Przełykanie włosa
Pierwszy w Polsce wybór najważniejszego poety języka słowackiego drugiej połowy XX wieku. Poezja rozszczepienia, odstępstwa od językowej normy, bólu i niesmaku, tworzona przez outsidera nieprzystosowanego do egzystencji w opresyjnym systemie społecznym. Liryka Jána Ondruša bywa szokująca dla czytelnika, niewygodna dla historyka literatury, problematyczna dla teoretyka poezji, wymagająca dla tłumacza na obce języki. Nie poddaje się łatwo zaszufladkowaniu ani kulturalnej utylizacji. Stawia opór i właśnie dzięki temu potrafi niepokoić, fascynować, jątrzyć oraz ujawniać prawdę, którą trudno zaakceptować, a która jest nieuchronna i niepodważalna.
Z pamięci
Niemiecka rewizja 1944
Jajeczko
Oświęcimski ogień
Oświęcimski popiół
Zadrapanie
Włos
Kochankowie
Igła
Poszukiwacz
Szaleniec księżyc
Blizna
Ze szpitala
Kapelusz wina
Czarny biały
Studnia
Gest z kwiatem
Dzbanek
Rękaw
Kamień
Węzeł
Letni deszcz
Przełykanie włosa
W nadziei
Bezsenność
Z ustami
Ślepy mam twarze
Nad kołnierzem
W samotności jak na dłoni
Żółtym okiem
W ustach
Ulicą pamięci
Chleb ze stołu
Klęknięcie
Popiół
Bagnisko
Linoskoczek
Urywki (I)
Samopoczucie
Ondruš zrozumiał, jak należy pisać wiersze po Auschwitz (czyli po hitleryzmie i po stalinizmie), jak poprzez liryzm być totalnym realistą w imię odideologizowanego, najbardziej elementarnego człowieczeństwa, a jego doświadczenie rzeczywistości, świadectwo jego poezji, jego „pisania siebie”, jest uczciwe, głębokie, wiarygodne i nadal niepokojące.
Zbigniew Machej
To, co według Ondruša jest liryką, nie potrzebuje żadnego wsparcia. Nie temat ją tworzy, lecz uderzająca czytelnika fala gniewu, żalu i innych emocji. To ona ma poruszyć, a potem skłonić do refleksji.
Karol Maliszewski