Ten sam psiak znalazł się na okładce poprzedniego tomu tego dnia. Inny wiersz napisałam w dzień, gdy odwiedziliśmy schronisko w Białej, wyprowadzając stamtąd na zawsze jednego psiaka. Wcześniej nie byłam w schronisku dla zwierząt: można się nie zorientować, kiedy twarz stała się mokra. Jęki, wycie, tumult, który się zrywa z pojawieniem się każdej kolejnej osoby, przerażają przez nagromadzenie. A gdy spojrzeć na każdego z tych psów osobno, strach ustępuje. Widać tylko ich tęsknotę, by człowiek podszedł także do ich klatki, dotknął, zagadał, dolał wody, wziął na spacer. To właściwie ilustruje, co się dzieje, gdy rozłożymy masę na pojedyncze i dodamy jako 1+1+…+1, jak się wówczas zmieniają nasze emocje, jak strach może ustąpić współczuciu i czemuś na kształt miłości.
Wracając do tytułu, bo o niego pytasz. Pojawiło się kilka tytułów-stacji pośrednich. Ale gdy ten zapisałam na Mazurach, w sierpniu 2017 roku, stało się dla mnie jasne, że już zostanie. Wierszy więc nie pisałam ani pod tytuł, ani pod temat. Choć okazały się wszystkie na tematy akurat najbardziej mnie zajmujące, skorelowane przecież, choćby jako w dostarczycielach części słownika, także autotematycznie z samymi wierszami, z konkretnymi ludźmi, sytuacjami: na przykład przynudnawej radzie pedagogicznej zawdzięczam wiersz „pustostan”. Był to więc konsekwentny proces.
Dlatego także cieszę się, że tytuł został wkomponowany w tę konkretną okładkę. Tę historię jeszcze na koniec chętnie opowiem. Po tym, jak zaczęłam pracować w Ogólnokształcącej Szkole Baletowej w Poznaniu, z jedną z mam dzieci z klasy wychowawczej, Karoliną Jeske, współautorką pięknej książki Puste miejsce przy stole, w urodziny Barańczaka, w listopadzie, przeprowadziłyśmy zajęcia – o utracie i zwiastunowo o uchodźstwie. Jej rozdział w książce zaczyna się od widoku z okna na mural z wierszem Stanisława Barańczaka „Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka”. Dzieciaki zrobiły to, co Karolina w książce. Narysowały ołówkiem swoją przestrzeń intymną, domową, a później koleżanka/kolega wymazywali im z grafik kilka elementów – czasem łóżko, czasem lampę, gorzej jeśli kota, najgorzej jeśli brata… Ważna lekcja. Dla nas też. I udana. A wieczorem zadzwoniłam do Karoliny, prosząc, by w grafikę Klatki zgodziła się opatulić moje wiersze z nowej książki.
Temat, jak mówisz, „inny niż ty, niż twoje”, lecz tobie bliski. Jak po niego sięgałaś – czego jeszcze potrzeba, by w efekcie „ręka przy sercu” nie była jałmużną czy tam: odrobieniem zadania na temat, tutaj – temat konkretnych ludzi, zwanych uchodźcami?
Ten temat był tak dominujący, że wiersze same się pisały. Nie miałam planu, by estetyzować zbiorowe i jednostkowe cierpienie. Albo wrzucić kilka wersów jałmużny. Zresztą, sytuacja wymaga o wiele więcej.
Wspomniałaś o Mazurach. Często tam bywasz? Dokąd jeszcze lubisz jeździć? I bez czego nie wyobrażasz sobie żadnej podróży?
Bywamy na Mazurach od trzech lat, w środku lasu, w obskurnym domku. Przez noc w sierpniu wyrastają przed drewnianym domkiem grzyby. Można je zrywać, łażąc z kawą i plącząc się w pajęczynach. Nauczyłam się odczytywać kierunki świata, z zaskoczeniem skonstatowałam, że sąsiad-pająk potrafi zwinąć pajęczynę i przenieść nieco dalej, zobaczyłam z szeroko otwartymi oczami taką ciemność, jakiej nie można ujrzeć w mieście, totalną ciemność w nocy. Ponazywałam polne rośliny. Założyłam zielnik. Więc sporo pierwotnych rzeczy mnie tam spotkało. Regularnie, czasem kilka razy w miesiącu, jeżdżę do Białej, gdzie mam część życia prywatnego. I nie wyobrażam sobie żadnej podróży bez czegoś do czytania i bez ołówka.
Coś do czytania to jedna z kolejnych książek, czy może jest taka, którą czytasz nieustannie, raz po raz do niej wracasz, ta twoja książka ulubiona? Jest?
Codzienność szkolna sprawia, że cyklicznie sięgam po niemalże te same książki, więc w podróż chyba nie zdarzyło mi się zabrać takiej, którą już wcześniej czytałam.
Czy jest coś, o czym chciałaś napisać, ale nie zdołałaś tego zrobić z braku czasu, z zapomnienia, z niemożności?
Mam kilka wierszy, w szkicach. Tylko tyle. Jeden, który szczególnie lubię, o zwierzętach podchodzących pod moje okna, gdy dociera do mnie mało krzepiąca wiadomość. Mieszkam co prawda w Poznaniu, na osiedlu, ale zawsze kiedy coś się nadkrusza, patrzę w okno i widzę sarny. Ostatnio też dziki.
A gdyby odwrócić sytuację: czy jest w twojej poezji coś, co – wdziane teraz właśnie z perspektywy czasu, wobec przypomnienia i możliwości; załóżmy, że to wszystko jest czy się przydarza – napisałaś, a teraz tego żałujesz? Ewentualnie uznajesz za tak obojętne, że aż zbędne?
Nie chciałabym na te miejsca kierować teraz światła. Ale zakładam, że każdy wiersz był etapem, który doprowadził do teraz. Więc może po swojemu był potrzebny.
Czy więc pisanie według ciebie składa się z etapów, czy jest to proces niedający się podzielić na etapy? Jeśli bowiem etapy, to etapy czego?… Etapy wywiązania się z tematu, etapy określonej poetyki?
Zapewne cezury różnie zostają motywowane. Chyba trudno nie zobaczyć różnicy między książkami przyszli niedokonani i tego dnia oraz między trzema poprzednimi: lele, wewe i ladino. Układają się w coś na kształt dyptyku i tryptyku. A różnica zapewne obejmuje i poetykę, i tematykę.
Jakie masz zwyczaje pisarskie, nazwijmy to upodobaniami sytuacyjnym: prędzej cicha noc czy tramwaj jadący przez skrzyżowanie?
Zakładam, że pytasz o wiersze. Bo wszystkie inne teksty piszę i porządkuję w mniej sterylnych warunkach. I w ogóle mogłabym sparafrazować zdanie Sylvii Plath o tym, że pisanie poezji to unikanie prawdziwej pracy pisania prozy. Czyli po prostu wszystkiego, co nie jest wierszem (jak dowiedział się Pan Jourdain od nauczyciela filozofii).
Cichą nocą albo cichym porankiem, raz na jakiś czas, wiersze porządkuję, sczytuję, skreślam, dopisuję. Najchętniej siedząc przy biurku – wszystko inne powstaje na kanapie. Obok komputera stoi maszyna do pisania po dziadku, obok jego i babci kałamarze. Stoi książka ze zdjęciami Jill Krementz: żydowscy pisarze i pisarki w ich biurach. Więc widzisz: też całkiem fotogenicznie. Choć najbardziej lubię wiersze pisane od pierwszego do ostatniego słowa w kilka minut. I te naturalnie powstają w zupełnie innych okolicznościach. Tak było z „odchyleniem” z poprzedniego tomu tego dnia. Nie powiedziałabym więc o upodobaniach – okazują się raczej koniecznościami: szybkiego reagowania, zapisywania, łapania. Bo w środku dnia dużo się dzieje. Nie łudzę się już, że zapamiętam zbitki słów i obrazów, które układają się w wiersz w sytuacjach mało poetyckich. Nauczyłam się spieszyć je łapać. Zbyt wiele wierszy już mi przepadło, bo zdałam się na pamięć. Nawykłam do zaopatrzania się w notes. Niektóre wiersze z niego też przepadły, bo nie mogłam się rozczytać. W ramach praktykowania szeroko pojętej uważności staram się ostatnio pisać ręcznie wolniej, a wyraźniej. W takim trybie stawiane litery, kroki, pasty nakładane na szczoteczkę mają w sobie coś z medytacji, pozwalają otworzyć się na to, co się właśnie dzieje.
„Konieczności szybkiego reagowania” niewątpliwie służą ci w liryce. A w życiu? Mam na myśli relację czasu życia względem czasu pisania: czy są dwa, na przykład równoległe, choć mniejsza o wektor, czy może to ten sam czas, w żaden sposób niezróżnicowany?
Bywa to niełatwa relacja, między poezją a resztą życia. Czasem kiedy sprawdzam dwudziesty esej na ten sam temat, czuję, że tracę własne słowa. I także dlatego najlepsze są początki sierpnia. A szybka reakcja i właściwa reakcja to klucz do wszystkiego.
Co dało ci pisanie wierszy, a co zabrało?
Jest w tym coś obopólnego, rzeczywiście. Mam poezję za przygotowanie do doświadczeń, których jakoś tam się obawiam. I relację ze zdobycia ich. Czasem za list do kogoś. Czasem za notatkę z dziennika. Czasem za miejsce na upamiętnienie kogoś, czegoś, obrazu, myśli. Jeden z moich ulubionych aforyzmów na temat poezji brzmi zresztą: „Może być niebezpieczna, szczególnie piękna poezja, bo daje nam złudzenie posiadania doświadczenia bez zdobycia go” (Rumi). Ale przede wszystkim traktuję poezję jako życiowe ćwiczenie z uważności. Próbę wprowadzenia świadomości albo podniesienia jej do potęgi. Przez ostatni rok dałam sobie czas na prowadzenie notatek – po lekturze książek, po zobaczeniu filmów. Kupiłam kredki, coraz częściej piszę listy i coś na nich rysuję, zaopatrzyłam się w szydełko. To znów jakoś pierwotne, jak wiersze. W każdym innym sensie wiersz jest akurat tym pisanym, co zabiera najmniej. Wiele innych pisanin zabiera ogrom czasu i poważnie odcina od ludzi, przyprawia o poczucie niepewności, bo się przeczytało za mało, bo się pisze za wolno, za nie tak. Przy wierszach brak mi negatywnych emocji.
Wiele czasu poświęciłaś Tymoteuszowi Karpowiczowi. Co sprawiło, że właśnie Karpowicz? Przypadek, fascynacja, plan?
Na tamtym etapie była to fascynacja. Musiała przerodzić się w plan, skoro pisałam o nim doktorat. Dziś mogę powiedzieć, że spędziłam wiele czasu z poezją, z której zaskakująco niewiele mi zostało. Na pewno całkiem gruntowna wiedza na temat sinusów i cosinusów. Na pewno wiele słów, których do czasu jego lektury nie znałam. I wreszcie została mi linijka ze 281 strony Słojów zadrzewnych: „nie da się otworzyć świata szerzej niż ludzkich ramion”. A to już akurat bardzo dużo.
Niebawem ukaże się też tom Karpowiczowskich esejów, który redagowałam. Przy tej okazji – bo mieszkam od roku z dwoma pudłami jego zapisków, odręcznych i drukowanych – natknęłam się na jego tekst o pokoju. I nagle po latach stwierdzam, że spojrzenie na poezję Karpowicza w kontekście edukacyjnym pozwoliłoby czytać go w ramach pedagogiki propokojowej, zwracającej się przeciw wykluczeniom, inkluzywnej. Mówimy przecież o poecie, który radził sobie bez jednej ręki. Jego poezja – dziś to wydaje mi się w niej najciekawsze – uczy także wrażliwości społecznej, odwagi cywilnej w występowaniu przeciwko dyskryminacji i przemocy, wykształca postawy empatyczne. A gdy zainteresowałam się autorem Odwróconego światła jako studentka trzeciego roku polonistyki – fascynował mnie przeprowadzony przez niego proces doprowadzania języka do kontrolowanej katastrofy.
Niejednego Owidiusza z Rzymu wypędzono, niejednego Dantego wygnano z Florencji. Albo wyjeżdżali sami. Właśnie: Karpowicz, Gombrowicz, wspomniany przez ciebie Barańczak, także Mickiewicz, Słowacki, Miłosz, Lechoń, Wierzyński, Wittlin, Kosiński, również Nabokov, Hesse, Mann, Wiechert, Joyce, Pound – to jedni z licznych twórców, których można by zaliczyć do grona uchodźców. O, na przykład zasadniczo na wygnaniu powstała Biblia. Jak emigracja służy pisarzom?
W pierwszym rozdziale Podróży Juliusza Słowackiego na Wschód Ryszard Przybylski zapisał takie zdania: „Czym dla Pascala było oglądanie otchłani wszechświata, tym dla Chateaubrianda było wędrowanie przez ziemię, kraj wygnania, na którym rozsiane były znaki symboliczne, takie na przykład jak niebotyczne sekwoje i zapomniany grób. Słowacki miał więc wielkiego poprzednika. W wędrowanie wtrąciły go również wydarzenia polityczne, pozbawiając domu i ojczyzny. Jak każdy wygnaniec miał przeraźliwie rozwiniętą świadomość, że ciągle znajduje się w drodze […]. Jak każdy wychodźca, miał przekonanie, że jest kimś w rodzaju wiecznego tułacza”. Zatem wyostrzona świadomość. Czuć ją w tomie przekładów na polski piszącego w afrikaans południowoafrykańskiego Breytena Breytenbacha. W wierszach Benjamina Zephaniaha. Warsan Shire, urodzona w Nairobi, mieszkająca w Londynie, w jednym z wierszy zawarła linię: „nikt nie sadza swoich dzieci do łódki jeśli woda nie jest bezpieczniejsza niż ląd”. Deanna Rodger zaznaczała, że na papierze nie widać, jaki ma kolor skóry. Stan migracji jest zawsze egzystencjalnym, a w przypadku piszących także intelektualnym, estetycznym wyzwaniem.
Jak postrzegasz współczesną lirykę poruszającą kwestie społeczne i polityczne, czy to zaangażowanie wynika z indywidualnej sytuacji i wynikających z niej przemyśleń człowieka piszącego wiersze, czy jest rodzajem modnego przymusu?
Mało czytałam przez ostatnie dwa lata poezji, bo pisałam książkę o fizyku, Józefie Rotblacie. Więc boom zaangażowanej poezji jako czytelniczkę mnie ominął. Wiadomo – chcę nadrobić. Pytałeś przed chwilą o migrację. Najbliższym mi migrantem jest na pewno właśnie Rotblat: angielskiego nauczył się już jako dorosły człowiek, swoją mowę noblowską wygłosił w 1995 roku najpiękniejszą angielszczyzną, kończąc wręcz literacką nutą, początkowo – krótko po wyjeździe z Warszawy – odnotowywał serię wpadek. Po dwóch dniach urokliwej wycieczki napisał gospodarzom: Thank you to be so hostile to me, myląc słowa wrogi i gościnny, a gdy Aileen Chadwick, żona jego profesora, pytała, czy okolica, którą zamieszkuje, jest noisy (głośna), on „potwierdzał”, że nice (miła). Może więc obczyzna, doznanie absolutnej samotności. Rotblata spotkało to po Hiroszimie, wiadomości o śmierci żony w Bełżcu go zahartowały. A w Oslo mówił: „Dążenie do świata bez wojny ma podstawowy cel: przetrwanie. Ale jeśli w tym procesie dowiadujemy się, jak osiągnąć to przez miłość, a nie przez strach, przez życzliwość, a nie przymus; jeśli w tym procesie uczymy się łączyć niezbędne z przyjemnym, stosowne z dobroczynnym, praktyczne z pięknym, będzie to dodatkowy bodziec do podejmowania tego wielkiego zadania. Przede wszystkim, pamiętajcie o swoim człowieczeństwie”.
Można bez hipokryzji opowiadać o sile tych słów i nie być zaangażowanym?
Bliska jest mi koncepcja poezji jako aktu pokoju. Wyobrażasz sobie płomienne słowa poety o niezjadaniu zwierząt i serwowanie przez niego kotleta na obiad?
Choć tu anegdota: pod koniec listopada 2016 roku brałam udział w sesji na polonistyce, poświęconej właśnie poezji zaangażowanej. Przygotowałam referat o poezji współczesnych uchodźców. W dyskusji zapytano mnie, czym różni się uchodźstwo Syryjczyków od polskiego podczas drugiej wojny światowej. Pamiętam, że odpowiedziałam m.in., że mamy nowe media. Dokładnie tamtego dnia na Twitterze internetowy znajomy w oblężonym wówczas Aleppo pokazał ostatnie jabłko w tym mieście. A może był to jego kanarek, który zdechł, bo w domu nie było już szczątków chleba, żeby go nakarmić. Teraz już nie pamiętam – choć oba te wpisy dokładnie zanotowałam w głowie. Ludzie wiodący spokojne życie, mający tytuły, znajomych, możliwości pokiwali głową i pojechali do domu. Nikt nie spytał, co możemy dla Syryjczyków razem zrobić. Humaniści i humanistki podczas sesji na temat poezji zaangażowanej. „Wspólnota narodów Europy upadła wtedy, gdy pozwoliła, by był wyklęty jej najsłabszy członek; upadła dlatego, że na to pozwoliła”. To Arendt. Wracając, myślałam o „Campo di Fiori”, tych, którym język stał się nam obcy, jak język dawnej planety.
Wielokrotnie spotykałam się w poprzednim roku z dziećmi i młodzieżą w szkołach różnych miast – od drugoklasistów z nauczania początkowego do maturzystów, z ludźmi dorosłymi – rozmawiając o bieżących wyzwaniach. Na szczęście, to pytanie, „co możemy zrobić”, niekiedy się pojawiało. Pojawiło się w mojej klasie, mieliśmy w grudniu na białym obrusie talerzyk dla Syrii. Jedni nie wyszli poza symbol, inni tak. Ale z przekonaniem spytali kiedyś, co mogą zrobić. Z własnej inicjatywy odpuścili podczas ostatnich świąt swoje prezenty, przygotowując dwa dla nieznanych ludzi. Bardziej wierzę w dzieci niż w dorosłych, wierzę, że zmiana społeczna jest w ich rękach.
Wspólnota pozwoliła… Wspólnota nie pozwoliła… Posługiwanie się kategoriami wspólnotowymi, niewątpliwie chwytliwe i poważnie brzmiące, z pewnością na pozór, w zestawieniu z losem określonego człowieka może znaczyć niewiele, a nawet nic. Za Ortegą y Gassetem i jego badaniami tłumu można by uznać, że każde działanie grupowe zwalnia od odpowiedzialności, można by więc rozciągnąć to rozumowanie i przypuszczać, że także od myślenia, a w końcu od możności, również od możności działania. Jak to widzisz?
Zgoda, jestem tego najlepszym przykładem, bo od kiedy w Poznaniu rozrosła się grupa zajmująca tym tematem, trochę odpuściłam. To jedno. Drugie: żeby stać się świadomie częścią wspólnoty, najczęściej należy nawiązać relację z jednym człowiekiem. I taka relacja jest jak kamień wrzucony w wodę, od którego rozchodzą się coraz szersze kręgi. Postawa empatyczna chyba okazuje się mało wybiórcza – kto empatycznie odbiera wiersz, współczuje psu i samotnemu starcowi, pewnie stara się rozumieć głębiej inne wymagające tego sytuacje.
Wracając do nieco wcześniejszego pytania: a jak tobie służy pisanie poezji? Gombrowicz zanotował, że niektórzy artyści źle znoszą sztukę, co nie ma jednak żadnego przełożenia na jakość tej sztuki. Jak to wygląda w twoim przypadku?
Mam pisanie za rodzaj wewnętrznego procesu, umożliwiającego przeżycie w wierszach, możliwość oczyszczenia się z pewnych myśli, nawiązania głębszego kontaktu, i z sobą samą, i z tym, co dokoła, jakiś lepszy pierwiastek. Mam ją za coś dającego poczucie prawdziwej łączności.
Dziękuję ci za rozmowę.
Urodziła się w 1981 roku. Poetka, badaczka. Pracuje jako profesor w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk oraz jako nauczycielka języka polskiego w jednej z poznańskich szkół. Współfundatorka i wiceprezeska Fundacji Józefa Rotblata. Ostatnio wydała: Miejsce i imię. Poeci niemieckojęzyczni żydowskiego pochodzenia, Słyszysz? Synagoga. Wychodząc spod poznańskiej synagogi przy Wronieckiej oraz Żuraw z origami. Opowieść o Józefie Rotblacie. Redaktorka wielu książek zbiorowych (poświęconych m.in. Ingeborg Bachmann, Paulowi Celanowi czy Fernandowi Pessoi). Autorka tomów poetyckich: lele, wewe, tego dnia. W Biurze Literackim opublikowała zbiory wierszy: przyszli niedokonani (2018) oraz ploso (2020), a dekadę temu – złożoną z wywiadów (m.in. z Edwardem Balcerzanem, Stanem Borysem, Krystyną Miłobędzką i Andrzejem Falkiewiczem, Ewą Sułkowską-Bierezin, Janem Stolarczykiem, Marianem Grześczakiem) – książkę W cztery strony naraz. Portrety Tymoteusza Karpowicza. Redagowała także tom esejów Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się w 2019 roku we Wrocławiu.
Urodził się w 1974 roku. Poeta, wydał tomy: alicja (1996), Pójdziesz synu do piekła (1998), „serce” (2002), baw się (2008), moja (wiersze wybrane, 2008), piąte królestwo (2011), świat był mój (2014), ciche psy (2017), redaktor antologii Poeci na nowy wiek (2010), Połów. Poetyckie debiuty, współredaktor Antologii nowej poezji polskiej 1990 –2000 (2004). Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2015 za tom świat był mój. Tłumaczony na wiele języków obcych, ostatnio ukazał się wybór jego poezji w języku rosyjskim Месса Лядзинского (Msza Ladzińskiego, przeł. Siergiej Moreino, Moskwa 2017), tom w języku ukraińskim Світ належав мені (przeł. Iurii Zavadskyi, Tarnopol 2019) i serbskim Svet je bio mój (przeł. Biserka Rajčić, Belgrad 2021).
Czytanie z książki pamięć niczyja, ciało moje z udziałem Romana Honeta w ramach festiwalu TransPort Literacki 29. Muzyka Malina Midera.
WięcejTrzydziesty trzeci odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 29.
WięcejDebata w Salonie Polityki wokół antologii Poeci na nowy wiek.
WięcejSpotkanie z udziałem Matteo Bussoli, Katarzyny Skórskiej i Joanny Roszak w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Przemysława Suchaneckiego z Romanem Honetem, towarzysząca premierze książki pamięć niczyja, ciało moje Romana Honeta, wydanej w Biurze Literackim 15 kwietnia 2024 roku.
WięcejImpresja Joanny Roszak na temat poezji Klaudyny Saczuk, wyróżnionej w ramach projektu „Pracownie otwarte wierszem 2023”.
WięcejDwudziesty piąty odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki om z udziałem Joanny Roszak w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Oli Kołodziejek z Joanną Roszak, towarzysząca premierze książki Poezja w odcinkach. Wiersze w czasach Netflixa, wydanej w Biurze Literackim 18 marca 2024 roku.
WięcejDwudziesty trzeci odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki żal, może on z udziałem Romana Honeta w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejImpresja Joanny Roszak na temat prozy Tomasza Krasińskiego, wyróżnionego w ramach projektu „Pracownie otwarte prozą 2023”.
WięcejFragmenty książki Poezja w odcinkach. Wiersze w czasach Netflixa Joanny Roszak, która ukaże się w Biurze Literackim 19 lutego 2024 roku.
WięcejGłos Joanny Roszak w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.
WięcejAutorski komentarz Joanny Roszak, towarzyszący premierze książki om, wydanej w Biurze Literackim 11 września 2023 roku.
WięcejRozmowa Katarzyny Szaulińskiej z Joanną Roszak, towarzysząca premierze książki om Joanny Roszak, wydanej w Biurze Literackim 11 września 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Om Joanny Roszak, która ukaże się w Biurze Literackim 11 września 2023 roku.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Romana Honeta, Marty Podgórnik i Krzysztof Siwczyk podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejRecenzja Joanny Roszak, towarzysząca premierze książki Niewidka i Zobaczysko Joanny Mueller i Joanny Łańcuckiej, wydanej w Biurze Literackim 10 lipca 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Om Joanny Roszak, która ukaże się w Biurze Literackim 11 września 2023 roku.
WięcejCzytanie z książki Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejAutorski komentarz Romana Honeta, towarzyszący premierze książki żal, może on Romana Honeta, wydanej w Biurze Literackim 17 października 2022 roku.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Romanem Honetem, towarzysząca premierze książki żal, może on Romana Honeta, wydanej w Biurze Literackim 17 października 2022 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę żal, może on Romana Honeta, która ukaże się w Biurze Literackim 17 października 2022 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę żal, może on Romana Honeta, która ukaże się w Biurze Literackim 17 października 2022 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza, która ukaże się w Biurze Literackim 5 września 2022 roku.
WięcejSpotkanie wokół książek Niebo w jeżynach Natašy Kramberger i Magnetyczna Góra Réki Mán-Várhegyi z udziałem Agnieszki Judyckiej, Natašy Kramberger, Réki Mán-Várhegyi, Juliusza Pielichowskiego i Joanny Roszak w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejCzytanie z książki ploso z udziałem Joanny Roszak w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejSpotkanie wokół książek Zmyślony człowiek Tymoteusza Karpowicza, Credo Tadeusza Różewicza i Prawdziwe życie bohatera Rafała Wojaczka z udziałem Joanny Roszak, Jana Stolarczyka, Bogusława Kierca, Joanny Orskiej i Karola Maliszewskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejSpotkanie wokół książki Świat w ogniu Charlesa Bernsteina z udziałem Charlesa Bernsteina, Kacpra Bartczaka, Jerzego Jarniewicza i Joanny Roszak w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Joanną Roszak, towarzysząca wydaniu książki Tymoteusza Karpowicza Zmyślony człowiek, w opracowaniu Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 24 czerwca 2020 roku.
WięcejSzkic Joanny Roszak towarzyszący wydaniu książki Tymoteusza Karpowicza Zmyślony człowiek, w opracowaniu Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 24 czerwca 2020 roku.
WięcejRozmowa Michała Domagalskiego z Joanną Roszak, towarzysząca wydaniu książki ploso Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 13 kwietnia 2020 roku.
WięcejAutorski komentarz Joanny Roszak, towarzyszący wydaniu książki ploso Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 13 kwietnia 2020 roku.
WięcejCzytanie z książki Pamięć rozmawia z wiatrem z udziałem Romana Honeta w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejFragment zapowiadający książkę Joanny Roszak Ploso, która ukaże się w Biurze Literackim 13 kwietnia 2020 roku.
WięcejRozmowa Romana Honeta z Joanną Mueller, opublikowana w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
WięcejFragment zapowiadający książkę Pamięć rozmawia z wiatrem Romana Honeta, która wkrótce ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejZapis rozmowy Romana Honeta z Robertem Rybickim, opublikowanej w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
WięcejSpotkanie w ramach Stacji Literatura 23, w którym udział wzięli Mazen Maarouf, Joanna Roszak i Bartosz Krajka.
WięcejCzytanie z książki Przyszli niedokonani z udziałem Joanny Roszak w ramach festiwalu Stacja Literatura 23.
WięcejRozmowa Joanny Roszak z Anną Podczaszy, towarzysząca wydaniu książki Grymasy Anny Podczaszy, z ilustracjami Zuzanny Orlińskiej, która ukazała się w Biurze Literackim 26 listopada 2018 roku.
WięcejRoman Honet odpowiada na pytania w ankiecie dotyczącej książki świat był mój, wydanej w Biurze Literackim 28 kwietnia 2014 roku, a w wersji elektronicznej 5 grudnia 2018 roku. Książka ukazuje się w ramach akcji „Poezja z nagrodami”.
WięcejWiersz z tomu świat był mój, zarejestrowany podczas spotkania „Odsiecz” na festiwalu Port Wrocław 2015.
WięcejProgram telewizyjny „Poeci”, w którym Justyna Sobolewska rozmawia z Romanem Honetem.
WięcejSpotkanie autorskie w ramach festiwalu Stacja Literatura 22, w którym udział wzięli Kacper Bartczak, Martyna Buliżańska, Roman Honet, Szymon Słomczyński i Maciej Jakubowiak.
WięcejSpotkanie autorskie „Tribute to John Ashbery” w ramach festiwalu Stacja Literatura 22.
WięcejFragment zapowiadający książkę Przyszli niedokonani Joanny Roszak, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 22 stycznia 2018 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Przyszli niedokonani Joanny Roszak, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 22 stycznia 2018 roku.
WięcejRozmowa Jakuba Winiarskiego z Romanem Honetem, towarzysząca premierze książki ciche psy, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 21 sierpnia 2017 roku.
WięcejAutorski komentarz Romana Honeta w ramach cyklu „Historia jednego tekstu”, towarzyszący premierze książki ciche psy, wydanej w Biurze Literackim 21 sierpnia 2017 roku.
WięcejWiersz z tomu świat był mój, zarejestrowany podczas spotkania „Odsiecz” na festiwalu Port Wrocław 2015.
WięcejWiersz z książki baw się. Klip zrealizowany w ramach konkursu „Etiuda z wierszem” dla studentów wrocławskiej ASP.
WięcejFragment zapowiadający książkę Ciche psy Romana Honeta, która ukaże się w Biurze Literackim 4 września 2017 roku.
WięcejFragment książki Ciche psy Romana Honeta, która ukaże się w Biurze Literackim 5 września 2017 roku.
WięcejPoemat pochodzi z książki Ciche psy Romana Honeta, która ukaże się w przyszłym roku w Biurze Literackim.
WięcejZ Romanem Honetem o książce baw się rozmawia Grzegorz Czekański.
WięcejKomentarz Romana Honeta do wierszy „otworzyłem sen nie mój” i „lato 1991. golden boy” z tomu baw się, który ukazał się nakładem Biura Literackie 9 czerwca 2008 roku.
WięcejWiersz z tomu baw się, zarejestrowany podczas spotkania „Moje likwidacje” na festiwalu Port Wrocław 2009.
WięcejJoanna Orska, Agnieszka Wolny-Hamkało i Radosław Wiśniewski o czwartym tomie poetyckim Romana Honeta; rozmowa z Autorem oraz klip do wiersza „Korona” w reżyserii Anny Jadowskiej.
WięcejWiersz z książki baw się (2008). Klip zrealizowany w ramach konkursu „Etiuda z wierszem” dla studentów wrocławskiej ASP.
WięcejPort Wrocław 2009: wypowiedzi Dariusza Nowackiego, Piotra Śliwińskiego, Justyny Sobolewskiej, Piotra Czerniawskiego, Darka Foksa, Krzysztofa Jaworskiego, Bohdana Zadury, Romana Honeta.
WięcejRecenzja Romana Honeta z książki Dialog w ciemności Władysława Sebyły w wyborze Wojciecha Bonowicza.
WięcejPołów 2011. Fragment eseju Romana Honeta Nie łączyć, nie dzielić – o poezji Szymona Domagały-Jakucia.
WięcejZapis spotkania autorskiego „Odsiecz” z Romanem Honetem, Martą Podgórnik i Filipem Zawadą w ramach 20. edycji festiwalu Port Literacki 2015.
WięcejKomentarze Marty Podgórnik, Katarzyny Fetlińskiej, Anny Kałuży, Romana Honeta do wierszy z książki Julii Szychowiak Naraz, wydanej w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Romanem Honetem, towarzysząca premierze książki rozmowa trwa dalej, wydanej w Biurze Literackiem 8 marca 2016 roku.
WięcejAutorski komentarz Romana Honeta w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”, towarzyszący premierze książki rozmowa trwa dalej, wydanej w Biurze Literackim 8 marca 2016 roku.
WięcejNiepublikowany wiersz Romana Honeta.
WięcejWiersz z tomu świat był mój, zarejestrowany podczas spotkania „Odsiecz” na festiwalu Port Wrocław 2015.
WięcejFragment zapowiadający książkę rozmowa trwa dalej Romana Honeta.
WięcejFragment zapowiadający książkę rozmowa trwa dalej Romana Honeta.
WięcejWiersz z książki baw się (2008).
WięcejEsej Joanny Roszak towarzyszący premierze piatego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 13 kwietnia 2015 roku.
WięcejRozmowa Joanny Roszak z Bogusławem Kiercem towarzysząca premierze piatego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 13 kwietnia 2015 roku.
WięcejWiersz z tomu baw się, zarejestrowany podczas spotkania „Moje likwidacje” na festiwalu Port Wrocław 2009.
WięcejWiersz z tomu baw się, zarejestrowany podczas spotkania „Moje likwidacje” na festiwalu Port Wrocław 2009.
WięcejKomentarz Romana Honeta do wiersza „nikt nie zaśnie ” z tomu świat był mój.
WięcejZ Romanem Honetem o książce świat był mój rozmawia Konrad Wojtyła.
WięcejZ Piotrem Matywieckim rozmawiają Emilia Kledzik i Joanna Roszak.
WięcejGłos Joanny Roszak w debacie „Jaka Pol(s)ka”.
WięcejRozmowa Romana Honeta z Martyną Buliżańską, towarzysząca premierze książki Moja jest ta ziemia, wydanej w Biurze Literackim 26 września 2013 roku.
WięcejZ Maciejem Kulisem o książce Połów. Poetyckie debiuty 2012 rozmawia Roman Honet.
WięcejRoman Honet, współredaktor antologii Połów. Poetyckie debiuty 2012, o twórczości Macieja Kulisa.
WięcejZ Patrykiem Czarkowskim o książce Połów. Poetyckie debiuty 2012 rozmawia Roman Honet.
WięcejRoman Honet, współredaktor antologii Połów. Poetyckie debiuty 2012, o twórczości Patryka Czarkowskiego.
WięcejRedaktor według mnie nie powinien ogrywać żadnej roli. Ma być czytelnikiem. Sam tak traktowałem autorów, którzy trafili do mnie w Połowie.
WięcejRoman Honet współredaktor antologii Połów. Poetyckie debiuty 2011 o twórczości Kamila Brewińskiego, Macieja Burdy, Szymona Domagały-Jakucia i Grzegorza Jędrka.
WięcejEsej Romana Honeta towarzyszący premierze książki Dialog w ciemności Władysława Sebyły w wyborze Wojciecha Bonowicza.
WięcejGłos Joanny Roszak w debacie „Po co nam Dzieła zebrane Karpowicza”.
WięcejAutorski komentarz Romana Honeta do wiersza „dla mgły, dla pustyni” z książki piate królestwo, wydanej nakładem Biura Literackiego 27 stycznia 2013 roku.
WięcejAutorski komentarz Romana Honeta do wiersza „ptak już nigdy” z książki piąte królestwo.
WięcejZ Romanem Honetem o książce piąte królestwo rozmawia Konrad Wojtyła.
WięcejEsej Joanny Roszak o twórczości Tymoteusza Karpowicza.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejBohater Elsnera przypomina człowieka znajdującego się na skraju wyczerpania, zatem jeśli miała tu miejsce konfrontacja, to właśnie jego zmuszono do kapitulacji. Do życia utajonego: na dnie, w piwnicy…
WięcejPoeta, który mówi swoją prawdę, nie ma potrzeby oglądania się wstecz, nie prowadzi go konieczność konfrontowania swojego komunikatu wobec innego.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejZ Julią Szychowiak rozmawia Roman Honet
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejRozmowa Romana Honeta z Tomaszem Pułką, towarzysząca premierze antologii Poeci na nowy wiek, wydanej w Biurze Literackim 8 kwietnia 2010 roku.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejRozmowa Romana Honeta z Jackiem Dehnelem, towarzysząca premierze antologii Poeci na nowy wiek, wydane w Biurze Literackim w 2010 roku.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejRozmowa Romana Honeta z Justyną Bargielską, towarzysząca premierze antologii Poeci na nowy wiek, wydanej w Biurze Literackim w 2010 roku.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.
WięcejWydaje mi się, że w wierszach Kulbackiej szczególnie ważne jest nieprzerwane zachowywanie czujności, tyle że powody tego stanu – odwrotnie niż w poprzednim wypadku – przeniosły się z ludzi, (którzy, ilekroć by się w liryce Kulbackiej nie spotkali, niemal zawsze krzyczą, przeklinają, narzekają) na rzeczy martwe i dlatego teraz nawet w zetknięciu z nimi trzeba zdać się na obsesyjną ostrożność…
WięcejBuliżańska pisze nonszalancko, ale to typ nonszalancji, który odnosi się nie do ignorancji, ale do wariacji powstałych dzięki jakości wykonania.
WięcejKrzysztof Dąbrowski ujął mnie swoją zachłannością na życie. Na świat. Przenikająca pazerność. Żarliwość. Nieoczekiwane, błahe zdarzenie, przypadkowy epizod potęguje głębię tego nienasycenia.
WięcejDaleko – to miara z naszego świata, mogłyby doskonale widnieć na niej dokładniejsze i wymierniejsze stopnie, ale tu nie chodzi o rachunek, ale o wysłanie pewnego sygnału: możliwość ostatecznego zniweczenia – może bezpowrotnej śmierci, może rozstania na zawsze – zostaje wykluczona.
WięcejCzasem trafiały się zestawy oryginalne, świadczące o gotowości, ale także o zdolności do podjęcia ryzyka przez autora, zdarzało się to sporadycznie, zresztą nie spodziewałem się odwrotnych proporcji, i to właśnie owe zestawy stanowiły dla mnie punkt odniesienia…
WięcejLaudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt „Połów 2010”.
WięcejKierowało mną wyłącznie przekonanie, że wiersze przywołanych autorów, to, co wnieśli oraz wnieść mogą do liryki polskiej, domaga się – z racji mojej roli w całym projekcie – zdecydowanej reakcji.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2009. Wśród wyróżnionych: Waldemar Jocher, Małgorzata Lebda, Joanna Lech, Dawid Majer, Agnieszka Mirahina, Teresa Radziewicz, Bianka Rolando, Anna Wieser.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2008. Wśród wyróżnionych: Szymon Bira, Marcin Czerkasow, Sławomir Elsner, Konrad Góra, Iwona Kacperska, Izabela Kawczyńska, Grzegorz Kwiatkowski, Monika Mosiewicz, Kamila Pawluś, Bohdan Sławiński.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2007. Wśród wyróżnionych: Kamila Janiak, Przemysław Owczarek, Marcin Perkowski, Jakub Przybyłowski, Jarosław Spuła, Julia Szychowiak i Marek Wojciechowski.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2006.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2005. Wśród wyróżnionych: Magdalena Komoń, Bartosz Konstrat, Szczepan Kopyt, Piotr Kuśmirek, Piotr Mierzwa, Artur Nowaczewski, Dariusz Pado, Justyna Radczyńska, Dagmara Sumara, Anna A. Tomaszewska, Adam Zdrodowski.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2004. Wśród wyróżnionych: Jacek Dehnel, Tomasz Gerszberg, Tomasz Jamroziński, Roman Kaźmierski, Joanna Wajs.
WięcejGłos Romana Honeta w debacie „Być poetą dzisiaj”.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2003 (Justyna Bargielska, Juliusz Gabryel, Michał Kasprzak, Paweł Kozioł, Robert Król, Joanna Mueller, Robert Rybicki, Radosław Wiśniewski), towarzyszące projektowi „Poeci na nowy wiek”.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2002. Wśród wyróżnionych: Jacek Bierut, Ryszard Chłopek, Grzegorz Giedrys, Małgorzata Jurczak, Tobiasz Melanowski, Anna Piekara, Paweł Sarna, Marcin Siwek.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2001. Wśród wyróżnionych: Marcin Cecko, Agnieszka Kuciak, Paweł Lekszycki, Piotr Macierzyński, Marcin Ożóg, Edward Pasewicz, Michał Sobol, Małgorzata Sochoń.
WięcejPrezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2000. Wśród wyróżnionych: Wojciech Brzoska, Julia Fiedorczuk, Krzysztof Gedroyć, Anna Podczaszy, Adam Pluszka.
WięcejPodsumowanie debaty „Poeci na nowy wiek”.
WięcejJeśli istnieje coś takiego, jak poezja roczników 70., to można być nawet królową angielską, ale lepiej się z tym nie obnosić, żeby nie wzbudzać zainteresowania psychiatrów. Ale ja tam nie wiem, czy istnieje…
WięcejNatychmiastowe rozstrzygnięcia w pisaniu czasem są dla mnie równocześnie tak ostateczne, że stoję wobec konieczności uznania ich za nienaruszalne, choć powstały za moją przyczyną.
WięcejKomentarze Joanny Mueller, Konrada Wojtyły, Macieja Milacha, Bartosza Sadulskiego, Jakuba Momry, Bartłomieja Majzla.
WięcejCzytanie z książki Przyszli niedokonani z udziałem Joanny Roszak w ramach festiwalu Stacja Literatura 23.
WięcejRecenzja Marcina Jaworskiego towarzysząca premierze książki Przyszli niedokonani Joanny Roszak, wydanej w Biurze Literackim 5 lutego 2018 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Przyszli niedokonani Joanny Roszak, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 22 stycznia 2018 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Przyszli niedokonani Joanny Roszak, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 22 stycznia 2018 roku.
WięcejRecenzja Karola Maliszewskiego, towarzysząca premierze książki pamięć niczyja, ciało moje Romana Honeta, wydanej w Biurze Literackim 15 kwietnia 2024 roku.
WięcejRecenzja Anity Jarzyny, towarzysząca premierze książki om Joanny Roszak, wydanej w Biurze Literackim 11 września 2023 roku.
WięcejRecenzja Przemysława Rojka, towarzysząca premierze książki żal, może on Romana Honeta, wydanej w Biurze Literackim 17 października 2022 roku.
WięcejRecenzja Karoliny Kurando, towarzysząca wydaniu książki ploso Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 13 kwietnia 2020 roku.
WięcejPoemat pochodzi z książki Ciche psy Romana Honeta, która ukaże się w przyszłym roku w Biurze Literackim.
WięcejRecenzja Katarzyny Kędzierskiej z książki Romana Honeta świat był mój.
WięcejRecenzja Jerzego Madejskiego z książki świat był mój Romana Honeta, która ukazała we wrześniu 2014 roku się w miesięczniku „Nowe Książki”.
WięcejRecenzja Krzysztofa Sztafy z książki świat był mój Romana Honeta, która ukazała się 9 lipca 2014 roku na stronie Literatki.com.
WięcejRecenzja Roksany Obuchowskiej z książki świat był mój Romana Honeta, która ukazała się 12 listopada 2014 roku na na stronie internetowej DOKiS: Dolnośląska Kultura i Sztuka.
WięcejRecenzja Dominika Borowskiego z książki świat był mój Romana honeta, która ukazała się w lipcu 2014 roku w Kieleckim Magazynie Kulturalnym „Projektor”.
WięcejRecenzja Marianny Kijanowskiej z książki alicja Romana Honeta.
WięcejRecenzja Marcina Sierszyńskiego z książki piąte królestwo Romana Honeta, która ukazała się na portalu wywrota.pl.
WięcejRecenzja Jacka Mączki z książki piąte królestwo Romana Honeta, która ukazała się w 2011 roku w kwartalniku „Fraza”.
WięcejRecenzja Moniki Kocot z książki piąte królestwo Romana Honeta, która ukazała się w 2011 roku w kwartalniku „Fraza”.
WięcejEsej Magdaleny Rabizo-Birek towarzyszący premierze książki świat był mój Romana Honeta.
WięcejRecenzja Magdaleny Bartnik z piątego królestwa Romana Honeta.
WięcejRecenzja Andrzeja Franaszka z książki baw się Romana Honeta.
WięcejRecenzja Przemysława Witkowskiego z książki moja Romana Honeta.
WięcejAutorski komentarz Piotra Śliwińskiego do książki piąte królestwo Romana Honeta, wydanej nakładem Biura Literackiego 20 stycznia 2011 roku.
WięcejRecenzja Michała Larka z książki piąte królestwo Romana Honeta.
WięcejRecenzja Agnieszki Jeżyk z książki W cztery strony naraz. Portrety Karpowicza Joanny Roszak, która ukazała się 5 lipca 2010 roku na stronie czytelnia.onet.pl.
WięcejRecenzja Pawła Sarny z książki W cztery strony naraz. Portrety Karpowicza Joanny Roszak.
WięcejRecenzja Pawła Kaczmarskiego z antologii Poeci na nowy wiek przygotowanej przez Romana Honeta.
WięcejRecenzja Marcina Jurzysty z antologii Poeci na nowy wiek przygotowanej przez Romana Honeta.
WięcejRecenzja Bartosza Sadulskiego z antologii Poeci na nowy wiek przygotowanej przez Romana Honeta.
WięcejRecenzja Marty Baron z książki baw się Romana Honeta.
WięcejRecenzja Aliny Świeściak z książki baw się Romana Honeta.
WięcejRecenzja Sylwii Omiotek z książki baw się Romana Honeta.
WięcejRecenzja Przemysława Owczarka z książki baw się Romana Honeta.
Więcej