Wiersze
Andrzej Sosnowski działa według własnych przepisów lub tych, które uznaje za swoje. Realizowany przez niego projekt w Wierszach jest zamachem na naszą rzeczywistość – czytelnik, na którego liczy jego poezja, nie będzie zbyt długo czuł się bezpiecznie w meandrach poetyckiego słowa i metaforyce wersów.
Latem 1987
Życie na Korei
Małe dewastacje
Spacer przed siebie
Biebrza, Czerwone Bagno
Pies szczeknął i chap go za rękę
Oddech zamknięty
Chłodne przyjęcie
Inne oczy słońca
Ostatnie zdanie
Czym jest poezja
Jesień
Szerokość poetycka zero
Powstanie pewnej kolonii
W laboratorium
Powstanie innej kolonii
Errata
Z kraju i z wszechświata
Warszawa
Fragment [fragment]
Dożynki
Pomona i Wertumnus
Lautreamont Mix
Małe degustacje
Chodź
List znad Morza Białego
Zaraz wracam
[Ale recepcjonistki]
I nic dziś już nie
Wild Water Kingdom
Ostatki
Grimoire
Pięć sążni w dół
Trop w trop
Świadectwa pracy
Życiorys
Czas i pieniądz
[Żółta jest róża]
Tachymetria
Glossa
Tak właśnie powinno się podchodzić do życia, sugeruje Sosnowski - zamiast zastanawiać się nad jego sensem, "nadgryzać" kolejne dni, zupełnie jak te niepokojące wiersze, które za nic nie chcą wyjawić przed nami jakiegoś konkretnego przesłania.
Michał Witkowski