Roman HONET: żal, może on

17/10/2022 Premiery

Ci, któ­rzy za spra­wą Mon­do cane Jerze­go Jar­nie­wi­cza odkry­wa­ją na nowo współ­cze­sną pol­ską poezję, powin­ni w tych dniach się­gnąć tak­że po tom poetyc­ki żal, może on lau­re­ata Nagro­dy im. Wisła­wy Szym­bor­skiej Roma­na Hone­ta.

 

 

Ci, któ­rzy za spra­wą Mon­do cane Jerze­go Jar­nie­wi­cza odkry­wa­ją na nowo współ­cze­sną pol­ską poezję, powin­ni w tych dniach się­gnąć tak­że po tom poetyc­ki żal, może on lau­re­ata Nagro­dy im. Wisła­wy Szym­bor­skiej Roma­na Hone­ta. Z kolei czy­tel­ni­cy, któ­rzy cze­ka­ją na ten zbiór od daw­na, niech spo­dzie­wa­ją się wszyst­kie­go, co naj­lep­sze i naj­bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­ne w twór­czo­ści poety. Dotkli­wa, nie­pod­ra­bial­na fra­za Hone­ta otwie­ra na nowo powra­ca­ją­ce w tej poezji tema­ty, takie jak miłość, śmier­tel­ność i utra­ta. Wier­sze znów balan­su­ją na gra­ni­cy tego, co nie­wy­ra­żal­ne.

 

Honet – moż­na by powie­dzieć – pisze od lat tę samą książ­kę: księ­gę stra­ty, żalu i samo­udrę­cze­nia. A jed­nak snu­jąc ten wie­ku­isty lament – co samo w sobie jest ryzy­kow­ne w cza­sach poetyc­kiej nie­po­wa­gi – autor pro­wa­dzi nas za każ­dym razem w inne rejo­ny nie tyle ośmie­lo­nej, ile zra­nio­nej wyobraź­ni, wyzy­sku­je róż­no­rod­ne tony nasy­co­ne­go meta­fo­ra­mi, a zara­zem pre­cy­zyj­nie tną­ce­go języ­ka. Mię­dzy nawy­kiem roz­mów ze zmar­łą a zapi­sa­mi z alko­ho­lo­we­go odwy­ku roz­gry­wa­ją się naj­do­tkliw­sze, naj­pięk­niej­sze fra­zy naj­now­szej poezji. Jej sed­nem jest żal i ból – to, cze­go szu­ka­my w wier­szach, nawet jeśli boimy się do tego przy­znać.

 

W roz­mo­wie z Zuzan­ną Salą w Maga­zy­nie Lite­rac­kim biBLio­te­ka autor doda­je: „Dla mnie żal to esen­cja poezji. Rodzaj zapa­trze­nia, mil­czą­ce­go spo­glą­da­nia na to, co nie­unik­nio­ne i nie­zro­zu­mia­łe. Żal, swój żal mam na myśli, to tak­że wście­kłość wobec prze­mi­ja­nia cza­su, z upły­wem lat sta­ją­ca się coraz bar­dziej oswo­jo­na, jak gdy­by bar­dziej bez­bron­na czy ufna. Melan­cho­lij­na. Wście­kłość na to, że owszem, moż­na ów minio­ny czas zamknąć i wskrze­sić w sobie, jak­by zaci­snąć go w gar­ści, tak aby ten wciąż pły­ną­cy nie miał do nie­go dostę­pu”.

 

Jak zauwa­ża Prze­my­sław Rojek w książ­ce: „ude­rza o wie­le moc­niej niż we wcze­śniej­szych tomach Hone­ta – siła naocz­no­ści. Tu się wszyst­ko widzi – jakimś nie­ludz­kim, wszech­ogar­nia­ją­cym okiem, któ­re jed­nym spoj­rze­niem ogar­nia powierzch­nię i głę­bię, zewnę­trze i wnę­trze, prze­strzeń i czas (a wła­ści­wie cza­sy – teraź­niej­szość roz­dy­go­ta­ną w zma­ga­niu z tym, co prze­szłe i przy­szłe). Dokład­nie tak jak widzi faset­ko­we oko owa­da: pod innym, szer­szym kątem, w bar­wach i naświe­tle­niu nie­do­strze­gal­nych żad­ne­mu inne­mu patrzą­ce­mu – ale też w znie­kształ­ce­niu kon­tu­ru i sen­su”.

 

Roman Honet jest poetą, auto­rem tomów: ali­cja, Pój­dziesz synu do pie­kła, ser­ce, baw się, pią­te kró­le­stwo, świat był mój, ciche psy oraz wybo­rów wier­szy: moja i roz­mo­wa trwa dalej. Otrzy­mał Nagro­dę im. Wisła­wy Szym­bor­skiej, był nomi­no­wa­ny do Gdy­ni, Nike i Sile­siu­sa. Jego utwo­ry tłu­ma­czo­no m.in. na cze­ski, hisz­pań­ski, litew­ski, nie­miec­ki, nor­we­ski, sło­weń­ski, angiel­ski, rosyj­ski, ukra­iń­ski i serb­ski. Jest redak­to­rem anto­lo­gii Poeci na nowy wiek i współ­re­dak­to­rem Anto­lo­gii nowej poezji pol­skiej 1990–2000.

Inne wiadomości z kategorii
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
  • o książce Raczej szarpnięcie niż chwyt Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Roma­nem Hone­tem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki żal, może on Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku. więcej
  • POEZJE żal, może on Frag­men­ty książ­ki żal, może on Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku. więcej