Kira PIETREK: Czeski zeszyt
Kira Pietrek po ośmiu latach przerwy wydała właśnie nową książkę. Z poetyckich notatek i szkiców w Czeskim zeszycie wyłania się podmiot płci żeńskiej, który jednak wyćwiczył się w byciu mężczyzną, wytrenował w ucieczkach od siebie.
Kira Pietrek po ośmiu latach przerwy wydała właśnie nową książkę. Z poetyckich notatek i szkiców w Czeskim zeszycie wyłania się podmiot płci żeńskiej, który jednak wyćwiczył się w byciu mężczyzną, wytrenował w ucieczkach od siebie. Karność, akuratność, perfekcyjne trzymanie się w ramach swojej marki – oto historia tej, którą spętano obsesją kontroli i która sama przejęła kontrolę nad podwładnymi. Czasem jednak idealny wizerunek pęka, a język rozlewa się czarną mazią. Te momenty chwyta w kadr wiersza i ilustracji Kira Pietrek w swojej trzeciej książce poetyckiej.
Autorka, kojarzona z tradycją zaangażowania w poezji, w twórczym napięciu między konfesją a kontestacją zbliża się tym razem – silniej niż kiedykolwiek – do tej pierwszej. Za swój pierwszy tom, Język korzyści, autorka otrzymała Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius w kategorii debiut. Za drugą książkę, Statystyki (2013), przyznano jej Poznańską Nagrodę Literacką im. Stanisława Barańczaka. Czeski zeszyt to pierwsza publikacja Kiry Pietrek w Biurze Literackim. Wcześniej jej wiersze znalazły się w wydanej na Stację Literatura 21 antologii Zebrało się śliny (2016).
Paweł Kaczmarski pisał wówczas o dwóch pierwszych książkach poetki: „Obie publikacje różnią się od siebie dość znacząco (zmieniają się najbardziej interesujące Pietrek rejestry języka, temat wiersza, obiekt krytyki), wskazują na rozwój twórczości młodej autorki, pokazują jednak spójność i konsekwencję pewnej świadomej poetyckiej metody, której wiersze Pietrek zawdzięczają nie tylko swoją odkrywczość, nowatorstwo, językową wrażliwość i perswazyjną moc, ale również relatywną dostępność i rodzaj pociągającej, prowokacyjnej przejrzystości”.
„Brak domu budzi zuchwałość lub absolutną pustkę. Gdy pisałam, nie mogłam się zdecydować. Obie są wystarczająco nośne, by zbudować wiarygodny wizerunek mojej marki” – tak przy okazji zapowiedzi książki na stronach Biura Literackiego opisywała pracę nad swoją trzecią książką poetycką Kira Pietrek. Dodawała przy tym: „Książkę dedykuję mężczyznom, którzy nauczyli mnie być mężczyzną i których podniecało, że byłam mężczyzną. Ledwo trzymałam się na nogach, ściskając z całej siły tampon”.
W pierwszej recenzji książki Anna Kałuża zauważa, że Kira Piterek w Czeskim zeszycie: Usiłuje wykorzystać możliwości wyabstrahowanego spojrzenia na całość ludzkiego i nie-ludzkiego świata, ale zarazem chce wejść w sam środek procesów decydujących o kształcie naszego życia i opowiedzieć, jak wywołują lęk przed amorficznością (‘świeżo wylana na bufet/ rychło się zsiadam i podobna jestem/ do galarety’) i skłaniają do decyzji o zgodzie na zaprogramowane reakcje. ‘Być jak inni/ nie być jak inni’”.
W rozmowie, jaką przeprowadza w biBLiotece Monika Glosowitz, autorka dodaje: „Próbowałam przepracować mój wstręt, niechęć i pogardę. Jednak próbuję też patrzeć na nie jak na moce, które pozwalają mi zawsze trzeźwo spoglądać na świat. Dla mnie kij ma zawsze więcej niż dwa końce, a do każdego z tych końców podchodzę najpierw z niechęcią i nazbyt rozbudowaną analizą. A może ta niechęć to jest po prostu rozczarowanie?”. Odpowiedź na to pytanie znaleźć można w „Czeskim zeszycie” – kolejnej tegorocznej premierze Biura Literackiego.