pamięć niczyja, ciało moje
Pamięć nawraca jak uparty refren, strata nie milknie na jawie ani w snach, ciało udręcza się w mechanizmie odwyków i samozatraceń. Roman Honet, laureat między innymi Nagrody im. Wisławy Szymborskiej, w swoim dziewiątym tomie poetyckim prowadzi nas zarówno tymi ścieżkami, którymi już stąpaliśmy, gdzie rytm kroków wyznaczała znajoma nuta lamentu, jak i nieznanymi dotąd, groźnymi ostępami, gdzie oniria myli się z delirią, biografia z bajką, a własna cielesność – z chorobliwymi widmami wspomnień. W kruche słowa, kruchy lód pod stopami – nie pękaj, idź.
pamięć niczyja
w oczach, w ogniu
tutaj, daleko
świat, dziecko
śnieg, pokarm
prędkość, promień
niebo, ziemia
świat, my
twarz, kara
wściekłość, pamiątka
milczenie, myśl
nić, życie
krew, ciało
mowa, pisanie
ziemia, słońce
ogień, woda
pakt, ziemia
bóg, namiar
śpiew, droga
pamięć, miara
ty, piosenka
terror, śpiew
staw, wczoraj
oczy, odległość
rzeka, godzina
imię, pleśń
handel, nic
prośba, czekanie
ręka, rozmowa
miłość, naczynie
życzenie, baśń
gniew, żart
powietrze, żar
w cieniu, w ciszy
ciało moje
ciało moje
Nowa książka Romana Honeta skłania do takich refleksji, gdyż „cała jest zbudowana z ran”, mówiąc językiem Stachury; prosi więc każdym nabrzmiałym od emocji wersem, żeby jej nie odfajkowywać. Jeśli ktoś nie musi wchodzić w ten rozedrgany gąszcz, to powinien dać sobie spokój i pójść w stronę czegoś, co da się szybko i na zimno spacyfikować, „ugryźć” w sprzyjającym, polonistycznie wyrobionym, języku. Twórczość Honeta jest osławioną „poezją czystą” – w klimacie wiele zawdzięczającym z jednej strony Mojemu obnażonemu sercu, zaś z drugiej Spowiedzi dziecięcia wieku – poezją czystą naszych zaangażowanych czasów.
Karol Maliszewski
Tom pamięć niczyja, ciało moje to niejako zbiór świeckich psalmów, w którym biblijna, nieco uwznioślona mowa głębszego widzenia, mowa niekiedy profetyczno-ewangeliczna, zostaje wykorzystana do prezentacji treści o niekoniecznie religijnym zabarwieniu.
Ireneusz Staroń