Bob Dylan: Duszny kraj
Swoją oficjalną premierę ma oczekiwany od wielu lat zbiór wierszy i piosenek Duszny kraj ubiegłorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla, Boba Dylana. To pierwsza tego typu całościowa publikacja na polskim rynku wydawniczym. Przekładem oraz doborem tekstów legendarnego muzyka i poety zajął się Filip Łobodziński.
Już od dzisiaj w księgarniach w całej Polsce dostępny jest Duszny kraj – oczekiwana od wielu lat książka zbierająca w jednym miejscu piosenki i wiersze Boba Dylana. To pierwsza tego typu całościowa publikacja na polskim rynku wydawniczym. Przekładem oraz doborem tekstów ubiegłorocznego noblisty w dziedzinie literatury zajął się Filip Łobodziński – wybitny dylanolog, dziennikarz muzyczny i doświadczony muzyk.
Boba Dylana nikomu chyba nie trzeba szerzej przedstawiać. Ten legendarny wokalista, pisarz i poeta podczas swojej kariery muzycznej wydał ponad 70 długogrających albumów i krążków. Kilka razy był wyróżniany Nagrodą Grammy, za piosenkę do filmu „Wonder Boys” został uhonorowany Złotym Globem oraz Oscarem, a wreszcie – w październiku 2016 roku – otrzymał literacką Nagrodę Nobla za „stworzenie nowych form poetyckiej ekspresji”.
Filip Łobodziński, zastanawiając się nad fenomenem autora takich klasyków jak „Like a Rolling Stone” czy „Masters of War”, pisał: „Bob Dylan jest nieprzetłumaczalny. (…) Również dlatego, że aby odtworzyć jego utwory w innym języku, należy odtworzyć także tradycję, z której czerpie (…). Należy odtworzyć muzykę, która współbuduje te utwory. Trzeba wreszcie odzwierciedlić frazę, którą Dylan posługuje się na prawach kolejnego piętra twórczości, akcentując pewne sylaby lub wydłużając znacząco niektóre samogłoski”.
W liczącej ponad 350 stron antologii znalazły się 132 utwory Dylana. Towarzyszą im brawurowe komentarze, ułatwiające zrozumienie kontekstu prezentowanych tekstów, alfabetyczny spis płyt i utworów oraz posłowie, w którym Łobodziński opowiada o trwającej już 38 lat przygodzie z tłumaczeniem piosenek Dylana. „Żyję z tymi polskimi Dylanami już prawie cztery dekady. I wciąż mi mało. Dzień przed powstaniem niniejszej noty przełożyłem kolejny utwór. I będę przekładał następne – o ile tylko ich polska szata ma szansę zaintrygować polskiego odbiorcę”.
„Nie lada wyzwanie, robota gigantyczna, szereg świetnych pomysłów przekładowych i błyskotliwych rozwiązań” – tak o pracy Łobodzińskiego nad Dusznym krajem napisał Jerzy Jarniewicz. W podobnym tonie wypowiada się Piotr Bratkowski z Newsweeka: „Tłumacząc poezję, dla której w polszczyźnie zasadniczo nie ma dobrego wzorca, niezwykle łatwo omsknąć się w fałsz. Starać się o zabawność, tam gdzie pasuje powaga; komplikować przekaz tam, gdzie należy mówić najprościej. Łobodziński zręcznie te pułapki omija”.
„Dziś Dylan nie jest szokiem kulturowym, ale wielką postacią światowej kultury, Ojcem Założycielem współczesnej piosenki z ważkim tekstem, kimś, kto prostował ścieżki Lou Reedowi, Davidowi Bowiemu, Joni Mitchell, Leonardowi Cohenowi, Tomowi Waitsowi, Neilowi Youngowi, Patti Smith, Nickowi Cave’owi, Sinéad O’Connor i mnóstwu innych” – pisze na okładce książki Łobodziński. „Nie twierdzę, że moje przekłady są genialne, ale niech coś się, do ciężkiej cholery, zacznie. Niech przyjdą inni, (jeszcze) lepsi. Dylan na to zasługuje jak mało kto. Obyśmy my zasługiwali na niego”.