
Wybór stand-upów
Jaki jest wynik audytu czarnej materii, która zna nas na wylot? Jakie trenujemy wyjścia, gdy właśnie przestano nas kochać? Kto nas widzi, gdy dla siebie dawno już zniknęliśmy? Można by te i inne pytania zadawać w tonie serio, jednak w tomie Justyny Bargielskiej padają one w trybie stand-upu. Poetka we właściwym sobie stylu dyryguje katatonią fakapu, dba o szybkie zmiany fazy, marsze żałobne wygrywa elektryzującym bitem z infolinii przychodni, a o patos upomina się tylko wtedy, gdy trzeba „ratować mydełka kosztem reszty świata”. Wielka jest w tych „wierszach poleceń” szczodrość przewrotnej szczerości. Opowieść dla każdego, który zechce słuchać.
To dopiero jest rocket science!
Do kogo właściwie należy ten promień słońca
Diagnoza
Katatonia fakapu
Świetlista moc aniołów
I szybka zmiana fazy
RTV AGD12
Legendarny dzień rozsadzenia sansewierii
Starcie demonów
Urodziny
SOR
Wszystko dzieje się we śnie
Fatum przechytrzone
Przeczucie
Fale Dunaju
Wybór Ewy
Wahadło, wahadełko
Pestka
Co słychać
Jak to wspaniale mieć większe problemy!
Nespa
Potentat betonu
Brothers in arms
Październik
Czubki moich butów
Etap piąty
Więzienie Kary i Poprawy
Wiersz poleceń
I po cóż te z piekła duchy
Randka (to nawet nie jest ona)
Śmierć w poezji Bargielskiej jest elementem naturalnym, codziennym, w pewnym stopniu oswojonym. Jest trudna, ale nie straszna. W wierszach poetki najwięcej umiera relacji, zwłaszcza tych romantycznych. Przez stratę podmiotka gorzknieje, a od życiowej hibernacji chroni ją wyłącznie wręcz dziecięca wrażliwość.
Karolina Kurando