Zapowiedź z Biura / Antonina TOSIEK: storytelling
Pierwszą w nowym roku premierą, stanowiącą zwieńczenie jednego z projektów wydawniczych Biura Literackiego realizowanych w ramach festiwalu Stacja Literatura 25, będzie debiut poetycki Antoniny Tosiek storytelling. Autorka urodziła się w Poznaniu w 1996 roku i jest laureatką projektu „Połów. Poetyckie debiuty 2018”.
Pierwszą w nowym roku premierą, stanowiącą zwieńczenie jednego z projektów wydawniczych Biura Literackiego realizowanych w ramach festiwalu Stacja Literatura 25, będzie debiut poetycki Antoniny Tosiek storytelling. Autorka urodziła się w Poznaniu w 1996 roku i jest laureatką projektu „Połów. Poetyckie debiuty 2018”. Tosiek to studentka ostatniego roku filologii polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, absolwentka Studium Aktorskiego STA, a także instruktorka zajęć teatralnych dla młodzieży oraz krytyczka teatralna. Zajmuje się XX-wieczną diarystyką ludową oraz zagadnieniami dotyczącymi tożsamości pogranicznych.
W debiutanckim storytellingu będą śpiewane piosenki, ale bez zatęchłych strojów ludowych, bez strojnych falban. Tu będzie prowadzona opowieść, która nie da się wcisnąć w cepeliowskie ramy ani sprzedać na straganie ekorękodzieła. Tu zostanie zgłębiona kwestia chłopskiej i postchłopskiej tożsamości. Tu zobaczymy zmagania z traumą klasową, jakich w polskiej poezji najnowszej nie zaznano. Tu będą gadane i słuchane świadectwa istot, które – uwikłane w mechanizmy podległości – często głosu nie mają. Tu refleksja feministyczna połączy się z ekopoetycką – i obie zmierzą się z groźbą skapitalizowania opowieści.
Na pytanie o źródła swojej poezji Tosiek deklaruje: „Fascynują mnie wszelkie obrzędy religijne i kultywowane zwyczaje związane z przesądami czy wierzeniami z pogranicza mitologii słowiańskiej”. I dodaje: „Moja babcia pochodzi z Kresów i czasem stosuję jej specyficzną, charakterystyczną składnię. Podkradam szyk zdań i ich śpiewność. Ale samo językowe tworzywo jest moją wariacją na jego temat. Staram się filtrować ten świat przez język, który nazywa mnie samą i rzeczywistość dookoła mnie”.
„Tosiek nie poucza, nie moralizuje, nie ocenia swoich bohaterów, którzy żyjąc zgodnie z rytmem pór dnia i nocy oraz roku, z pokolenia na pokolenie przekazują sobie cały wachlarz rytuałów budujących wewnętrzną wspólnotę i ustanawiających jej hierarchie” – pisał przy okazji almanachu Połów, Poetyckie debiuty 2018 Dawid Mateusz. „Chce uwrażliwić czytelnika na ten świat, pomóc go mu zrozumieć i ostrzec przez zbyt pochopnym ocenianiem bohaterów jej opowieści. Uświadamia nam (…) zaniedbania ‒ pokazuje nam, kogo zostawiliśmy zupełnie samemu sobie”.