Dariusz SOŚNICKI: Po domu
W premierowym zbiorze Dariusz Sośnicki zgłasza wotum nieufności wobec domostwa rozumianego jako emanacja i twierdza jednostki, nawet w widmowej postaci, a jego głównemu lokatorowi, który przybiera tu postać złowrogiego Pana domu, funduje oczyszczającą wyprowadzkę. Autor stawia niepokojące pytania, dopuszcza prawdopodobieństwa, ucina puenty. Bada udźwig władzy w relacjach, a biel i czerń rozszczepia w sekretne życie kolorów.
Po siedmiu latach Dariusz Sośnicki wydał nową książkę. Tom „Po domu” ukazał się w Biurze Literackim, gdzie autor publikuje swoje książki od 22 lat. W premierowym zbiorze Dariusz Sośnicki zgłasza wotum nieufności wobec domostwa rozumianego jako emanacja i twierdza jednostki, nawet w widmowej postaci, a jego głównemu lokatorowi, który przybiera tu postać złowrogiego Pana domu, funduje oczyszczającą wyprowadzkę. Autor stawia niepokojące pytania, dopuszcza prawdopodobieństwa, ucina puenty. Bada udźwig władzy w relacjach, a biel i czerń rozszczepia w sekretne życie kolorów.
Dlaczego podawać w wątpliwość dom? To miejsce na ziemi, które daje oparcie oraz bezpieczeństwo i do którego tęskni tylu ludzi pozbawionych choćby namiastki własnej siedziby… Może właśnie ze względu na nich? Kiedy w czterech ścianach celebrujemy kolejne, coraz mniej święte święto, kiedy rodzinne romanse, mariaże i rytuały odbierają nam siły, powagę oraz poczucie rzeczywistości, dom staje się figurą dwuznaczną, a oferowany przez niego komfort sąsiaduje ze strachem innych. Wiersz w domu i wiersz po domu. Budowa na poklatkowym filmie i powrót budowniczego po własnych śladach. Nowy sens tych śladów i nowy początek.
Zdaniem Jakuba Skurtysa: „U Sośnickiego zaszła zmiana, bo jego nowy dom – choć znowu próbuje być azylem intelektualisty, a tom ponownie zaczyna się wieloznacznym, ironicznym captatio – jest domem pośród innych domów, domem nie granicznym jak dawniej, lecz graniczącym. I już ten fakt sprawia, że zupełnie inaczej wybrzmiewa kwestia własności i przemocy. Gość w wierszu, czytelnik lub podróżnik, który zagląda w poetycką domenę autora, nie jest już ani gościem proszonym, ani niemile widzianym. Jest równoprawnym mieszkańcem z piętra nad lub pod, sąsiadem zza ściany, kimś, kto na równych prawach przystępuje do tekstu, dzieląc z autorem może nie tę samą, ale na pewno wspólną przestrzeń”.
W rozmowie, jaką dla biBLioteki przeprowadził Artur Burszta, autor dodaje: „To jest książka osobista, ale przecież nie tylko, mówi także o domach rozumianych szerzej. Tego się nie da uniknąć. Urodziłem się w roku 1969, a to znaczy, że w 1989 roku miałem dwadzieścia lat, wstępowałem w dorosłość. W jakimś sensie jestem beneficjentem tej zmiany, która wówczas nastąpiła, nowa Polska dała mi wykształcenie, zawód i pracę, nie musiałem się bać radzieckich czołgów, robić uników przed cenzurą, zapisywać się do niechcianych organizacji, nie bałem się, że ktoś w nocy zapuka do drzwi i powie, że mam wyjść ze swojego domu i gdzieś z nim iść. Byłem beneficjentem, ale też w miarę możliwości przykładałem rękę do wspólnej budowy, choć wtedy nigdy bym tak o niej nie powiedział”.
Dariusz Sośnicki urodził się w 1969 roku w Kaliszu. Jest poetą, redaktorem i wydawcą. Ukończył filozofię UAM w Poznaniu. Ogłosił jedenaście własnych książek poetyckich i tłumaczenie poematu W.H. Audena „W podziękowaniu za siedlisko” (2013). Jego wiersze i szkice o literaturze ukazywały się w wielu pismach i antologiach, także w przekładzie na języki obce. Redagował artzin „Już Jest Jutro” (1990–1994) i dwutygodnik literacki „Nowy Nurt” (1994–1996), prowadził dział polskiej prozy w Wydawnictwie W.A.B. (2005–2013). Od listopada 2015 do marca 2020 roku był redaktorem naczelnym Wydawnictwa Ossolineum. Publikuje m.in. w „Dwutygodniku” i „Czasie Kultury”. Mieszka w Poznaniu.