
Dwupłat
Dwupłat startuje. Pilot nie ma spadochronu. Pięści zaciskają się w kieszeni bluzy z kapturem. W Afryce jest coraz mniej słoni. W Europie chłopcy sklejają modele nieoznakowanych wojskowych ciężarówek. W Azji odcinają głowy dziennikarzom. Kanada się oddala, a miłość nie powtarza. W drugim tomie poetyckim Szymona Słomczyńskiego wiersze łączą się w pary, pary w wielokąty. Kolejne z 56 utworów stanowią coraz wyższe stopnie zagrożenia. Labirynt lustrzanych odbić wydaje się zmyślną pułapką, z której nie ma ucieczki, ale pierwszy wiersz jest zarazem ostatnim, a ostatni – pierwszym.
Deadline
Pierwsza przyjemność
Wyprzedzanie
Lalkarstwo
Modelarstwo
Ostrzenie
Rozdzieranie
Arnulf, biskup Metzu
Święta Cecylia od magdalenek
Wigilia
Wielkanoc
Niewinne czarodziejki
Szerokie plany
Trójkąt
Czworokąt
Pięciokąt
Koło
Etyczne brudy i etniczne czystki
Żywe
Prapremiera
Monodram o spadochronie
Rewolwer
Pokrewne branże
Wolne
Zajęte
Studio
Obiektyw
Dwupłat
Drugi krąg
Teoria
Praktyka
Rzeźnia
Niezrównany
Rękodzieło
Meblarstwo
Dziczyzna
Juan Belmonte
Trekking
Direttissima
Wtórnik
Format
Kod bez buga
Kompozycja
Krążenie
Rewir
Północny
Superpozycja, ale ktoś
Interpretacja kopenhaska
Dron
Żelazna logika
Wilki, wilki
Zając
Wyspy Nonsensu
Niemal koniec, niemal bomba
Bonus
Przeniesiony z Montmartre
Język znajduje się zawsze w stanie zawieszenia między dosłownością a figuralnością, przeszłymi stanami mowy, które powracają jako cytaty, a jej aktualnymi modelami, śmiercią a życiem. Ten problem z językiem ma jednak swój rewers. Tak skonstruowany jest cały tomik – wszystko posiada swój rewers w postaci zaprzeczenia lub uzupełnienia. Celem tej konstrukcji jest stworzenie jakiejś całości, opartej – odpowiednio – na dialektyce lub zgodności części.
Klaudia Muca
Dwupłat, formalnie rzecz biorąc, jest zbiorem wierszy, jednak trafniejsze wydaje się nazwanie go zbiorem opowiadań, zbiorem narracji. Słomczyński, podobnie zresztą jak w Nadjeżdża, jest w Dwupłacie kierowcą, który zabiera czytelnika w podróż.
Mikołaj Borkowski
Dwupłat zawiera 56 utworów, które nie stanowią całkowicie odrębnych jednostek lecz łączą się w pary, spiętrzają. Zachodzą między nimi interakcje i rozmaite powiązania, nie zawsze oczywiste na pierwszy rzut oka. Czasem to dwie wersje tego samego wiersza, zdarzenie opowiedziane na dwa różne sposoby, czasem parę wyznaczają tytuły (np. "Wigilia" – "Wielkanoc", "Wolne" – "Zajęte"). Są pary oparte na podobieństwie albo przeciwieństwie, ściśle bądź luźno ze sobą związane. Pierwszy wiersz łączy się z ostatnim.
Agnieszka Grabowska
Z każdego utworu opublikowanego w Dwupłacie emanuje lęk przed śmiercią, nie tylko tą w wypadku samochodowym, lecz również tą dla poety o wiele bardziej bolesną – śmiercią duchową. Oprócz tego główną zasługą tego tomu dla współczesnej polskiej poezji jest wprowadzenie swego rodzaju kultu „nagości”– pozbawienia świata zaburzających jego percypowanie ochronnych warstw, by wyłonić na światło dzienne pełnowymiarową prawdę o miejscu człowieka we wszechświecie. Droga do tego w jego perspektywie najczęściej prowadzi przez relacjonowanie procesu zespalania się człowieka z wytworami industrializmu, ciągłe ostrzeganie przed bezpowrotną utratą człowieczeństwa i przede wszystkim uświadomienie tylko na pozór oczywistego faktu, zgodnie z którym, pomimo zdominowania historii sztuki przez genialnych artystów dążących do oswojenia cierpienia, każdy przeciętny jej odbiorca jest wciąż bezsilny wobec bólu.
Przemysław Koniuszy