Połów 2016: Julia MIKA

12/01/2017 Projekty

Pre­zen­ta­cje fina­li­stów pro­jek­tu „Połów” zbli­ża­ją się do koń­ca. Listę poetów i poetek zakwa­li­fi­ko­wa­nych do publi­ka­cji w ala­ma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2016 uzu­peł­nia Julia Mika, przed­ostat­nia autor­ka, reko­men­do­wa­na przez Kac­pra Bart­cza­ka. W biBLio­te­ce moż­na zna­leźć mate­ria­ły o poet­ce oraz przy­go­to­wa­ny przez nią zestaw wier­szy. Pre­mie­ra szó­stej anto­lo­gii Biu­ra Lite­rac­kie­go z tek­sta­mi naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów obec­nej deka­dy – już na począt­ku lute­go.  

BL Img 2017.01.12 Połów 2016 Julia MIKA_www_top

Julia Mika uro­dzi­ła się w 1991 roku w Byto­miu. Swo­je tek­sty publi­ko­wa­ła m.in. w „Ricie Baum”, „Bre­gAr­cie” i „Ósmym Arku­szu Odry”. Poet­ka jest lau­re­at­ką kil­ku­na­stu ogól­no­pol­skich kon­kur­sów lite­rac­kich, a nie­daw­no otrzy­ma­ła rów­nież lite­rac­ką nagro­dę pre­zy­den­ta Byto­mia – Wena 2015. Oprócz poezji hob­by­stycz­nie zaj­mu­je się teatrem, kinem oraz muzy­ką. Obec­nie wystę­pu­je w mło­dzie­żo­wej gru­pie Teatru Ślą­skie­go, jest woka­list­ką w zespo­le roc­ko­wym, ale też – jak sama mówi – „z naj­więk­szą przy­jem­no­ścią” wyko­nu­je poezję śpie­wa­ną.

 

„Wier­sze Julii Miki – jak twier­dzi Kac­per Bart­czak – są zapi­sem sta­nów, któ­re przy­na­le­żą spe­cy­ficz­nym polom ludz­kim i mate­rial­nym. Pola takie nazwał­bym ‘wie­lo­ścio­wy­mi’: pod pre­sją wie­lu bodź­ców są w sta­nie cią­głej rekon­fi­gu­ra­cji, a wynik ich bada­nia jest zawsze już nie­ak­tu­al­ny. Są to sta­ny życia ludz­kie­go, któ­re wyprze­dza­ją i roz­sa­dza­ją insty­tu­cje powo­ła­ne do jego opi­su i kate­go­ry­za­cji. Utwo­ry te prze­twa­rza­ją na wła­sną siłę este­tycz­ną man­ka­men­ty obec­nych umów spo­łecz­nych”.

 

Funk­cjo­no­wa­nie w owym „sta­nie cią­głej rekon­fi­gu­ra­cji” widać bodaj naj­wy­raź­niej w war­stwie skła­dnio­wej i fra­ze­olo­gicz­nej wier­szy Miki. Poet­ka nie tyl­ko czę­sto nagi­na syn­tak­sę do swo­ich potrzeb, two­rzy zda­nia skraj­nie elip­tycz­ne, komu­ni­ka­cyj­nie nie­peł­ne czy wręcz gra­ma­tycz­nie nie­po­praw­ne, ale jed­no­cze­śnie roz­bi­ja lub prze­twa­rza utar­te związ­ki wyra­zo­we, pró­bu­jąc je oży­wić, wydo­być z nich nowe sen­sy. „Orga­nizm tych wier­szy – doda­je Bart­czak – jest mło­dy, kobie­cy, roz­rod­czy, sek­su­al­ny, podat­ny na cho­ro­by, podat­ny na dys­kry­mi­na­cję głu­pim uzu­sem, żywot­ny, żar­li­wy, szu­ka­ją­cy odku­pie­nia i kpią­cy z nie­go”.

 

W udzie­lo­nym Krzysz­to­fo­wi Szta­fie wywia­dzie Julia Mika mówi: „przede wszyst­kim zwy­kłam sta­wiać na praw­dę, natu­ral­ność – ocze­ku­ję tego od poezji, od sztu­ki. Oczy­wi­ście, nie mam nic prze­ciw­ko sur­re­ali­stycz­nym wizjom, prze­ciw­nie, jed­nak chcę poczuć kon­takt z tek­stem, stąd zapew­ne bio­rą się w moich wier­szach nie­mal­że dida­ska­lia, kon­ta­mi­na­cje, prze­ję­zy­cze­nia i dowol­ny wybór lite­rek. Zabaw­ne, bo ‘uczy­łam się pisać’, słu­cha­jąc pol­skie­go rapu. Wte­dy chy­ba roz­po­czął się pro­ces powol­ne­go ‘rozu­mie­nia’, o co w tym wszyst­kim cho­dzi”.

Inne wiadomości z kategorii