Bohdan ZADURA: Już otwarte
Czytać nowy tom poetycki Bohdana Zadury to jak dostać list od wieloletniego znajomego – niby wiadomo, czego można się spodziewać, a przyjmuje się to z radością i utęsknieniem. W tomie Już otwarte wydanym właśnie przez Biuro Literackie poeta konsekwentnie i z reporterską szczegółowością rejestruje rozgrywające się wokół niego wydarzenia. Całkiem prozaiczne sytuacje, w których może znaleźć się każdy z nas, starannie wypreparowane z materii codzienności i umieszczone w kontekście zbioru poetyckiego, zaczynają mienić się znaczeniami.
Z podmiotem wierszy Zadury łatwo się utożsamić – zanurzony jest w realiach współczesnej Polski. Komentuje wydarzenia polityczne i społeczne, zjawiska internetowe i medialne, również publikacje innych pisarzy. Nie oddaje się autotelicznym zabawom, nie wynosi erudycją, nie koncentruje na własnym wnętrzu. Tworzy z czytelnikiem wspólnotę doświadczeniową, wykazując się jedynie wzmożoną uważnością i refleksyjnością wobec rzeczywistości. Opisywane przez niego osobiste doświadczenia wiodą do szerokich, uniwersalnych konstatacji.
Nawet autobiograficzny motyw choroby i pobytu w szpitalu staje się raczej pretekstem do krytyki służby zdrowia jako nieludzkiego systemu niż do analizy własnego cierpienia i samotności. Ubiegłoroczny laureat Nagrody im. C.K. Norwida, publikujący swoje kolejny tomy poetyckie w Biurze Literackim nieprzerwanie od 1998 roku, gromadzi w premierowym zbiorze subiektywnie widziane scenki rodzajowe, przemyślenia na temat mediów i czytanych książek, opisy codzienności, robi wypisy z for internetowych, publikuje (fingowany lub nie) list.
Hybrydyczność tomu Już otwarte zbliża go do formy literackiego pamiętnika, a nawet sylwy. To formuła o długiej tradycji, a zarazem – przez podobieństwo do popularnych obecnie blogów internetowych – niezwykle współczesna i atrakcyjna. Podmiot tych wierszy zakłada obecność odbiorcy, stara się z nim skomunikować. Tak otwarte zaproszenie jest rzadkością w polskiej poezji współczesnej. Warto z niego skorzystać, nawet jeśli gospodarz świata poetyckiego wydaje się w tej odsłonie nieco zgorzkniały.