
Romantyczność 2022
nagrania / transPort Literacki Różni autorzyCzytanie z książki Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejRozmowa Jakuba Kornhausera z Perrine Le Querrec towarzysząca premierze książki Warglify Perrine Le Querrec w tłumaczeniu Jakuba Kornhausera, wydanej w Biurze Literackim 17 marca 2025 roku.
Jakub Kornhauser: Perrine, czy zgodziłabyś się, że Warglify to diagnoza upadku – pojedynczego człowieka, cywilizacji, ogólnoludzkich wartości, ale i starego Logosu?
Perrine Le Querrec: Tak, ale również diagnoza powtórzenia – ludzkich błędów, woli dominacji, żądzy władzy.
Ale właściwym tematem książki jest poszukiwanie nowego języka – języka funkcjonującego w warunkach wojny, a nawet, może przede wszystkim, analiza wojny jako języka.
Wojny niszczą język. Warglify śledzą zmienne formy wojny, jej przemieszczenia, jej tragiczne powtórzenia. Słowa, dźwięki i obrazy wyrażają katastrofy. Wojna niesie z sobą własne słownictwo: naukowe, ludzkie, przestępcze – więc jedne języki eliminuje, inne tworzy. Języki, które nieustannie nakładają się na siebie. Nowe słowa to nowa broń, nowy sprzęt, nowa technologia; cała reszta to słowa i byty istniejące od zawsze (jak ciemiężyciele czy ofiary). Język krwi. Jak to napisać?
Czyli komunikacja może być narzędziem zbrodni ?
Komunikacja w czasie wojny jest narzędziem władzy. Wojna zmienia język strony, która dominuje. Robi to do tego stopnia, że staje się on bronią służącą dezinformacji, przekonywaniu i rozkazywaniu.
Choć tom przypomina również kronikę rozczarowań: osamotnienia, wewnętrznej pustki, w konsekwencji dając nam zapis klęski ludzkości i wizję wadliwej, resztkowej przyszłości.
Przyszłość wydaje mi się niezwykle problematyczna. Tutaj, we Francji, nieustannie rozmawiamy o nadchodzącej wojnie. Widmo wojny pojawia się na całym świecie. Ludzkość nie uczy się niczego ze swojej historii, odwraca się od lekcji przeszłości. Chciałabym, żeby Warglify stanowiły archiwum wojen już doświadczonych i żeby ta dokumentalna poezja zapobiegała przyszłym wojnom.
W gruncie rzeczy mówisz o ciągłym przechodzeniu między tym, co doczesne, a tym, co wieczne. Język miałby być gwarantem nieskończoności tego cyklu.
Wojna niesie ze sobą wszystko, co buduje (i niszczy) nasz wszechświat: ciała, uczucia, to, co święte, to, co świeckie itd. Wojna jest wielkim śmietnikiem ludzkości.
Niemniej Warglify to także pochwała oszczędności, minimalizmu, dbałości o szczegół.
Moim zdaniem, poezja jest nieustanną pochwałą minimalizmu. Operuje precyzyjnością słowa, konkretnością obrazu. Zestawiając te minima, możemy dotrzeć do szerokiego grona odbiorców, a słowa mogą zostać usłyszane.
Mówi się o Twoim tomie – i kilku innych z nurtu „archiwistycznych” – jako o manifeście dokumentalizmu w „nowym stylu” (krytyka używa takich sformułowań jak m.in. polityka liryczna). Łączysz w swojej poetyce solenność archiwistki, społeczną wrażliwość i performatywne doświadczenia artystki konceptualnej.
Tak, moja poezja ma charakter dokumentalny, zawsze opiera się na badaniach obrazów, bieżących wydarzeń oraz archiwów, co pozwala mi lepiej zrozumieć dawne epoki i współczesność. Każde archiwum, każdy obraz i każda najdrobniejsza wiadomość niosą ze sobą swój język, swoją pamięć, swoją fakturę. Gromadzę te materiały, aby zbudować język, mój język.
Powiedz zatem, jak pracowałaś nad Warglifami – wyobrażam sobie, że na początku z lupą i w białych rękawiczkach ?
Faktycznie, na potrzeby Warglifów wybrałam spośród tysięcy fotografii 150 zdjęć wojennych (począwszy od tych z XIX wieku, kiedy powstały pierwsze fotografie wojenne, do najnowszych, z ostatnich dekad). Ich forma nadała rytm mojemu pisaniu. Warglify są formami wojny.
W książce co jakiś czas pojawiają się fragmenty oznaczone jako „Oko kamery”. Skąd ten pomysł ?
Fragmenty zatytułowane „Oko kamery” powstały po obejrzeniu starych kronik filmowych z I i II wojny światowej…
No tak, w końcu doświadczanie Warglifów odbywa się na wielu poziomach i w wielu obszarach jednocześnie. Tom jest niejednorodny gatunkowo, korzysta z wielu rejestrów, stylów, melodii, analizuje rozmaite dyskursy. Można go także czytać jak poemat.
To jest właśnie cała wolność poezji, pisanie bez granic, maksymalnie kreatywne, gdzie każdy element ma znaczenie: przestrzeń strony jest priorytetem, równie ważny bywa kolor czcionki, oddziaływanie liter na kartkę papieru, ruch na stronie. A także poziomy języka: mamy rozproszony w książce filmowy cykl „Oko kamery”, mamy chirurgiczny zapis raportów wojennych, mamy noty prasowe o postępach na froncie, mamy język naukowy (w tym choćby sekwencję z wzorem matematycznym). Istotne są rytm, powtórzenie, muzykalność. To materiał językowy pozwala nam podejmować w poezji próby innowacji.
Brzmi tak, jakbyś zaplanowała Warglify jako książkę totalną.
Książka totalna brzmi jak wojna totalna; ale jest przeciwko wojnie. To książka, która nie ma końca. Nadal mogłabym pisać Warglify. Nigdy nie mogłabym przestać pisać Warglifów. Każdego dnia wymyślałabym nowy wiersz, wykorzystując bieżące wydarzenia, nieustannie toczące się wojny, konflikty na całym świecie tylko po to, by kontynuować pisanie tej książki – na zawsze.
Urodził się w 1984 roku w Krakowie. Poeta, eseista, tłumacz, literaturoznawca. Współzałożyciel i pracownik Ośrodka Badań nad Awangardą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor kilkunastu książek – tomów wierszy, zbiorów esejów, monografii naukowych poświęconych awangardzie. Redaktor serii wydawniczych, czasopism, antologii. Przekłada z francuskiego, rumuńskiego i serbskiego, m.in. książki Gherasima Luki, Henriego Michaux, Gellu Nauma, Miroljuba Todorovicia, ostatnio Claudiu Komartina. Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom poematów prozą Drożdżownia (2015) i Nagrody Znaczenia za zbiór esejów rowerowo-krakowskich Premie górskie najwyższej kategorii (2020). Juror Nagrody Literackiej Gdynia.
Urodziła się w 1968 roku w Paryżu. Poetka, prozaiczka, z wykształcenia historyczka sztuki. Badaczka archiwów, dokumentalistka i twórczyni interdyscyplinarna. Pracowała dla telewizji (France Télévisions, Canal Plus) i wydawnictw (Seuil). Współpracuje z organizacjami pozarządowymi. Autorka ponad dwudziestu książek; w powieściach Jeanne l'Étang oraz Le Plancher (obie 2013) po raz pierwszy sięgnęła po konwencję dokumentalną, wykorzystując kwerendy w szpitalach psychiatrycznych. Specjalizuje się w literackich portretach, w tym Uniki Zürn (Ruines, 2017), Francisa Bacona (Bacon le cannibale, 2018) i – ostatnio – Wacława Niżyńskiego (Soudain Nijinski, 2024). Laureatka nagrody Fondation Antoine-et-Marie-Hélène-Labbé za zbiór poezji La Patagonie (2015).