Przed snem
Przed snem to książka otwierająca serię wydawniczą Biura Literackiego „Dziecinada”, stworzoną z myślą o najmłodszych czytelnikach. Ilustracje Elżbiety Gaudasińskiej oraz bajkowa sceneria wierszy Sommera tworzą wymarzone otoczenie dla dziecięcej wyobraźni, budzą wrażliwość i uczą obserwacji rzeczywistości.
Cienie
W parku
Przed snem
Autobusem
Kiep, szyba, step
Wierszyk z Wiązowny
Jesienne porządki
Pierwszy szron
Światła
W starym kinie
Dłuższa podróż
Kawałek kory, ale trochę chory
Przemiana
Kra, kra, kra
Biuro rzeczy nie odnalezionych
Niespodzianki
Po drugiej stronie okna
Strachy taty
Pragnienie księżyca
Ptasi czerwiec
Popołudnie
Papierówki
Otwock
Co robić?
Dla mamy wierszyk z malinami
Odloty
Po sąsiedzku
Ostatni chaber
Wymyślanie snu
Dobranoc
Lektura dla dzieci w poważnym wieku. Jakieś niedorostki wychowane na Disneyu nie mają czego tu szukać. Mnie najbardziej zainteresowały przerzutnie. Są mistrzowskie. Oraz rymy i "niedorymki". Świetne wiersze na warsztaty poetyckie pod hasłem: "Spójrz, dziecię, jak się asonans robi". A teraz poważnie. Sommer odświeżył post-Tuwimowski kanon, wzburzył przewidywalny tok wiersza dla młodych ludzi w pewnym wieku, utrudnił go. Nie wiem, jak w tym wszystkim udało mu się zachować łobuzerski liryzm, nastrój, poczucie domowej intymności. Ale udało się. Ta opowieść o mocno zarysowanych korzeniach lokalnych i rodzinnych, wpleciona w krajobraz, przyrodę, pogodę, jest przy tym lekka, nośna, pełna szelestów, podmuchów, błysków.
Karol Maliszewski
Sommer chce przed małymi czytelnikami - ale tak, by i duzi mieli satysfakcję - odkryć codzienny świat, świat zwyczajnych przygód: spacerów, podróży, obserwacji, prostych czynności. To poezja nastawiona na budzenie wrażliwości, umiejętności patrzenia na rzeczywistość z różnych perspektyw, a zarazem uświadamiająca dzieciom wartość tego, co najbliższe.
Wojciech Bonowicz
Jak Sommer pisze dla dzieci? Czysto, elegancko. To mocno brzmiące, dokładne, pięknie wypracowane wiersze. Jakby każdy z nich zjawił mu się gotowy. Jak to w dobrej poezji - nie widać żadnego wysiłku, grzebania, szycia. Słowa przyciągają się i lądują we właściwych miejscach. Piękne to czary.
Agnieszka Wolny-Hamkało
Że to jest zbiór wierszy dla dzieci - nie ma wątpliwości. Przejrzystość, mądrość i atrakcyjna narracja, przyjemność słyszenia i słuchania (nawet samym patrzeniem) - utwierdza w tym przekonaniu - podobnie, jak ilustracje Elżbiety Gaudasińskiej. Ale ta wielorako piękna książka od samego początku, od tytułu, zapowiada i natychmiast opowiada (spełnia) coś, co trudno dzieciom opowiedzieć (bo jak u początku życia mówić o kończeniu?), i opowiada bezpośrednio - z ujmującą dyskrecją. Widać ją od razu w czterech linijkach motta, które zdają się tylko przelotnymi dopowiedzeniami, a są (łudzę się, że są?) bezpretensjonalnie skromnym testamentem.
Czytam więc książkę Piotra Sommera podwójnie, jako tekst dla dzieci (także dla nieminionego dziecka-mnie) i jako istotny tekst dla dorosłych, ciekawych tego, co jest "po drugiej stronie okna".
Poeta wiedzie swoją opowieść od cieni i jesieni, przez zimę, niewyraźną wiosnę, krótkie lato - do jesieni. Może tej samej? Wszystko, o czym mówi, ma swoje konkretne miejsce i czas, właściwe sobie wymiary (razem z tym niepojętym) i przekonuje (właśnie tak, jak przekonujące bywa brzmienie głosu ojca czytającego dzieciom przed snem), że w promieniu słońca mogę zobaczyć "na chwilę / hrabiego i pawia, łódki i motyle", i zarazem odpowiada na własne pytanie, "czy wierszem opowiedzieć by się dało / tak zwane byle co". W tym "byle czym" pozostaje bowiem owa większa (ważniejsza) część życia - jak choćby ten jego (istotny dla pokolenia Piotra Sommera) epizod, przypomniany słowami: "Że raz po plecach oberwałem pałą".
Gdybym jeszcze powściągliwiej musiał określić zamysł tej przejmującej książki, uciekłbym się do "Biura rzeczy nie odnalezionych", którego bohater posiał portmonetkę, dzięki czemu kieszenie ma "puste i lekkie. / Są chyba wręcz dziurawe". Konkluduje więc:
Mam z nimi niezłą zabawę.
Nie chodzi o dziury, ale o tę lekkość,
luźno związaną z portmonetką.
Inaczej mówiąc, o życie i mienie.
Bogusław Kierc
Piotr Sommer oprowadza młodego człowieka po swoim mieście i przedmieściu. Przy okazji pokazuje nie tylko młodemu czytelnikowi okoliczny język. To niezwykłe zjednoczenie podczas spaceru jest dla mnie największą zdobyczą i przyjemnością Przed snem.
Darek Foks
Pięknie dzieją się rymy i przerzutnie, może niektórzy zdadzą sobie sprawę, do czego służą - na pięknych rymach i przerzutniach Tuwima w końcu wychowują się i uczą (albo i nie), jak używać języka polskiego kolejne pokolenia. Jak byłoby pięknie, gdyby następne oprócz kanonu otrzymały także wspaniale skonstruowane, mądre i przejmujące wiersze Sommera?
Agata Pyzik
Inne książki autora
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- ESEJE Sztuka tracenia Recenzja Agaty Pyzik z książki Przed snem Piotra Sommera.
- POEZJE Przed snem Fragmenty książki Przed snem Piotra Sommera z ilustracjami Elżbiety Gaudasińskiej, która ukazała się nakładem Biura Literackiego w serii „Dziecinada” 17 marca 2008 roku.