Pomyśl ciało jako czółno, które płonie

08/01/2023 Poezje

Dla­cze­go Jakub Gra­biak? Bo nie było żad­nych wąt­pli­wo­ści, że ten oto ‘dobry chło­pak’, któ­ry wciąż jesz­cze ‘dzień dobry mówi na klat­ce, zaku­py poma­ga nosić’, rocz­nik 2002, potra­fi w wier­szu pocza­ro­wać. Jest w jego poezji coś psy­cho­de­licz­ne­go, kwa­so­we­go, choć nie za wszel­ką cenę. Jego wyobraź­nia prze­my­ka po róż­nych pla­nach histo­rycz­nych, arche­ty­pach i rekwi­zy­tach, żon­glu­je żywio­ła­mi i obiek­ta­mi, na zmia­nę obni­ża (wyśmie­wa) i pod­wyż­sza rejestr.

Autor
Jakub Grabiak
Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Kołobrzeg
Wydanie
1
Data wydania
08/01/2023
Kategoria
Wiersze
Seria
Poezje
Ilość stron
48
Format
162 x 215 mm
Oprawa
miękka
Projekt okładki
Artur Burszta
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-67706-22-3
spis treści

gram polski
ludzie w strażackich kaskach mają dzisiaj wolne
biurowiec
z moją śmiercią zgiń, ziemio, w płomieniach!
kamieniarz I
plener to rzucony na oparcie płaszcz

[pojechałaś na zakończenie roku]
kamieniarz II
wesołe miasteczko
biurowiec
[japonka i sandał]
sfinks przed bramą liże stopę
świta ma brudny nos
na szczęście nie było chodników
biurowiec
[las odszedł na kurzej nodze]
chcę mieć bardzo dużo dzieci, wszystkie nakarmię, odzieję .
rozwieszanie prania
puszczę ci prastare hymny
odginanie wiru
obręcz melona
biurowiec
białe szkło
odcisk szminki na słomianych dachach
pomyśl ciało jako czółno, które płonie
słońcu .
czapla
biurowiec
zwrotnik jest spity, a małżonka niema
bazyliowani ludzie, ich przyprawy
dałaś mi wielki, niebieski balon
drobne
biurowiec
wazon
w gruszy bukiet dymu
klif
pomyśl ciało jako czółno, które dymi
[ściernisko zatrzymuje się w pętli]

opinie o książce

Czytając Pomyśl ciało… ma się silne przekonanie, że to właśnie przypadek Grabiaka: jego przyszłe wiersze, jego „potencjalne wiersze” niejako spoza tych pomieszczonych w tomie „wyzierają”, a pięknie rozwiązane pasaże (jak np. zakończenie „wazonu”) czy momenty, w których poeta daje sobie prawo pisać bardziej spontanicznie (jak np. rozpędzone „odginanie wiru”) każą czekać na jego kolejne ruchy z niecierpliwością.

Rafał Wawrzyńczyk