Philip LARKIN: Zimowe królestwo

23/01/2017 Premiery

Nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go uka­za­ło się wła­śnie Zimo­we kró­le­stwo Phi­li­pa Lar­ki­na w prze­kła­dzie Jac­ka Deh­ne­la. Powieść, pier­wot­nie opu­bli­ko­wa­na tuż po woj­nie, w 1947 roku, sta­no­wi­ła dru­gą część powie­ścio­we­go cyklu, jaki autor Wese­la w Zie­lo­ne Świąt­ki zamie­rzał napi­sać, ale któ­re­go osta­tecz­nie nigdy nie ukoń­czył. Pro­za Lar­ki­na zosta­ła wyda­na w ramach serii „Kla­sy­ka z Euro­py”, któ­ra przy­nio­sła już pol­skim czy­tel­ni­kom tłu­ma­cze­nia utwo­rów m.in. Hen­ry­’e­go Gre­ena, Jame­sa Joy­ce­’a, Ray­mon­da Quene­au i Natha­lie Sar­rau­te.

 

BL Info 2017.01.24 Philip LARKIN Zimowe królestwo_www_top

 

Lar­ki­now­ska „A Girl in Win­ter” poja­wia się zatem na pol­skim ryn­ku w sie­dem­dzie­się­cio­le­cie pier­wo­dru­ku. Spra­wa tytu­łu powie­ści, o któ­rej wspo­mi­na­ją bio­gra­fo­wie, przy­bra­ła postać aneg­do­ty. Jacek Deh­nel, zna­ny już jako tłu­macz wier­szy Lar­ki­na, któ­re zło­ży­ły się na tom Zebra­ne, przy­chy­lił się bowiem do suge­stii auto­ra, któ­ry w póź­niej­szym wywia­dzie opo­wia­dał, że o swo­jej pro­zie myśli wciąż jako o Zimo­wym kró­le­stwie (King­dom of Win­ter). Tytuł, pod jakim książ­ka się osta­tecz­nie uka­za­ła, został mu narzu­co­ny przez wydaw­cę.

 

Opar­ta na kon­tra­stach trój­dziel­na kon­struk­cja opo­wie­ści jest jak potrzask, w któ­rym zna­la­zła się głów­na boha­ter­ka Kathe­ri­ne. Opis jed­ne­go dnia z życia dziew­czy­ny – mroź­ne­go, peł­ne­go dziw­nych zbie­gów oko­licz­no­ści, któ­re jed­nak nie tyle roz­pra­sza­ją mono­to­nię uchodź­cze­go losu, ile czy­nią ją bar­dziej przy­gnę­bia­ją­cą – zosta­je prze­dzie­lo­ny remi­ni­scen­cją z waka­cji, któ­re boha­ter­ka spę­dzi­ła w gości­nie u angiel­skiej rodzi­ny, w cza­sie, gdy świat nie był roz­dar­ty woj­ną, w kró­le­stwie pano­wa­ło upal­ne lato, a samą Kathe­ri­ne prze­peł­nia­ła mło­dzień­cza nadzie­ja.

 

Lar­kin umie­jęt­nie prze­pla­ta ze sobą wyda­rze­nia z prze­szło­ści z tymi dzie­ją­cy­mi się w powie­ścio­wej teraź­niej­szo­ści. Kon­struk­cja powie­ści spra­wia wra­że­nie, że nie­wie­le zna­czą­cy epi­zod, za jaki nale­ża­ło­by uznać odpro­wa­dze­nie cho­rej kole­żan­ki z pra­cy do domu, uru­cha­mia cały łań­cuch zda­rzeń i wspo­mnień z prze­szło­ści, pozwa­la­jąc roz­wi­nąć się powie­ścio­wej akcji. Jed­nak w Zimo­wym kró­le­stwie nawet pozor­nie bła­he opi­sy kre­ślo­ne są z nie­zwy­kłą pre­cy­zją, tak cha­rak­te­ry­stycz­ną dla Lar­ki­na-poety, dzię­ki cze­mu auto­ro­wi uda­je się stwo­rzyć wia­ry­god­ny i cie­ka­wy wize­ru­nek pro­win­cjo­nal­ne­go angiel­skie­go mia­stecz­ka z cza­sów II woj­ny świa­to­wej.

 

Zimo­we kró­le­stwo to powieść w naj­lep­szym sen­sie skrom­na i oszczęd­na – nie tyle obję­to­ścio­wo, ile sty­li­stycz­nie, wresz­cie – to książ­ka wręcz medy­ta­cyj­na, kon­tem­pla­cyj­na. Wpływ na to ma kon­struk­cja fabu­lar­na – akcja, któ­rą Lar­kin skon­den­so­wał do zale­d­wie dwu­na­stu godzin pew­ne­go zimo­we­go dnia, roz­wi­ja się bar­dzo powo­li, moż­na powie­dzieć: sen­nie. Nie do koń­ca okre­śle­ni i w pew­nym sen­sie odle­gli są powie­ścio­wi boha­te­ro­wie – przede wszyst­kim Kathe­ri­ne, nie­od­gad­nio­na nie tyl­ko w sen­sie bio­gra­ficz­nym (w jej histo­rii roi się od luk i nie­do­po­wie­dzeń), ale tak­że psy­cho­lo­gicz­nym – zupeł­nie jak­by ota­cza­ją­ca ją zima tkwi­ła głę­bo­ko rów­nież w niej samej.

 

belka_2

Inne wiadomości z kategorii
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
  • ESEJE Bibliotekarskie porno Recen­zja Bar­to­sza Sadul­skie­go, towa­rzy­sząc pre­mie­rze książ­ki Zimo­we kró­le­stwo Phi­li­pa Lar­ki­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 stycz­nia 2017 roku. więcej
  • KOMENTARZE Niewielki kontynent* Komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do Zimo­we­go kró­le­stwa Phi­li­pa Lar­ki­na, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 23 stycz­nia 2017 roku. więcej
  • PROZA Zimowe królestwo Frag­ment książ­ki Zimo­we kró­le­stwo Phi­li­pa Lar­ki­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 stycz­nia 2017 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 6 lute­go 2019 roku. więcej