Zimowe królestwo

30/01/2017 Proza

Zimo­we kró­le­stwo Phi­li­pa Lar­ki­na uka­zu­je się w sie­dem­dzie­sią­tą rocz­ni­cę wyda­nia jej pod tytu­łem A Girl in Win­ter. To pierw­sza prze­ło­żo­na (przez Jac­ka Deh­ne­la) książ­ka pro­za­tor­ska zna­ko­mi­te­go bry­tyj­skie­go poety. Opar­ta na kon­tra­stach trój­dziel­na kon­struk­cja opo­wie­ści jest jak potrzask, w któ­rym zna­la­zła się głów­na boha­ter­ka Kathe­ri­ne. Opis jed­ne­go dnia z życia dziew­czy­ny – mroź­ne­go, peł­ne­go dziw­nych zbie­gów oko­licz­no­ści, któ­re jed­nak nie tyle roz­pra­sza­ją mono­to­nię uchodź­cze­go losu, ile czy­nią ją bar­dziej przy­gnę­bia­ją­cą – zosta­je prze­dzie­lo­ny remi­ni­scen­cją z waka­cji, któ­re boha­ter­ka spę­dzi­ła w gości­nie u angiel­skiej rodzi­ny, w cza­sie, gdy świat nie był roz­dar­ty woj­ną, w kró­le­stwie pano­wa­ło upal­ne lato, a samą Kathe­ri­ne prze­peł­nia­ła mło­dzień­cza nadzie­ja. 

Tłumaczenie
Jacek Dehnel
Wydawca
Biuro Literackie
Miejsce
Stronie Śląskie
Wydanie
1
Data wydania
30/01/2017
Kategoria
Powieści, Przekłady
Seria
Proza
Ilość stron
360
Format
160 x 225 mm
Oprawa
miękka
Projekt okładki
Wojtek Świerdzewski
Projekt opracowania graficznego
Artur Burszta
ISBN
978-83-65125-45-3
spis treści

Część pierwsza
1.
2.
3.
4.
5.
Część druga
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Część trzecia
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.

opinie o książce

Zimowe królestwo jest wielką retardacją, daleką od sentymentalizmu, za to intymną i prostą jak rozmowa w łóżku. I po Larkinowsku przewrotną.

Bartosz Sadulski

Im głębiej wchodzimy w strukturę Zimowego królestwa, tym dobitniej pokazuje ona maestrię i zadziwiającą intuicję psychologiczną młodego autora. A także znakomity styl. Poezje Larkina od początku były narracyjne, proza zaś – poetycka. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że niektóre strony powieści zawierają w sobie ukryte całostki (jak choćby dwa opisy śniegu otwierające część pierwszą i trzecią), które z powodzeniem mogłyby rywalizować z jego najlepszymi wierszami.

Jacek Dehnel

To nostalgiczne love story, mimo lirycznych fragmentów dalekie od melodramatycznej tonacji. Na tym m.in. polega siła Larkina, że potrafił opowiedzieć historię, która pod piórem mniej utalentowanego pisarza zamieniłaby się w ckliwy obrazek. Choć gdy pisał tę książkę Larkin miał zaledwie 22 lata, zdawał sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa, dlatego w początkowych rozdziałach książki wykonał całkowicie przeciw-ckliwy gest: opisał wizytę u dentysty. Długi, pasjonujący, komiczny fragment, którego tematem jest ekstrakcja zęba młodej dziewczyny, przypomina o codziennym, horyzontalnym wymiarze życia. W gabinecie dentystycznym odezwał się głos codzienności, dokuczliwej, ale i zabawnej zarazem; choć scena spływa krwią i nosi znamiona groteski.

Jerzy Jarniewicz

W tej opowieści Larkina znajdziemy bogactwo uczuć, od rozczarowania i nudy po zaskakującą czułość. A wspaniałe obrazy (to zasługa przekładu) zbliżają tę prozę do jego poezji.

Justyna Sobolewska

Inne książki autora

Teksty i materiały o książce w biBLiotece