Jan ROJEWSKI: Ikonoklazm
Jan Rojewski rozpoczyna trzecią dziesiątkę autorów debiutujących w Biurze Literackim. Jego Ikonoklazm to ostatnia tegoroczna premiera wydawnictwa publikującego od kilku lat swoje książki w Stroniu Śląskim.
Jan Rojewski rozpoczyna trzecią dziesiątkę autorów debiutujących w Biurze Literackim. Jego Ikonoklazm to ostatnia tegoroczna premiera wydawnictwa publikującego od kilku lat swoje książki w Stroniu Śląskim. Zbiór wierszy jest efektem projektu „Pierwsza książka” realizowanego w ramach festiwalu Stacja Literatura.
„Dwa wersy otwierające pierwszy wiersz i cały tom można uznać za zalążek całości” – pisze w biBLiotece o książce Filip Matwiejczuk. „’Pierwsi ludzie mieszkali w dolinie i pewnie gdyby/ znali to słowo nazwaliby ją Polską’. Jest to oczywisty mit genesis, choć bez Boga, ani też stworzenia”. I dodaje dalej: „interesujące jest to, że przez cały tom poeta nie wspomina nigdzie o stworzycielu”.
W czym tkwi siła – wymierzonego już w tytule – aktu obrazoburstwa wierszy Rojewskiego? Zdaniem Joanny Mueller: „Poeta w każdym kolejnym wierszu rysuje przed nami – jak chłopiec na skalnej ścianie salonu – ‘święte i drogie’ obrazy, które później, czasem z goryczą, czasem ze złością, zawsze z poczuciem konieczności, niszczy wedle ‘nieświętej’ reguły ikonoklazmu”.
Według Jakuba Skurtysa „Janek Rojewski to zupełnie osobna próba wiersza zaangażowanego, ale nie w formalistyczne eksperymenty na linii język–krytyka mechanizmów społecznych ani tym bardziej w poezję wieców i tematów z pierwszych stron gazet. Raczej w odzyskiwanie realizmu i momentalności wiersza, w którym ‘ja’ zderza się z politycznie przesyconą rzeczywistością”.
„Jest bowiem poezja Jana Rojewskiego ‘zaangażowana’ – ale zaangażowana cwano i mądrze” – stwierdza Joanna Mueller. „W dodatku – wiarygodnie, bo poeta nawet gdy wypisuje buntownicze hasła ‘na pohybel małpim gajom/ zbiorowej pamięci’, to jednocześnie angażuje w to wszystko prywatną opowieść”.
„Gdyby ktoś był dociekliwy i chciał utożsamiać mnie z podmiotem lirycznym Ikonoklazmu” – mówi w biBLiotece Rojewski – „to mogę dodać, że nie wychowywała mnie babcia, nie mam brata, nie żyłem w świecie bez mężczyzn i nie oglądałem lotu Gagarina w kosmos. Za to miałem okazję trochę czytać i osłuchiwać się z językiem Pisma Świętego. Być może to jest jakiś trop autobiograficzny”.
Jan Rojewski urodził się w 1994 roku w Łodzi. Jest finalistą konkursu im. J. Bierezina, laureatem konkursu im. R. Wojaczka i 13. edycji Połowu. Jako dziennikarz stale współpracuje z „Rzeczpospolitą” i „Polityką”. Jego debiut to kolejna książka w Biurze Literackim, której wydanie zostało wsparte środkami przekazanymi przez rodzinę Tomasza Pułki.