Biała Ofelia
W tej książce najsubtelniejsze i najboleśniejsze wydaje się pęknięcie między człowiekiem, który podąża przez życie pewnie i świadomie, a tym, który sam nie potrafi tak myśleć, tak iść. Nad tym przerzuca się miłość, przyjaźń, złudzenia czy pamięć, żeby – zanim ustaną – pokazały, jak ważne mogą być i jak odmienne. Druga książka Julii Fiedorczuk po świetnie przyjętym debiucie prozatorskim Poranek Marii.
Prolog
Mare Humorum
Serious Moonlite (Eliza Adler)
Sinus Iridium
Nie dotykaj przyszłości (Eliza Adler)
Mare Serenitatis
Druga książka Julii Fiedorczuk wypada co najmniej tak samo okazale jak debiut, ale widać tu już bardzo dużą pewność opisu. Powieść wymaga od autora bardzo przemyślanej konstrukcji, która nie rozsypie się w trakcie lektury, a przy tym powoli będzie wprowadzać czytelnika w problemy. Z tym wszystkim autorka sobie poradziła, w efekcie czego powstała książka ciekawa i nieprzewidywalna - również w odbiorze.
Mateusz Kotwica
Biała Ofelia to powieść doskonale skonstruowana. Historia dwóch kobiet, ich balansowania między namiętnością a… szaleństwem? Mocną stroną tej książki jest właśnie niejednoznaczność. I przewijający się przez całą książkę David Bowie.
Olga Byrska
Wydaje się, że metoda Fiedorczuk polega na indywidualnym, delikatnym modyfikowaniu wątków znanych nam dobrze ze współczesnej literatury. Kobiecość widziana w innym świetle, nowe rozumienie odwiecznych dualizmów, poszerzona interpretacja seksualności - to wszystko stanowi o odrębności Białej Ofelii. A jednocześnie jest to książka, by tak rzec, "skromna", dyskretnie łącząca opowiadanie z liryką, łagodnie poetycka i unikająca szokowania. Może tak powinien brzmieć głos Ofelii?
Katarzyna Lisowska
Biała Ofelia to książka niezwykła przede wszystkim ze względu na język, który nie pozwala o sobie zapomnieć długo po lekturze. (…) Język książki ma w sobie coś nieuchwytnego, właściwego ciemnej poezji pełnego złych wróżb Czechowicza. Aura tej prozy zdaje się komunikować z czytelnikiem poza jego zwyczajną, świadomą percepcją, wydaje się korespondować z czymś nienazwanym, które jest w każdym z nas. Z cieniem, który Miłosz określił jako TO. Nie ma u Fiedorczuk ani jednego banalnego, zgranego porównania, sztampowego epitetu czy zdania, które byłyby pretensjonalne, przeintelektualizowane albo fałszywe.
Sabina Bauman
Powieść Biała Ofelia to kolejna po zbiorze opowiadań Poranek Marii próba prozatorska autorki - jeszcze bardziej ekscytująca. W delikatnej,może nawet zbyt delikatnej, poezji Fiedorczuk brakowało własnej obsesji, w prozie jej głos wybrzmiewa nagle z całą doniosłością. Zdania Julii Fiedorczuk cechuje poetycka kondensacja zmysłowości i znaczenia, a jednocześnie nie są one hermetycznie nieprzystępne.
Agata Pyzik
Proza Fiedorczuk pełna jest mglistych tropów, pytań, na które nie ma odpowiedzi i plączących się bez końca historii. Tutaj prawda miesza się z hipotezą, przeżyte z wyobrażonym. Granice między literaturą a rzeczywistością niebezpiecznie się zacierają. (...) Biała Ofelia urzeka prostą, ale dobrze przemyślaną formą. Nie ma tutaj zbędnego zdania, a cała historia, mimo że na pierwszy rzut oka bardzo prosta, komplikuje się na tyle, że przykuwa uwagę czytelnika.
Damian Gajda
Poetka Julia Fiedorczuk w Białej Ofelii, swojej drugiej książce prozatorskiej, dobrze pokazuje traumę dojrzewania i zmysłowość dziewczyńskiego świata, osiedlowe zabawy, fantazje i doskonałe porozumienie Króla i Królowej - tak siebie nazywały. To historia totalnego uzależnienia od drugiej osoby. To, co najlepsze w tej książce, to pełne postacie kobiet, jakich niewiele znajdziemy dziś w literaturze.
Justyna Sobolewska
Fiedorczuk nie zaskoczyła swoich wiernych czytelników nowym pisarskim wcieleniem. Mamy do czynienia z tą samą, dobrze znaną dykcją, liryczną kondensacją opisu świata przedstawionego, kreacją wykluczonych, ewolucyjną perspektywą kobiecych przemian.
Monika Glosowitz
Miejsca dotkliwe, które Fiedorczuk odsłania raz po raz w pierwszej książce, teraz pokazuje pełniej, w jeszcze większym natężeniu. Nie robi jednak tego po to, by delektować się bólem, jakim są podbite. Z bólu, który ma niby czegoś uczyć, w tak zwanym życiu niewiele wynika. Ale w tak zwanej opowieści – i owszem. Ból jest tak dobrym tworzywem, gdy przełożyć go na pismo. Książki Fiedorczuk są zapisami tych, przeprowadzonych z powodzeniem, operacji.
Anna Marchewka
Szaro-biała okładka nie zapowiadała soczystej, poetyckiej opowieści o dojrzewaniu. Spodobały mi się niedopowiedzenia i mylne tropy podrzucane przez autorkę, urzekł także język. I choć nie przepadam za oniryzmem w literaturze, świat z pogranicza jawy i snu wymyślony przez Fiedorczuk wciągnął mnie bez reszty.
Anna Piwowarczyk
Opowieść o kobiecości, o intymnych relacjach między ludźmi, o napięciu między rzeczywistością wyobrażoną a zastaną – wszystko to ufundowane jest na pozornie prostej narracji, która buduje nić porozumienia pomiędzy czytelnikiem a bohaterami. I tutaj jednak sprawy się komplikują, rytm opowieści, podobnie jak perypetie bohaterów, ulega nieregularności, intymny świat odsłania swoją drugą, mroczną stronę.
Michał Mazur
(...) polecam tę książkę głównie ze względu na język, który mnie oczarował. Rzadko czytając powieści, nawet najlepszych twórców, ma się wrażenie, że nie są one ani przegadane, ani nie pozostawiają uczucia niedosytu. A Biała Ofelia łamię tę regułę, bo wszystko jest tutaj jakieś wyważone, każde słowo przemyślane, a zdanie znaczące. Paradoksalnie najbardziej przyciąga mnie w tej prozie jej liryczność, rzadko ktoś teraz tak pisze. A szkoda.
Sylwia Biały
Inne książki autora
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- ESEJE Julia Fiedorczuk prozatorsko i w pełnym metrażu Recenzja Michała Mazura z książki Biała Ofelia Julii Fiedorczuk.
- ESEJE Ofelia V.2.2 Recenzja Moniki Glosowitz z książki Białą Ofelia Julii Feidorczuk, która ukazała się 1 grudnia 2011 roku na łamach portalu artPapier.
- KOMENTARZE Rozbitka Autorski komenatrz Julii Fedorczuk do książki Biała Ofelia, wydanej nakładem Biura Literackiego 14 kwietnia 2011 roku.
- PROZA Biała Ofelia Fragmenty książki Biała Ofelia Julii Fiedorczuk, wydanej w Biurze Literackim 14 kwietnia 2011 roku.