BL‑e premiera / Elżbieta ŁAPCZYŃSKA Bestiariusz nowohucki
Książka Elżbiety Łapczyńskiej Bestiariusz nowohucki – wydana w Biurze Literackim w ramach projektu „Pierwsza książka prozą”, nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Literackiej m.st. Warszawy – dostępna jest już w wersji elektronicznej. Debiutancka powieść odsłania świat dziwności, kopniętej metafizyki, ale i do bólu realnej cielesności oraz brutalności pracy. Wsłuchajcie się w głosy kobiet z Nowej Huty, zobaczcie, jak wykuwa się tu nowy człowiek.
Książka Elżbiety Łapczyńskiej Bestiariusz nowohucki – wydana w Biurze Literackim w ramach projektu „Pierwsza książka prozą”, nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Literackiej m.st. Warszawy – dostępna jest już w wersji elektronicznej. Debiutancka powieść odsłania świat dziwności, kopniętej metafizyki, ale i do bólu realnej cielesności oraz brutalności pracy. Wsłuchajcie się w głosy kobiet z Nowej Huty, zobaczcie, jak wykuwa się tu nowy człowiek.
Doświadczenia twórcze Elżbiety Łapczyńskiej obejmują dramat, reżyserię, literaturę dziecięcą i komiks. W Bestiariuszu nowohuckim autorka przywołuje surrealistyczne obrazy tego, co rodzi się na styku ludzkiego doświadczenia i fizyczności kombinatu, wprowadza bohaterów owładniętych zmysłami, zadaje pytania o tożsamość. Czy robotnicze miasto jest „ziemią obiecaną”, a może lektura zaprowadzi nas znacznie dalej?
Nowa Huta, lata 50. Tu wykuwa się nowy człowiek – produkt nieudany i popsuty. Wielowątkowa opowieść jest snuta właśnie przez nowych ludzi, takich jak prorok czytający z wielkopiecowych oparów, zjadaczka arszeniku, sobowtórka czy człowiek bez twarzy. Kiedy w ich losy wkracza niejaki doktor Szpigiel, wraz z nim pojawia się zamęt.
„Elżbieta Łapczyńska sięga po socrealistyczne obrazy i przetwarza je tak, jakby wyświetlała ich groteskowe warianty na ścianach wzniesionego pod Krakowem miasta” – pisze Inga Iwasiów w recenzji towarzyszącej premierze. Zdaniem krytyczki autorka „proponuje własną wersję opowiadania o lokalności, pamięci, przeszłości, zwykłych ludziach i samym konstruowaniu narracji z tych wszystkich impulsów. Splątaną jak ciemne wnętrzności, precyzyjną jak diagnozy nad-widzących i nad-czujących przewodników po hucie – molochu z fałdami”.
„Szczególnie fascynowały mnie kobiety i ich bagaże” – zdradza autorka w rozmowie z redaktorką książki Aleksandrą Grzemską. „Moi wyobrażeni tragiczni przybysze, pełni defektów, cielesnych niezwykłości, zagubienia, noszą w sobie tę samą niesamowitość, co moja wyobrażona Huta. Długo szukałam odpowiedniej ontologii dla powieści. Uznałam, że surrealność na granicy tego, co możliwe i niemożliwe, budzi więcej pytań, bardziej niepokoi. Nie chodzi tylko o wymyślanie odjechanych bohaterów, a o oddanie ludzkiego doświadczenia, kondycji odrzutków, ludzi nieważnych” – dodaje.
W Bestiariuszu nowohuckim wyraźnie słyszymy głosy kobiet. Nowa Huta miała być miejscem stworzonym dla „ludzi pracy” obu płci, ale to właśnie bohaterki i ich historie obalają to wyidealizowane założenie. Osaczane przez napastliwe spojrzenia, uwikłane w sidła przemocowych relacji i ponadludzkiej pracy fizycznej, o ciałach rozedrganych i myślach natarczywych ‒ są raczej zaprzeczeniem mitu o emancypacji przez pracę. Choć nie jest też tak, że pozostają zupełnie osamotnione, zwłaszcza gdy działają razem.
Inne premiery Biura Literackiego