Zapowiedź z Biura / Michał MYTNIK: hoodshit (griptape)

15/04/2021 Zapowiedzi

Jubi­le­uszo­wy trzy­dzie­sty debiut w Biu­rze Lite­rac­kim to książ­ka ubie­gło­rocz­ne­go lau­re­ata pro­jek­tu wydaw­ni­cze­go „Pierw­sza książ­ka wier­szem” Micha­ła Myt­ni­ka pod tytu­łem hood­shit (grip­ta­pe). To tak­że kolej­na pre­mie­ra zbli­ża­ją­ce­go się coraz więk­szy­mi kro­ka­mi festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26. 

 

 

Jubi­le­uszo­wy trzy­dzie­sty debiut w Biu­rze Lite­rac­kim to książ­ka ubie­gło­rocz­ne­go lau­re­ata pro­jek­tu wydaw­ni­cze­go „Pierw­sza książ­ka wier­szem” Micha­ła Myt­ni­ka pod tytu­łem hood­shit (grip­ta­pe). To tak­że kolej­na pre­mie­ra zbli­ża­ją­ce­go się coraz więk­szy­mi kro­ka­mi festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

 

„Wdech, wydech i mięk­ki spo­kój – tak rese­tu­ję osie­dle, tak mi pły­nie temat” – mówi o swo­jej książ­ce autor. „Roz­my­tą rze­czy­wi­stość mate­ria­li­zu­ję we wsa­dach, tric­kach i sam­plach, któ­re są jak ręka pod­no­szą­ca mnie z chod­ni­ka. Par­kiet, beton i ścież­ka są powierzch­nią, po któ­rej poru­sza się pod­miot, i cho­ciaż poru­sza się pew­nie, to z każ­dym kro­kiem ście­ra się, zatra­ca. Wdech, wydech i roz­trzą­sa­nie tego, co wewnątrz i zewnątrz – tak pach­nie mi raban: mokra tra­wa, waka­cje, pla­ża, tanie hote­le i nabie­ra­nie meandr. Ta książ­ka to dla mnie prze­mie­rza­nie mia­sta z jed­ną słu­chaw­ką w uchu, grind po zardze­wia­łym osie­dlu, szu­ka­nie sygna­łu, by wysłać wia­do­mość. Jesz­cze jeden wdech, wydech i… poda­ję to dalej”.

 

Zda­niem Dawi­da Mate­usza: „Na każ­dym hood ście­ra się grip. Z miesz­kań wycho­dzi się w osie­dle, stam­tąd na desce w mia­sto, poprzez wiel­ką pły­tę aż do cen­trum (wyda­rzeń). Wra­ca się po to, aby zdą­żyć przed zjaz­dem, wra­ca się po to, aby wymie­nić grip­ta­pe. Boha­ter rezo­nu­je rze­czy­wi­stość i zakli­na ją kolej­ny­mi kick­fli­pa­mi, blunt­sli­de­’a­mi i ollie. Rytu­ał porząd­ku­je jaźń i pozwa­la jechać dalej. Myt­nik w swo­im debiu­cie nie tyle czer­pie z języ­ka blo­ków, ile po pro­stu nim mówi, wydo­by­wa­jąc z nie­go cały poetyc­ki poten­cjał. Nic tu nie jest do koń­ca takie, jak się na począt­ku wyda­je. Tri­ki desko­rol­ko­we tytu­łu­ją­ce wewnętrz­ny cykl ‘grip­ta­pe’ oka­zu­ją się tutaj spo­so­bem porząd­ko­wa­nia rze­czy­wi­sto­ści, a sam cykl swo­istą ars poeti­ca, z któ­rej dowia­du­je­my się co nie­co o meto­dzie poetyc­kiej auto­ra”.

 

Redak­tor książ­ki, któ­ry towa­rzy­szy auto­ro­wi od jego udzia­łu w Poło­wie w 2019 roku, doda­je dalej: „Nie jest to książ­ka o blo­kach, jeź­dzie na desce ani też o depre­sji, lęku i stra­chu przed jutrem, choć to wszyst­ko w niej jest i wypły­wa spo­mię­dzy wer­sów. Michał Myt­nik zaska­ku­je róż­no­rod­no­ścią for­mal­ną, z łatwo­ścią prze­ska­ku­je od ‘fra­zy rwa­nej jak fala’ do liry­zmu, o któ­re­go byśmy go może nie podej­rze­wa­li. Być może nas tro­chę oszu­ku­je, bo pozo­ru­jąc cha­os, dosko­na­le wie, co robi, skąd wycho­dzi i w któ­rą stro­nę (lite­rac­ko) się wybie­ra. Boha­ter książ­ki hood­shit (grip­ta­pe) nie pro­wa­dzi czy­tel­ni­ka za rękę, nie narzu­ca mu swo­je­go punk­tu widze­nia, raczej mówi ‘chodź, poka­żę ci, jak to widzę’, a co my z tym zro­bi­my, to już nasza spra­wa”.

 

Michał Myt­nik pisze wier­sze, jeź­dzi na desce, robi muzy­kę. Debiu­to­wał w Sto­ne­rze Pol­skim. Lau­re­at Poło­wu. Miesz­ka w Kra­ko­wie. To już pią­ty (i nie ostat­ni) debiu­tant tego­rocz­nej Sta­cji Lite­ra­tu­ra 26!

 

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę

 

Inne zapo­wie­dzi

 

Inne wiadomości z kategorii
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
  • POEZJE hoodshit (griptape) Frag­men­ty książ­ki Micha­ła Myt­ni­ka hood­shit (grip­ta­pe), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 maja 2021 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 11 kwiet­nia 2022 roku. więcej