Osobne przyjemności
Osobne przyjemności to wyrafinowana gra literacka, za którą kryje się opowieść o niemożliwości miłosnego spełnienia. Przyjemność bowiem, uwięziona w naddanym językowy rygorze, uwikłana zostaje w problemie powtórzenia.
Wiejska kuchnia z Francji centralnej
Osobne przyjemności
Ormiańskie zwitki
Od momentu wydania Osobnych przyjemności krytycy zadają sobie jedno pytanie: dlaczego Harry Mathews - pisarz znany z wyrafinowanych gier literackich, pisarz metodyczny i rygorystyczny, pisarz oddany oulipijskiej sprawie - napisał dzieło, które składa się z 61 wariacji na temat masturbacji? Dla znających się na rzeczy istnieje tylko jedna odpowiedź: biblijny Onan miał brata o imieniu Perec.
Grzegorz Jankowicz
Mówisz: Mathews, myślisz: Roussel. I jeszcze jedno - do lektury Osobnych przyjemności przyda ci się, czytelniku, Perecowski instruktaż obsługi. Co następnie? "Pieczona luzowana nadziewana łopatka jagnięca" kontra "największy masturbator świata". Oraz palimpsest. Wenecki. Niewiele, jak na jedną książkę? (Książeczkę)? Jak powiada sam Mathews: "Najwyraźniej ostała mi się jakaś moc. Jednak nie dość potężna, żeby pokonać katar". Święte słowa. Siedmiu dni w tydzień nie da się pokonać.
Grzegorz Czekański
Smaczna jest bardzo ta prezentacja Mathewsa w wydaniu niepowieściowym. Smaczny jest ów tomik i z podwójnym farszem, bo z jednej strony wszystkie teksty krążą wokół niemożności odtworzenia oryginału (niezależnie od tego, czy chodzi o sposób przyrządzania potrawy, sposób przyrządzania rozkoszy, czy utracony porządek świata, którego też nie da się urządzić tak, jak by się chciało), a z drugiej - mamy tu opisy samych przyjemności, jakie można załatwić sobie samemu na osobności (jest miejsce na wieloetapowe gotowanie wzięte jakby żywcem z wizji Jana Švankmajera, prawdziwą rewię onanii zamkniętą zgrabnie w czymś na kształt masturbartyków - połączenie limeryków z... no sami wiecie z czym i wreszcie mamy samo pisanie - coś pomiędzy onanią, a gotowaniem).
Czytanie jest również osobną przyjemnością, bo czytający jest zawsze sam na sam z książką, nawet w metrze, w tłumie, jeśli czyta naprawdę, nie jest częścią niczego, bo książka wyłuskuje go ze świata. Czyli że tomik Mathewsa jest trochę autotematyczny? Owszem, ale nie zakalcowaty! Można tę książkę czytać przed snem, można sprezentować ciotce, wyzutym z namiętności małżonkom i starym kawalerom, kochankom i nudziarzom, można nawet czytać samemu, wszystko z nią niemal można, ale uchwycić oryginalną myśl autora chwilami nie sposób i tak oto proza robi się piętrowa i piramidalna, bo czytamy na osobności i osobna przyjemność jest przyjemna sama w sobie, mimo że odtworzyć oryginału się nie da, a przecież w ten sposób stajemy się tym, o czym czytamy i proza łagodnie otacza nas jak przypływ boję i zamyka w czymś na kształt chińskiego pudełka i przekręca za nami klucz. Przyznam, że wewnątrz jest całkiem wygodnie. Pokoje dla zakochanych w cenie jedynek.
Rafał Praszczałek
Niewykluczone, że Harry Mathews jest agentem CIA. Niewykluczone też, że jest francuskim łącznikiem. Pewne jest za to, że jego książka to źródło rozmaitych rozkoszy. Zmysłowych, owszem, ale i formalnych. I w dodatku Harry Mathews ma trzech świetnych tłumaczy. Akapity, zdania grają ze sobą, słowa wymieniają się znaczeniami. Nie pozostaje nic innego, jak oddać się bezwstydnie w ręce tekstu. Dla przyjemności.
Justyna Sobolewska
Osobne przyjemności nie są tak "przyjemne", jak by się to mogło zdawać na pierwszy rzut oka. Nie chodzi o miłą, niewinną rozkosz ani małżeńskie pieszczoty. Za literacką zasłoną kryje się bowiem opowieść o niemożliwości miłosnego spełnienia; każdy z tekstów stanowi pewną wariację na ten temat. Sama zaś przyjemność, uwięziona w naddanym językowy rygorze, uwikłana została w problem powtórzenia.
Aldona Kopkiewicz
U Mathewsa świat realny i teraźniejszy niesie ze sobą nieodłączny żal i tęsknotę za przeszłością. W sposób godny pozazdroszczenia unika w swojej książce zgiełku i chwytów pod publiczkę. Rejestruje absurdy naszych zachowań, ale nie z szyderstwem, a raczej z czułością. Styl pisania szczególnie jest mi bliski; indywidualizm i jasność przekazu, prosty język niosący głębokie przesłanie. Prostota opowieści, której bohaterami są zwierzęta, nadaje jej uniwersalny wymiar. Jeśli jakaś pozycja jest obowiązkowa niczym misjonarska wśród misjonarzy, to właśnie ta.
Rafał Gawin
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- WYDARZENIA Osobne przyjemności Zapis całego spotkania autorskiego z udziałem Elżbiety Siweckiej, Andrzeja Sosnowskiego i Tadeusza Pióry podczas Portu Wrocław 2008.
- RECYTACJE Osobne przyjemności Fragmenty książki Osobne przyjemności Harry’ego Mathewsa.
- AUDYCJE Osobne przyjemności (fragment I) Osobne przyjemności Harry’ego Mathewsa czytają Tadeusz Pióro, Elżbieta Siwecka, Andrzej Sosnowski. Port Wrocław 2008.
- ESEJE Przez żołądek do orgazmu Recenzja Anny Purczyńskiej z książki Osobne przyjemności Harry’ego Mathewsa.
- POEZJE Osobne przyjemności Fragmenty książki Harry’ego Matthewsa Osobne przyjemności w przekładzie Kuby Kozioła, Tadeusza Pióro, Andrzeja Sosnowskiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 24 kwietnia 2008 roku.
- NOTKI I OPINIE O Osobnych przyjemnościach Komentarze Grzegorza Jankowicza, Grzegorza Czekańskiego, Justyny Sobolewskiej oraz Rafała Praszczałka.