Nowe głosy z Europy po raz czwarty w Stacji Literatura
Po zmianie Portu Literackiego na Stację Literatura najstarszy polski festiwal poświęcony książkom skupi się na prezentacjach Nowych głosów z Polski oraz Europy. W tym roku gośćmi będą urodzony w Syrii Palestyńczyk Rami al-Aszek oraz pochodzący z Damaszku Fadi Dżomar. Po przymusowej emigracji obaj autorzy od kilku lat mieszkają w Berlinie.
Po zmianie Portu Literackiego na Stację Literatura najstarszy polski festiwal poświęcony książkom skupił się na prezentacjach Nowych głosów z Polski oraz Europy. W Stroniu Śląskim wystąpiło już czternastu zagranicznych poetów i prozaików, którzy zadebiutowali w ostatnich piętnastu latach i uchodzą dzisiaj za najciekawsze głosy literackie w swoich krajach. W tym roku gośćmi będą urodzony w Syrii Palestyńczyk Rami al-Aszek oraz pochodzący z Damaszku Fadi Dżomar. Po przymusowej emigracji obaj autorzy od kilku lat mieszkają w Berlinie.
Rami al-Aszek jest dziennikarzem i poetą. Zadebiutował w 2014 roku tomikiem „Krocząc po snach”, po którym wydał jeszcze trzy książki. Niebawem ukażą się w językach niemieckim i angielskim „Psy pamięci”. Jest założycielem i redaktorem naczelnym arabskiego magazynu w Berlinie „Abwab” oraz arabskiego magazynu kulturalnego „Fann”. Wyróżniony m.in. stypendium Heinrich Böll Haus 2014, nagrodą dla młodych pisarzy fundacji A.M. Qattan (2015) oraz stypendium Akademii Sztuk (Akademie der Künste) w roku 2018.
„Palestyńczyk, który większość czasu spędził w Damaszku i obozie al-Jarmuk, ocalał i uciekł do Berlina. Tu dalej pisze oraz pracuje jako redaktor i kurator. Tworzy coś nowego, chociaż coś w nim umarło” – tak pisze w zamieszczonym w biBLiotece komentarzu o poecie jego polski tłumacz Filip Kazimierczak i dodaje: „Stał się niemym świadkiem. Fotografem wojny, który co chwila rejestruje jakiś detal, ale broni się przed podejrzeniem o totalność. Przyłapał raz Boga na tym, jak wracał do lufy snajpera, próbował uczynić ze swojej dłoni miłosierne morze”.
W przejmującym wywiadzie opublikowanym w tym samym miejscu Rami al-Aszek wyznaje: „Syryjska rewolucja jest mną. Wziąłem w niej udział, szedłem z demonstrującymi, byłem w Syrii więziony… Nie przez długi czas, ale… Potem zdecydowałem się uciec z kraju, z kilku powodów. Jednym z nich było bezpośrednie niebezpieczeństwo dla mojego życia”. I uzupełnia w innym miejscu: „Piszę: ‘Nie mówię, że ocalałem, bo nie ocalałem/ ale też nie umarłem’. Jeszcze jestem w tym stanie pośrednim. Nie wiem nawet, czy chcę przeżyć. Do czego, od czego?”.
Z kolei w komentarzu do wiersza „A jeśli chodzi o poetów” autor pisze: „Liryczność smutku nie różni się od liryczności śmierci. Najpiękniejszy wiersz, jaki czytałem, traktował o opuszczeniu, nie zaś o wiecznym szczęściu w ramionach ukochanej; o stracie, śmierci, braku. Zanotowałem kiedyś: ‘Piszę o śmierci, nie o życiu. O życiu się nie pisze, życie się przeżywa’. Mimo to, pisząc o śmierci, piszemy zarazem o życiu, bo śmierć jest pytaniem życia. Pisząc o smutku, piszemy o radości, pisząc o opuszczeniu, piszemy o pozostaniu z kimś”.
Fadi Dżomar jest pasjonatem matematyki i geometrii. Już kilka lat temu dał się jednak poznać z innej strony – jako poeta, tekściarz i dziennikarz. Współpracował w roli wydawcy i kierownika działu kultury z portalem arabskim w Berlinie „Abwab”. Napisał libretto do opery „Kalila wa Dimna”, bazującej na kultowym dziele literatury arabskiej o tym samym tytule. Przedstawiono ją na festiwalu Aix en Provence. Aktualnie pracuje nad swoją drugą operą i planuje dalsze. Poza tym pisze teksty piosenek. W tym roku ukazał się jego pierwszy zbiór poetycki.
Filip Kazimierczak tak komentuje jego twórczość: „Bukiety kwiatów przewiązywane żyłami? Spoglądam mu w oczy i zaczynam sobie uświadamiać, że to nie zabieg literacki. Nawet jeśli zatem żaden z niego rolnik, można by mu wpisać jako zawód: florysta. Czy raczej zielarz? Wiemy na pewno, że pochodzi z Damaszku, mieszka aktualnie w Berlinie, pisze piosenki i operowe libretta po arabsku oraz w syryjskim języku mówionym, zdarza mu się pracować w roli (znowu rola?) kucharza i jest niepoprawnym wielbicielem geometrii. Czyli jednak florysta”.
W wywiadzie, jaki ukaże się w biBLiotece, Fadi Dżomar mówi m.in.: „Poetą można nazwać dopiero kogoś, kto regularnie, a nie tylko czasami, pisze dobre teksty. Dużo dobrych tekstów, opanowanie języka, tworzenie nowych obrazów i myśli. Tekst jest wszystkim, osoba niczym. Nieważne, czy ktoś jest poetą, czy nie. Decydujące jest, czy ten tekst jest poezją, czy nie. No i ta powtarzalność twórczości – o kimś, kto napisał trzydzieści, czterdzieści, sto dobrych tekstów, można powiedzieć: poeta. O kimś, kto od pięciu lat nie wymęczył nawet jednego dobrego tekstu, można powiedzieć tylko: kucharz”.
„Uciekłem z kraju, w którym nie miałem nawet prawa do własnego grobu… do kraju, w którym nie mam nawet prawa pożegnać się z rodziną” – dodaje Dżomar w komentarzu do wiersza „Na cmentarzu”. „Jedynym miejscem, do którego mogę uciec, został cmentarz. Pięknieje więc cmentarz w oczach człowieka uciekającego od piekła rzeczywistości i mrzonek o raju… Człowieka, który na zawsze chciałby pozostać w świecie poza kontrolą mówiących w imię Boga i w imię narodów… Świecie bez granic i dokumentów tożsamości…”.
Projekt Nowe głosy z Europy Biuro Literackie realizuje wraz z Literature Across Frontiers oraz platformą Literature Europe Live+ dzięki wsparciu Unii Europejskiej. Do współtworzenia tegorocznej edycji projektu został zaproszony laureat Pracowni przekładowej Stacji Literatura Filip Kaźmierczak. To urodzony w roku 1991 w Szczecinie islamista i tłumacz z arabskiego. Tak jak organizatorzy festiwalu uważa on, że „fascynację literaturą czerpie się z przekonania, że warto wsłuchać się w to, co inni mają do powiedzenia”. Wsłuchajmy się więc w tegoroczne Nowe głosy z Europy!
Wybierz się na stronę Stacji Literatura 24