Klaudia PIESZCZOCH: ruń
ruń Klaudii Pieszczoch jest pierwszą premierą Biura Literackiego w 2023 roku. To kolejny w ostatnim czasie debiut poetycki przygotowany na wrześniowy TransPort Literacki 28 – książka o ubywaniu i poszukiwaniu dzikości, tęsknocie za nią oraz próbach jej przywracania. Podobnie jak naszej planecie, każdemu z nas grozi postępujący zanik dzikich, niekontrolowanych przez nikogo obszarów. Każdy człowiek jest nieustannie poddawany procesom uładzania, poskramiania i eksploatacji, wszyscy doznajemy wycinek i karczowania kolejnych przestrzeni na tereny użytkowe, uprawne.
W swoich wierszach poetka opisuje rzeczywistość w skali makro i mikro z perspektywy podmiotu wycofanego, zdystansowanego, choć uwrażliwionego na wszystkie przejawy przemocy (tak w relacjach między istotami, jak i w podejściu człowieka do natury). Ta „schowana” pozycja pozwala jej na spojrzenie wielowarstwowe, różnoaspektowe. Można powiedzieć, że jest to pisanie stratygraficzne, tym bardziej że każdy z tekstów zawiera w sobie zarazem ewolucyjną, rdzenną przeszłość, dynamicznie uchwyconą teraźniejszość i katastrofalną przyszłość, która zaczyna rozgrywać się na naszych oczach.
Poetka nie posługuje się jednak chwytliwymi kliszami pop-posthumanizmu, przeciwnie – jej ekokrytyczna refleksja to zagłębianie się, warstwa po warstwie, w twardą, lecz żyzną glebę języka. Tak mówi o swoim pisaniu autorka w rozmowie opublikowanej w biBLiotece: „Chciałabym wierzyć, że odsłonięcie roślinnego rewersu tego, co ludzkie, może prowadzić do zmiany perspektywy na wiele spraw”. I dodaje: „Szybko stało się dla mnie jasne, że ‘roślinnienie’ jest po prostu częścią ludzkiego doświadczenia, jego podszewką, ukrytym trybem. Dlatego, jak często powtarzam, ruń nie jest książką o roślinach, trawach czy zbożach. Chodzi w niej raczej o splątania, o rdzenne, wpisane w świat przenikanie się różnych porządków”.
W pierwszej recenzji książki Anna Mochalska pisze o tematach, które interesują Pieszczoch w wierszach. „Sięganie po odrzucone, wykluczone, zepchnięte na margines to przejaw troski o świat. Mądre korzystanie z zasobów, w tym również językowych, nie powoduje eksploatacji, nie uszczupla bogactw naturalnych. Nie tyle chodzi tu zatem o ocalanie świata w literaturze – to znaczy ocalanie pamięci, wartości, historii – ile raczej dostrzeganie potencjału w tym, co pominięte i wciąż nie dość obecne w powszechnej świadomości. Autorka jakby poszukuje w poezji alternatywnych źródeł energii. Woda na ten młyn to nie tylko przyroda, zwłaszcza ta nieożywiona, ale także język, relacje, przypadkowe obserwacje. A Pieszczoch jest uważną obserwatorką”.
Klaudia Pieszczoch jest autorką wierszy, opowiadań oraz przekładów literackich z języka hiszpańskiego. Publikowała w antologiach poetyckich i prozatorskich oraz czasopismach (m.in. „Wizjach”, „Fabulariach”, „Kontencie”, „Drobiazgach”). To także laureatka projektu „Połów. Poetyckie debiuty 2019”. Przy okazji publikacji w almanachu Dawid Mateusz tak pisał o jej twórczości: „Uważność w obserwacji, wyczulenie na szczegół i swoiste mikroprzesunięcia nadają tej poezji wyjątkowy charakter. Ja to kupuję, chyba przede wszystkim ze względu na ujmującą pokorę, która towarzyszy tej pracy twórczej i jej istocie; pracy owocującej wierszami, które niełatwo osadzić w jakiejś wiodącej tradycji literackiej”.