Piotr MAGIK Łuszcz: Excalibur
W prestiżowej serii Biura Literackiego 33. Piosenki na papierze ukazała się książka Excalibur z tekstami Piotra Magika Łuszcza w wyborze Marcina Jurzysty. To pierwsza tego typu publikacja współtwórcy Kalibra 44 i Paktofoniki, który od ponad dwóch dekad jest ikoną nie tylko polskiego hip-hopu, ale też całej współczesnej kultury. Marcin Jurzysta poprzez wybór i sugestywny układ tekstów, ale też obszerne posłowie pokazuje Magika jako świetnego poetę, mistrzowsko operującego rytmem, rymem, wyrafinowanymi środkami stylistycznymi, niestroniącego od buntu, ironii i krytycznego komentarza do świata, a zarazem niebojącego się liryzmu. Piotr Łuszcz okazuje się autorem zarówno utworów wizyjnych czy psychodelicznych, jak i współczesnych quasi-moralitetów.
W prestiżowej serii Biura Literackiego 33. Piosenki na papierze ukazała się książka Excalibur z tekstami Piotra Magika Łuszcza w wyborze Marcina Jurzysty. To pierwsza tego typu publikacja współtwórcy Kalibra 44 i Paktofoniki, który od ponad dwóch dekad jest ikoną nie tylko polskiego hip-hopu, ale też całej współczesnej kultury. Marcin Jurzysta poprzez wybór i sugestywny układ tekstów, ale też obszerne posłowie pokazuje Magika jako świetnego poetę, mistrzowsko operującego rytmem, rymem, wyrafinowanymi środkami stylistycznymi, niestroniącego od buntu, ironii i krytycznego komentarza do świata, a zarazem niebojącego się liryzmu. Piotr Łuszcz okazuje się autorem zarówno utworów wizyjnych czy psychodelicznych, jak i współczesnych quasi-moralitetów.
W posłowiu liczącego 120 stron Excalibura Marcin Jurzysta pisze m.in.: „Gdy analizuje się teksty Piotra Łuszcza, wyłania się z nich obraz artysty totalnego i sztuki totalnej. To postawienie wszystkiego na jedną kartę jest widoczne nie tylko w jego utworach, lecz wypływa mimowolnie również z tekstów czysto użytkowych. Nawet pisząc podanie o przyspieszenie procedury wydania paszportu, Mag swoją urzędową prośbę rozpoczynał od słów: ‘Chyba można o mnie powiedzieć, że jestem artystą, robię hip-hop. Muzyka jest moim jedynym źródłem dochodu’”. Jak wspomina Marcin Sot Zięba: „Zawsze miał walkmana, słuchawki i zielone, zawsze pozostawał podłączony do swojego świata”. „Magik był uparty jak cholera. Sztuka, dzieło – to się dla niego liczyło” – dodaje Rahim.
Gustaw, właściciel wytwórni muzycznej Gigant Records wspomina: „Magik jako artysta? U niego nie było różnicy między człowiek jako człowiek lub człowiek jako artysta, czy coś tam jeszcze. Artystą był bez przerwy, tak jak i człowiekiem, choć prawdą jest, że trudnym. Nie umiał oddzielić sztuki od rzeczywistości, zmagał się z nią, walczył tekstem i muzyką. Pisał głównie w nocy 2:00, 4:00. Nieraz dzwonił po północy i rymował całe kawałki, wiele takich, których nigdy nie usłyszymy. Jestem Bogiem pierwszy raz usłyszałem przez komórkę, jadąc autem. Zanim dojechałem z Warszawy na Śląsk, znałem już kilka wersji. Dzwonił co jakiś czas, oczywiście w nocy, rymował i pytał, co ja na to, jak myślę, czy Rahim i Fokus będą chcieli zarymować następne zwrotki”.
W filmie dokumentalnym Paktofonika. Hip-hopowa podróż do przeszłości, który pojawił się w 2009 roku i zapowiadał późniejszy obraz Jesteś Bogiem w reżyserii Leszka Dawida, Piotr „Gutek” Gutkowski, wspominając „Magika”, mówił m.in.: „Magik miał absolutną obsesję na punkcie tego, żeby jego teksty były dopracowane, żeby jak najlepiej wyrażały jego myśli i uczucia, i to procentuje. Było to robione z ogromną pasją, z dużym talentem. Nie ukrywajmy, że on też miał swoje znaczenie, i czas zdążył to zweryfikować”. Zaraz potem wokalista Indios Bravos dodaje: „Słyszałem, że jeden z tekstów ‘Magika’ był pokazywany studentom przez samego Czesława Miłosza. Ile jest w tym prawdy, nie wiem, ale miało chodzić o fragment Filmu zawierający jego zwrotkę. Magik był ewidentnie jednym z najbardziej utalentowanych raperów w historii polskiego hip-hopu”.
„Chodzenie po mieście z walkmanem na uszach i ciągłe odsłuchiwanie Księgi Tajemniczej. Prologu Kalibra, a potem Kinematografii Paktofoniki, której fragmenty cytowałem na swojej maturze z języka polskiego (sprawdzająca ją polonistka pytała mnie potem, czy to cytat z Szymborskiej) – to wszystko było doświadczeniem moim i bardzo wielu innych osób urodzonych na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia” – mówi o pracy nad książką toruński poeta Marcin Jurzysta. „Im więcej lat mijało, im bardziej wchodziłem w świat najnowszej poezji, tym częściej łapałem się na tym, że ciągle wracam do tekstów ‘Magika’, że przeszły próbę czasu i próbę estetyczną, której wiele doświadczeń lekturowych ze szczenięcych lat po prostu nie przechodzi”.
„Minęły dwie dekady od wydania Kinematografii. ‘Magik’ zdążył przez te lata stać się ikoną nie tylko polskiego hip-hopu, ale i całej kultury. Postrzegając teksty Piotra jako prawdziwą poezję właśnie, już kilka lat temu pomyślałem o tym, że warto wyciągnąć je z ich muzycznej otoczki, pochylić się nad nimi, tak jak się to robi z wierszami, ułożyć z nich pewną opowieść i tym samym pokazać ‘Magika’ jako jednego z ciekawszych polskich poetów tworzących po 1989 roku. Im częściej czyniłem wyprawy do Katowic i Mikołowa, im częściej patrzyłem na zdjęcia, które w czasie tych wypraw robił mój brat, i im dłużej czytałem teksty Piotra, tym bardziej wiedziałem, że taka książka musiała powstać” – dodaje Jurzysta.
Excalibur został wydany dzięki osobistemu zaangażowaniu spadkobierców Magika, a więc Filipa „fejzjestm” Łuszcza i Justyny Łuszcz-Musiałkiewicz oraz wsparciu Gustawa Szepke z Gigant Records i Macieja Pisuka. Książka, wzbogacona o rękopisy wybranych utworów i zdjęcia autorstwa Marka Jurzysty i Mateusza Piechuty, ukazała się w serii Biura Literackiego 33. Piosenki na papierze, w której wcześniej publikowane były teksty Fisza, Grabaża, Lecha Janerki, Kory, a ostatnio Nicka Cave’a. Biuro Literackie opublikowało też teksty zebrane Grzegorza Ciechowskiego. Inne książki muzyków w wydawnictwie to: Język przyszłości Laurie Anderson; Pieśń torby na pawia, Rewolta w niebie oraz Wiara, nadzieja i krwawa łaźnia Nicka Cave’a; Duszny kraj, Tarantula i Przekraczam Rubikon Boba Dylana; Przestworzone rzeczy Johna Lennona; Tańczę boso i Nie gódź się Patti Smith.