Moje likwidacje
dzwieki / WYDARZENIA Krzysztof Siwczyk Marta Podgórnik Roman HonetZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Romana Honeta, Marty Podgórnik i Krzysztof Siwczyk podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejRozmowa Niny Manel z Martą Podgórnik, towarzysząca wydaniu książki Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukazała się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
Spotykamy się niemal rok po ostatniej rozmowie, zamieniając się rolami: dziś to debiutantka przepytuje wyjadaczkę literackich scen i honorową uczestniczkę poetyckich gal. Okazja też jest zgoła inna: w Biurze Literackim ukazuje się właśnie Przepowieść w ścinkach ‒ drugi, po (ułożonym przez Romana Honeta) Nic o mnie nie wiesz, wybór Twoich wierszy. Powiedz szczerze: nie masz dość tych jubileuszy, gal, fet, traktowania jak poważnej matrony polskiej poezji? Przecież jesteś młodą wiekowo autorką, która ma przed sobą prawdopodobnie parę dziesiątek lat pisania, a nie szacowną panią po Noblu.
Miła, ależ ja jestem szacowną panią, tyle że wciąż jeszcze przed Noblem (śmiech). Dziękuję, że prorokujesz mi dziesiątki lat pisania, tym samym życia, ale to raczej nie my decydujemy o jego długości (o wartości już prędzej). Z bankietów po galach najczęściej uciekam po angielsku, bo wolę się bawić z przyjaciółmi w zbliżonych do domowych warunkach.
Owszem, uważam, że najciekawsze jest zawsze przed nami, tuż za kolejnym zakrętem; ale miło było, przy okazji Przepowieści w ścinkach, obejrzeć się, przypomnieć siebie nastoletnią, dwudziestoletnią, trzydziestoletnią. Wybierałam uczciwie po dwa wiersze z kolejnych tomów, i ta przechadzka po historii własnego pisania dała mi dużo do myślenia. Wybrałam wiersze nieoczywiste, których na ogół nie czytam na spotkaniach autorskich, pewnie dlatego, że są dla mnie ważniejsze, naznaczone przeżyciem, mocniej przyklejone.
„40 is the new 30” – chciałam odpowiedzieć, ale coś mi kazało spytać o zdanie doktora Google i okazuje się, że nawet „40 is the new 20 and Sky is the Limit”, nawiązując do wiersza z wyboru. Rzeczywiście, patrząc na spis treści Przepowieści w ścinkach, można mieć wrażenie, że bardzo sprawiedliwe traktujesz młodszą Martę Podgórnik / młodsze Marty Podgórnik. To nietypowe: prawie każdy znany mi poeta czy poetka przyznaje się, że jakiejś książki, jakiegoś etapu w swojej twórczości trochę nie lubi, trochę się wstydzi… Nie pytam, czy zmieniłabyś coś w którejś ze swoich starszych książek, bo to pytanie już padało przy okazji jubileuszu, ale czy jest jakiś tom Marty Podgórnik, który lubisz najmniej, subiektywnie lub obiektywnie? Lub przeciwnie – taki, do którego masz największy sentyment?
Nie wierzę w metryki, nic a nic (w statystyki i zestawienia też, żeby było jasne). Bo są dni, gdy jestem Martą jadącą na pierwsze literackie imprezy, pełną zarazem nieufności, jak i niemotywowanego niczym (czytaj: doświadczeniem) zaufania do/wobec świata, nie tylko literackiego, ale ogólnie, wierzącą, że zaludniają go wyłącznie interesujący ludzie o dobrych intencjach, przystojni chłopcy i piękne dziewczęta, otwartą na przyjaźnie, romanse, tańce, łaknącą kontaktu i przede wszystkim rozmowy. A bywają dni, kiedy opuszczenie łóżka jest decyzją o zaciągnięciu się do armii dzień po wybuchu wojny. Na swoje wiersze, książki, przyjaźnie, przygody, prace, cokolwiek mi się wydarza – patrzę jak na elementy układanki. Rozsypane po świecie puzzle, które znajduję i składam. Gdybym wyrzuciła w afekcie (czy) bezmyślności którykolwiek z klocków, na finał nie zobaczyłabym całości. Nawet jeśli (obiektywnie) niektóre z doświadczonych, zdobytych, puszczonych z dymem i rzewnie opłakanych fortec poznania nie były tego warte, budują obraz ostateczny, który chcę zobaczyć zanim zgaśnie światło.
No właśnie, koncept zrobienia wyboru przez samego autora czy autorkę jest dość interesujący – pozwala chyba trochę podejrzeć ich prywatne refleksje na temat tego, co było, a czasem uchyla zasłonki tego, co być jeszcze może. Wspominasz o „nieoczywistym wyborze”, ale przyglądając się temu zestawieniu, widzę jednak, że uratowały się też takie bangery/szlagwroty, czyli wersy, z których autorka jest znana i za które jest kochana – na przykład ekstremalnie melancholijna „Piąta nad ranem” albo niesamowicie wpadający w „liryczne ucho” [„Kochali cię profesorowie”]. Chociaż jeszcze bardziej pasuje tu określenie „szlagiery”, bo wszystkie te utwory łączy ich melodyjność. Nigdy nie ukrywałaś, jak ważna jest dla Ciebie muzyka – zdradź, czego słuchałaś, tworząc ten wybór (bo nie uwierzę, że to się odbywało w ciszy). Ulubionych artystów czy kawałków na specjalne okazje?
Otóż, Miła, to odbywało się w ciszy. Teraz, gdy odpisuję na Twoje pytania, również panuje cisza. Uwielbiam muzykę, jest arcyważnym elementem mojego świata przedstawionego, mam setki ulubionych piosenek, do tańca i do różańca, do śmiechu i do płaczu, na dancingi z przyjaciółmi, intymne rendez-vous, spacery po plażach i samotne noce pełne łez. Ale pracuję zawsze w ciszy. Kiedy piszę, jestem w absolutnej władzy języka; język jest muzyką, obrazem, smakiem, zapachem, temperaturą ciała i powietrza. Taka skondensowana synestezja (śmiech). W tym niemal transcendentalnym stanie skupienia, tak jak w zanurzeniu na dużej głębokości, nie można oczywiście przebywać zbyt długo, i po powrocie na ląd codziennych odgłosów bardzo lubię odreagowywać literackie napięcia przy muzyce, podobnie przy sztalugach, gotowaniu i tańcu. Gusta mam zaś, eufemistycznie rzecz ujmując, „rozległe”. Od klasyki po perwersyjny kamp.
O tym kampie często myślę, kiedy czytam te wiersze. Paradoksalnie, w Twoich wierszach bardziej niż morderczą balladę słyszę barokowe disco. Wiesz, takie na bogato z chłopcem w teatralnym makijażu śpiewającym o toksycznej miłości albo takie z dziewczyną porzucającą ślicznego narzeczonego dla garbatego wampira. Przeglądając Twoje tomy w porządku chronologicznym, nietrudno zauważyć, że sentyment do kiczu to jeden z tych sentymentów, którym twórczo jesteś najwierniejsza: bawisz się nim czasem na smutno, czasem z przekąsem, czasem sobie z niego żartujesz, ale zawsze robisz to z czułością. Sentymenty nie muszą mieć logicznych podstaw, ale… Jak myślisz, skąd ta miłość się wzięła?
Wiesz, ja w zasadzie nie bardzo definiuję różnice między kiczem a kampem czy postmodernizmem. Te ostatnie brzmią z wysokości katedry nieuzasadnionego poczucia wyższości niektórych tzw. twórców profesjonalnych nieco lepiej, zakładają bowiem (hiper)świadomość artysty romansującego z formami kultury niższymi, popularnymi. Sama figura „sętymętu” jest naznaczona odium kiczu. Czy jestem zatem sentymentalna? Owszem. Moi znajomi mówią, że „wzruszliwa”, bo płaczę na filmach, wystawach, przy piosenkach, podczas poważniejszych rozmów i zachodów słońca. Dużo też się śmieję. Żywo gestykuluję. Ale i bywam wycofana, zimna, zdystansowana. Zarówno w życiu, jak i w literaturze wartości dodanej upatruję na przecięciu pozornie różnych, lecz równych w natężeniu emocjonalnym momentów. Powaga nie wyklucza przymrużania czy nawet puszczania oka, forma nie przeszkadza treści, czułość nie kłóci się z chłodną analizą, a miłość ze śmiercią. Więc bardzo podoba mi się Twoje zestawienie ballady z „barokowym disco”, kupuję ten termin! Moja skłonność do karkołomnych zestawień oraz słabość do „prostych” emocji i dekoracji bierze się pewnie z życiowej skłonności do mocnych historii. Takich ze ślicznymi chłopcami, garbatymi wampirami, topielicami i rewolwerowcami też (śmiech). A może z wiary uważanej przez wielu za naiwną i wręcz infantylną. Wiary w sprawy większe, w literaturę, miłość, w życie po prostu.
Doskonale rozumiem ten pociąg do historii, a w poezji, konkretniej polskiej poezji współczesnej, jednak ich trochę brakuje, nie sądzisz? I czemu w takim razie, nie pomyślałaś nigdy o pełnokrwistej powieści, w której można by sobie samemu, a zarazem czytelnikom i czytelniczkom taką historię snuć? Przecież wiersze nie wykluczają prozy. A może te żarty o tym, że wydawca czeka na Twoją powieść od lat, to wcale nie takie znowu żarty? Rzeczywiście planujesz coś napisać prozą?
Ależ w każdym z moich żartów jest kilka ziaren prawdy. Popełniłam sporo prozy, głównie prozy poetyckiej i krótkich opowiadań, część z tego tu i ówdzie opublikowałam. Ale nigdy nie byłam ze swoich prozatorskich prób zadowolona na tyle, by zabiegać o wydanie regularnej książki. Pisanie wierszy jest o wiele bardziej wymagające od pisania powieści, przynajmniej kiedy podchodzi się do pisania tak poważnie, jak ja. Podziwiam autorki i autorów realizujących się na obu polach, ale, szczerze powiedziawszy, są to w znakomitej większości poeci czasem piszący prozę lub (rzadziej) prozaicy czasem piszący wiersze. Równotalent raczej nie występuje. Swoją energię wolę więc poświęcić dziedzinie, w której po prostu jestem lepsza. Ale być może wydawca doczeka się kiedyś powieści, nie wykluczam tego (jakieś tam zaczyny pączkują w szufladach). Na pewno będzie to opowieść, historia, fabuła. Być może romantyczny horror, o tak, koniecznie z happy endem.
Skoro już jesteśmy przy romantycznych horrorach, chciałam Cię podpytać o trzy ostatnie książki. Pamiętam, że kiedy wyszło Zawsze, kilka osób wspominało: Ok, to jest stara dobra Podgórnik, ale przecież już tyle wierszy o zawiedzionej miłości napisała, co tu drążyć? I niemal od razu pojawiła się Zimna książka: wtedy konsternacja była o wiele większa, bo to w zasadzie dalej była książka o tym samym, tylko podmiotka ze zrozpaczonej stała się zrezygnowana. Usłyszałam kiedyś o tym tomie, że ten tytuł powinien brzmieć Smutna Książka.
I w zasadzie dopiero kiedy wyszły Mordercze ballady, olśniło mnie, że przecież to jest krok po kroku prowadzona trylogia o końcu miłości, niemal idealnie przestudiowane pod lupą etapy: najpierw złość, rozpacz, zawikłane emocje, później ich wyciszenie, smutek i rezygnacja, a jeszcze później – powrót do życia tej samej bohaterki, odegranie się, ale też odegranie się metaforyczne: Twoja bohaterka naprawdę przecież zabija obraz kogoś, kogo sobie umyśliła – i jest już na tyle silna, by robić to z przymrużeniem oka, bez utraty samej siebie.
I teraz nasuwa się pytanie, które przyszło mi do głowy chyba w Stroniu, po Twoim benefisie – to było celowe? Te książki wyszły w krótkim odstępie czasowym, ale to jeszcze nic nie znaczy. Od początku planowałaś trylogię – i taką trylogię?
Rozumiem, dlaczego nasuwa Ci się ten trop; nie Tobie jednej zresztą (śmiech). A że nie lubię się powtarzać i nie zmieniam zeznań, więc odpowiem tak, jak odpowiedziałam Julkowi Pielichowskiemu w rozmowie dla Liberte!: „(…) te wiersze, książki wiedziały, że będą cyklem, autorka zorientowała się dopiero pod koniec imprezy. No, może nieco wcześniej, kiedy zrozumiałam, że Zimna książka, dopełniająca Zawsze, sama się owego dopełnienia doczekała w Morderczych balladach. Nasze wiersze na ogół są mądrzejsze od nas, parafrazując klasyka, piszemy, „bo chcemy wiedzieć, jak się skończy”. Cały ten serial pisałam na bieżąco, fabuła nieraz wyprzedzała życie, i jak w każdym dobrym serialu nie zabrakło retrospekcji i wątków pobocznych. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Oddając do druku ostatnią z „trzech sióstr”, miałam i mam nadal absolutną pewność, że ciąg dalszy nie nastąpi. Historia, zarówno ta na poziomie konceptualnym, fabuły, jak i ta na poziomie tekstu, metatekstu, rozszerzonej metafory, domknęła się i spoczęła w pokoju na dnie spokojnej, łagodnej rzeki spełnionego pisarskiego obowiązku”. Dodam może tyle, że choć to trylogia „z fabułą”, to nie jest to opowieść do końca linearna, i nie ma jednej, a wielu bohaterów, mówiących swoimi głosami i ze swoich perspektyw; stąd ma też kilka alternatywnych przebiegów i zakończeń, na ogół zresztą, wbrew pozorom, szczęśliwych.
No więc właśnie – pamiętam, że wspominałaś o tym w rozmowie z Julkiem, ale zastanawiała mnie jeszcze ta „układankowa” struktura cyklu – bo z jednej strony mamy jak na dłoni proces przepracowywanej żałoby po rozstaniu, a z drugiej – mimo że etapy są diametralnie różne – jest w tym pewna wymienność, co w sumie też przywodzi myśl o planowanym cyklu, ale planowanym wcześnie i wręcz maestrią techniczną w doborze tych „wymiennych” elementów.
A skoro o technicznej maestrii mowa: patrząc i na teraźniejszy wybór wierszy, i na wcześniejsze książki, można by stawiać hipotezę, że styl Marty Podgórnik wymienny akurat nie jest. Oczywiście to nie są utwory tzw. typu powielanego, zmieniają się, migoczą, mają różne odcienie. Ale wydajesz się przy tym bardzo przywiązana do klasycznej formy; nie bez powodu zresztą, bo bardzo Ci w niej do twarzy. Ale dlaczego wybrałaś właśnie ten restrykcyjny sposób pisania, podporządkowujący emocje i nastroje rymowi i rytmowi? I czy nie jest tak, że mając taki słuch poetycki jak Ty, ten wybór jest trochę narzucony – musisz płynąć tym własnym rytmem, bo wiersz sam się tak układa? Mogłabyś przecież pisać trzylinijkowe suche, niby-zabawne komunikaty o jedzeniu bułki w pociągu i pogodnie czekać na szwedzkiego tłumacza. Tak jest chyba łatwiej. A może właśnie nie jest?
Bardzo mi schlebiasz tą „maestrią”, do niej jeszcze długa droga, a cel tak czy owak niemożliwy. Uwaga o „układankowości”, „wymienności” narracyjnej cyklu ‒ bardzo trafna. Każda z moich książek pomyślana jest jako koncept album, tym razem wyszedł trzypłytowy (śmiech), a potem raczej Live (które układa autor) niż The Best of (które mogliby ułożyć jedynie odbiorcy). I racja, przywiązuję dużą wagę do formy – jednak trzeba wyjaśnić, że czyni tak każdy pisarz – u mnie z racji dykcji po prostu bardziej rzuca się to w oczy. Nie wiem, bo nie próbowałam, ale jestem niemal pewna, że napisanie dobrego „trzylinijkowego suchego, niby-zabawnego komunikatu o jedzeniu bułki w pociągu” jest równie wymagające, co napisanie dobrego sonetu. Dobór tematyki, języka, narzędzi czy rekwizytorium to sprawa indywidualna u każdego piszącego, istotna jest, jak mawiają w gastronomii, egzekucja pomysłu, czyli kwestia wykonania; i tu bez staranności, bez miksu ciężkiej pracy z lekką dezynwolturą żadna forma nie przyniesie efektu. Mogłoby się wydawać, że pisać tak jak Podgórnik jest trudniej niż pisać na przykład jak Konrad Góra albo że właśnie jest łatwiej, że Meleckiemu trudniej/łatwiej niż Rybickiemu, że inny jest ciężar gatunkowy klasycystycznych, inny awangardowych wierszy itd., ale jako pisarki wiemy, że jest tak samo. W tym sensie, z punktu widzenia autorki/autora każdy uczciwie realizowany sposób pisania jest „restrykcyjny” i wymagający, zarówno technicznie, intelektualnie, jak i emocjonalnie. Inną sprawą jest to, co dzieje się z wierszem, gdy wychodzi z domu. Są poetyki nieco lepiej przyswajalne na różnych gruntach, spełniające różne czytelnicze potrzeby, różnych czytelniczych grup; są takie nieco bardziej lubiane przez „szwedzkich tłumaczy” (w środowisku nazywane z przekąsem „poezją międzynarodową”, „łatwo przetłumaczalną”). Ale to już nie jest sprawą autora, tylko czytelnika, z czym się zapozna, co odrzuci, a co sobie wybierze. Przy okazji – mam szwedzkiego tłumacza (śmiech).
To dobrze, ale wcale nie z powodu Nobla, a dlatego, że szwedzki język brzmi cudownie.
Pociągnę temat autorów: od wielu lat matkujesz debiutom, prowadzisz warsztaty, redagujesz, uczysz, doradzasz, wskazujesz – i to często takim prawdziwym nowalijkom, które pierwszy raz w życiu przyjeżdżają na przykład na festiwal literacki i pierwszy raz pokazują wiersze komuś innemu niż polonistce (to i tak szczęściarze). Zdajesz sobie więc pewnie sprawę, jak się od siebie różnią, ale jedno mnie ciekawi. Jest takie nagranie z ok. 2000 r., gdzie z lekka udręczona mówisz, że młoda poezja chwilowo nic nowego nie ma do zaoferowania, że to już wszystko było; i że może roczniki 80. jeszcze pokażą coś ciekawego, ale na razie, to raczej lipa. I co, pokazały (90. też podciągnijmy)?
To prawda z tym szwedzkim, ja w ogóle bardzo lubię Szwecję, krajobrazy, klimat i literaturę; gdybym miała migrować, byłby to jeden z krajów pierwszego wyboru, i oczywiście nie ze względu na Nobla, bo racja noblowska dla mojego pokolenia polskich pisarzy akurat co się wyczerpała (śmiech).
Powiedziałam coś takiego dwadzieścia lat temu? Możliwe, młodość sprzyja kategorycznym sądom. Moje lekkie udręczenie mogło wynikać z faktu, że mówiłam o sobie. Jak to z czułym przymrużeniem oka pisał mniej więcej wtedy Darek Foks: „ambicja twórcza Marty Podgórnik jest rzeczywiście niewyobrażalna” (śmiech). Potwierdza się stare powiedzonko, że należy uważać, czego sobie życzymy; w tym wypadku to akurat dobrze. Ostatnie dwadzieścia lat w polskiej poezji okazało się bowiem niezwykle ciekawym czasem. Cieszę się, że dzięki pracy z debiutującymi autorkami i autorami miałam możliwość obserwowania nowych trendów równolegle z ewolucją tych już uznanych. Dziś, jako dwa razy starsza niż wtedy, udzielę Ci bardziej stonowanej odpowiedzi. Tak, pokazały i pokazali – poszczególne autorki i autorzy, niezależnie od metryki. Piękne wolty starszych rocznikowo, poszukiwania nowej wrażliwości, zmiany w samym języku, w uzusie. Powrót u młodszych do poezji zaangażowanej, nieco w opozycji do liryki bruLionowej i post-bruLionowej, fajerwerk i lekkie przygaszenie neolingwizmu etc., przede wszystkim spora różnorodność i ‒ co dla szczególnie ważne ‒ równoprawność dykcji. Na kolejne podsumowania i rokowania możemy się umówić za kolejne dwie dekady, tymczasem pokazujmy, drogie poetki i poeci, pokazujmy, ale też i patrzmy dokoła, nie tylko pod nogi.
Zrobiło się przyjemnie jak w Szwecji. A które doświadczenie związane ze swoją poetycką karierą uważasz za najprzyjemniejsze? Celowo nie mówię „z pisaniem”. Chodzi mi o najprzyjemniejszą konsekwencję tzw. wyjścia z szuflady.
Było takich doświadczeń ‒ przyjemnych, ważnych, ale i trudnych ‒ mnóstwo. Nie prowadzę rankingu. Na pewno pierwsza wygrana w konkursie literackim. To był Ogólnopolski Konkurs Literacki dla Dzieci i Młodzieży organizowany przez Pałac Młodzieży w Katowicach. Miałam 12 lat. Na pewno zwycięstwo w mikołowskim Turnieju Jednego Wiersza im. Rafała Wojaczka, gdzie jurorem był Marcin Świetlicki. Miałam 15 lat. Na pewno wygrana w Ogólnopolskim Konkursie na Debiut im. Jacka Bierezina w Łodzi. Miałam 16 lat. Pierwsze wystąpienie na dużym festiwalu, to była Warszawska Noc Poetów, miałam 18 lat. Pierwszy Fort Legnica. Pierwsze wyjazdy zagraniczne – Szwecja, Wielka Brytania, Czechy, Niemcy, Ukraina… Każda nominacja i nagroda. Każda recenzja, spotkanie autorskie, druk za granicą. Ale chyba nie o to pytałaś. Pytałaś o najprzyjemniejszą konsekwencję „wyjścia z szuflady”. Jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi, najprzyjemniejszą konsekwencją jest całe moje dorosłe życie, zawodowe, towarzyskie, uczuciowe. Wszystkie miejsca, w których byłam dzięki literaturze, ludzie, których poznawałam, wszystkie przygody, podróże, głupstwa i wyzwania, wszystko, co umiem i czym zarabiam na życie. Małe zwycięstwa i małe rozczarowania. Przyjaźnie, które od dawna wykraczają poza sferę zawodową. Miłości. To wszystko, z czego składa się życie, wzięło się właśnie z drogi, którą wybrałam (lub to ona wybrała mnie).
I tu na koniec powinno paść koronne pytanie „Mickiewicz, Słowacki, Krasiński czy Norwid? Uzasadnij”. Ale Ty jesteś poetką prawdziwie liryczną, więc zadam bardziej odpowiednie. John, Paul, George czy Ringo? Uzasadnij.
Dobrze trafiłaś, bo na koronne pytanie „kim wolałabyś być, Beatlesem czy Stonesem” zawsze odpowiadam, że Beatlesem, a skoro już Beatlesem, to oczywiście Johnem (choć moje ulubione z ich piosenek akurat napisali pozostali chłopcy). Takie wybory trudno logicznie uzasadnić, więc powiedzmy, że przekonuje mnie „protest łóżkowy” (śmiech). Chociaż, szczerze, najbardziej chciałabym być Sidem, na jedną chwilę, tę w paryskiej Olimpii.
Tego Ci życzę, ale z całego Sida, tylko tego. Dziękuję za rozmowę!
Ur. w 1979 r., poetka, krytyczka literacka, redaktorka. Laureatka Nagrody im. Jacka Bierezina (1996), stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nominowana do Paszportu „Polityki” (2001), laureatka Nagrody Literackiej Gdynia (2012) za zbiór Rezydencja surykatek. Za tomik Zawsze nominowana do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej (2016) oraz do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2016). W 2017 r. wydała nakładem Biura Literackiego tom Zimna książka, który również nominowany był do tych samych nagród. Książka Mordercze ballady przyniosła autorce Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej oraz nominację do Nagrody Literackiej Nike. Mieszka w Gliwicach.
Poetka. Mieszka w Krakowie.
Zapis całego spotkania autorskiego z udziałem Romana Honeta, Marty Podgórnik i Krzysztof Siwczyk podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejOdpowiedzi Marty Podgórnik na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.
WięcejOdpowiedzi Niny Manel na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.
WięcejOdpowiedzi Marty Podgórnik na pytania Grzegorza Dyducha w „Kwestionariuszu 2004”.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Urszuli Kozioł, Ryszarda Krynickiego, Bohdana Zadury, Piotra Sommera, Jerzego Jarniewicza, Zbigniewa Macheja, Andrzeja Sosnowskiego, Tadeuszy Pióry, Darka Foksa, Wojciecha Bonowicza, Marcina Sendeckiego, Dariusza Suski, Mariusza Grzebalskiego, Dariusza Sośnickiego, Krzysztofa Siwczyka, Marty Podgórnik i Jacka Dehnela podczas Portu Wrocław 2007.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Jerzego Jarniewicza, Bartłomieja Majzla, Marty Podgórnik, Marcina Sendeckiego i Agnieszki Wolny-Hamkało podczas Portu Wrocław 2006.
WięcejSpotkanie wokół książek Wojna (pieśni lisów), Przepowieść w ścinkach, Gdyby ktoś o mnie pytał i Sekcja zabójstw z udziałem Konrada Góry, Marty Podgórnik, Bohdana Zadury, Joanny Mueller i Karola Maliszewskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Berek wierszem”.
WięcejRozmowa Marty Podgórnik z Bohdanem Zadurą, towarzysząca premierze książki Puste trybuny, która ukazała się w Biurze Literackim 14 czerwca 2021 roku.
WięcejDziesiąty odcinek cyklu Książki z Biura. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
WięcejRozmowa Niny Manel z Agatą Puwalską, towarzysząca premierze książki haka!, wydanej w Biurze Literackim 22 marca 2021 roku.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Darka Foksa, Marty Podgórnik, Dagmary Sumary, Adama Zdrodowskiego i Tadeusza Pióry podczas Portu Wrocław 2005.
WięcejGłos Niny Manel w debacie „Nowe języki poezji”.
Więcej2. odcinek cyklu „Latarnia lądowa” autorstwa Marty Podgórnik.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego Dominika Bielickiego, Marcina Jagodzińskiego, Łukasza Jarosza, Szczepana Kopyta, Rafała Wawrzyńczyka, Mariusza Grzebalskiego i Marty Podgórnik podczas Portu Wrocław 2005.
WięcejRozmowa Niny Manel z Antoniną Tosiek, towarzysząca premierze jej książki storytelling, która ukazała się w Biurze Literackim 8 lutego 2021 roku.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego poświęconego twórczości Rafała Wojaczka podczas Portu Legnica 2004.
Więcej1. odcinek cyklu „Latarnia lądowa” autorstwa Marty Podgórnik.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego Lavinii Greenlaw, Carol Rumens, Julii Fiedorczuk, Marty Podgórnik oraz Jerzego Jarniewicza podczas Portu Legnica 2004.
WięcejSpotkanie wokół książki Ludzie ze Stacji w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego Julii Fiedorczuk, Klary Nowakowskiej, Marty Podgórnik, Agnieszki Wolny-Hamkało oraz Bohdana Zadury podczas Portu Legnica 2004.
WięcejRecenzja Marty Podgórnik, towarzysząca wydaniu książki Bohdana Zadury Sekcja zabójstw, która ukazała się w Biurze Literackim 16 września 2020 roku.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik, towarzyszący wydaniu książki Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukazała się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
WięcejSpotkanie wokół książki Mordercze ballady Marty Podgórnik z udziałem Marty Podgórnik, Joanny Orskiej i Karola Maliszewskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejFragment zapowiadający książkę Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukaże się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Ludzie ze Stacji”.
WięcejCzytanie z książki Transparty z udziałem Niny Manel w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejRozmowa Marty Podgórnik z Niną Manel towarzysząca wydaniu książki Transparty Niny Manel, wydanej w Biurze Literackim 5 sierpnia 2019 roku.
WięcejAutorski komentarz Niny Manel, towarzyszący wydaniu książki Transparty Niny Manel, wydanej w Biurze Literackim 5 sierpnia 2019 roku.
WięcejFragment zapowiadający almanach Wiersze i opowiadania doraźne 2019, który ukaże się w Biurze Literackim 4 września 2019 roku.
WięcejSzkic Marty Podgórnik opublikowany w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
WięcejFragment zapowiadający książkę Transparty Niny Manel, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 5 sierpnia 2019 roku.
WięcejSpotkanie w ramach festiwalu Stacja Literatura 23, w którym udział wzięli Paweł Bień, Maciej Konarski, Patryk Kosenda, Nina Manel, Paulina Pidzik, Jan Rojewski, Krzysztof Schodowski, Przemysław Suchanecki, Katarzyna Szweda.
WięcejRozmowa Artura Burszty z Martą Podgórnik, towarzysząca wydaniu książki Mordercze ballady, która ukazała się w Biurze Literackim 7 stycznia 2019 roku.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik do książki Mordercze ballady, która ukazała się w Biurze Literackim 7 stycznia 2019 roku.
WięcejZapis całego potkania autorskiego Darka Foksa i Marty Podgórnik podczas Portu Legnica 2000.
WięcejFragment zapowiadający książkę Mordercze ballady Marty Podgórnik, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 7 stycznia 2019 roku.
WięcejZapis dyskusji wokół książki Tadeusza Różewicza Kup kota w worku z udziałem Marty Podgónik, Karola Pęcherza, Bartosza Sadulskiego i Przemysława Witkowskiego.
WięcejFragment zapowiadający książkę Mordercze ballady Marty Podgórnik, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 7 stycznia 2019 roku.
WięcejNina Manel rozmawia z Grzegorzem Smolińskim, laureatem 12. edycji „Połowu”.
WięcejImpresja Marty Podgórnik na temat zestawu wierszy Przestrzenie resztkowe Grzegorza Smolińskiego, laureata 12. edycji „Połowu”.
WięcejImpresja Marty Podgórnik na temat zestawu wierszy Birnam Krzysztofa Schodowskiego, laureata 12. edycji „Połowu”.
WięcejMarta Podgórnik odpowiada na pytania w ankiecie dotyczącej książki Rezydencja surykatek, wydanej w formie elektronicznej w Biurze Literackim 7 marca 2018 roku. Książka ukazuje się w ramach akcji „Poezja z nagrodami”.
WięcejWiersz z tomu Zawsze, zarejestrowany podczas spotkania „Odsiecz” na festiwalu Port Wrocław 2015.
WięcejSpotkanie autorskie „Literatura na wysypisku kultury” z udziałem Piotra Matywieckiego, Przemysława Owczarka, Marty Podgórnik, Roberta Rybickiego i Marty Koronkiewicz w ramach festiwalu Stacja Literatura 22.
WięcejRozmowa Pawła Bienia z Niną Manel, laureatką 12. edycji „Połowu”
WięcejImpresja Marty Podgórnik na temat zestawu wierszy Niech żyją wszyskie układy sensoryczne Niny Manel, laureatki 12. edycji „Połowu”.
WięcejAutorski komentarz Niny Manel, laureatki 12. edycji „Połowu”.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Niny Manel. Prezentacja w ramach 12. edycji „Połowu”.
WięcejRozmowa Krzysztofa Sztafy z Martą Podgórnik, towarzysząca premierze almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2016, wydanego w Biurze Literackim 6 lutego 2017 roku, a w wersji elektronicznej 25 grudnia 2017 roku.
WięcejPremierowy zestaw wierszy pierwszej finalistki 12. edycji Połowu.
WięcejRozmowa Piotra Czerskiego z Martą Podgórnik, towarzysząca premierze Zimnej książki, wydanej w Biurze Literackim 15 maja 2017 roku.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik do Zimnej książki, wydanej w Biurze Literackim 15 maja 2017 roku.
WięcejWiersz z tomu Zawsze, zarejestrowany podczas spotkania „Odsiecz” na festiwalu Port Wrocław 2015.
WięcejPierwszy odcinek programu „Poeci”, w którym Justyna Sobolewska rozmawia z Martą Podgórnik.
WięcejFragment zapowiadający Zimną książkę Marty Podgórnik, która ukaże się w Biurze Literackim 15 maja 2017 roku.
WięcejWiersz z tomu Dwa do jeden, zarejestrowany podczas spotkania „Drobiazgowa eksplozja” na festiwalu Port Wrocław 2006.
WięcejFragment zapowiadający Zimną książkę Marty Podgórnik, która ukaże się w Biurze Literackim 15 maja 2017 roku.
WięcejKomentarz Marty Podgórnik do zestawu wierszy Kuby Kiragi „4 wiersze”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Niny Manel.
WięcejKomentarz Marty Podgórnik do zestawu wierszy Pawła Bilińskiego „Ciepłe miejsca”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Pawła „Konjo” Konnaka z Martą Podgórnik.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik do książki Seans na dnie morza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
WięcejKomentarz Marty Podgórnik do zestawu wierszy Roberta Jóźwika „Tylko psy i satelity”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejWiersz z tomu Paradiso, zarejestrowany podczas spotkania premierowym na festiwalu Port Legnica 2000.
WięcejZapis spotkania autorskiego „Odsiecz” z Romanem Honetem, Martą Podgórnik i Filipem Zawadą w ramach 20. edycji festiwalu Port Literacki 2015.
WięcejRozmowa Marty Podgórnik i Dariusza Sośnickiego z laureatami 10. edycji projektu Połów, autorami e‑booka Połów. Poetyckie debiuty 2014–2015, wydanego w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.
WięcejKomentarze Marty Podgórnik, Katarzyny Fetlińskiej, Anny Kałuży, Romana Honeta do wierszy z książki Julii Szychowiak Naraz, wydanej w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Nowy (polski) głos w Europie”.
WięcejLaureaci 10. edycji projektu Połów odpowiadają na pytania Marty Podgórnik i Dariusza Sośnickiego, redaktorów almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2014–2015, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 2 listopada 2015 roku.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Powiadacie, że chcecie rewolucji”.
WięcejWiersz w wykonaniu Marty Podgórnik, zarejestrowany podczas spotkania „Tramwaj” na festiwalu Port Wrocław 2007.
WięcejSzkic Marty Podgórnik towarzyszący premierze książki 100 wierszy polskich stosownej długości w wyborze Artura Burszty, która ukazała się 23 marca 2015 roku nakładem Biura Literackiego.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik do wiersza „[Nino, niech będzie Rota]” z książki Zawsze, która ukazała się 2 marca 2015 roku nakładem Biura Literackiego.
WięcejZ Martą Podgórnik o książce Zawsze rozmawia Joanna Mueller.
WięcejWiersz z książki Paradiso.
WięcejMarta Podgórnik, współredaktorka antologii Połów. Poetyckie debiuty 2012, o twórczości Macieja Papierskiego.
WięcejMarta Podgórnik, współredaktorka antologii Połów. Poetyckie debiuty 2012, o twórczości Oliwii Betcher.
WięcejRecenzja Marty Podgórnik z książki Glossolalia Katarzyny Fetlińskiej.
WięcejRozmowa Katarzyny Fetlińskiej z Martą Podgórnik, towarzysząca premierze książki Nic o mnie nie wiesz, wydanej nakładem Biura Literackiego w 2012 roku.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik do wiersza Translacja.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Co dał mi Połów?”.
WięcejRedaktor według mnie nie powinien ogrywać żadnej roli. Ma być czytelnikiem. Sam tak traktowałem autorów, którzy trafili do mnie w Połowie.
WięcejMarta Podgórnik współredaktorka antologii Połów. Poetyckie debiuty 2011 o twórczości Jakuba Głuszaka, Katarzyny Fetlińskiej i Adriana Sinkowskiego.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik do książki Seans na dnie morza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej wydanej nakładem Biura Literackiego 26 stycznia 2012 roku.
WięcejPanie Ludwiku, co też Pan narobił, wsiadając kiedyś w ten legendarny autobus ze swoimi podopiecznymi! Wielu z nich już nigdy nie patrzyło na życie prozą.
WięcejAutorski komenatrz Marty Podgornik do wiersza „Translacja” z książki Rezydencja surykatek, wydanej nakładem Biura Literackiego 17 lutego 2011 roku.
WięcejZ Martą Podgórnik o książce Rezydencja surykatek rozmawia Joanna Mueller.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Być poetą dzisiaj”.
WięcejCzytam te teksty z rzadko odczuwaną satysfakcją – oto zrealizowany konsekwentnie projekt. W przypadku debiutu – rzecz co najmniej wyjątkowa. Tak iść za językiem, który wydaje się zimny i pozbawiony głębi, jak audycje z ruskiej radiostacji…
WięcejRozmowa Marty Podgórnik z Marcinem Biesem, towarzysząca wydaniu przez Biuro Literackie w serii Połów 2009 arkusza poetyckiego Atrapizm.
WięcejDebata „Wokół ‘Kup kota w worku (work in progress”) z udziałem Karola Pęcherza, Marty Podgórnik, Bartosza Sadulskiego i Przemysława Witkowskiego.
WięcejKomentarze Wojciecha Brzoski, Marka K.E. Baczewskiego, Marty Podgórnik oraz Jakuba Winiarskiego.
WięcejA ja lubię posłuchać prawdziwej piosenki.
WięcejKomentarze Marty Podgórnik i Grzegorza Olszańskiego.
WięcejKomentarze Karola Maliszewskiego, Krzysztofa Siwczyka, Marty Podgórnik.
WięcejKomentarze Julii Szychowiak, Marty Podgórnik, Jerzego Jarniewicza.
WięcejKomentarze Jerzego Jarniewicza, Franka L. Vigody, Marty Podgórnik i Edwarda Pasewicza.
WięcejPanna Dalloway opuściła kilka przyjęć, jak wiadomo, by w zaciszu swego koszmarnego pokoiku nad sklepikiem z narzędziami ćwiczyć kroczki, geściki i pózki. Gramofon wibrował boską Ellą, a panieńską pakamerę wypełniał blask rykoszetu…
WięcejWiersz, jak pięknie piszesz, „opowiada pewien zbiór historii”. Jest układem otwartym. Układy sprzedawane jako zamknięte, zaprojektowane jako samowystarczalne, nie mają racji bytu w rozumianej przeze mnie literaturze; to lipa.
WięcejGłos Marty Podgórnik w debacie „Kwiatki i czekoladki”.
WięcejPomyślałam, że skoro siódemka to szczęśliwa liczba, a Rademenes był naprawdę mądrym kotem, w przededniu świąt wielkiej nocy, przedwiośniem, wypowiem życzenia w formie okolicznościowych anegdotek…
WięcejCzyżby więc moje życie nabrało rozpędu? Och nie, nic z tych rzeczy, może jedynie staję się, nareszcie, nieco bardziej uważna? Refleksyjna zgoła?
WięcejHołduję poglądowi, że sztuka ma przede wszystkim wywoływać wzruszenie, a mnie wiersze wymienionych autorów wzruszyły i to na tyle, że zaczęłam sama pisać. Wzruszenie to dla mnie podstawowa kategoria oceny, dotyczy to wszystkich dziedzin sztuki, którą w tym sensie traktuję użytkowo…
WięcejKlasyczniejemy? I kto to mówi! Pewnie, że klasyczniejemy, bo się starzejemy. Mnie coraz mniej rzeczy dokoła przeszkadza, w zasadzie jeżeli coś mnie nie dotyka bezpośrednio, to niech sobie będzie. Nie podjęłabym się urządzenia idealnej rzeczywistości, gdzie nie ma wojen i wszyscy czytają dobrą poezję…
WięcejKomentarze Marty Podgórnik do wierszy „Opole w wodzie”, „wkrótce w polsacie”, „[nieprawda, że mi już na niczym nie zależy]” i „[prawda, że mi już na niczym nie zależy]” z książki Długi maj, wydanej nakładem Biura Literackiego.
Więcejnie dla mnie wydział sławy i prozy uniwersytetu warszawki, posada w resorcie, kumulacja w totolotku, nagroda literacka x‑y, skoki na bungee, miłość tych kilku panów oraz pań
WięcejJeżeli będą Państwo kiedyś w Gliwicach, zapraszam do baru Zielona Gęś na Raciborskiej.
WięcejWiersz z tomu Paradiso, zarejestrowany podczas spotkania premierowym na festiwalu Port Legnica 2000.
WięcejDziesiąty odcinek cyklu Książki z Biura. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
WięcejRecenzja Juliusza Pielichowskiego, towarzysząca wydaniu książki Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukazała się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
WięcejAutorski komentarz Marty Podgórnik, towarzyszący wydaniu książki Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukazała się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukaże się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
WięcejRecenzja Juliusza Pielichowskiego, towarzysząca wydaniu książki Marty Podgórnik Przepowieść w ścinkach, która ukazała się w Biurze Literackim 27 sierpnia 2020 roku.
WięcejEsej Moniki Glosowitz o poezji Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Przemysława Koniuszego z książki Zawsze Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Marka Olszewskiego z książki Zawsze Marty Podgórnik, która ukazała się w czasopiśmie „Nowe Książki”.
WięcejRecenzja Michała Siedleckiego z książki Marty Podgórnik Zawsze, która ukazała się w kieleckim magazynie kulturalnym Projektor.
WięcejRecenzja Aleksandry Byrskiej z książki Zawsze Marty Podgórnik, która ukazała się 27 kwietnia 2015 roku w portalu Xiegarnia.pl.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik, która ukazała na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejEsej Przemysława Rojka towarzyszący premierze książki Zawsze Marty Podgórnik, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 2 marca 2015 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik.
WięcejEsej Michała Czai towarzyszący premierze książki Nic o mnie nie wiesz Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Macieja Woźniaka z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Joanny Orskiej z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik.
WięcejKomentarze Piotra Śliwińskiego, Agnieszki Wolny-Hamkało, Karola Maliszewskiego, Mariusza Grzebalskiego, Igora Stokfiszewskiego, Joanny Orskiej, Anna Myślak.
WięcejRecenzja Grzegorza Tomickiego z książki Opium i Lament Marty Podgórnik.
Więcej