Połów. Poetyckie debiuty 2020 / Karolina KAPUSTA

Uro­dzo­na w Gli­wi­cach, a obec­nie miesz­ka­ją­ca we Wro­cła­wiu Karo­li­na Kapu­sta to kolej­na lau­re­at­ka 15. edy­cji pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2020”.

 

 

Uro­dzo­na w Gli­wi­cach, a obec­nie miesz­ka­ją­ca we Wro­cła­wiu Karo­li­na Kapu­sta to kolej­na lau­re­at­ka 15. edy­cji pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2020”. Zosta­ła wyróż­nio­na za zestaw wier­szy „Wykwit”. Publi­ko­wa­ła m.in. w 8. Arku­szu „Odry”, „Fabu­la­riach”, na stro­nie Wydaw­nic­twa J. Jest współ­or­ga­ni­za­tor­ką cyklu spo­tkań poetyc­kich „Czwart­ki ujem­ne” nomi­no­wa­ne­go do nagro­dy WARTO. Zawo­do­wo zwią­za­na z ani­ma­cją kul­tu­ry, mar­ke­tin­giem i PR.

 

„’Wykwit’ to urze­ka­ją­ce sło­wo” – mówi w roz­mo­wie z Sarą Akram Karo­li­na Kapu­sta. „Z jed­nej stro­ny jest bli­sko mokrej zie­mi, z dru­giej – ma w sobie pod­nio­słość, pięk­no. Wią­że się z mate­rią na wie­lu pozio­mach – i z cia­łem, i ze świa­tem roślin, i ślu­zow­ców, i mine­ra­łów. Dwu­sy­la­bo­we, wdzięcz­nie dyna­micz­ne. Ocza­ro­wa­ło mnie jego brzmie­nie, sche­mat nastę­pu­ją­cych po sobie gło­sek: moc­ny dźwięk, otwar­cie, wyci­sze­nie”.

 

I doda­je dalej: „To tak obszer­ny i nie­zwy­kły wyraz, że jak tyl­ko poja­wił mi się w gło­wie, a może raczej na koń­cu języ­ka, to od razu wie­dzia­łam, że będzie tytu­łem. Tego zesta­wu, poten­cjal­nej książ­ki. W nie­sa­mo­wi­ty spo­sób łączy ze sobą wie­le rze­czy, o któ­rych chcę napi­sać. Bio­rę całe napię­cie zna­cze­nio­we, całe to bogac­two ‘wykwi­tu’, i roz­su­płu­ję, wią­żę z inny­mi nitecz­ka­mi, niech się roz­ra­sta i roz­kwi­ta”.

 

Według Dawi­da Mate­usza: „W zbio­rze tym nie ma miej­sca na uża­la­nie się, fety­szy­za­cję cier­pie­nia (…). Nie znaj­dzie­my tu kwie­ci­stych opi­sów bólu, raczej skru­pu­lat­ne ruchy skal­pe­la na mini­ma­li­stycz­nej for­mie. Kapu­sta nie tyl­ko nie fety­szy­zu­je cier­pie­nia, ona (…) nor­ma­li­zu­je fizycz­ny i psy­chicz­ny ból zwią­za­ny z cho­ro­bą, zupeł­nie jak­by mówi­ła nam: hej, w moim cier­pie­niu nie ma nic wyjąt­ko­we­go, to może spo­tkać każ­de­go, każ­dą z was”.

 

„‘Zwy­czaj­ność’, ‘zwy­kłość’ opi­sy­wa­ne­go doświad­cze­nia pozwa­la Kapu­ście unik­nąć wie­lu toż­sa­mo­ścio­wych puła­pek, w któ­re wpa­da­li auto­rzy i autor­ki ksią­żek podej­mu­ją­cych tema­ty oko­ło­cho­ro­bo­we. I to wła­śnie inte­lek­tu­al­ne prze­pra­co­wa­nie kwe­stii cho­ro­by, wła­sne­go cier­pie­nia, indy­wi­du­al­nej pod­mio­to­wo­ści jed­nost­ki cier­pią­cej wobec kon­tek­stu wspól­ne­go doświad­cza­nia bólu i cho­ro­by jest dla mnie naj­moc­niej­szą stro­ną tego zesta­wu” – doda­je Dawid Mate­usz.

Inne wiadomości z kategorii