Oddział otwarty
Odział otwarty Michała Piętniewicza jest ukoronowaniem jego wewnętrznego przełomu, kolejnym etapem w procesie otwierania się na świat. Debiutanckie wiersze przesiąknięte papierosowym dymem stanowią relację z nierzeczywistością, do której zaprasza nas autor.
podróż zimowa
podróż do dobrze znanego miejsca
druga podróż wiosenna
Mój przyjaciel Sawa
poddasze
o papierosie kawie i miłości
anioł w szpitalu
cygan upuszcza cygaro
Marta
wyzwolenie
zakonnik
Moje plemię
pejzaż senny
Piętniewicz widzi mi się jako ktoś o subtelnie rozjechanej wyobraźni i trochę gaduła, który niczym jakiś postrzelony, kompletnie rozwibrowany młodszy brat Alicji z Krainy Czarów, dostał się w te rejony, "gdzie są dwie wieże / które naprawdę chronią króla obie są poetkami // piszą bardzo hermetyczne wiersze / nie o starości ani chorobie ani przemijaniu / piszą o sprawach boskich więc nieludzkich", a potem okazuje się, że te poetki to całkiem przeciętny koleś który robi niepotrzebny bajzel i... To dopiero początek, ale docenić trzeba ambicję surfującego po krawędzi śpiewnych wersów autora, który tęskni do czasów, kiedy każdy wiersz był trzęsieniem ziemi / dynamitem skradzionym Bogu. Ja doceniam. Doceniam mimo bardzo wyraźnego odczucia, że w trzynastu tekstach składających się na Oddział otwarty raz po raz słyszę melodie, które już słyszałem, widzę wersy, których od tej pory, to pewne, nie będą już musieli wymyślać inni, znani i cenieni za własny wkład poeci polscy, do których twórczości wersy te bardzo by pasowały. Wiele się jednak wybacza i na wiele zależności przymyka się oczy, gdy usłyszeć można taki na przykład pejzaż senny, gdzie: "w górze wróbelek łaskocze chmurę / koniczynka rośnie w cztery strony świata / puchata śnieżynka maluje moje czerwone palce / Chrystusik w drewnie wystukuje rytm". Zatem wybaczam.
Jakub Winiarski
Piętniewicz. Włóczykij, przyjaciel, kochanek, pacjent. Poeta palący i pływający.
Marek K.E. Baczewski
Scenografia mikroświata wierszy Michała Piętniewicza zmienia się dynamicznie, z wersu na wers, czasem ładnie mieniąc się światełkami , kiedy indziej zaś lśniąc odbitym blaskiem. Pozornie przegadane, w rzeczywistości żywe i migotliwe frazy płyną i wpadają w ucho, poświadczając, że świat realny jest inny. Chwilami być może za bardzo porywa poetę inklinacja do młodzieńczego patosu, na szczęście jednak równoważy go niebanalna wyobraźnia i dystans do opisywanych przestrzeni.
Wojciech Brzoska
Niezwykle w lirycznych, na poły naiwnych, na poły drapieżnych oldschoolowych wierszach Michała Piętniewicza wybrzmiewa ciemne rekwizytorium użyte z młodzieńczą żarliwością i młodzieńczą nonszalancją. Nie o konwencję tu jednak chodzi, ale o jej budowniczych - język i toczoną nim, a zarazem o nim, czuło-gniewną opowieść o dorastaniu do wyrośnięcia z siebie i języków konwencji.
Marta Podgórnik
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- złodzieje wierszy Podróż zimowa Etiuda filmowa do wiersza z arkusza poetyckiego Oddział otwarty (2008). Klip zrealizowany w ramach konkursu „Etiuda z wierszem” dla studentów wrocławskiej ASP.
- NOTKI I OPINIE O Oddziale otwartym Komentarze Wojciecha Brzoski, Marka K.E. Baczewskiego, Marty Podgórnik oraz Jakuba Winiarskiego.
- KOMENTARZE Mój przyjaciel Sawa, o papierosie kawie i miłości Autorski komentarz Michała Piętniewicza do wierszy z książki Oddział otwarty.