
Puste trybuny
Ironiczne erraty do rzeczywistości, kartki wyrwane z pandemicznych annałów, gorzkie sprawozdania z państwa prawa i bezprawia, spoilery kolejnych odcinków serialu o Polsce – te i inne formy (od gnomicznych do poematowych) funduje nam mistrz wnikliwej obserwacji Bohdan Zadura. Czas, w którym powstały zgromadzone w Pustych trybunach wiersze, odcisnął na nich swoje piętno. Nie są oderwane od życia, więc sporo w nich o śmierci, nie są oderwane od rzeczywistości, więc sporo w nich o zarazie i języku, nie są wreszcie oderwane od swego autora, więc sporo w nich o starości. W czasie, gdy o polityczne trybuny i trybunały toczą się najbardziej zajadłe boje, a na trybunach sportowych siedzą kibice z kartonów, poezja jest ostatnią trybuną, z której padają słowa wypełniające pustkę, bardziej autentyczne niż oklaski z taśmy i ostro-mgliste przemówienia oficjeli. Tom Zadury jest jedną z takich „pełnych trybun”.
Dzień dobry, Polsko
(z cyklu „100 przysłów na 100-lecie niepodległości”)
Spierdalać
Errata
Korekt(ork)a
Zdrada Hipokratesa
Poczułem
Księżna yorków
Meghívó (Budapeszt w Warszawie)
Pytanie
Stary wierszyk dla Darka Foksa
Pacjent zero
Parter
Dobra wiadomość?
Czternastego
Jeden z dziesięciu
Do re mi
Podteksty
Sen
Kolęda
Stare dobre małżeństwo
Przypadkowe sąsiedztwo (2)
Szrot
Po siedemdziesięciu pięciu latach
Krzyżówka
Siedemnastego
Rodzinne (po)rachunki
Dwudziestego
Jeden z dziesięciu (2)
Dwudziestego pierwszego
Dwudziestego drugiego
Kto
Gem, set, mecz
[głuchoniememu zawiązać oczy]
Nota od autora
Poeta Zadura podporządkowuje sobie obywatela Zadurę, i inaczej w przestrzeni książki być nie powinno.
Adam Poprawa