Konwalia
Adam Wiedemann w swojej poezji pochyla się nad zwyczajną-niezwyczajną egzystencją automatycznych sekretarek i życiem uczuciowym tętniącym w codzienności. O miłostkach, kwiatkach i kobiecie w tomie Konwalia.
1. Zdobyczne kwalifikacje
2. Trzecie zęby
3. Odchody wiosny
4. List gończy
5. Konwalia
6. Mazowszanka
7. Plaster (1)
8. Plaster (2)
9. Pedofilia w Czasie Kultury
10. Geübtes Herz
11. Wiersz dla Brigitte Bardot (1)
12. Wiersz dla Brigitte Bardot (2)
13. Murzyn w białych bokserkach
14. Atletyczne niemowlę
15. Daj mi tam, gdzie jem kurę w poście
16. Kraków 1999
17. 1. Niedziela, Plac Żydowski
18. 2. Środa, bar Zdrowie
19. 3. Czwartek, ulica Gazowa
20. 4. Sobota, knajpa Singer
21. 5. Niedziela , ulica Zamkowa
22. *** (światło się rozgałęzia...)
23. Sunset Suit
24. *** (Porozrzucane girlandy...)
25. Recital
26. Statki kosmiczne
27. Murzyn w podróży służbowej
28. Matka Boska z pudelkiem
29. Zmierzch Zachodu
30. Kuplety Makbeta
31. Klonowanie
32. Większość
33. *** (Dochodzimy...)
34. *** (chłopiec przed chłopce
Adam uroczo i dość beztrosko opowiada o tym, jak zadziwia nas życie i nie udaje przy tym, że wie, gdzie ono (to prawdziwe) jest. Od tej pory już zawsze będę przekazywać gorące uściski wszystkim napotkanym sekretarkom automatycznym.
Iza Kaluta
Słuchacz, w którego wciela się tym razem kobieta, może być bardzo zadowolona.
Kazimiera Szczuka
Wiedemann jest bardzo wrażliwym chłopcem, który szuka miłości, a jak jej nie znajduje, to bywa z niego cymbał.
Kinga Dunin
Bardzo mi się podoba Wiedemannowska epika: bal, na którym byłam jako niedźwiedź, a poeta jako niebo nad Italią.
Maria Janion