Bohdan ZADURA: Po szkodzie
Kilka dni po siedemdziesiątych trzecich urodzinach i nieomal równo pięćdziesiąt lat od swojego debiutu Bohdan Zadura opublikował w Biurze Literackim jedną z najważniejszych książek w swojej literackiej karierze – liczący 92 strony tom Po szkodzie. To także trzydziesta książka, jaką wydał Zadura w Biurze Literackim od czasu Nocy poetów z 1998 roku.
Kilka dni po siedemdziesiątych trzecich urodzinach i nieomal równo pięćdziesiąt lat od swojego debiutu Bohdan Zadura opublikował w Biurze Literackim jedną z najważniejszych książek w swojej literackiej karierze – liczący 92 strony tom Po szkodzie. Publikacja dowodzi, że po odejściu Julii Hartwig, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza i Wisławy Szymborskiej polska poezja ma godnego kontynuatora swoich najlepszych tradycji. To także trzydziesta książka, jaką wydał Zadura w Biurze Literackim od czasu Nocy poetów z 1998 roku.
W reportersko-felietonistycznym stylu, z ironicznym dystansem „starego mistrza”, który niejedno już w życiu widział, w Po szkodzie Bohdan Zadura celnie punktuje absurdy naszej współczesności. Przywołując takie pojęcia, jak postawa obywatelska, wspólnota narodowa, lojalność społeczna, braterstwo, duma czy honor, i zestawiając je z medialnymi hejterskimi komunikatami, podważa symbole, które są dzisiaj niebezpiecznie nadużywane. To najmocniejsza i najbardziej zaangażowana książka naszych czasów!
Zdaniem Dawida Mateusza w Po szkodzie dochodzi do rzeczy zaskakującej. „W momencie, w którym dużo mówi się o tzw. młodej poezji zaangażowanej (ku uciesze jednej strony stolika i przy negatywnych komentarzach drugiej), najbardziej doraźną książkę poetycką w swoim dorobku wydaje Bohdan Zadura. Po szkodzie jest być może najbardziej bezpośrednio zaangażowaną książką poetycką wydaną w ostatnich latach w naszym kraju. Słynny wiersz ‘Bóg, honor, ojczyzna’ wydaje się dziś zbyt delikatny, by mógł wejść do najnowszego tomu”.
„Nie chciałem, żeby wiersze, które złożyły się na Po szkodzie, były niedelikatne” – odpowiada na stronach wydawcy Zadura. „Jeśli możliwe jest, że białą różę czyni się symbolem nienawiści, a z czekoladowych (wedlowskich?) wafelków układa się swastykę na torcie, to jest tu tak słodko i bezpiecznie, to jest to kraj tak nieograniczonych możliwości, że możliwe jest naprawdę wszystko. Jeśli chodzi o moje wiersze, powiedziałbym raczej, że te przemiany stanowią bardziej ich tworzywo, niż są w nich przedmiotem komentarza”.
Zbiór Po szkodzie pozwala poczuć się częścią wspólnoty nieobojętnej na zmiany kulturowo-społeczno-polityczne – zmęczonej i zawstydzonej zidioceniem oraz bylejakością. Można go potraktować jako kontynuację Już otwarte z 2016 roku, z tą różnicą, że opisywana rzeczywistość jest bardziej dramatyczna, a jej obserwator coraz bardziej krytyczny. To poezja zaangażowana w problemy polityczno-społeczne, piętnująca absurdy, arogancję oraz głupotę zarówno w środowisku polskich „elit”, przestrzeni masowych mediów, jak i w gronie ślepo im ufających „poddanych”.
„Mówiącym w Po szkodzie miotają rozmaite uczucia – dużo jest w nim frustracji, gniewu, agresji, jeszcze więcej czułości, dzięki której potrafi, wbrew ekspansyjnym mediom i szerzącym się w nich półprawdom oraz postprawdom, przekładać własne wrażenia, wspomnienia i wątpliwości na pełne uroku i bezbronności pismo melancholijne”. Pisze w pierwszej recenzji książki Karolina Felberg-Sendecka i dodaje: „Taki jest właśnie tom Po szkodzie: dowcipny, ironiczny i jednocześnie boleśnie realistyczny. Poza tym – dość ryzykowny”.
„Za życia mojego pokolenia tyle niewyobrażalnych dobrych rzeczy się zdarzyło, pierwszy przeszczep serca, lądowanie człowieka na Księżycu, Solidarność, upadek Związku Radzieckiego, wejście do NATO i UE. Paszport w domu, co tam paszport w domu – strefa Schengen, żadnych granic. I tylko na starość – katastrofa. Pomieszanie pojęć. Nawet nie pomieszanie, a odwrócenie. Też coś niewyobrażalnego” – dodaje autor w przywoływanej już tutaj rozmowie „Kraj nieograniczonych możliwości” opublikowanej w biBLiotece.
Bohdan Zadura urodził się w 1945 roku. Jest poetą, prozaikiem, tłumaczem i krytykiem literackim. Sprawuje funkcję redaktora naczelnego „Twórczości”, od lat pozostaje związany z „Akcentem” i „Literaturą na Świecie”. Laureat licznych polskich i zagranicznych nagród, w tym: Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2011), Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. H. Skoworody (2014) oraz Nagrody im. C.K. Norwida (2015). W Biurze Literackim w latach 2005–2007 ukazały się jego dzieła zebrane, a w kolejnych latach publikował w oficynie następne premierowe książki.