Połów 2016: Paula GOTSZLICH
Do listy trzech dotychczas ogłoszonych laureatów projektu „Połów” (Biliński, Jóźwik, Zdunek) dopisujemy pierwszą poetkę. W naszym biBLiotecznym cyklu prezentacji pojawiły się materiały o Pauli Gotszlich (m.in. wiersze, wywiad przeprowadzony przez Krzysztofa Sztafę oraz komentarz), autorce rekomendowanej przez Tadeusza Dąbrowskiego.
Paula Gotszlich urodziła się w 1992 roku w Tarnowskich Górach. Studiowała filologię angielską w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej, obecnie jest na piątym roku polonistyki na Uniwersytecie Śląskim. Swoje wiersze publikowała m.in. w „Inter-”, „Helikopterze”, „Wyspie”, „Cegle” i „Nowej Gazecie Literackiej”, brała też niejednokrotnie udział w slamach oraz turniejach jednego wiersza. Ostatnio została laureatką Nagrody im. Andrzeja Krzyckiego (2016).
Tadeusz Dąbrowski pisze o Gotszlich, że jest „poetyckim rewolwerowcem” a „jej strzały są zdecydowane i celne”. I dodaje: „Nie wdaje się w jałowe dyskusje z czytelnikiem. Nie interesują jej rozbudowane metafory. Te wiersze nie mają płci, lecz nie są bezpłciowe. Poetka lingwizuje, gdy musi. Jest zła na świat, ale potrafi kontrolować emocje. Wie, czego szuka. No, może – by przywołać końcówkę jednego z tekstów – ‘na 50%’. Ta stanowcza niepewność i dystans do siebie są jej największym potencjałem”.
W swoim zestawie wierszy pt. Armia płacze poetka daje znać o swoich literackich inspiracjach. Można przypuszczać, że ważnym punktem odniesienia jest dla Gotszlich twórczość Stanisława Barańczaka, do którego aluzję znajdujemy w tytule i fragmencie jednego z utworów. Patronat autora Sztucznego oddychania zgadzałby się jednocześnie z powyższym rozpoznaniem Dąbrowskiego, zwracającego uwagę nie tylko niezgodę na rzeczywistość w jej obecnej formie, ale również na tendencję do lingwizowania w poezji.
„Wiersz nie jest dla mnie jedynie pretekstem, nie mogę też powiedzieć, że stanowi tylko cel sam w sobie” – mówiła w rozmowie z Krzysztofem Sztafą poetka. „To wszystko płynie gdzieś środkiem. Poezja jest mi niezwykle bliska, bo nie potrafię czymś innym wyrazić lepiej tego, co czuję. Bardzo możliwe, że po prostu nie umiem tego robić w sposób bezpośredni, a wiersze stwarzają dla mnie bezpieczną przestrzeń niejasności”.