Podszepty
Balla jest zarówno cesarzem, jak i niewolnikiem własnej „tablicy Mendelejewa”, swojego królestwa wartości, ale także i eschatologicznych pytań, na które nie ma niepodważalnych odpowiedzi. Jednak alchemiczny półmrok Podszeptów często rozjaśniają przebłyski ironii, autoironii, groteski. Balla to autor uniwersalny, mimo że zwykle opisuje, lub demiurgicznie przekształca, swoje okolice oraz tamtejsze mity i niby „uświęcone” zwyczaje – w nieco gombrowiczowskim stylu. Autorem przekładów jest Jacek Bukowski.
Powódź
Podszeptywacz
Cvergli
Facet na dachu
Ostrzyhomscy pielgrzymi
Balla, czyli mroczne olśnienia (Jacek Bukowski)
Balli nie można czytać jednym tchem. Ballę trzeba zrozumieć. Bo tu wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Jego bohaterowie to prości ludzie, z bagażem doświadczeń, mocujący się z własnymi marzeniami i słabościami.
Daria Paryła
W przeciwieństwie do większości słowackich kolegów po piórze Balla nie jest pisarzem lokalnym. Jego uniwersalizm jest oczywisty, mimo że najczęściej opisuje, lub demiurgicznie przekształca, tylko swoje terytorialne okolice, bliższych bądź dalszych znajomych oraz tamtejsze mity i niby "uświęcone" zwyczaje. Do tzw. słowackości: katolickiej, ludowej, patriotycznej czy jakiejkolwiek innej Balla ma stosunek dość podobny do tego, jaki Gombrowicz (którego bardzo ceni) wyrażał do "polskości", co nie ułatwia mu literackiego życia.
Jacek Bukowski
Pisarz zderza i łączy ze sobą rozmaite przeciwieństwa (co jest, jak wiadomo, cechą groteski), na przykład fantastyczność, czyli fakty kłócące się z prawami znanymi nam z empirycznej rzeczywistości, z drobiazgowym realizmem, to, co wzniosłe, z tym, co przyziemne, to, co ogóle, z tym, co lokalne, związane z prowincjonalną rzeczywistością słowacką, wyrafinowany język z wulgaryzmami i potoczną gadaniną, wyszukane odwołania i cytaty literackie czy filozoficzne z parodią nowomowy współczesnych polityków, silnie podkreślaną fikcyjność z wprowadzaniem elementów z rzeczywistości pozaliterackiej (na przykład nazwisk autentycznych osób), ponurą wizję świata z błyskotliwym humorem i tak dalej, i tak dalej… Z tych przeciwieństw, które bynajmniej się nie znoszą, Balla tworzy mieszankę wybuchową wartą najwyższego zainteresowania.
Leszek Engelking
Wyświechtana byłaby próba upatrywania w Podszeptywaczu Balli głosu sumienia. Prędzej sumieniem Podszeptywacza okazać mógłby się sam Kazimir z zażenowaniem podszeptów wysłuchujący. Czy może Kazimir i Podszeptywacza sam sobie podszepnął, bo chociażby szept lepszy jest niż nicość? Balla skutecznie zmienia swe opowiadania w magiczne pigułki, których zażycie gwarantuje "kilkuletnią nieobecność trwającą jedną noc". Jednak w tym przypadku jest to nieobecność, w trakcie której absens non carens.
Magdalena Brzęczek
Inne książki autora
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- ESEJE „Co to za woda? Może ostateczna?” Recenzja Leszka Engelkinga z książki Podszepty Vladimíra Balli.
- ESEJE Onirycznie i systematycznie Recenzja Darii Paryły z książki Podszepty Vladimíra Balli.