Bio
Można powiedzieć, że Bio jest tomikiem „naturalnym”. Pory roku, cykle kolorów, procesy biologiczne, kwiaty, ryby, czas – wszystko to w wierszach Fiedorczuk ma właściwości lecznicze i kojące. Książka zachęca do lektury różnorodnością przemyśleń oraz obserwacji.
BIO
1. Fotosynteza
2. Nowa wiosna
3. Narcyza
4. [Tym zaś, którzy tęsknią]
5. Czekając na telefon
6. Elektryczność
7. Bio
8. Jeden
9. Nic tu po mnie
10. Retrospekcja
11. Six-mile Creek
12. Liść z wakacji
13. Grawitacja
14. [słowem -]
15. W drodze do Itaki
KRÓLOWA ŚNIEGU
16. Za górami
17. Jeszcze nie raz
18. Królowa Śniegu
19. W ogrodzie
20. One przychodzą
21. Daleko
22. Nie ma mnie dzisiaj
23. Przecież
24. Za morzami
25. Przejście
26. Kultura konsumpcyjna
27. To Nic
28. Grafia
29. Zapomnisz
Te wiersze są trochę jak podwodne bajki. To znaczy może spotkać się w nich i Królowa Śniegu, i Mała Syrenka. Ale to nie wszystko: cała reszta zdarzeń też jakby działa się pod wodą, na dnie morza; tam, gdzie można jeszcze myśleć, że świat należy się nam na własność.
Anna Kałuża
Najistotniejszym, jak myślę, zagadnieniem nowej książki Julii Fiedorczuk jest wzajemne przenikanie się biosfery i logosfery. Im dłużej przyglądamy się tym wierszom, tym mniej mamy wątpliwości, co do możliwości pełnego ujawnienia się tej pierwszej, choć mnóstwo tu pięknych w swojej egzotyce fragmentów biologicznego. I, żeby już nie mówić bez przerwy o ważności języka, wystarczy przywołać jedną z konstatacji znalezionych na stronach tomu: słowem// się spotykamy// gdzie się kończy ciało . Słowo jest tu jak wirówka pralki nastawionej na bio. Wyprana biologia wydaje się piękniejsza, czysta, i ... nierzeczywista.
Andrzej Niewiadomski
Przed chwilą skończyłam czytać bio-tomik Julii Fiedorczuk, jej wiersze są konsekwentnie prześwietlone słońcem, cholernie żywe, jakby stanowiły odrębne organizmy, wyłaniające się z wody, powietrza; są takie naturalne. Pory roku, cykle kolorów, procesy biologiczne, kwiaty, ryby, czas wszystko to w wierszach stanowi właściwości lecznicze dla czytelnika; komunikacja następuje w słońcu, na tle nieba.
Królowa śniegu - druga część/strona Fiedorczuk, jest dowodem, iż najkruchszą i najokrutniejszą z dyscyplin uprawianych przez kobiety - jest biała poezja.
Anna Tomaszewska
Czy jeśli biskup zezwala na sprawowanie liturgii w formie tańca, to znak, że podobają mu się kuse spódniczki śniadych parafianek? - a może wręcz przeciwnie, pod płaszczem swobodnego ekumenizmu przemyca się tu zarodki kryptoneopogaństwa? Książeczka pani Julii rzuca na ten dylemat niepowtarzalne, żółto-jesienno-wieczorowe światło. Jest już dość chłodno, ale nikt nie ma gęsiej skórki
Adam Wiedemann
Inne książki autora
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- KOMENTARZE Fotosynteza, Przejście Komentarze Julii Fiedorczuk do wierszy z książki Bio, która ukazała się nakładem Biurza Literackiego.
- POEZJE Bio Fragmenty książki Bio Julii Fiedorczuk, wydanej w Biurze Literackim 3 kwietnia 2004 roku.
- ESEJE Światy własne Recenzja Anny Kałuży z książki Bio Julii Fiedorczuk.