Wiersze i dwa poematy
W Wierszach i dwóch poematach Adama Ważyka dzisiejszy czytelnik znów odnajdzie mnóstwo nader sugestywnej, najczystszej poetyckiej alchemii: błyskotliwy talent, wrażliwość, inteligencję, wyobraźnię, doskonały aparat wersyfikacyjny – począwszy od futuryzujących tekstów z lat 20. po zabarwione nostalgią utwory z lat 70. Autorem niniejszego wyboru oraz posłowia jest Andrzej Sosnowski.
Morze
Hiacynt
Szachy
Dyscyplina
List rekonwalescenta
Ślub Krzysztofa
Henryka & Elżbieta
Do przyjaciela
Wykres
Koń Trojański
Dobranoc
Pożegnanie Inkipo
Saratów latem 1942
Przyjście
Kronika
Poemat dla dorosłych
Cyrk
Powieść obyczajowa
Geniusz konsekwencji
Sen biurokratów
Wagon
Spotkanie
Żale przechodnia
Głosy za ścianą
Niewiedza
Ars Poetica
Labirynt
Przystań
Przechadzka
Lot
Pętla
Był chłopiec który
Wiersz o jesionach
Sen
Biedronka
Westchnienie
Elegia trzecia
Hodowca
Przy Ścianie Wschodniej
Marzec 1975
Zerwanie
Czas bez proroków
Wtedy
Silva rerum
Posłowie (nota o autorze)
Obraz poezji Ważyka wyłaniający się z książki jest niejednorodny. Jeśli wybór ten ma być lekcją historii literatury, przyznać trzeba, że jest to lekcja nie narzucająca jednego (wykluczającego inne) hasła, organizującego całość zaprezentowanych utworów. Główna w tym zasługa samego Ważyka, który nie daje się łatwo usadzić i przyporządkować, lawiruje między wiosną Skamandra, maszyną Awangardy Krakowskiej i wybuchowością futuryzmu, nigdzie nie rozgaszczając się na dobre.
Michał Skrzypczak
Wybór Sosnowskiego z całą siłą uświadamia nam, że Ważyk to poeta nowoczesny, a nie – jak wielu innych awangardystów – relikt nowoczesności, ofiara eksperymentu, niewolnik programu, suchy formalista. „Wiersze i dwa poematy” są ucztą dla oka, ucha i podniebienia, nie zaś książką z przepisami kuchni fusion.
Tadeusz Dąbrowski
Wiersze czytane w prawie trzydzieści lat po śmierci Ważyka pokazują, że jest to ciągle żywy, inspirujący, atrakcyjny poeta. Ponowne odkrycie go przez Sosnowskiego zasługuje na - radosną - pochwałę.
Krzysztof Lisowski
Przepływy znaczeń między wierszami to bardzo nieostre zjawisko. Szczególnie w świetle tej poezji, która stopniowo wygasza wszelką pewność.
Michał Larek