Podszepty

03/05/2012 Proza

Bal­la jest zarów­no cesa­rzem, jak i nie­wol­ni­kiem wła­snej „tabli­cy Men­de­le­je­wa”, swo­je­go kró­le­stwa war­to­ści, ale tak­że i escha­to­lo­gicz­nych pytań, na któ­re nie ma nie­pod­wa­żal­nych odpo­wie­dzi. Jed­nak alche­micz­ny pół­mrok Pod­szep­tów czę­sto roz­ja­śnia­ją prze­bły­ski iro­nii, auto­iro­nii, gro­te­ski. Bal­la to autor uni­wer­sal­ny, mimo że zwy­kle opi­su­je, lub demiur­gicz­nie prze­kształ­ca, swo­je oko­li­ce oraz tam­tej­sze mity i niby „uświę­co­ne” zwy­cza­je – w nie­co gom­bro­wi­czow­skim sty­lu. Auto­rem prze­kła­dów jest Jacek Bukow­ski.

Tłumaczenie
Jacek Bukowski
Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Wrocław
Wydanie
1
Data wydania
03/05/2012
Kategoria
Epika
Seria
Proza
Ilość stron
92
Format
160 x 225 mm
Oprawa
miękka
Papier
Munken Print Cream 1,5 90g
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-63129-11-8
spis treści

Powódź

Podszeptywacz

Cvergli

Facet na dachu

Ostrzyhomscy pielgrzymi

 

Balla, czyli mroczne olśnienia (Jacek Bukowski)

 

opinie o książce

Balli nie można czytać jednym tchem. Ballę trzeba zrozumieć. Bo tu wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Jego bohaterowie to prości ludzie, z bagażem doświadczeń, mocujący się z własnymi marzeniami i słabościami. 

Daria Paryła

W przeciwieństwie do większości słowackich kolegów po piórze Balla nie jest pisarzem lokalnym. Jego uniwersalizm jest oczywisty, mimo że najczęściej opisuje, lub demiurgicznie przekształca, tylko swoje terytorialne okolice, bliższych bądź dalszych znajomych oraz tamtejsze mity i niby "uświęcone" zwyczaje. Do tzw. słowackości: katolickiej, ludowej, patriotycznej czy jakiejkolwiek innej Balla ma stosunek dość podobny do tego, jaki Gombrowicz (którego bardzo ceni) wyrażał do "polskości", co nie ułatwia mu literackiego życia. 

Jacek Bukowski

Pisarz zderza i łączy ze sobą rozmaite przeciwieństwa (co jest, jak wiadomo, cechą groteski), na przykład fantastyczność, czyli fakty kłócące się z prawami znanymi nam z empirycznej rzeczywistości, z drobiazgowym realizmem, to, co wzniosłe, z tym, co przyziemne, to, co ogóle, z tym, co lokalne, związane z prowincjonalną rzeczywistością słowacką, wyrafinowany język z wulgaryzmami i potoczną gadaniną, wyszukane odwołania i cytaty literackie czy filozoficzne z parodią nowomowy współczesnych polityków, silnie podkreślaną fikcyjność z wprowadzaniem elementów z rzeczywistości pozaliterackiej (na przykład nazwisk autentycznych osób), ponurą wizję świata z błyskotliwym humorem i tak dalej, i tak dalej… Z tych przeciwieństw, które bynajmniej się nie znoszą, Balla tworzy mieszankę wybuchową wartą najwyższego zainteresowania.

Leszek Engelking

Wyświechtana byłaby próba upatrywania w Podszeptywaczu Balli głosu sumienia. Prędzej sumieniem Podszeptywacza okazać mógłby się sam Kazimir z zażenowaniem podszeptów wysłuchujący. Czy może Kazimir i Podszeptywacza sam sobie podszepnął, bo chociażby szept lepszy jest niż nicość? Balla skutecznie zmienia swe opowiadania w magiczne pigułki, których zażycie gwarantuje "kilkuletnią nieobecność trwającą jedną noc". Jednak w tym przypadku jest to nieobecność, w trakcie której absens non carens.    

Magdalena Brzęczek

Inne książki autora

Teksty i materiały o książce w biBLiotece