
Kalendarz majów
Ten, kto żyje „któryś rok w państwie zmarłych”, a nie chce oślepnąć od odwracania oczu, pisze wiersze odważne i pełne oskarżeń. To wiersze dedykowane świniom, ale zwrócone przeciw ludzkiemu świństwu. Nie odmawia się ich jak pacierzy, lecz odmawia się nimi – sobie i innym – prawa do bezprawia: zarówno tego wprowadzanego przez rządzących, jak i tego wyrządzanego w drobnych codziennych krzywdach. Konrad Góra w swojej piątej książce poetyckiej znowu mówi „Nie” – i ryzykuje wszystko.
Idź do Korwina,
Że brat zostawił
KTOŚ Z CICHA ORZEKA
Prace
Ułożyć się
Fadroma
Epigramat
Czy
Jeden taki
Więcj niż dwóch
Celan
Z Szymborskiej
„ ”
Małpka i maska
Winne
Nikt mi w to nie wierzy:
Trzy lata
I ja
Przez frontowe okno 2
Ticho,
A ty jesteś ich
Święta
Góra nie dookreśla, nie wywodzi nigdy ciągów dalszych swoich skojarzeń czy historii: jakby jego naturą stało się raczej powtarzanie czy też wytwarzanie zepsutych katalogów i serii, zaplątywanych w pętle dzięki mniej lub bardziej skomplikowanemu pomysłowi na refren. Jakby uważał, że w świecie, w jakim żyjemy, nic w ogóle nie należy budować. Ewentualnie niszczyć może ten, który na każdym kroku napotyka zniszczenie; nieniszczenie pozostaje przecież zdradą wobec zniszczonych, wobec nieżyjących i wobec tego, co się zwykle nie udaje. Towarzyszy temu obserwacja natury.
Joanna Orska